Mechaniczna pomarańcza [film] - Filmy oczekiwane
hrabek - 14 Marca 2007, 15:42
Slowik, no nie do konca tak, bo rozmowa wyglada tak (N-Nova, C-count):
N: horrory to ogolnie sa glupie (w sensie fabularnym)
C: nie, nie sa glupie, na kazdy glupi tytul podam dobry (wszystko w sferze fabuly)
N: ja tam sie duzo horrorow naogladalam i taka jest moja o nich opinia
No to sorry, ale z czyms takim sie nie da dyskutowac. Odpuscilem, ale jak dzejes pokazal jak taki tok rozumowania wyglada, to zaraz bylo oburzenie. I wtedy, wysoki sadzie, przestalem nad soba panowac
Ontopicznie: ja tez przez dlugi czas ogladalem tylko seriale, dopiero ostatnio mialem okazje obejrzec cos dluzszego.
Nova - 14 Marca 2007, 16:20
jeśli tak to odebrałeś - nie o to mi chodziło. I nie 'okopałam się' (jakkolwiek fajnie to brzmi), wręcz przeciwnie, jestem otwarta na argumenty innych. Faktycznie może byłoby zręczniej powiedzieć że większość horrorów jakie oglądałam były słabe. Tytuły: Saw, Teksańska masakra, , Final Destination, One Wrong Turn, Wzgórza mają oczy.... (tego ostatniego nawet do końca nie widziałam). Jasne że były też dobre, ale jak się człowiek recenzji typu 'najbardziej przerażający film roku' naczyta, a zamiast rzeczonego przerażenia dostaje flaki i krew spływającą po ekranie, to jest coś nie tak. (pytanie tylko czy z filmem, czy z widzem). I nie bądź taki uraźliwy książę na ziarnku grochu A rozmowę możemy kontynuować, albo skończyć, twoja wola.
gorbash - 14 Marca 2007, 16:22
Teksańska masakra byla slaba?
Majac na mysli ta oryginalna z lat 60-70 to szczerze mowiac byl to film ktory bardziej mi zjechal psychike niz jakikolwiek inny horror.
Nic tego wieczora juz nie bylo takie samo.
Ale to oczywiscie moja skromna opinia
Nova - 14 Marca 2007, 16:50
nie, miałam na myśli ta nową wersję. Stara jakoś mi umknęła.
gorbash - 14 Marca 2007, 17:24
zaluj
jesli trawisz gatunek to polecam zdecydowanie...
Nowa wersji to IMHO popluczyny tak jak Omen czy Mgla.
Słowik - 14 Marca 2007, 18:15
A w jakich okolicznościach przyrody oglądacie te horrory? Bo to bardzo wpływa na odbiór, a horrorów to już w szczególności.
Nova - 14 Marca 2007, 18:51
Najlepiej w kinie. Wtedy na ewentualne niedociągnięcia zwraca się mniejszą uwagę, no i człowiek się bardziej koncentruje.
gorbash - masz rację, Mgłę Carpentera do dzis pamiętam, bałam się jak diabli przez ciemny korytarz potem przejść stare wersję są the best
hrabek - 15 Marca 2007, 08:45
Nova, to teraz tak: wymienilas 5 horrorow, z czego dwa to remaki, wiec z zalozenia fabula jest wtorna (teksanska, wzgorza), wrong turn to zrzyna ze wzgorz wlasnie, wiec tez. A przypominam, ze oryginaly powstaly w latach 70-tych i byly okrzykniete majstersztykami zarowno pod katem fabularnym, jak i jakosci wykonania.
Zostaja Pila i Final Destination. Powiedz mi, co bylo zlego w Pile? Nie mowie, o ktorejs tam kolejnej czesci, tylko o pierwszej z oryginalnym pomyslem. Jak dla mnie to byl swietny film, zrobil na mnie ogromne wrazenie, dlugo po nim chodzilem nabuzowany, bo tak mnie trzymal. Ale nie mowimy o wrazeniu ogolnym, tylko trzymamy sie fabuly. A jesli tak, to nie przypominam sobie filmu o podonym scenariuszu. Nie bylo tez jakichs specjalnych dziur w fabule, nie zauwazylem przynajmniej, wiec nie wiem, jak mozna by sie do tego przyczepic.
Final Destination to co prawda opowiastka dla mlodziezy, ale jak by nie bylo z oryginalnym pomyslem, wczesniej nikt na cos podobnego nie wpadl. Nieprawdopodobne zbiegi okolicznosci, ocierajace sie o absurd, doprowadzajace do malowniczej smierci byly zalozeniem scenariusza, wiec nie mozna sie czepiac o brak prawdopodobienstwa.
Napisz, prosze, co w obu filmach bylo slabego, jesli chodzi o fabule. Moze uda mi sie zrozumiec twoj gust
dzejes - 15 Marca 2007, 08:50
Nova - zanim zaczniemy rozmawiać pytanie testowe: "Noc żywych trupów" z 1968 oglądałaś?
hrabek - 15 Marca 2007, 08:53
eee... a co to za pytanie? Ja ogladalem jak bylem maly i juz wtedy mi sie zdalo, ze to najglupszy horror na swiecie, w ogole nie straszny, zrobiony bez zadnej konwencji. Dopiero po wielu latach przyszlo mi do glowy, ze wtedy moglo jeszcze nie byc konwencji
Co nie zmienia faktu, ze Noc Zywych Trupow byla bardziej filmem akcji, niz horrorem. To ze Romero nie pogrywa wedlug regul widac bylo nawet ostatnio, kiedy to nakrecil nowe wersje swoich filmow (nie remaki, bardziej nawiazania) i tez byly malo straszne, mocno wybuchowo-strzelnicze i smieszne. Horrorem nazywa sie to chyba glownie z przyzwyczajenia.
dzejes - 15 Marca 2007, 09:00
Nie była horrorem?? Kaman nigga. Scena, w której przemieniona mała wgryza się w matkę... I zakończenie niesamowite, i kontekst powstania... Film genialny wręcz.
Czarny - 15 Marca 2007, 09:01
Straszność chyba nie jest wyznacznikiem horroru, bo ja nie pamiętam by któryś oglądany przeze mnie był straszny.
hrabek - 15 Marca 2007, 09:18
Nie moge operowac konkretami, bo nie pamietam filmu, pamietam, ze jak ogladalem, to mnie nie straszyl. Ale to bylo z 20 lat temu pewnie. Moze przez to, ze czarno bialy byl, to nie zrobil na mnie wtedy takiego wrazenia, bo bylem dzieckiem koloru. Chyba bede musial sobie jeszcze raz obejrzec, to wtedy moze bede mial na ten temat inne zdanie.
Pamietam, ze lecialo to w TV i jakies dwa stare pryki mowily, jaki to przerazajacy horror byl, wiec caly film czekalem na to przerazajace, a on sie wzial i skonczyl. Od tej pory jak leci w TV jakis specjalny blok filmowy, w ktorym ktos sie wypowiada jaki to super swietny, wciagajacy i nie wiadomo jeszcze jaki film, to nigdy tego nie ogladam.
hrabek - 15 Marca 2007, 09:19
Czarny: bo ty pewnie cyborg jestes, ja tam sie boje na horrorach, jak obejrzalem Klatwe (amerykanska wersje z S.M. Gellar), to balem sie w nocy do kibelka pojsc przez tydzien
gorbash - 15 Marca 2007, 09:24
Z azjatyckich polecam jeszcze Shutter - musialem go podzielic na kilka razy ze wzgledu na ogolne uczucie niepokoju jakie wywolywal
No i piekna wizja na koncu... mniam...
dzejes - 15 Marca 2007, 09:24
Ściągnij sobie z sieci i sprawdź - całkowicie na legalu, film jest w public domain.
Czarny - 15 Marca 2007, 09:26
Gdybyś jeszcze napisał, że po japońskiej wersji, ale po amerykańskiej Nie potrafię się bać filmu skoro wiem, że to bujdy. Oczywiście miewam odruchy Pawłowa jak coś nagle wyskoczy zza rogu, ale taki narastający wskutek atmosfery filmu to nie
hrabek - 15 Marca 2007, 09:27
gorbash: nie wytrzymalem do wizji na koncu. Shutter po tych wszystkich Ringach, Klatwach itp. byl bardzo wtorny. Niczym kompletnie mnie nie zaskoczyl. Juz sam motyw ze zdjeciami byl podobny do Ringu.
dzejes: tak zrobie.
EDIT: Czarny: ale co zlego w amerykanskiej wersji? Ogladalem obie wersje Ringu i stwierdzam, ze amerykanska bardziej mi podeszla od japonskiej. Ogladalem Klatwe tylko amerykanska, japonska ogladalem Klatwe 2, obie byly rownie przerazajace. W tym przypadku bez roznicy.
Niby tez wiem, ze bujda, ale moja jazn odbiera to inaczej
gorbash - 15 Marca 2007, 09:30
Szczerze mowiac mnie bardziej straszyl amerykanski Ring (dla ustalenia uwagi) niz japonski. Inna sprawa ze ten oryginalny bardziej mi sie podobal (ze wzgledu na pozostawienie pewnych niedomowien).
Z tej serii podobno jeszcze calkiem niezle wypada amerykanski Darkwater (ogladalem niestety tylko oryginal), zreszta bylo cos na ten temat w SF...
hrabek - 15 Marca 2007, 09:31
Dark water bylo akurat dosc slabe. Ogladalem wersje amerykanska, ale znudzila mnie. Dotrwalem do konca, ale ani nie bylo to straszne, ani odkrywcze. A juz druga czesc jest. Chyba odpuszcze.
gorbash - 15 Marca 2007, 09:32
SPOILER
count, zgadzam sie ze byl wtorny, ale to juz chyba cecha tego gatunku...
Wizja ktora mi sie podobala to moment kiedy okazuje sie ze duch zamordowanej siedzi caly czas "na barana" winnemu - taki maly wyrzut sumienia
Kiedys nawet chcialem sobie takie zdjecie zmontowac...
hrabek - 15 Marca 2007, 09:36
gorbash: znowu zaczynasz, jak Nova? Bo znowu wyjde z siebie. Nie mow, ze nie bylo w ostatnich czasach oryginalnych horrorow. Dark Water bylo wtorne, ale nie znaczy to, ze wszystko bylo wtorne. Chociazby wspomniane przez Nova Pila i Final Destination. Gdzie w nich wtornosc? A ze wszystko kreci sie wokol smierci? No a wokol czego ma sie krecic? Wokol przerazajacego sprzedawania lizakow? W tym kontekscie horrory zawsze beda wtorne, ale to tak jakby narzekac, ze w filmach sensacyjnych sie scigaja i strzelaja. Natomiast na poziomie szczegolu scenariusze jak najbardziej zdarzaja sie nowatorskie.
gorbash - 15 Marca 2007, 09:38
Mialem na mysli WYLACZNIE azjatyckie horrory - to co powstalo po Ringu (chyba 1998?)
Takze "hold your horses"
hrabek - 15 Marca 2007, 09:45
Tutaj wolalbym sie nie wypowiadac, bo do nas docieraja tylko te, ktore sa pozniej zremakowane na wersje amerykanska. Mam dosc mocne podejrzenie, ze to tylko wierzcholek gory i w Japonii kreca tez cala mase innych horrorow, nie dosc podobnych do siebie ringowo-klatwowo-shutterowych (chociaz ten ostatni to tajwanski, nie japonski). Na sukcesie jednego filmu zaraz powstaje masa copy-catow tez chcacych uszczknac cos z tortu. Normalne, niemniej jednak te 4 czy 5 japonskich horrorow, ktore widzialem, nawet jesli byly to wersje zremakowane, to o wiele za malo, zeby sie wypowiadac na temat japonskich straszydel.
Ogolnie wejscie Japonczykow mocno ozywilo rynek horrorow, bo pokazalo zupelnie nieamerykanskie podejscie do straszenia. I chyba nigdy w zyciu sie na filmie nie balem tak jak na Klatwie. Super film.
gorbash - 15 Marca 2007, 09:50
Azjaci strasza zupelnie czyms innym Standardem jest woda i czarne wlosy No i oswietlenie - nie jest ciemno ale....
Z tej kategorii polecam jeszcze Gin Gwai czy jakos tak (The Eye).
Co do horrorow to nie wiem czy mieliscie okazje widziec
http://www.imdb.com/title/tt0478988/
Bardzo mi sie podobal ze wzgledu na forme - grotestkowe efekty specjalne przede wszystkim.
Btw: ja mam taka przypadlosc ze jedna IMHO dobra akcja lub wizja w filmie ogolnie kiepskim potrafi sprawic ze bede go chwalil takze ostroznie z moimi rekomendacjami
Nova - 15 Marca 2007, 12:10
Ale się tego nazbieralo.
1. Noc zywych trupow oglądalam dawno, detali juz pamietam.
2. Pila, Final Destination - to, ze przedtem nic podobnego nie bylo, nie znaczy ze z zalozenia są dobre. Dla mnie epatowaly krwią i bezsensownymi trupami, zwlaszcza Final Destination, a to niszczy nastrój. Zakonczenie Pily bylo niezle, ale jako calosc juz nie.
3. Co do mojego gustu, nie ma tu za duzo do zrozumienia. Ja sie lubie bać. Naprawdę. Dlatego mi pasują azjatyckie horrory, Shutter, Dark Water, Grudge 1. Subtelne, stopniowo dawkujące grozę. A krew i flaki spywające z ekranu mnie nie biorą. Od polowy Final Destination chcialo mi się po prostu śmiac.
hrabek - 15 Marca 2007, 12:25
Nova: ale od samego poczatku poruszalismy sie w sferze oryginalnosci/wtornosci fabularnej. Pila i Final Destination nie podobaly ci sie, bo epatowaly krwia, ok, ale jak sie to ma do oryginalnosci fabuly?
dzejes - 15 Marca 2007, 12:30
Ciężko ocenić fabułę oglądając film z zamkniętymi oczami
NURS - 15 Marca 2007, 12:36
Czarny napisał/a | Gdybyś jeszcze napisał, że po japońskiej wersji, ale po amerykańskiej Nie potrafię się bać filmu skoro wiem, że to bujdy. Oczywiście miewam odruchy Pawłowa jak coś nagle wyskoczy zza rogu, ale taki narastający wskutek atmosfery filmu to nie |
Kurna, czarny, jak mieszkasz sam w wiezowcu z betonu, w którym wciaż coś trzeszczy, stuka, i obejrzysz taki film, to podswiadomie rodzą się lęki
Jak przedawkowałem horrory ogladane noca, to też zacząłem miec problemy z zaśnięciem.
Kruk Siwy - 15 Marca 2007, 12:43
Czarny to cyborg count go rozszyfrował. A tak mi się coś wydawał w Nidzicy nieco inny od wsiech...
Oczywiście że horrory żerują na naszych prywatnych lękach. Tyllko że znacznie lepiej jest pokazać fruwającą firankę niż ducha w prześcieradle. A te wszystkie krwawe pseudo horrory są zbyt dosłowne i przez to co najwyżej obrzydliwe.
|
|
|