To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 10

Heglana - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:04

Błagi - u mnie na wsi znaczy to cienki, kiepski. Jakiś regionalizm co ostał sie mojej rodzinie, następnym razem napiszę po polsku :>
NURS - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:08

Dzięki Heglano, miło powitać nowy głos w tym temacie. kto nastepny?
Dunadan - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:09

a ja to gdzies slyszalem - w ktorym rejonie Polski mieszkasz?
Heglana - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:10

Toruń - zaraz obok świętego masztu.
Dunadan - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:12

le, to gdzie indziej... widocznie te regionalizmy nie sa takie regionalne na jakie by wygladaly...

Dojdzie do 70? :D

hrabek - 15 Wrzeœśnia 2006, 13:59

To zdaje sie bylby rekord, co?
NURS - 15 Wrzeœśnia 2006, 14:18

bylo juz ponad 70...
Kwapiszon - 15 Wrzeœśnia 2006, 14:49

Dwa razy po 70 w 5 i 6 numerze
Jeszcze tylko po dwa głosowania i ścigniemy nr 2 i 4.
Potem tylko po pięc głosowań i ścigniemy nr 3 i 7.
a potem to z górki.

dzejes - 15 Wrzeœśnia 2006, 17:22

Cytat
Heglana
Toruń - zaraz obok świętego masztu.


Ejże! Na wszelkie święte wieże, maszty i inne konstrukcje wysokościowe mamy monopol MY!
Poza tym niejeden raz przechodziłem koło tego "masztu" i strasznie karłowaty - musi nie podlewaliście. 8)

Fidel-F2 - 15 Wrzeœśnia 2006, 17:36

bo to taki bonsai
joe_cool - 15 Wrzeœśnia 2006, 18:55

trzeba wreszcie przeczytać dębskiego i zagłosować :roll:
NURS - 15 Wrzeœśnia 2006, 19:24

trzeba
joe_cool - 16 Wrzeœśnia 2006, 10:33

yes, sir, yes! melduję wykonanie zadania :mrgreen:

Dębski - ja wiem? no, niezłe było, tylko po rozbudowanym wstępie zakończenie poszło tak szast, prast i po krzyku. rozczarowuje ta końcówka.

Szolc - oj, nie. totalnie nielogiczne i w ogóle nie moje klimaty. słabiuchno.

Rogoża - trudno wyczuć. zachwytów współforumowiczów nie rozumiem, ale psów wieszać na opku też nie będę. w sumie ani mnie ziębi, ani grzeje. przeciętne.

Podruczna - też było parę nieścisłości, ale jakoś przyjemniej napisane niż Pocałunek. jak na debiut, to :bravo

Kałużyńska - uch. ciężko było przebrnąć, ale przebrnęłam. może być. gdybym nie czytała wypowiedzi Autorki w niniejszym wątku, może oceniłabym opko lepiej, a tak to tylko średnio.

Zbierzchowski - podobało mi się, chętnie poczytam więcej. skojarzyło mi się z Travelerem.

Ciećwierz - zaraz po przeczytaniu mi się podobało (czytałam jako drugie), po paru tygodniach już sama nie wiem. niby pamiętam o czym było, ale nie pamiętam, dlacego mi się podobało.

Graf - ładne, tylko gdzie tu fantastyka? elam tłumaczyła w swoim wątku, wiem, więc nie będę się czepiać. naprawdę ładne.

and the punkty go to Zbierzchowski i - mimo wszystko - Dębski.

Heglana - 16 Wrzeœśnia 2006, 11:16

dzejes napisał/a
Ejże! Na wszelkie święte wieże, maszty i inne konstrukcje wysokościowe mamy monopol MY!
Poza tym niejeden raz przechodziłem koło tego masztu i strasznie karłowaty - musi nie podlewaliście.


Dobra, ale my mamy jesio ojca derektora i jego hacjendę, ciekawym mogę nastepnym razem fotę wrzucić ;) W każdym razie mam budujący widok z okna. Tylko gdzie ja te snajperkę posiałam...

NURS - 16 Wrzeœśnia 2006, 11:31

przyjedziemy z naszymi, jak tylko sezon polowań się rozpocznie :-)
A wieże to tylko w Katowicach Minas Nursus rzondzi!!

MrMorgenstern - 16 Wrzeœśnia 2006, 12:01

NURS:
Cytat
Piechu, mafia nantasy wymogła jeden numer nieco fantasniejszy :-)


Eee, ponoć to Magija co bardziej zniecierpliwionych adeptów 8)

A ponoć jacyś horrorowicze planują co by następny numer był horroro... nie miałeś NURSie chmar nietoperzy pod Twym oknem tudziesz mar, sukkubusów... :?: :twisted: :mrgreen:

NURS - 16 Wrzeœśnia 2006, 14:54

No i dzięki joe za twoją ocenę. Pędź pod plafon...
NURS - 16 Wrzeœśnia 2006, 14:55

MrM...
Horror to ja mam wewnątrz Minas Nursus :-)
Sarajewo w pełnej krasie.
A okładeczka będzie horrorystyczna, w środku też niekulawe horrorki. Orbit jaki jest, każdy widzi.

Emilia - 17 Wrzeœśnia 2006, 22:01

Jubileusz 10 numeru szczególnie hucznie uczciły "chochliki drukarskie". Poza tym wszystko w normie, czyli jest jak jest i lepiej być nie chce.

Rafał Dębski Czarny pergamin: Serce żywych gór
Opowiadanie wraz z rozwojem fabuły traciło swój klimat i moje zaciekawienie szybko przeszło w rozczarowanie. W dodatku szlachetność bohatera zbyt intensywnie eksponowana - zamiast być atutem - wywołała znużenie.

Iza Szolc Pocałunek
Posługując się słowami autorki mogę stwierdzić, że po przeczytaniu byłam: "zawiedziona spokojem i oparem nudy panującym w Dzikiej Róży". Ten tekst odebrałam jako opowieść dla naiwnej pensjonarki.

Piotr Rogoża Jajko
Zastanawiałam się, czy tekst prezentuje jakąś filozofię, czy jest tylko wystylizowanym ciągiem myślowym bez głębszego sensu. Doszłam do wniosku, że przebijająca z poszczególnych scen dekadencja może trafić do wyobraźni czytelnika. Jednak będzie to czytelnik szczególny, być może bardziej związany z autorem pokoleniowo niż ja.

Agnieszka Podruczna Czas zapłaty
Szkoda tego opowiadania - to mógł być debiut na dobrym poziomie. Niestety, tekst jest miejscami niedojrzały i w dodatku usiany błędami dotyczącymi realiów. Można było i należało tego uniknąć. Zabrakło chyba wsparcia dla autorki ze strony kogoś doświadczonego. O publikacji przecież ostateczną decyzję podejmuje redakcja. Drukowanie tekstu bez dość łatwych do przeprowadzenia, ale niezbędnych poprawek, nastąpiło moim zdaniem pochopnie. Cóż, stało się i nic już tego nie zmieni.

Magda Kałużyńska Katharsis
Odniosłam wrażenie, że autorce ten tekst był potrzebny. Mnie nie.

Cezary Zbierzchowski Limfy szklanka
Opowiadanie ciekawe od początku do końca. Napisane tak dobrze, że nawet brutalne sceny przyjęłam bez zastrzeżeń. Moje szczere uznanie.

Paweł Ciećwierz Pieśń
Niechlujna realizacja banalnego pomysłu.

Ela Graf Pożegnanie
Nie przyjmuję do wiadomości.

BTDTGTS, a punkty dla Cezarego i jeszcze kogoś.

NURS - 18 Wrzeœśnia 2006, 08:32

Dzięki Emilio, kto nastepny? number of the (small) beast do zaliczenia :-)
MrMorgenstern - 18 Wrzeœśnia 2006, 11:28

Emilia:

Cytat

Agnieszka Podruczna Czas zapłaty
Szkoda tego opowiadania - to mógł być debiut na dobrym poziomie. Niestety, tekst jest miejscami niedojrzały i w dodatku usiany błędami dotyczącymi realiów. Można było i należało tego uniknąć. Zabrakło chyba wsparcia dla autorki ze strony kogoś doświadczonego. O publikacji przecież ostateczną decyzję podejmuje redakcja. Drukowanie tekstu bez dość łatwych do przeprowadzenia, ale niezbędnych poprawek, nastąpiło moim zdaniem pochopnie.


Chyba poruszyłaś istotną kwestię, Emilio. Jestem ciekaw, czy redaktorzy w SFFiH widząc jakieś uchybienie w fabule, logice - wymagające niewielkiej zmiany - kontaktują się z autorem i sugerują dokonanie tej niewielkiej zmiany [ew. sami ingerują], czy też po prostu odrzucaja tekst, nie "bawiąc się" z nim :?:

Podkreślę, że nie chodzi o błędy w sformułowaniu, niewłaściwym dobraniu stylistycznym wyrazów, ale właśnie o "niedociągnięcia" w FABULE tekstów. :idea:

Ariah - 18 Wrzeœśnia 2006, 11:43

Cytat
Chyba poruszyłaś istotną kwestię, Emilio. Jestem ciekaw, czy redaktorzy w SFFiH widząc jakieś uchybienie w fabule, logice - wymagające niewielkiej zmiany - kontaktują się z autorem i sugerują dokonanie tej niewielkiej zmiany [ew. sami ingerują], czy też po prostu odrzucaja tekst, nie bawiąc się z nim :?:


MrMorgenstern, powiem Ci z doświadczenia, że jeszcze jakieś 3 lata temu tak, kontaktowali sie i pytali czy tak miało być. Może faktycznie nie chodziło o sama fabułę, ale o użycie pewnych wyrażeń czy nazw, które nie miały prawa byc użyte w kontekście historycznym.

Domyślam, się, że dziś jest podobnie.

MrMorgenstern - 18 Wrzeœśnia 2006, 11:47

Dzięki za odpowiedź - wygląda na to, że się starają, jeśli jest im ważne słownictwo :mrgreen:

Jednak ja pytałem właśnie o FABUŁĘ - wiesz, jeden szczegół może psuć całokształt.

Zresztą takie zmiany w fabule to IMO wyższa szkoła jazdy. Takoż ponawiam me pytanie: czy zmiany w fabule przeprowadzane są przez redaktorów SFFiH :?:

Kruk Siwy - 18 Wrzeœśnia 2006, 11:51

MrMorgenstern, żartujesz? Redakorzy mogą coś zaproponować, zmienic czy poprawić jakiś drobiazg. Ale zmiania w fabule? To kto miałby podpisać taki tekst?
MrMorgenstern - 18 Wrzeœśnia 2006, 11:59

Własnie o to się rozbiega, Kruku. Jeśli jest mały błąd w fabule, redaktor powinien poinformować o tym autora (gdyż sam nie powinien tego IMO ruszać)... i kwestia jest, czy redaktorzy informują o tym autora, czy dają se z tym spokój.

To, że jeśli całe opko jest do bani, to jasne, że się go nie rusza. Ale jeśli jest tylko mały problemik to może warto spróbowac go rozwiązać... :wink:

Kruk Siwy - 18 Wrzeœśnia 2006, 12:11

Nie mogę mówić za redakcję SFFH, w tekstach, które publikowałem nie było takich problemów. Oczywiście robiono korektę, czasami jakiś drobny skrót. A raz czy dwa zepsuto mi tekst zmieniając jakieś słowa, które dałem z premedytacją a redaktor uznał to za błąd - tak mi położono kilka dowcipów w grabarzu.
Natomiast w Feniksie Jarek G. parę razy dyskutował ze mną o tekstach jakie mu dałem i musiałem robić solidne poprawki. Mogłem odmówić, w końcu Feniks bez moich tekstów by sie nie zawalił...

Ixolite - 18 Wrzeœśnia 2006, 12:26

Ze swojego doświadczenia wiem (co prawda to teksty publicystyczne, nie literackie, ale nie w tym rzecz), że idealna sytuacja jest wtedy, kiedy korekta współpracuje z autorem. Korektor omnibusem być nie musi i jak nie jest czegoś pewien, to dobrze kiedy może skontaktować się z autorem i upewnić o co chodzi, zwłaszcza w przypadku różnych terminów, nazw i słów. Czasem sie pokaszani szyk zdania czy coś innego zmieniającego sens wypowiedzi i jeśli korektora/redaktora najdą wątpliwości to też idealnie, jeśli wskaże to autorowi.

Wiem też, że nie zawsze możliwa jest tak zaawansowana współpraca, zwłaszcza jeśli na raz "mieli się" więcej tekstów, cisną terminy, ogólnie dużo się dzieje. Wtedy zwykle korekta dostaje wolną rękę, bo nie sposób tracić czasu redakcji i autora, by ustalać różne detale - skutek jest taki, że raz wyjdzie dobrze, a raz nie za bardzo, za to zredagowanie i przygotowanie materiałów zajmuje znacznie mniej czasu.

Ariah - 18 Wrzeœśnia 2006, 13:08

Najwygodniej -- chyba -- byłoby omówić sprawę na konkretnych przykładach. Może niekoniecznie w tym wątku :twisted: .

To, co część może uważać za błąd logiczny, lub "absolutną niemożliwość", w świecie stworzonym przez autora być może ma rację bytu...

Tak wogóle, to "błędy dotyczące realiów" nie muszą być lapsusami w fabule.
Za błąd dotyczący realiów można uznać coś takiego: w Anglii, około roku 1100 chłopi jedzą kotlet wieprzowy.

Natomiast, jesli dany kotlet wieprzowy jest elementem istotnym dla fabuły (nasz bohater zadławi się jego kawałkiem i uratuje go z opresji nadobna córka gospodarza, co zaowocuje płomiennym romansem z czarami w tle, bo, naturlanie, córka gospodarza jest wiedźmą...), to i owszem, do zadania redakcji należy zasugerowanie autorowi, żeby bohater zadławił się ością ryby. I broń Boże nie ziemniakiem... :mrgreen:

Ale większe poprawki w fabule, n.p. uśmiercenie jakiejs postaci (bo tak ładniej), nie mają racji bytu... w.g. mnie, w każdym razie...

NURS, gdzie jesteś? Wypowiedz się, ok?

Gustaw G.Garuga - 18 Wrzeœśnia 2006, 13:43

Zgadzam się z Ixolite. Niedawno w przekładzie korektor podmienił mi wiek XX na XXI (nie muszę chyba pisać, że moja wersja zgadzała się z autorską). Literówki, ewidentnie niezgrabny szyk zdania - proszę bardzo, ale w sprawach merytorycznych lub związanych z poczuciem humoru (jak pisze Kruk Siwy) czy niedociągnięciami fabuły (np. coś z czegoś nie wynika) redakcja powinna w razie wątpliwości słać mejla do autora. Gdyby tenże nie odpowiadał, to pal licho, ale podejrzewam, że wielu autorów chciałoby mieć wpływ na ten "ostatni szlif". Tylko, że to ideał, a świat jest inny :wink: :(
Fidel-F2 - 18 Wrzeœśnia 2006, 15:56

offtop, czy inne licho?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group