Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
Pako - 2 Sierpnia 2006, 14:35
Kopię kopię Ale czuję, że znowu jestem tu dyskryminowany przez wzgląd na mój młody wiek. Się nie godzi, panowie! Poza tym nie pamięta wół, jak cielęciem był Ale dość tego spoufalania się Poszerzyć grób na lodówke na piwo?
mawete - 2 Sierpnia 2006, 14:41
chyba na kontener piwa... i pamiętaj powinien być odpowiednio zabezpieczony, żeby mi hieny nie wypiły...
Kruk Siwy - 2 Sierpnia 2006, 14:43
Niezły pomysł. Ale opcjonalnie - klient może nie wytrzymać ceny. A zresztą dawaj!
Lodówkę wypełni się "Perłą" zamiast "Żywcem" i już cena spadnie.
A uczniowie zawsze są szykanowani. Jakbyśmy przestali móglbyś nas zaskarżyć, ze nie traktujemy Cię stosownie do statusu.
Pako! Po piwo marsz!!!
I pamiętaj Perła ma to być (hmm a może Wojak wystarczy?)
mawete - 2 Sierpnia 2006, 14:47
Ja Perełkę wolę od Żywca... Pako: biegaj.... Mistrzowi piwa zabrakło
Pako - 2 Sierpnia 2006, 14:55
Niech będize Perła raz. 50 litrów, wymieniane co trzeci dzień, peirwsza beczka na koszt firmy, reszta na koszt rodziny klienta, z umową podpisywaną wstępnie na rok. Wymiana beczki gratis!
A Tobie Mistrzu to żywca dam, nie bedziesz Perły pił
Kruk Siwy - 2 Sierpnia 2006, 14:56
I tak ma być uczniu. Łapiesz dodatnie punkty. Tylko tak dalej!
mawete - 2 Sierpnia 2006, 14:58
Pako: żałujesz Mu Perły?... To cieplutko masz....
Pako - 2 Sierpnia 2006, 15:22
Żałuję Perły? Ja mu nie żałuję Żywca Może też być warka albo tyskie. Perły ne miałem okazji pić, ale wywnioskowałem, że Mistrz jednak stawia żywca ponad perłę. Jednakowoż wszystko zależy od prywatnych preferencji
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 12:10
A ja wczoraj królewiaka. Tanio taniutko w lokalu, który hołubi fantastów i Paradox się nazywa. Okazja była - co miesiąc spotykają się tam autorzy z Klubu Tfurcuf, którzy dali swe teksty do antologii jaka późną jesienią ukaże się w FS. Tym razem swe szlachetne oblicza ukazali światu:
1. Tomek Kołodziejczak
2. Artur Szrejter
3. Jacek Drewnowski
4. niejaki Komuda
5. Madzik zwana czasami Pisarką Kozak
6 7 młodziaki z ostatniego naboru Klub których imion i nazwisk nie pomnę, bo zawsze miałem z tym kłopoty. Rany! Jak ma na imię Komuda?
8. Kruk Siwy Łysy a potem i Pijany.
Oprócz powyższych krążyli dookoła liczni fanowie. W miarę upływu czasu jakoś ich coraz więcej się zdawało. Fanki piękniały, fanowie stawali się okropnie ynteligentni.
Tematów było moc. I moc była w tematach. Oraz w piwie.
Wróciłem do domu późno. Moja wiedżma dala mi calusa i stwierdzila skrzywiona: piłeś piwo!
Pokonany tą nadludzką dedukcją upadłem na dywan w salonie i tam się ocknąłem (z poduszką pod głową, bo wiedźmy dobre są nawet dla piwożłopów).
I tyle mojej relacji.
Dzisiaj boli mnie głowa...
I jak na imię ma Komuda? Wstyd!!!
mawete - 4 Sierpnia 2006, 12:15
Jacek.... trzeba było Ich na jutro zaprosić...
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 12:22
No tak. Jacek. Tedy przepraszam waszmościa Jacka Komudę żem go w krotochwili użył. Nie chciałem ci ja Go postponować jedno publiczność zabawić. Ale gdyby tak waszmość chcial praw swych dowodzić tedy na udeptane pole proszę.
W moim imieniu stanie przeciw Waści... mawete!!
mawete - 4 Sierpnia 2006, 12:41
Kruk Siwy: ja Go lubię - kiedyś nawet graliśmy w kości o "panienkę" z Fabryki (ciekawe czy pamięta )... ale co mi tam...
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 12:43
mawete, ja też Go lubię. Jest w porządku. Ale honor ważna rzecz. Może tylko do pierwszej krwi?
mawete - 4 Sierpnia 2006, 12:51
a jak pierwsza bedzie ostatnią?
CIACH!
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 12:57
Ooops! Literatura poniesie stratę przeogromną. To może lepiej ja Mu piwo postawię na przeprosiny?
A i jeszcze jedno. Jak jutro pogoda będzie taka to pewnie i my przeniesiemy się do Paradoxu. Miejsca dość.
mawete - 4 Sierpnia 2006, 13:31
A po czemu tam piwo?
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 13:38
Z krana leją królewiaka po 5 zeta. Zapewniam - już po trzecim b. smakuje. Pijam to czasem i żyję - tedy nie jest złe. A butelkowych spory wybór. Na regałach zaś stoją Książki. Zgadnij z jakiej dziedziny...
Godzilla - 4 Sierpnia 2006, 13:39
I gdzie jest ten Paradox?
mawete - 4 Sierpnia 2006, 13:43
To ja jestem za... nie takie "rzeczy" piłem
//edit: na Pragie?
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 13:44
Aleje Ujazdowskie naprzeciw Ambasady USA. Od pałacu tramwajem do pl. Konstytycji no a potem niestety spacerek Piękną. Jakieś pięć sześć minut. No z niewiastami może dwakroć dłużej. Może jest jakiś lepszy dojazd, ale ja nie wyczaiłem.
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 13:49
mawete, na Pradze teraz są fajne miejsca. Dzielnica się robi taka bardziej "artystyczna". Jednak ciągle jeszcze nie polecam do spacerów wieczorami ulicy Brzeskiej... Chyba Stalowa teraz jej dorównuje.
mawete - 4 Sierpnia 2006, 13:57
To co idziemy? ale bez kobiet... bo jak bedzie trzeba spieprzać.....
Kruk Siwy - 4 Sierpnia 2006, 14:03
"Refleks w nogach" bywa tam czasami jedynym "wybiegiem" jaki masz czas użyć.
Ale to już inne czasy. Teraz drechy i drechopodobni atakują stadem. Jak szakale. Męczące i zawsze wychodzisz przegrany. Uszkodzą Ciebie - kłopot. Uszkodzisz znacząco szakala - kłopot jeszcze większy bo nie za łajno odpowiadasz a za człowieka...
Lepiej pijmy to piwo pod Prezentem Stalina alibo w razie deszczu w Paradoxie. No i pań nie godzi się pozostawiać.
mawete - 7 Sierpnia 2006, 09:10
Kruk Siwy podczas wykonywania "obowiązków służbowych"...
Kruk Siwy - 7 Sierpnia 2006, 09:18
Piwo, piwem ale obowiązek przede wszystkim. Zwłaszcza jeżeli bardzo uprzejmie acz stanowczo o autograf prosi mawete...
draken - 9 Sierpnia 2006, 08:00
od ukochanej małżonki otrzymałem "Wyjątkowo wredną ceremonię"
zdążyła już przeczytać przede mną, coś wspominała, ze ostatnie opka nie leżą w kontekście...
a ja się dłuuugo zastanawiałem skad znam nazwisko autora (oprócz ogólnego znania) i po przegooglaniu regału.. przepraszam, przeszukaniu okazało sie że posiadam z dawnych czasów "Królową Alimor". na ile pamiętam podobało mi się, ale pewnie trzeba będzie sobbie przypomnieć w wolnej chwili
Kruk Siwy - 9 Sierpnia 2006, 08:16
Małżonka ma trochę racji. Bo w końcowych opowiadaniach nie ma grabarza. Jest to jednak ten sam świat, choć inna poetyka. A opowiadania te - bez fałszywej skromności - uznaję za udane.
A Królowa Alimor to mój (wraz z przyjacielem) debiut książkowy. Opowiadanie Wilki z Palenk stało się początkiem świata zwanego Ocaloną Krainą. Umieściłem w rzeczonej krainie akcję powieści (Sen o Złotym Cesarstwie) i wielu opowiadań i nowel. Grabarskich też.
Pako - 9 Sierpnia 2006, 09:18
Tomku... Kruku... Mistrzu... sam nie wiem, do kogo teraz mówię
Przeczytałem wczoraj Parszywe okoliczności, chyba Twój debiut w SF. Fajne to jest. Zaskoczył mnie grabarz. Zupełnie nie tego się sopdziewałem, a ty odwróciłeś to, co ja myślałem kompletnie w drugą stronę. I nie powiem, żebym narzekał. Opowiadanie fajne, niecodzienne, ciekawe. Oczywiście piękna czarodzejka/kapłanka musiała się pojawić, jakiś wredny mag Ale jest fajnie. Polubiłem Moncka O Dziwnym Imieniu
Kruk Siwy - 9 Sierpnia 2006, 09:27
Pako, dobrze, że się podobało. Czyli jak uzyskasz jakąś kasę możesz bez większego ryzyka nabyć Wyjątkowo Wredną Ceremonię. Znajdziesz tam Parszywą Okoliczność nieco poprawioną i trzy inne teksty o grabarzu. Plus dwa opowadania z tego samego świata ale w innym, dość ponurym nastroju.
Teraz już widzisz, że samo kopanie dołów to pryszcz. Trzeba być Mistrzem Ceremonii..
Ale pracuj - wyzwolimy Cię na czeladnika.
Pako - 9 Sierpnia 2006, 14:19
Parę $$ już odłożyłem, mam nadzieję zakupić przy najbliższej okazji. Znaczy chciałbym kupić przed pakonem, ale nie wiem, co z tego wyjdzie (czy będzie okazja )
|
|
|