To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Robert M. Wegner

Robert MW - 28 Kwietnia 2007, 23:04

Haletho dzięki! I ma dla ciebie dwie wiadomości (jakże by inaczej dobrą i złą). Zła jest taka, ze zamierzam jeszcze jakiś czas wszystkich katować "infantylnymi i pretensjonalnymi" opowiadaniami fantasy :mrgreen: Dobra, że nie zamierzam porzucić klasycznej SF, więc może od czasu do czasu coś jeszcze przypadnie Ci do gustu ;P:
Rafale też ma wrażenie, że tekst lepiej by wyglądał w całości ale wtedy zająłby połowę numeru albo i więcej. Nie było szans. Wolałem go wydać w takiej formie, niż pozwolić, bu kisił się ileś tam lat w szufladzie. Zawsze to okazja, by pokazać się z nieco inej strony :) I ponownie powtarzam, nie planowałem pisania dłuższej formy, nie i już. Za wcześnie na to.
dagro dzięki, dzięki i jeszcze raz dzięki! Gdybym potrafił tak ładnie pisać jak Ty skałdasz gratulacje, mógłbym utrzymać się z klepania w klawiaturę.
Andrzeju teks powstawał cztery lata!!! No dobra, z przerwami, łączny czas pracy nad tym opowiadaniem to jakieś trzy, trzy i pół miesiąca, po prostu robiłem długie przerwy :) Jak mi nie szło, nie czułem historii, to odkładałem ją do kąta na kilka miesięcy czy nawet ponad rok, dzięki temu jak już pisałem, robiłem to po prostu z dużą radością i ciesząc się pisaniem. Uważam, że było warto :D
i jeszcze jedno :mrgreen: :

Cytat
i to jest wlasnie prawdziwe wyzwanie dla naszych misjonarzy nawrócić ludzi którzy na codzien obcują ze swoim Bogiem na wiarę w Boga który jest nienamalny


po kiego licha się ograniczać? Niech nawrócą samych "bogów". W końcu to inteligentne istoty z ciała i krwi, nie powinny być dyskryminowane tylko dlatego, że składają się z kilkuset tysięcy umysłów, co nie? ;P:
mawetepo raz kolejny odpowiadam, że nie. Nie odżegnuję się od tego całkowicie, ale naprawdę muszę mieć dobry pomysł na rozwinięcie tej historii, żeby nie działać na zasadzie "dolewania wody" do zupy.

mBiko - 28 Kwietnia 2007, 23:35

Przyłączę się do gratulacji. :bravo :bravo :bravo Jest to najlepszy tekst sf ostatnich kilku lat jaki czytałem, przynajmniej jeżeli chodzi o polskich autorów.
Bardzo mnie ucieszyłeś Robwegu oświadczeniem, że nie jest to koniec Twej przygody z klasyczną sf.

A. Pilipiuk - 29 Kwietnia 2007, 13:05

\Robweg\ napisał/a

Andrzeju teks powstawał cztery lata!!! No dobra, z przerwami, łączny czas pracy nad tym opowiadaniem to jakieś trzy, trzy i pół miesiąca, po prostu robiłem długie przerwy :)


sporo cholera. w takim razie może powinieś zacząc pisanie 10-ciu kolejnych - żeby zapewnic pewną \"systematyczność dostaw\"?

tak bardziej poważnie: wprawy sie nabiera z czasem - sądzę że kolejne opowiadania napiszesz dużo szybciej. U mnie bylo troche inaczej: zawsze pisałem dośc szybko - prace koncepcyjne raczej odbywały i odbywają się w głowie - potem siadam i wklepuję. Jak mam wymyslny ogólny szkielet akcji to reszta się toczy w miarę gładko.

ok 150 strnon? w powiedzmy że ok 2 miesiące to nie jest zły wynik. wyeliminij tylko przerwy w pracy ;P:

Tomcich - 29 Kwietnia 2007, 14:13

Przecztałem całość i powtórzę to co już mówiłem Robwegowi na NURSconie - duże :bravo
Ja chcę więcej i jeszce raz dzięki za autograf. :D

A. Pilipiuk - 29 Kwietnia 2007, 19:00

mBiko napisał/a
Jest to najlepszy tekst sf ostatnich kilku lat jaki czytałem, przynajmniej jeżeli chodzi o polskich autorów.


O kurde, muszę się bardziej postarać :wink:

elam - 29 Kwietnia 2007, 19:28

oj, musisz ;P:
Haletha - 29 Kwietnia 2007, 19:34

Starajcie się obaj, a wszyscy skorzystamy:)
elam - 29 Kwietnia 2007, 20:09

- a ja wole space-opere od egzorcyzmow ;P:

milo mi bylo cie poznac, Robercie.
czekam na jakis kolejny tekst o odleglych planetach. :wink:

Szara opończa - 30 Kwietnia 2007, 11:29

to i ja doloze swoje 7 koron...
faktycznie, watki ktore mnie interesowaly z czesc 1. w czesci 2giej zostaly wyjasnione...
pewnie czuje niedosyt chcialbym jeszcze ,ale historia pieknie sie zamknela.
jedyne do czego moglbym sie przyczepic to troche za duzo tych nadumyslow jak na jeden tekst - vide jaszczurki..
pozdr

flamenco108 - 30 Kwietnia 2007, 12:36

No to i ja jeszcze dołożę. Brawowałem już w dziale o najnowszym numerze, teraz ukłony bezpośrednio dla Autora. Również zwracam się z uprzejmą prośbą o rozpatrzenie ewentualności porzucenia fantasy na rzecz s-f i space-oper. To Ci lepiej wychodzi.

Co do uwag APilipiuka nt. bogów, to zgadzam się tylko w jednej sprawie - rozwiązanie powinno bardziej "przypieprzyć", ale nic więcej. Budzące się ktulu, strącanie satelitów itp - to byłoby zwyczajnie wtórne. A tak - może trochę zbyt łagodnie, ale rozwiązałeś temat w sposób nowy i ciekawy - aż, moim zdaniem, za mało wyeksploatowałeś ten pomysł z ciałem bogów.

Całe uniwersum nadaje się świetnie do kontynuacji i założę się, że w szufladzie masz parę zaczętych historii... ;-)

BRAWO!

Anonymous - 2 Maj 2007, 19:47

Sen przedwiecznych bardzo mi się spodobał, ale dopiero po drugiej części, kiedy wszystkie wątki zostały rozwiązane.
Jednakże mam uwagę: Kościół katolicki nie zachowuje się w opisany przez Ciebie sposób od Średniowiecza. Nie ma już krucjat ani konkwist, nie ma inkwizycji. Jest to nielogiczne dla mnie, wątpię żeby w hipotetycznej historii przyszłości coś takiego mogło się zdarzyć. Nie w Kościele zreformowanym przez Jana Pawła II.

Adashi - 2 Maj 2007, 20:21

krisu, z całym szacunkiem, rozejrzyj się dookoła... :|
Gustaw G.Garuga - 2 Maj 2007, 20:24

Ja się rozglądam i nie widzę... Pewnie jestem idealistą, jak zwykle :wink:
Adashi - 2 Maj 2007, 20:29

Gustaw, no cóż... ale świat nie jest idealny, niestety, z przykrością stwierdzam. A opis rzeczonej instytucji zapodany przez Robwega uważam za trafny, ale to tylko moje zdanie.
Anonymous - 2 Maj 2007, 20:33

Nie, stanowczo nie.
Adashi - 2 Maj 2007, 20:35

Tak, niestety tak. Nic na to nie poradzimy, drogi krisu.
Gustaw G.Garuga - 2 Maj 2007, 20:36

Na bezargumentową różnicę zdań nic nie poradzimy na pewno :P
Adashi - 2 Maj 2007, 20:38

Na mnie nie patrz ;) ja tylko odbiłem piłeczkę :) O! As serwisowy :mrgreen:
Anonymous - 2 Maj 2007, 20:40

Nie umiem tego opisać tak rozwlekle tak jak Wy. Niestety. Zresztą w ogóle dyskusje o religii przyprawiają mnie o prymitywny ból prymitywnej głowy. ;P: Argumentacja jest wyżej. Może nędzna, ale moja. Howgh!
Robert MW - 2 Maj 2007, 21:26

Cytat
Jednakże mam uwagę: Kościół katolicki nie zachowuje się w opisany przez Ciebie sposób od Średniowiecza. Nie ma już krucjat ani konkwist, nie ma inkwizycji. Jest to nielogiczne dla mnie, wątpię żeby w hipotetycznej historii przyszłości coś takiego mogło się zdarzyć. Nie w Kościele zreformowanym przez Jana Pawła II.

krisu, ja się z tobą ogólnie zgadzam, Kościół odszedł dość daleko od czasów krucjat i palenia na stosie (choć pewnie są i tacy, co tego żałują :mrgreen: ). Na ile to odejście było wynikiem ewolucji wewnątrz samego Kościoła, a na ile wymusiły je zmiany społeczno -polityczne, które przetoczyły się przez Europę, nie będziemy tu dyskutować, bo to temat-rzeka. Osobiście uważam, że tak jak dziś Kościół Katolicki skłąda się z różnych jednostek ( od prawdziwych świętych poczynając, aż do ludzi, którzy, hm... zapomnieli już o swoim powołaniu) tak będzie i za następne -set lat. Nawet w tej chwili w Polsce mamy kilka dość znaczących osobistości kościelnych, które, gdyby je przenieść w przyszłość na jakąś inną planetę w celu nawracania Obcych, mogłyby dość szybko zapomnieć o swoim powołaniu i przekuć tę szansę na bursztynowe ołtarze, jedwabne szaty i najnowsze modele luksusowych samochodów. Byliby również tacy, którzy w pocie czoła szerzyliby wiarę a jedyną nagrodą, której by oczekiwali byłaby powiększająca się liczba wiernych. Dlatego w tekście mamy postać biskupa Manrowicza (a raczej wspomnienie o nim :D ), kapłana szczerze oddanego swojej wierze i Kościołowi. Jest też wspomniana grupa misjonarzy, których praca przynosi nadspodziewanie dobre efekty, co w prowadzi do tragedii.
Natomiast Kongregacja Nauki Wiary (Kongregacja Doktryny Wiary) zwana dawniej Świętą Inkwizycją istnieje do dziś i aktywnie działa (w tekście nazwałem tę organizację Nowym Kolegium Doktryny Wiary, żeby nie odnosić się bezpośrednio do istniejącej struktury kościelnej). To, że w opowiadaniu mamy taki, a nie inny obraz Kościoła, wynika z tego, że widzimy ten Kościół oczami człowieka głeboko zawiedzionego w swojej wierze, księdza, który utracił wiarę w sens swojej misji i powołania. Gdybym potrzebował innego bohatera, także obraz Kośioła byłby nieco inny. Ale w tej historii właśnie taki ktoś jak Dawid Farwell spełniał moje wymagania co do jednej z głównych postaci, ktoś złamany, z blizną na duszy, głęboko ukrytym poczuciem winy i silną potrzebą odkupienia swoich, wyimaginowanych czy nie grzechów.
Acha, Dyskusja Twoja i Adashiego była naprawdę taka jakie lubię :mrgreen: , obie strony w odpowiednim momencie doszły do wniosku, że nie ma się co kłócić i ją przerwały. BRAWO :bravo

A. Pilipiuk - 2 Maj 2007, 22:13

krisu napisał/a
Nie ma już krucjat ani konkwist, nie ma inkwizycji.


nie chcę straszyć ale inkwizycja istnieje i ma się dobrze ;P: po bodaj 4 zmianach nazw w ciagu 200 lat (trza było ślady zatrzeć :twisted: ) obecnie nazywa się "papieską kongregacją nauki wiary". Jej szefem był do niedawna J.Ratzinger ale dostał awans :wink:

Gustaw G.Garuga - 2 Maj 2007, 22:17

Pisze o tym Robweg powyżej :wink:
A. Pilipiuk - 2 Maj 2007, 22:17

ups... cholera trza było doczytać do końca i dopiero komentować...
NURS - 2 Maj 2007, 23:29

Cóż, po średniowieczu - kolonizacja ameryki południowej. Z aktualniejszych wydarzeń - ochrona faszystów po IIWŚ i nieco sprawek np. na terenie bałkanów - jak sie nazywa ten kanonizowany biskup, Ante Pavelic?, do tego wykorzystywanie waśni w społecznościach Afryki (np. Ruanda).
Może zmienił sie charakter operacji, ale nie twierdziłbym, że kościół odszedł tak daleko od swoich korzeni, przeciez inkwizycja nie zabijała. to świeccy maja krew na rękach. :-)

Adashi - 3 Maj 2007, 00:11

Robweg napisał/a
Acha, Dyskusja Twoja i Adashiego była naprawdę taka jakie lubię :mrgreen: , obie strony w odpowiednim momencie doszły do wniosku, że nie ma się co kłócić i ją przerwały. BRAWO :bravo

;) Myśmy się nie kłócili, ot zwykła wymiana zdań osób o odmiennych poglądach :) Ale co racja to racja, nie warto się spierać o takie rzeczy.

Całość (Sen przedwiecznych & Przebudzenie) bardzo przypadła mi do gustu, :bravo Robwegu. Świetny styl, wciągająca fabuła, ciekawi bohaterowie, dopracowany świat, no i ta wielowątkowość - Super!
Część pierwsza, co prawda nieco bardziej mi się podobała, ale podejrzewam, że to z powodu podzielenia na dwie części. I tu ;) do NURSa o Wydanie Specjalne, myślę sobie, że to byłoby wymarzone miejsce dla takich mikropowieści/powieści. W każdym razie ja na to jak na lato :D Pozdrawiam!

A. Pilipiuk - 7 Maj 2007, 01:33

NURS napisał/a
Cóż, po średniowieczu - kolonizacja ameryki południowej.


porównaj ilu Indian żyje dziś w krajach skolonizowanych przez katolików a ilu w krajach skolonizowanych przez protestantów.

statystyki nie oszukasz.

NURS - 7 Maj 2007, 10:06

Andrzeju a porównanie robimy z ilościami sprzed konkwisty, czy po konkwiście?

Statystyką możesz oszukać :-)

A. Pilipiuk - 8 Maj 2007, 00:06

NURS napisał/a
Andrzeju a porównanie robimy z ilościami sprzed konkwisty, czy po konkwiście?

Statystyką możesz oszukać :-)


przed konkwistą zaludnienie obecnego USA było chyba wyższe niż w imperium inków.
sporo było tam kultur rolniczych (westerny skrzywiły nas obraz indian - kojarzą nam sie wyłacznie z prerią). W kanadzie też nie było z tym źle - choć im dalej na północ tym więcej koczowników.

ale o tym może pogadamy jak sie zejdziemy we trzech z Romkiem Pawlakiem?
dla mnie Aztecy to pranazisci a inkowie pratrockiści. Jedych i drugich kazał bym zatłuc kijami.

Chompa - 22 Maj 2007, 11:14

Zaczynam wlasnie numer ze "Snem przedwiecznych" i jak na razie, to bardzo sie ciesze, ze autor zajrzal do "kacika SF" :bravo Zapowiada sie jedno z najciekawszych polskich opowiadan science-fiction ostatnich dwóch lat.

Mam wprawdzie inne zdanie o Legii Cudzoziemskiej (wcale nie sa az tacy dobrzy - widzialem kilku "w akcji" i osmieszyli swój oddzial. No, ale to juz inna historia... 8) ), mimo to podoba mi sie te polaczenie archeologii z polityka. Takie tematy zawsze mnie fascynuja, wiec Robert mial tym razem "latwo" :wink: Jestem juz ciekawy na ciag dalszy!

EDIT: No i mam "Sen..." za soba. Brawo za realizacje tego pomyslu! :bravo Zaczalem czytac druga czesc i podoba mi sie "wydzwiek antyglobalizacyjny" tego tekstu. Czyta sie troche jak o Indianach i zlych bladych twarzach ;P: Zdecydowanie lepiej podchodza mi takie tematy Roberta, ale to wynika w znacznej mierze z mojej lekkiej awersji do "postmodernistycznej" fantasy :lol:

EDIT2: OK, druga czesc zostala wchlonieta i zasymilowana :lol: Zakonczenie tej opowiesci nie bylo juz tak silne jak jej poczatek i koniec. Mimo to, podobal mi sie ten tekst. :bravo

Robert MW - 8 Sierpnia 2007, 10:32

Widzę, że wątek leży i się kurzy, więc odkurzę go trochę aby podziękować za wszystkie uwagi i opinie na temat opowiadania :) . Wszelkie informacje zwrotne od Was bardzo mi pomagają, więc jeszcze raz dzięki. I nie krępujcie się z pytaniami i uwagami. :D Robert


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group