To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Pop-corn czy kult w SF

Adashi - 13 Maj 2009, 20:26

Piechu, dzięki.

shenra napisał/a
rude jest fajne :twisted:

Rozmijamy się z tematem, ale... czekaj - temat nie jest do końca zdefiniowany, to powiem Ci w sekrecie, iż oznacza to, że można offtopować, a nawet (o mamo!) spamować :mrgreen: Wracając do fajności rudych.
Wiesz, celtycki feeling... no są amatorzy, nie przeczę, ale ogólnie rzecz biorąc to faceci wolą blondynki a mężczyźni brunetki :wink:

Miria napisał/a
Też lubisz mącić?

Uwielbiam, a już spieranie się z Tobą to miód, cud i orzeszki :roll: Tylko jakoś tak Franza Maurera mam ochotę zacytować.

Ixolite - 13 Maj 2009, 20:29

Co to jest 'feeling'? :P
Adashi - 13 Maj 2009, 20:33

Trudno to będzie na polski przełożyć, w sensie ów termin.

Najbliżej to chyba będzie klimat, a właściwie to odczucia, jakie w kimś budzi coś lub ktoś. Aura wpływająca na otoczenie. Taka karma, o! :mrgreen:

shenra - 13 Maj 2009, 20:41

Adashi napisał/a
Wiesz, celtycki feeling... no są amatorzy, nie przeczę, ale ogólnie rzecz biorąc to faceci wolą blondynki a mężczyźni brunetki
dlatego rude rządzą światem :twisted:
Adashi - 13 Maj 2009, 20:43

shenra, pomieszało Ci się z Chomikami. Zastanów się co piszesz ;P:
Agi - 13 Maj 2009, 20:44

nie przesadzajcie z tym offtopem
shenra - 13 Maj 2009, 20:45

Tee, ja tu jestem specem od Chomików, więc mi w juryzdykcję nie wchodź :mrgreen:
Agi - 13 Maj 2009, 20:52

Mam użyć bata?
Witchma - 13 Maj 2009, 20:53

Agi, może czas najwyższy... :roll:
dalambert - 13 Maj 2009, 20:54

Agi, przeca tu jest popcorn i kult, a oni tak ładnie o kulcie Wielkiego Chomika rozprawiaja- jaki to offtop :?:
Agi - 13 Maj 2009, 20:56

dalambert, ostrzegam...
dzejes - 13 Maj 2009, 20:59

Przeczytałem uważnie cały wątek. W związku z czym kieruję oficjalną prośbę do MOFFISA, by każdy następny post na tym forum przeanalizował pod kątem zawartych w nim insynuacji, obraźliwych porównań, czy innych form ubliżania ludziom.

Do reszty piszących - plac zabaw piętro niżej.

Adashi - 13 Maj 2009, 20:59

Agi, jeśli mogę Cię prosić to przenieś nas do "Luźnych" zatem, tak wiesz czaro-magicznie. Może od postu Ixolite z pytaniem o feeling :roll:
dalambert - 13 Maj 2009, 20:59

Dobra :x shenra, chodź do Rozmów religijnych i objaw tam Proroctwo Wielkiego Chomika - czas najwyższy :!:
mawete - 13 Maj 2009, 21:00

dodaję do ignorowanych - absurd tej dyskusji jest jak królestwo boże - przechodzi ludzkie pojęcie :mrgreen:
wesołej zabawy :twisted:

MOFFISS - 14 Maj 2009, 09:09

Adashi napisał/a
I ok, ale to nie powód do besztania kogoś komu się chce :roll: (...)
MOFFISS, dobiera słowa dość ostre i wysławia się może niezbyt grzecznie, czort wie po co i w jakim celu, ale bądźmy obiektywni.


oraz, wybaczcie, że z innego wątku, ale idealnie wprost nawiązuje do darwinistycznej tezy o zachowanie gatunku krytyka literackieo

NURS napisał/a
Taclem, zauważ jednak że krycie się za pseudonimami pozwalało na różne rozgrywki osobisto- środowiskowe. jak zauważyłem u nas coś takiego, przyciąłem recenzję, nie chciałem, by robiono to, co z książkami Romka Pawlaka na esencji.
(...) i nie od razu druk, nie od razy, najpierw szkola i test, np. na necie, dopiero, gdy ktoś okaże się dobry, wejście na łamy, tak bym to widział.


Idziecie złym tropem, zawodowy krytyk literacki jest postacią wymierającą, przyczynę podałeś, jest czytelna.
Jedyna szansa - to szukanie ludzi spoza branży, choć jak widac na moim przykładzie, pisząc rzeczy trudne na forum, dałem niedowiarkom szansę ujrzenia tego, co ich może spotkać w środowisku. Oczywiście, jestem więcej niz prowokacyjny, bo moim celem jest przede wszystkim rozpoczęcie dyskusji między czytelnikami a pisarzami, między wydawcami papierowymi a e-zinami.
Jestem osobą niezależną, spoza branży i układów, więc mówię bez owijania w bawełnę, czy komuś się to podoba czy nie. Dla osób decydujących się na rasową, drapieżną, bez kolorowych kokardek, krytyką literatury SF, stałoby nie lada wyzwanie. Albo trędowaci albo przeklęci. Rynek jest za płytki, a co najgorsze niezwykle konserwatywny i hermetyczny.

Powiem co i jak bym zrobił - chcesz recenzji szanowny wydawco? welcome...
przesyłasz gratisa, plus zapytanie ofertowe. Odpowiadam, na przykład, hm...Dukaj, za Lód wezmę 2 zł od strony, bo dużo naukowych rzeczy. Jak się nie podoba, to zapraszam na Valkirię. A później, wydawca szcześliwie otrzymuje ode mnie zgodę na opublikowanie małego znaczka w lewym górnym rogu: Certyfied by MOFFISS i życie jest piękne.


edit: orto+lit

Martva - 14 Maj 2009, 09:12

:mrgreen:
MOFFISS - 14 Maj 2009, 09:23

Martva napisał/a
:mrgreen:


śmieszne? czy jak zmienię na certyfied by Oramus, będzie grzmiało lepiej? Czytelniej?

Czy ktoś o zdrowych zmysłach, będzie kombinował parę zetów na lewo, skoro zarabia na reputacji? No, nie wiem... :mrgreen:

Martva - 14 Maj 2009, 09:34

MOFFISS, przepraszam, ale Ty i reputacja? To mi jakoś nie pasuje.
MOFFISS - 14 Maj 2009, 09:39

Martva napisał/a
MOFFISS, przepraszam, ale Ty i reputacja? To mi jakoś nie pasuje.


Ryūnosuke Akutagawa
Wolność jest jak powietrze na szczycie góry. I jedno, i drugie - nie do zniesienia dla słabych.

Stormbringer - 14 Maj 2009, 09:43

Abradab:
Nie wiesz co mówić, to mów niewyraźnie.

;)

MOFFISS - 14 Maj 2009, 10:00

Ryūnosuke Akutagawa
Bez wątpienia jedną z cech geniusza jest talent do wywoływania skandalu. ;P:

Godzilla - 14 Maj 2009, 10:03

Tia, mieliśmy tu już paru takich geniuszy.
Agi - 14 Maj 2009, 10:03

Idę po bat na spamerów
jewgienij - 14 Maj 2009, 10:09

Czemu Dzejes pisze na zielono? :shock:
Coś mnie ominęło?

Agi - 14 Maj 2009, 10:11

jewgienij, nie ten wątek
NURS - 14 Maj 2009, 10:12

MOFFISS napisał/a

Powiem co i jak bym zrobił - chcesz recenzji szanowny wydawco? welcome...
przesyłasz gratisa, plus zapytanie ofertowe. Odpowiadam, na przykład, hm...Dukaj, za Lód wezmę 2 zł od strony, bo dużo naukowych rzeczy. Jak się nie podoba, to zapraszam na Valkirię. A później, wydawca szcześliwie otrzymuje ode mnie zgodę na opublikowanie małego znaczka w lewym górnym rogu: Certyfied by MOFFISS i życie jest piękne.


Najpierw, musiałbyś udowodnic wydawcy, ze umiesz to robić. I to wielokrotnie, a to mój drogi wymaga wiedzy, talentu i oczytania. Lat pracy.
I co ty z ta Valkiriią? Dobra jest, czy do bani? Bo z tego posta wynika, ze jak wydawca nie chce rzetelnej oceny, to ma spadac na Valkirię, a jakiś czas temu chyba stawiałeś ją jako wzór cnót sieciowych.

MOFFISS - 14 Maj 2009, 10:26

NURS napisał/a


Najpierw, musiałbyś udowodnic wydawcy, ze umiesz to robić. I to wielokrotnie, a to mój drogi wymaga wiedzy, talentu i oczytania. Lat pracy..


nie odkręcaj kota ogonem, bo biedaczysko znowu ucieknie na dach i tyle go zobaczymy.
:mrgreen:
Przedstawiłem mechanizm, który wypisz wymaluj, ma tendencję do samoregulacji.
Jak cię złapią na chałturze, wypadasz z gry, i wchodzi następny.
A po drugie, znowu nie załapałeś, albo jesteś w trakcie ;P: - kluczowy jest znaczek na okładce.

NURS - 14 Maj 2009, 10:44

Załapałem, ty nadal nie rozumiesz o co w tej zabawie chodzi.
Wyłożę ci prosto, zeby nie było niedomówień.
Żadne wydawnictwo nie bedzie płacić osobie bez nazwiska i dokonań. a zeby mieć nazwisko i dokonania, trzeba najpierw na nie zapracować. Ty przedstawiasz jakiś wyidealizowany wzór, a ja ci odpowiadam, jak wygladają realia. Ja, wydawca działający na rynku od ośmiu lat i mający osobisty kontakt z większością wydawców fantastyki w tym kraju. Znający ich opinie.
Po raz setny udowadniasz mi, że bijesz pianę, a nie stawiasz poważne tezy, bo poważną tezą jest, jak wykształcić nowych krytyków, a nie bzdurzenie o znaczkach na okładce i wypadaniu z gry.

BTW znaczki na okładkach już są, od lat. Np. "Sapkowski polece" z Maga. duze nazwisko i duże literki.

Ixolite - 14 Maj 2009, 10:45

Znaczki sraczki za przeproszeniem, nic już nie znaczą obecnie. To co najwyżej promocja znaczkodawcy, a nie książki, która taki znaczek nosi.

A krytyki literackiej, filmowej czy jakiejkolwiek innej, takiej z prawdziwego zdarzenia, to w publicznie dostępnych przestrzeniach już praktycznie nie ma. Jest albo krytykanctwo, albo jakaś nowomowa, której nie rozumieją chyba nawet jej wytwórcy. Bełkot po prostu.

Nie trzeba się znać na temacie, żeby móc stwierdzić czy coś ci się podoba czy nie, a potem nawet ładnie uzasadnić, przekonując kogoś innego przy okazji. Ale żeby być krytykiem musisz mieć dużą wiedzę i hmm... wyrobienie, a tego się nie da zaszufladkować i skategoryzować.

No i warto by nie mieszać pojęć recenzenta i krytyka, to dwa różne zwierza.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group