Ludzie z tamtej strony świata - Jakub Małecki
Tequilla - 5 Października 2009, 22:27
Wygląda super
Kuba, kto robił okładkę?
Fidel-F2 - 5 Października 2009, 22:49
jak dla mnie, lekko odpychająca
Chal-Chenet - 6 Października 2009, 04:10
Do mnie też nie za bardzo przemawia. Ważne, żeby zawartość była dobra.
Kuba - 6 Października 2009, 07:42
Virgo C., dzięki za obrazek.
Tequilla, autorem okładki jest Rafał Kosik.
Kuba - 14 Października 2009, 11:05
Jutro jadę w góry, więc podczas premiery "Zaksięgowanych" będę się tarzał w błocie, śniegu tudzież pod kołdrą.
Póki co, mam nową stronę internetową, jeszcze w trakcie budowy, ale już używalna. Mam nadzieję, że jest trochę bardziej przejrzysta niż poprzednia.
Pozdro
www.jakubmalecki.pl
Ziuta - 14 Października 2009, 11:20
Strasznie pesymistycznie piszesz o stanie obecnym Dżozefa. Nie martw się, będzie dobrze. Obrzydzenie do własnego pisania to zdrowy objaw.
Chal-Chenet - 18 Października 2009, 11:38
Przeczytałem Przemytnika Cudu. Cóż można powiedzieć, lekkość pióra jest wręcz powalająca, czyta się szybciutko, ja czytając z przerwami, łyknąłem w jeden dzień. Fabuła skonstruowana jest starannie, akcja toczy się do przodu w sumie w dosyć wolnym tempie, ale przez wspomniany wyżej styl, nie odczuwa się tego jakoś specjalnie. Zresztą nie zawsze wszystko musi lecieć przed siebie na łeb, na szyję.
Podobali mi się bohaterowie, nie są papierowi, zwłaszcza Hubert, niektóre odzywki są mistrzowskie, a i chyba każdy czuł się kiedyś w pracy tak samo jak on i życzył szefowi wszystkiego co najgorsze.
Osobny plus za miejsce akcji, jako mieszkaniec Poznania, mogę sobie wszystko pięknie umiejscowić, co od razu sprawia, że powieść jest jakby bardziej realna, a przedstawione wydarzenia bardziej prawdopodobne.
Kawał bardzo dobrej rozrywki. 8/10
Ps. Kuba, nie rezygnuj z pisania grozy...
Kuba - 9 Listopada 2009, 09:24
Chal-Chenet, dzięki za opinię. Próbuję rezygnować, ale mi nie wychodzi
Tu i ówdzie pojawiły się recenzje "Zaksiegowanych", a ja podlinkuję dwie dla mnie najważniejsze:
Orbitowski w Gazecie Wyborczej: http://wyborcza.pl/1,9931...k_w_boksie.html
i Wronka na Katedrze:
http://katedra.nast.pl/ar...b-Zaksiegowani/
Gwynhwar - 15 Listopada 2009, 13:47
Przeczytałam wczoraj Przemytnika Cudu, 3 godzinki i po sprawie, co było miłe bo dawno mi się niczego tak swobodnie nie czytało.
Pytania:
1) Czy zmiana osoby narratora na stronie 112 jest celowa? Jeśli tak, to nie kumam dlaczemu, if not to jeśli Orbit tego nie wyredaktorzył, to śmiem twierdzić, że nie przeczytał o.O'
2) Dlaczego głównym bohaterem ZAWSZE musi być sfrustrowany pracownik banku?
Mimo, że autor twierdzi inaczej uważam, że książka jest lepsza niż Błędy. Przemytnik jest bardziej spójny i w końcu postacie są zróżnicowane na tyle, że się nie gubię kto jest kim
Motyw skóry na kocich łbach rynku -c u d o- miałam po tym koszmary.
Martva - 15 Listopada 2009, 23:03
Gwynhwar napisał/a | 1) Czy zmiana osoby narratora na stronie 112 jest celowa? |
Ciebie tez zakłuło?
Ale ogólnie - bardzo się mi podobało. Zdanie o kolanach i konfetti, znaczy samo porównanie/ opisanie wrażenia - niesamowicie prawdziwe
Easy - 16 Listopada 2009, 00:32
Gwynhwar napisał/a | Dlaczego głównym bohaterem ZAWSZE musi być sfrustrowany pracownik banku? |
Pewnie działa ta sama zasada co u Kinga: pisz tylko i wyłącznie na tym, na czym się znasz, kim byłeś, albo co przeżyłeś.
dzejes - 16 Listopada 2009, 07:33
Easy napisał/a |
Pewnie działa ta sama zasada co u Kinga: pisz tylko i wyłącznie na tym, na czym się znasz, kim byłeś, albo co przeżyłeś. |
Nie jestem pewien, czy King rzeczywiście przeżył walkę z wampirem, najazd obcych, czy wirusa grypy wybijającego 99% populacji.
Ziuta - 16 Listopada 2009, 08:03
Ale duż pił i ćpał za młodu - niejedno mógł widzieć
Kuba - 16 Listopada 2009, 08:11
Gwynhwar, przysięgam, że pracowników banku nigdy już nie będzie. Zarówno Dżozef, jak i rzecz, którą piszę obecnie, nawet się o banki nie ociera.
W trzech, dość krótkich przecież książkach, banki się pojawiały, bo odczuwałem głęboką wewnętrzną potrzebę pokazania, jakie to wszystko chore i idiotyczne, ale:
a) wydaje mi się, że już to pokazałem
b) po zmianie pracy, od dawna już nie trawi mnie frustracja.
Co do zmiany narracji w Przemytniku cudu - wierzcie mi, że redaktor takiego kalibru nie przepuściłby podobnego bubla. W książce zarówno jeden, jak i drugi narrator zaczyna opowiadać w pierwszej osobie w chwili, kiedy po raz pierwszy styka się ze zjawiskiem nadprzyrodzonym, ponieważ wydawało mi się, że taka relacja będzie wtedy bardziej szczera. Skoro tyle osób pyta mnie jednak o co chodzi z tą zmianą, to może rzeczywiście nie jest to w książce zrobione dość przejrzyście.
shenra - 16 Listopada 2009, 13:27
Kuba właśnie kończę Orbita czytać i zaraz zabieram się za Twoje, chyba za Przeytnika, bo zaciekawiliście mnie tą narracją. Lubię w sumie takie zmiany, zobaczymy
Kuba - 16 Listopada 2009, 13:44
Nie wiem, czy to dobry pomysł... Czytanie Małeckiego po lekturze książki Orbita to tak, jakby po weekendzie z Ronem Jeremym pójść do łóżka z gimnazjalistą.
shenra - 16 Listopada 2009, 13:48
Kuba, jak Ty mnie ładnie zachęcasz Będzie dobrze , bo jeden Orbit mi się podobał, a drugi nie. A jaki będzie stosunek( ) Rona Jeremiego i gimnazjalisty to się okaże.
Gwynhwar - 16 Listopada 2009, 14:03
Kuba napisał/a | Ronem Jeremym |
Nie wiem czy Orbit będzie szczególnie zadowolony z porównania
Kuba - 16 Listopada 2009, 14:06
Będzie zachwycony. Believe me
Easy - 16 Listopada 2009, 18:17
dzejes napisał/a | Easy napisał/a |
Pewnie działa ta sama zasada co u Kinga: pisz tylko i wyłącznie na tym, na czym się znasz, kim byłeś, albo co przeżyłeś. |
Nie jestem pewien, czy King rzeczywiście przeżył walkę z wampirem, najazd obcych, czy wirusa grypy wybijającego 99% populacji. |
Ha.
Ha.
Ha.
Jakbyś nie wiedział o co chodzi, ale nie, jasne, zawsze to o jeden "celny" komentarz więcej na koncie.
dzejes - 16 Listopada 2009, 18:23
Nie, nie wiem o co chodzi. Dość dobrze pamiętam tekst Kinga, do którego się odnosisz, ale mam wrażenie, że dokonujesz znacznej nadinterpretacji.
Gwynhwar - 16 Listopada 2009, 21:30
Kuba, właściwie dlaczemu do mnie dzwoniłeś? o.o
Kuba - 17 Listopada 2009, 09:15
Właściwie do Ciebie nie dzwoniłem.
Nie mam nawet numeru.
Gwynhwar - 17 Listopada 2009, 09:16
To zabawne bo ja mam Twój i dzwoniono do mnie z niego o.o
Baaardzo jestem teraz ciekawa czyj to numer
Kuba - 17 Listopada 2009, 12:50
Hmm... zasadniczo, biorąc pod uwagę rodzaj umiłowanej przez nas literatury, nie powinniśmy się takim rzeczom dziwić.
Ja bym oddzwonił. Może odbierze ktoś interesujący?
andre - 17 Listopada 2009, 12:51
np.Ron Jeremy...
shenra - 17 Listopada 2009, 13:02
andre napisał/a | np.Ron Jeremy... |
Kuba - 17 Listopada 2009, 13:04
Daj Boże
Tylko jak później wyjaśnić fakt, że jego numer występuje w czyjejś komórce pod moim nazwiskiem?
xan4 - 17 Listopada 2009, 13:06
Masz temat na następną powieść
andre - 17 Listopada 2009, 13:07
albo na cykl felietonów,powiedzmy "Jeremiady na..."... a nie,sorki,to już ktoś zaklepał...
|
|
|