To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Trudna i długa sztuka tworzenia :)

Tequilla - 10 Lipca 2007, 20:34

Gustaw G.Garuga napisał/a
Żeby było na temat: napisałem dziś ponad 21 tyś. znaków, i pisałbym dalej, gdyby opowiadanie mi się nie skończyło :D


To bierz się za powieść :) A przy okazji 21 tys znaków w ciągu dnia to naprawdę niezły wynik. Czy to tak zawsze czy od święta? :)


Ja wolę klawiaturę zwykłego kompa, ale że obecnie posiadam laptopa na nim głównie klepię, choć wczoraj i dziś w porywie weny pisałem w tramwaju ( jadącym, trzęsącym się) - używając długopisa i zeszytu. Ludzie dziwnie jakoś patrzyli, może myśleli, że donosy piszę?:)

elam - 10 Lipca 2007, 20:38

lubie czytac i pisac w pociagu. czasem nastraja mnie pozytywnie, ale glownie lirycznie ....
Gustaw G.Garuga - 10 Lipca 2007, 20:52

To wynik od święta, tzn. kiedy mam wszystko do napisania gotowe i trzeba to tylko "wklepać", a do tego mam cały dzień wolny i nic na głowie. A więc zdecydowanie od święta :wink:
dzejes - 10 Lipca 2007, 21:09

Nono, z takim wynikiem to mógłbyś się załapać jako scenarzysta do radia w Stanach w latach '30 ubiegłego wieku ;)
Gustaw G.Garuga - 10 Lipca 2007, 21:15

To se ne vrati! Ale dlaczego akurat tam? Czyżby czegoś nie wiedział o usańskiej radiofonii lat 30.?? Welles???
dzejes - 10 Lipca 2007, 21:19

Znaczy tam, bo nie znam innego miejsca i czasu, gdzie wymaganoby większego tempa płodzenia ;)
Gustaw G.Garuga - 10 Lipca 2007, 21:20

A to już rozmowa na zupełnie inny wątek :mrgreen:
bezimienia - 11 Lipca 2007, 08:25

Skądinąd.
Reszta jest milczeniem...

Kruk Siwy - 11 Lipca 2007, 09:27

Droga Bez imienia.
Możemy pomilczeć...

Jednak jeżeli chcesz milczeć na tym forum przywitaj się ładnie w wątku "biją", albo w Karczmie.
Miłego milczenia.

Sorry modzi. W tym - szczególnym - przypadku uznałem że mogę was wyręczyć.

Piotrek Rogoża - 11 Lipca 2007, 09:37

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

GGG, Ty się czymś faszerujesz podczas pisania, czy tak na czeźwo? Jeśli się faszerujesz - zdradź czym, też chcę taką wydajność... Jeśli na czeźwo - pozostaje zagwizdać z podziwem.
W moim bowiem przypadku sztuka tworzenia nie jest może przesadnie trudna, ale długa - jak najbardziej ;P: .

Ziuta - 11 Lipca 2007, 11:32

Dick na prochach dobijał do 80 stron dziennie.
Kruk Siwy - 11 Lipca 2007, 11:33

Co widać, słychać i czuć.
W sporej części żenada.

Gustaw G.Garuga - 11 Lipca 2007, 12:53

Żadnych prochów, jeszcze czego... Nawet kawy nie pijam... Jeśli dokładnie wiem, co chcę powiedzieć, to zapisanie tego idzie sprawnie. Bez konspektu nawet nie podchodzę do pisania. Ale trzeba pamiętać, że te 21 tyś. to surowa wersja, dziś tekst na spokojnie sobie szlifuję, sprawdzam to i owo. Po weekendzie zabieram się za kolejne opowiadanie. Od września będzie krucho z czasem, muszę więc maksymalnie wykorzystać letni luz :)
hrabek - 11 Lipca 2007, 18:41

Tequilla napisał/a
Ja wolę klawiaturę zwykłego kompa, ale że obecnie posiadam laptopa na nim głównie klepię


A nie mozesz dokupic sobie normalna klawiature? Najprostsza kosztuje 20zl, taka porzadna okolo 100. Nie byloby wygodniej?

Tequilla - 11 Lipca 2007, 18:44

hrabek napisał/a
Tequilla napisał/a
Ja wolę klawiaturę zwykłego kompa, ale że obecnie posiadam laptopa na nim głównie klepię


A nie mozesz dokupic sobie normalna klawiature? Najprostsza kosztuje 20zl, taka porzadna okolo 100. Nie byloby wygodniej?


Kurcze najprostsze pomysły jakoś nigdy nie przychodzą mi do głowy :)
Faktycznie masz rację. Chyba warto się za taką rozejrzeć.

Pagan - 8 Sierpnia 2007, 20:13

jewgienij napisał/a
Najczęściej jest jednak tak, że opko powstaje z połączenia dwóch na pozór odrębnych pomysłów. Z takiego starcia zwykle wychodzi coś, co pobudza wyobraźnię.


Ja mam tak samo, tyle że pomysłów bywa i 10. Twoja uwaga jakoś tknęła mnie, aby opisać przebieg procesów twórczych i trfurczych w moich zwojach nerwowych.

1. Czytam/oglądam/rozmyślam/bezmyślnie się gapię i nagle jest pomysł. Zazwyczaj drobny motyw, nie od razu fabuła. Jakaś sekta, wynalazek, pytanie filozoficzne czy choćby nawet sam chwytliwy tytuł. Czym prędzej ideę przenoszę na karteczkę, mam na biurku już od wielu lat zawsze stertę takich malutkich.
2. O ile pisać mogę bez wielkiego natchnienia (choć jakieś musi być), to wymyślam historię tylko w wielkim przypływie weny. W takich razach biorę te karteczki, przeglądam po kolei i w jakiś cudowny, niewytłumaczalny sposób, ku mojej wielkiej radości, ba, euforii, część z nich układa się w zarys wielowątkowego (bo i karteczek dużo) opowiadania.
Choć prawdę mówiąc: zarys mniej lub bardziej szczegółowy, mniej lub bardziej spójny. Ale o tym dowiaduję się dopiero podczas...
4. Pisania. Zaopatrzony w sporą ilość kawy (w przeciwieństwie do kroku 3-go gdy preferuję smakową herbatę, bo pobudza wyobraźnię) piszę sobie... Czasami wychodzi to topornie. Lubię pisać powoli, jednak nie chodzi tu o nieumiejętność szybkiego wklepania tekstu na klawiaturze, a skłonność do pisania od razu tak, jak powinno być. W raz napisanych tekstach nie zmieniam zbyt wiele, bo tylko literówki, czasem szyk, bardzo rzadko całe zdania, jednak okupuję to żółwim tempem i zmęczeniem: po 3-3,5 godziny mam nie więcej niż 6000 znaków i jestem zbyt zmęczony, by zajmować się jakąkolwiek pracą twórczą przez najbliższe pół dnia.

Ogólnie pisanie to frajda, ale czasem naprawdę mnie mocno eksploatuje. Czasami bardzo staram się wczuć w bohaterów, a bywają to tacy psychopaci i wykolejeńcy, że ło jeżu kolczasty :mrgreen:

prestiz - 9 Sierpnia 2007, 22:31

ja tez jestem staroswiecki, i wole pisac recznie.
to takie bardziej ,,naturalne´´
z przepisywaniem nie mialem nigdy problemow. Tylko pisac, pisac , pisac.....
Ale jak zasiadam do tworzenia, to to przypomina wieelka wyprawe.
i w zasadzie wiecej jest przygotowywan i siegania do materialow niz tej glownej czynnosci.....

Gustaw G.Garuga - 9 Sierpnia 2007, 23:17

Osiągnąłem chyba swój maksymalny pułap. Trzy opowiadania (40, 80 i 110 tyś.) w dwa miesiące i zaczynam odczuwać zmęczenie materiału. Teraz czas na celibat, bo się wyczerpię i umrę młodo :mrgreen: Płodozmian na gwałt potrzebny!
Adashi - 9 Sierpnia 2007, 23:30

Gustaw G.Garuga napisał/a
Płodozmian na gwałt potrzebny!

Brzmi groźnie, mogę już wykręcić 997? :mrgreen: :twisted: :wink: A poważnie, to faktycznie niezłe tempo, oby ilość szła w parze z jakością, czego Ci szczerze życzę, Gustawie.

Gustaw G.Garuga - 9 Sierpnia 2007, 23:42

Dzięki :-) Pierwszy tekst trafi pod osąd czytelników chyba we wrześniu...
Navajero - 10 Sierpnia 2007, 06:23

110 k? Toż to minipowieść! ;) Znaczy Gustaw będzie wydawał powieści pod płaszczykiem opowiadań :P
Gustaw G.Garuga - 10 Sierpnia 2007, 09:57

Czytelnicy naciskali, że mam dłuższe pisać, no to piszę :D A powieść to mi się marzy taka na minimum 500 tyś...
Ormi - 28 Sierpnia 2007, 12:20

Ja tam trochę piszę(opowiadania), ale jako grafoman i też za wiele nie napisałem. Chociaż w sumie ciężko, żeby było inaczej jak sie 13 lat...
Pisanie opowiadania zajmuje mi tak gdzieś tydzień i więcej.

Tequilla - 28 Sierpnia 2007, 12:34

"]Ja tam trochę piszę(opowiadania), ale jako grafoman i też za wiele nie napisałem. Chociaż w sumie ciężko, żeby było inaczej jak sie 13 lat...
Pisanie opowiadania zajmuje mi tak gdzieś tydzień i więcej.

Ważne, że piszesz. 13 lat to oznacza, że masz jeszcze kupę czasu na doszkolenie warsztatu i kto wie, za kilka lat może zastartujesz, jak Dukaj? :) ( czego szczerze Ci zyczę)

Ja w tej chwili najwięcej pisze w pracy :) - zastój produkcyjny, nic się nie dzieje, komputer wolny, więc co mam robić, jak nie pisać? :)
Aktualnie kończe opko na konkurs Conanowski. Wszak jeszcze tylko 3 dni zostały...

Kruk Siwy - 28 Sierpnia 2007, 12:36

No właśnie. A ostatnich gryzą psy... i klechy.
Tequilla - 28 Sierpnia 2007, 12:45

E tam ostatni bywa piekny i gładki. Pięny niech zostanie, aczkolwiek rys chropowatości wyszedłby tylko opku na dobre :)

Jak mniemam Kruku ty juz swoje napisałeś? :)

Kruk Siwy - 28 Sierpnia 2007, 12:48

Dwa miesiące temu...
Tequilla - 28 Sierpnia 2007, 12:59

Kruk Siwy napisał/a
Dwa miesiące temu...


To się już chyba zdążył zakurzyć... ;)

A jeszcze taka jedna książka mówi, że ostatni będą pierwszymi... :D
Ale poczekamy, zobaczymy... :)

Kruk Siwy - 28 Sierpnia 2007, 13:03

Ano zobaczymy. Naprawdę ciekaw jestem efektów.
Jolietka - 13 Wrzeœśnia 2007, 20:33

:mrgreen:
jeżeli chodzi o tworzenie to różnie z czasem "wykluwania się dzieła" bywa. Nie jestem pisarzem (pisarką?) ale z racji uprawianego zawodu piszę artykuły do pism fachowych i naukowych czyli tworzę (proszę się nie śmiać). Cóż, jak szef pogania to i tworzenie jest krótkie i bolesne. Kiedy nie ma nacisków można delektować się "dziełem", byle nie za długo, bo jak wiadomo "lepsze jest wrogiem dobrego". Zawsze, zawsze kiedy z perspektywy czasu oceniam swój tekst mam jakieś "ale" :roll: .
Wynika z tego, że pisarze i naukowcy jednakowo przeżywają ból tworzenia.
A co na to recenzenci ?? ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group