Ludzie z tamtej strony świata - Magda Kozak
gorat - 11 Października 2006, 13:06
Ależ skąd, wszystko opisane klarownie, jak trzeba
Angelus - 17 Listopada 2006, 12:57
Jestem troche opozniona ale wlasnie wczoraj przeczytalam Sroke we wrzesniowym numerze SFFH i wielkie dla Madzik! Bardzo dobre opko i ciekawy pomysl. Od dzis 2 razy sie zastanowie nim wypowiem zyczenie, ze chcialabym byc kims innym i wiesc inne zycie. Tekst bardzo dobrze sie czyta a puenta jest miodzio!(...cudzy skarb zawsze jest lepszy niz wlasny.)Niby nic odkrywczego a jednak wali po lbie.
Zawsze czulam, ze z tymi srokami to cos musi byc nie tak. Te ich glosne, wywolujace ciarki na calym ciele Kra!Kra!...brrrr... Wstretne zlodziejaszki!
draken - 20 Listopada 2006, 08:42
Jak już wspomniałem w temacie o tekście numeru opowiadanie podobało mi sie, może dlatego, ze nie było karabinów granatów specsłużb etc.
Wszystko fajnie tylko, sroki nie kraczą. Co udowadniają mi nawet w tej chwili (lata mi ich kilka za oknem).
Poza tym -
Godzilla - 20 Listopada 2006, 11:47
Jeżeli nie kraczą, to co robią i jak to się nazywa?
Czarny - 20 Listopada 2006, 11:49
Sroczą
Kruk Siwy - 20 Listopada 2006, 11:52
Czarny, eee czy szanowny pan nas nie obraża?
draken - 20 Listopada 2006, 12:24
GodzillaCytat | Jeżeli nie kraczą, to co robią i jak to się nazywa? |
o ile pamietam zajęcia z zoologii to sroka skrzeczy, nie kracze GŁOS SROKI
dla porównania typowe krakanie wrony WRONA
oraz kruka KRUK
Czarny - 20 Listopada 2006, 12:37
Ja jakbym śmiał w ogóle
Kruk Siwy - 20 Listopada 2006, 12:40
To ja już na panaCzarny, nie będę sroczył. Hehehe. Sorry Madzik za offtop.
Godzilla - 20 Listopada 2006, 13:31
No fakt, skrzeczą jak najęte.
draken - 20 Listopada 2006, 13:54
otóż to
a kraczą jeszcze gawrony GAWRON
i to by było w temacie krakania i sra... sroczenia
dziękuję za uwagę
Madzik - 20 Listopada 2006, 14:47
Yymmm... No tak. No wstyd.
Zaprawdę przyznaję: różnica pomiędzy krakaniem, skrzeczeniem a sroczeniem była mi dotąd całkowicie obcą. Akustyczne aspekty ornitologii okazały się bardziej skomplikowane, niżbym mogła przypuszczać. Wysłuchawszy plików, bez dodatkowych objaśnień, dalej bym głupio twierdziła, że słyszę to samo, znaczy, kraczą tam jakieś ptaszyska. A tu nie, te pierwsze robią to bardziej miękko, rzekłabym nawet: czule... A zatem skrzeczą, nie inaczej. Ot i proszę, nauka.
Los autora przeraża mnie coraz bardziej: to nawet takie rzeczy trzeba sprawdzać, mój Boże. Beztroskie pozostawanie na poziomie odróżniania ćwierkającego wróbelka od kraczącego kruka nie wystarcza, oj, nie... Załamać się przyjdzie, ach jej
No cóż, cieszę się, że chociaż reszta ci się spodobała, drakenie. Może to jakieś światełko w tunelu...
draken - 20 Listopada 2006, 15:10
otóż to jest tak, że całosć opowiadania mi się bardzo podobała, a to jest drobny element, na który zwróciłem uwagę. się rozwodzę nad nim tym bardziej, ze chyba nikt nie wyłapał tego kiksa. czyżby słuch w narodzie ginął?
a prawdą jest, że pisząc trzeba wiele rzeczy sprawdzać. jakby co: służę pomocą w tematach leśnych (najstraszniejszy brak konsultacji w tematach leśnych można zobaczyć oglądając "Ogniem i mieczem" - jak można było to kręcić w lasach o budowie ostępowej???? )
Angelus - 20 Listopada 2006, 15:19
Dla mnie laika totalnego wiekszosc ptakow robi Kra!kra!, niektore Cwir!cwir!, inne Hu!Hu!, dlatego kompletnie nie zwrocilam uwagi na to, ze krakanie Sroki to sroczenie. Zreszta jak taki glos zapisac? Dobrze, ze draken czuwa na stanowisku.
Godzilla - 20 Listopada 2006, 15:25
A z tym sroczeniem to nie był dowcip?
Według mojej córeczki (półtorarocznej) ptaszki dzielą się na takie co mówią "pi pi" (te małe) i takie co mówią "Krrra" (te duże)
Był taki wiersz księdza Twardowskiego, w którym wymieniał głosy ptaków - każdy gatunek gadał jakoś inaczej. Skąd on te nazwy wziął...
dareko - 20 Listopada 2006, 15:49
A ja powiem, ze zauwazylem Ale.... choc jestem bardzo upierdliwy, jesli chodzi o bledy, to ten uznalem za tak nieistotny i blachy, ze zaraz o nim zapomnialem i nic Magdzie nie mowilem.
Czarny - 20 Listopada 2006, 16:41
Oczywiście, że joke.
deSAD - 21 Listopada 2006, 20:09
HEHE jacy to ludzie potrafia być małostkowi.
Niestety bycie pisarzem(arką) stawia wielgachnieolbrzymmioduże wymaganie odnośnie wiedzy ogólnej. Według mnie jednak najważniejszy jest pomysł i jego realizacja. To czy sroka kracze czy ćwierka to tak zwany szczegół. Daje on ekspertom radosną przyjemność poznęcania się nad autorem:)
draken - 22 Listopada 2006, 07:52
no rzeczywiscie, znęcałem sie do krwi ostatniej, szczególnie pisząc, ze opowiadanie mi się podobało.
no ale cóż, widać takie czasy, ze wszystko trzeba polewać toną lukru, bo jak nie to zaraz się ktoś obrazi, albo odpowie podlewając tekst sporą dawką ironii
oczywiscie, każdy może napleść bzdur i tłumaczyć, ze to fantastyka. Moze w świecie "Sroki" sroki akurat kraczą? Toż to jakaś równoległa rzeczywistosć skoro takie cuda się tam dzieją. I moze tam ewolucja (czy też kreacja) zaszła tak, ze sroki kraczą, wroble kraczą, psy kraczą, i nawet ludzie kraczą choć mówią. A co... możliwe. Przecież to fantastyka.
I o czywiście podkreślam, ze nie ma żadnego znaczenia, ze opowiadanie mi się podobało. Ważne ze się znęcałem. Ważne ze jestem małostkowy
Ponownie dziękuję za uwagę
Obiecuję już więcej się nie znęcać
Piech - 22 Listopada 2006, 08:37
Wg poety Tuwima ptaki wydają następujące odgłosy*:
ćwierkanie
świstanie
kwilenie
pitpilitanie
pimpilanie
terlikanie
ćwirzenie
ćwikanie,
czyrkanie
czykczyrikanie
pianie
kukanie
stukanie
pukanie
szczebiotanie
świegotanie
zgiełczenie
*źródło "Ptasie Radio"
savikol - 22 Listopada 2006, 09:22
Przeglądałem gdzieś czeski album o ptakach i w opisie znajdował się też zapis fonetyczny śpiewu danego egzemplarza. Nie pamiętam Sroki, ale na przykład Trzcinniczek to robi jakoś tak – tyrli, tyrli, czyrk, czyrk, czyrk.
Pouczająca lektura, polecam
Godzilla - 22 Listopada 2006, 10:18
Jest taki ptaszek, pierwiosnek. Nigdy nie widziałam, ale wiosną często można go usłyszeć w lesie. Po angielsku nazywa się chifchaf a po niemiecku Tilptalp (jeżeli czegoś nie pomieszałam), obie nazwy są zdecydowanie dźwiękonaśladowcze.
dareko - 22 Listopada 2006, 12:12
draken, ochlon Czy ktos twierdzi, ze sie znecales? Nikt twojej uwagi nei uznal za znecanie ani za atak, po prostu, dla zdecydowanej wiekszosci, jest ona bardzo blaha. Nie znaczy to, ze masz siedziec cicho i o takich rzeczach nie pisac. Lukier jest zbedny Tak mi sie przynajmniej wydaje
draken - 22 Listopada 2006, 12:58
spoko, ochłonąłem
głównie dzięki bardzo miłemu privowi od gospodyni tego tematu.
Tuwim zapomniał o bulgotaniu i czuszykaniu (cietrzew) oraz klapaniu trelowaniu korkowaniu i szlifowaniu (głuszec)
można sobie posłuchac na tych stronach
GŁUSZEC
CIETRZEW
a jeżeli ktos poszukuje efektu dźwiękowego do filmu SF to plecam JARZĄBKA
Madzik - 22 Listopada 2006, 13:29
Uau... No fajne, fajne.
Chyba się na poważnie zainteresuję ornitologią
Kruk Siwy - 22 Listopada 2006, 13:30
Kwa, kwa... nie, coś mi się pomyliło. Kraagh! Witaj Madzik. W następnym opku umieść szczura. To dopiero będą dyskusje... hihhii
Angelus - 22 Listopada 2006, 15:12
To nawet ja wiem, ze szczur nie kracze tylko piszczy. I o czym tu dyskutowac?
A mi sie podobalo, ze draken zauwazyl ten blad z krakaniem sroki, bo taki laik jak ja przynajmniej sie dowiedzial, ze odglos wydawany przez tego ptaka nie mozna nazwac krakaniem.Czlowiek sie uczy cale zycie i glupi umrze.
Kruk Siwy - 22 Listopada 2006, 15:29
Angelus, mnie też się podobało. I Madzik zapewne też. Bo z jednej strony jest bardzo wkurzające zwracanie uwagi na drobne błędy nieistotne dla fabuły (tak naprawdę to sprawa redaktora coś takiego wyłapać) a z drugiej strony to istny miód na serce dal autora, że ma tak uważnych czytelników. Bo w końcu dla nich piszemy, nieprawdaż Madzik?
A o szczurze to można bez końca, uwierz... nie będę tu offtopa robił. Nie uchodzi...
Angelus - 22 Listopada 2006, 17:07
To ja zrobie offtopa. Tez bym chciala byc Riddickiem. Tak na stale, bez zmian.
Madzik - 22 Listopada 2006, 18:30
To ja pokontynuuję offtopa
A ja bym wolała MIEĆ Riddicka, szczególnie w wydaniu Vin Diesel'a. Nie musi być na stałe, wystarczy dorywczo, od czasu do czasu.
Rzecz jasna, tylko po to, żeby sobie popatrzeć
(czy mój mąż komandos czyta FSFFH? eee chyba nie. ufff )
EDIT:
A jeszcze dzisiaj taki jeden kolega sprzedał mi kolejny patent z dziedziny ornitologii:
Jak odróżnić samca wróbla od samicy?
Należy nasypać ziarna i patrzeć uważnie.
Jak będzie jadł - to on, jak będzie jadła - to ona
|
|
|