Mechaniczna pomarańcza [film] - "Zagubieni" - "Lost".
McQueen - 17 Kwietnia 2006, 22:42
Obejrzalem odcinek nr18 i powiem wam ze lost zaczyna sie robic meczacy jak dla mnie. Te wszystkie watki poboczne juz mnie nieco nuza, IMO wylada to jak pretekst do sztucznego przydluzania serialu...no bo tak naprawde co zmienilo sie w postrzeganiu zdazen na wyspie przez widzow w chwili gdy poznali np historie Locka, ciekawa fakt ale w jaki sposob zmienia to przebieg wydarzen.
Sprobojcie sobie wyobrazic serial bez tych wszystkich retrospekcji, czy naprawde tak wiele by stracil ze swego klimatu i niesamowitosci?? Jedynie historia Hurleya i Locka(choc tez niekoniecznie, w koncu zdazaja sie przypadki paralizu wywolanego np wstrzasem psychicznym i kolejny podobny szok mogl mu przywrocic sprawnosc) ma jakikolwiek zwiazek z tajemnicami wyspy a reszta. Jack jest lekarzem wiec pomaga ludziom dojsc do zdrowia ale gdyby tylko o tym powiedziec zamiast tracic czas na wstawki o jego karierze i stosunkach z ojcem cos na wyspie by sie zmienilo?? Owszem wiemy teraz ze mial ciezkie chwile ale jaki to ma wplyw na glowny watek?? Said byl zolnierzem ktory przesluchiwal jencow, wystarczy kilka zdan i widzowie by to wiedzieli IMO nie potrzeba na to tracic kilkudziesieciu minut.
Na zakonczenie powiem tyle, jesli serial nie zakonczy sie w trzecim sezonie to wroze mu marny koniec i ciagniecie na sile z coraz bardziej glupimi i nieprzemyslanymi watkami.
No chyba ze pociagna watek z Hurleyem a cala reszta byla dla zmylki
NURS - 17 Kwietnia 2006, 23:37
Przeciez jeszcze nie wiesz, co wywołało niedowład nóg Locke'a. Cały odcinek byłem pewien, że to oprychy bo pobija a tu nic
po za tym to wlasnie w Lost jest piekne, ze ten drugi plan gra, te retrospekcje dostarczaja jakichś kluczy, które trzeba wyłowic i składać w całość. A historie bohaterów, dla mnie przynajmniej sa doskonałym zabiegiem, czegos takiego w serialach nie widziałem do tej pory, umiejętnie wpasowane w akcję - wiadomo, że nikt nie zarżnie kury znoszacej złote jaja, a ten serial sprzedaje sie najlepiej w niemal kazdym kraju - służa jego przedłużeniu. Tez mnie wkurza, ze trzeba czekac na kolejne sezony,ale z drugiej strony. WP tez byl co rok i jak sie skończy.l wszyscy gardłowali, że nie bedzie na co do kina chodzić
Słowik - 19 Kwietnia 2006, 09:48
To, że niektóre z retrospekcji życia bohaterów wyjaśniają poniekąd tajemnicę wyspy czy potwierdzają jej właściwości to jedno (w 19 odc. np. mamy coś takiego). Druga sprawa, dla mnie ważniejsza, to to, że retrospekcje pozwalają poznać bohaterów i tłumaczą ich zachowania na wyspie, które bardzo często są lekko mówiąc dziwne, a czasami irytujące. Np. zachowanie AnnyLucii, pana Eco, Locka, no wszystkich przecież
McQueen, przejrzyj sobie i posłuchaj, jak masz ochotę, materiał z linków, jakie wklejałem parę postów temu, zobaczysz jakie powiązania potrafią znaleźć zapaleńcy i jakie stawiają na ich podstawie hipotezy co do przyszłych wydarzeń w serialu. To jest też wielka siła tej serii, każdy może się doszukać czegoś, czego nikt inny nie zauważył.
Ja czekam na więcej informacji z życia Michaela, bo tak naprawdę niewiele o nim wiemy. Przede wszystkim, gdzie pracował i czy miał jakieś powiązania z Wildmore Construction...
NURS - 19 Kwietnia 2006, 09:59
Jesli ma być sezon trzeci, to nieprędko sie doczekamy konkretów.
Słowik - 19 Kwietnia 2006, 10:13
Ale to mnie akurat za bardzo nie martwi
NURS - 19 Kwietnia 2006, 11:04
A mnie owszem, nie lubie aż takiego naciągania gumy w majtkach, klaśniecie będzie bardzo bolało na końcu
elam - 19 Kwietnia 2006, 14:00
czy ktos moglby mnie oswiecic, ile ten drugi sezon ma odcinkow? bo mi sie jakos tak konczy na 19...?
NURS - 19 Kwietnia 2006, 14:06
23 powinny być, ostatni ma premierę 17 maja bodajże.
Sasori - 20 Kwietnia 2006, 13:54
McQueen napisał/a | Obejrzalem odcinek nr18 i powiem wam ze lost zaczyna sie robic meczacy jak dla mnie. Te wszystkie watki poboczne juz mnie nieco nuza, IMO wylada to jak pretekst do sztucznego przydluzania serialu...no bo tak naprawde co zmienilo sie w postrzeganiu zdazen na wyspie przez widzow w chwili gdy poznali np historie Locka, ciekawa fakt ale w jaki sposob zmienia to przebieg wydarzen. |
Otóż to.
Poza tym w Lost nic się nie dzieje. Sterczą na tej wyspie już dwa miesiące i jedyną konkretną rzeczą, która się wydarzyła jest ten idiotyczny motyw z wciskaniem guzika (którego wcześniejszy operator, aby nie nakręcić zbytnio fabuły, uciekł do dżungli). Oglądałem ostatnio odcinek, w którym po tych miesiącach konfudujących i upierdliwych utarczek spotkali się wreszcie z Innymi. Tyle wyczekiwania, wielka scena (pochodnie i w ogóle). Zabierają miśkom gnaty i mówią, że chcą pogadać. Cała ta gadka Innych sprowadziła się do tego, że tu jest granica, ok? Luz. To nara. A my potem dostajemy jakąś przaśną retrospekcję o lekarzu z problemami. See you next week.
McQueen - 20 Kwietnia 2006, 13:56
No coz, pewnie macie racje. Moze po prostu nie moge zniesc ze nie wiem co tam sie kurde na tej wyspie dzieje
Popieram w tym miejscu Nursa, trzeci sezon powinien juz zaczac cos wyjasniac albo i konczyc przygode w koncu ile mozna pic to samo piwo,z czasem wszystko sie znudzi i to co nas teraz w LOST zaskakuje niedlugo moze zaczac irytowac, jako przyklad podaje moj post powyzej albo co gorsza scenarzysci tak zakreca temat ze sami sie pogubia, nie beda potrafili tego odkrecic i wymysla najglupsze zakonczenie w historii seriali.
Wisi nad Lostem syndrom Archiwum X
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 14:45
McQueen napisał/a | Wisi nad Lostem syndrom Archiwum X |
Wrecz przeciwnie. Archiwum im dalej tym bylo nudniejsze, w Lost im dalej tym ciekawsze!
McQueen napisał/a | trzeci sezon powinien juz zaczac cos wyjasniac albo i konczyc przygode w koncu ile mozna pic to samo piwo, z czasem wszystko sie znudzi i to co nas teraz w LOST zaskakuje niedlugo moze zaczac irytowac, jako przyklad podaje moj post powyzej |
Przeciez jezeli sie komus nie podoba nie musi ogladac. Nie zabija sie kury znoszacej zlote jajka. Zobaczymy co sie bedzie dzialo w 3 sezonie.
McQueen napisał/a | scenarzysci tak zakreca temat ze sami sie pogubia, nie beda potrafili tego odkrecic i wymysla najglupsze zakonczenie w historii seriali. |
Jak dotad nic na to nie wskazuje. Scenarzysci okazali sie nie tylko gosciami z niesamowita wyobraznia ale rowniez sprawnymi rzemieslnikami. Trudno dopatrzec sie niescislosci lub gaf tak widocznych w innych serialach. Lost bardzo wysoko podnioslo poprzeczke na rynku seriali telewizyjnych.
P.s.
Sasori napisał/a | Poza tym w Lost nic się nie dzieje. Sterczą na tej wyspie już dwa miesiące i jedyną konkretną rzeczą, która się wydarzyła jest ten idiotyczny motyw z wciskaniem guzika (którego wcześniejszy operator, aby nie nakręcić zbytnio fabuły, uciekł do dżungli). Oglądałem ostatnio odcinek, w którym po tych miesiącach konfudujących i upierdliwych utarczek spotkali się wreszcie z Innymi. Tyle wyczekiwania, wielka scena (pochodnie i w ogóle). Zabierają miśkom gnaty i mówią, że chcą pogadać. Cała ta gadka Innych sprowadziła się do tego, że tu jest granica, ok? Luz. To nara. A my potem dostajemy jakąś przaśną retrospekcję o lekarzu z problemami. See you next week. |
No comments!
Sasori - 20 Kwietnia 2006, 15:27
Nie, proszę, nie rób tego! Podziel się ze mną swym komentarzem. Jest dla mnie bardzo ważny! Nie wchodź z butami w moje życie, nie zaśmiewaj się w pas i nie odchodź bez komentarza. Jesteś mi to winny, powiedz coś. Powiedz coś, na wszystkich bogów, ja chyba zwariuję! Jak możesz być tak okrutny? Jak możesz ignorować móją niewinną, łaknącą akceptacji osobę? Błagam o twój komentarz... Błagam... Bo inaczej bladymi, roztrzęsionymi rękami sięgnę po coś ostrego i CIACH!, po mnie będzie. Zobaczysz, zimny draniu.
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 17:45
Odwiedziles juz specjaliste? Sa tez takie numery telefonu gdzie mozesz opowiedziec o swoich problemach!
NURS - 20 Kwietnia 2006, 17:56
Zejdźcie z brain doktorów na tematy forumowe!
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 18:08
Przepraszam za offtop! Reakcja Sasoriego byla, delikatnie mowiac, histeryczna. Z jego wypowiedzi wynika ze oglada juz drugi sezon. Po co, skoro tak mu sie nie podoba. Dla mnie to jest glupie.
NURS - 20 Kwietnia 2006, 18:51
Bo reagujesz na podpuchy za nerwowo
Sasori - 20 Kwietnia 2006, 19:22
[quote="lavojtek"]Z jego wypowiedzi wynika ze oglada juz drugi sezon. :shock: Po co, skoro tak mu sie nie podoba. Dla mnie to jest glupie. :lol:[/quote]
Proszę nie nazywać mnie głupkiem, gdyż nerwy mam już wystarczająco nadszarpnięte twoją znieczulicą. A tu jeszcze inwektywy. Zimny drań!
Oglądałem ino kilka odcinków pierwszego i kilka drugiego sezonu. Za wyjątkiem dwóch, robiłem to niejako pod przymusem - wafle, z którymi jakiś czas zamieszkiwałem, oglądały to w nadziei iż wreszcie coś się wydarzy (bo lubiły pierwszy sezon i się przyzwyczaiły do poniedziałkowych seansów losta). Tak czy siak, po paru tygodniach mieliśmy niezły ubaw z tego serialu, przyczepiając się i niszcząc go w każdym możliwym momencie. Ubaw po pachy, po seansie stwierdzało się "goddamit, nothing happened! I'm not watching this again!" i wracało za tydzień. Na szczęście jestem już w domu i częściej panuję nad pilotem.
BTW, na tym tam gdzie to leci w Irie (RTE2?), zanim przerwą to dzieło w celu nadania wesołego bloku reklam, nadają krótkiego spota firmy Lucozade, w którym to spocie na przemian laska i lasek częstują nas domysłami, co się dzieje na tej wyspie. I trzeba przyznać, że te domysły to jedne z niewielu rzeczy, które były czymś nowym w każdym odninku.
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 19:24
Ja??? Chyba cos ci sie pomylilo NURS'ie
Przyznam ze tez mnie denerwuje pare "motywow" w Lost. Np. co sie dzieje z Desmondem (gosc z bunkra) albo kompletna niewiadoma w watku z Waltem (chociaz po odnalezieniu Michaela moze cos sie wyjasni)!
Sasori - 20 Kwietnia 2006, 19:34
lavojtek napisał/a | Przyznam ze tez mnie denerwuje pare motywow w Lost. Np. co sie dzieje z Desmondem (gosc z bunkra) |
Jeśli przeczytałbyś mój post (ten, którego nie chciałeś w swej oziębłości skomentować) ze zrozumieniem, zauważyłbyś iż robię sobie pisanki m.in. i z tego motywu. A jednak mamy coś wspólnego, widzisz. Możesz jeszcze wrócić, możemy wszystko zacząć od nowa. We can get lost....
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 19:39
Sasori napisał/a | Proszę nie nazywać mnie głupkiem, gdyż nerwy mam już wystarczająco nadszarpnięte twoją znieczulicą. A tu jeszcze inwektywy. Zimny drań! |
Mam prosbe/rade: prosze czytac ze zrozumieniem. Zdanie brzmi "Dla mnie to jest glupie."
Sasori napisał/a | Oglądałem ino kilka odcinków pierwszego i kilka drugiego sezonu. Za wyjątkiem dwóch, robiłem to niejako pod przymusem |
Kolejny argument potwierdzajacy stwierdzenie "Dla mnie to jest glupie." Odcinki Lost sa ze soba scisle powiazane i utrata kilku czy kilkunastu odcinkow powoduje tzw. utrate watku a co za tym idzie kompletne niezrozumienie tresci.
EDIT: Gdybym nie czytal, nie napisalbym: No comments
Sasori - 20 Kwietnia 2006, 19:47
Jak mawiał Forrest Gump - "głupi ten, co głupio czyni", wniosek prosty, więc proszę nie pyrgać mnie brakiem rozumienia słowa pisanego.
Utrata wątku w Lost? Dobre sobie. Wątki poboczne są w większej większości zapychaczami, a motyw przewodni można streścić w kilku zdaniach.
Sęk leży pogrzebany właśnie w tym retrospekcyjnym truciu gitary (się to wśród fanów nazywa "psychologiczne studium postaci"), które rozciąga serial w nieskończoność. Mnie to nie bierze, chcę akcji a nie pierdyliarda biografii i szlajania się po dżungli.
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 19:58
Sasori napisał/a | (się to wśród fanów nazywa psychologiczne studium postaci) |
"Sie" tak nie pisze! To a'propos "slowa pisanego". "Pyrgac", "pierdyliarda" i "szlajania" tez nie rozumiem. Ciezko sie z toba rozmawia. Moze poprowadzimy rozmowe inaczej? Podaj mi przyklad serialu bedacego przeciwienstwem Lost, czli wedlug ciebie dobrego.
NURS - 20 Kwietnia 2006, 20:29
lavojtek napisał/a | Ja??? Chyba cos ci sie pomylilo NURS'ie
Przyznam ze tez mnie denerwuje pare motywow w Lost. Np. co sie dzieje z Desmondem (gosc z bunkra) albo kompletna niewiadoma w watku z Waltem (chociaz po odnalezieniu Michaela moze cos sie wyjasni)! |
No, juz tak jest, ze jak cos jednemu sie spodoba, to trugi twierdzi, że to kicha. Mnie sie na przyklad WP tak sobie podoba, a fundamentaliści w tej materii o mało mi tętnicy nie przegryźli, jak to na jakims forum powiedziałem. Sasori ma to za nic, mnie sie podoba. ale tak ma być. Tylko się nie wysyłajmy wzajemnie do psychiatryka, ze wzgledu na upodobania
IMO zniszczyc mozna każdy film i każdą ksiazkę, nawet najpoważniejszą.
Łodzianin - 20 Kwietnia 2006, 21:48
Again! Skąd do jasnej cholery macie 17te czy 18te odcinki? Jak u "nasz" tylko 12 było??????
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 21:52
Z ABC!
Sasori - 20 Kwietnia 2006, 21:56
Tato im przyniósł
lavojtek - Battlestar Galactica, dla przykładu. Choć zaczynam się już o nią martwić, bo na fali sukcesu kręcą już trzeci sezon. Oby się historia za bardzo nie rozwlekła. Anyłej, w BG każdy odcinek to przygoda. W Lost każdy odcinek to... no właśnie, co?
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 22:19
Sasori napisał/a | w BG każdy odcinek to przygoda. |
Zgadzam sie a ze swojej strony dodam moj ulubiony Farscape. Kazdy odcinek - nowa przygoda. Jednak Lost nie mozna porownywac do Battlestar czy do Farscape. Lost to jedna wielka przygoda tyle ze pocieta na kawalki. Z tego pomyslu i scenariusza nie da sie zrobic filmu kinowego i upchnac wszystko w gora 3 godzinach. To by dopiero byl gniot.
P.s. Widze ze jednak potrafisz prowadzic dyskusje na bardziej cywilizowanym poziomie
NURS - 20 Kwietnia 2006, 22:26
BG to zupełnie inna bajka, ale wśród seriali niewiele jest tak skonstruowanych fabularnie, jak Lost. takich, ktore przez tyle miesięcy potrafia przykuwac uwagę, w zasadzie nie pokazujac nic, pod wzgledem akcji. I za to go uwielbiam. 40 odcinków i nadal nic nie wiadomo, i nadal nie nudzi.
lavojtek - 20 Kwietnia 2006, 22:35
NURS napisał/a | I za to go uwielbiam. 40 odcinków i nadal nic nie wiadomo, i nadal nie nudzi. |
Ja tez
Mozna sie pokusic o porownanie Lost do Twin Peaks. Tam dzialo sie mnostwo roznych rzeczy ale kto zabil Laure Palmer nie wiadomo bylo do konca!
NURS - 20 Kwietnia 2006, 22:38
O. i to jest celne porównanie. Mnie Lost kojarzy sie także z takim starym serialem wiezień, czy Uwięziony. O facecie, ktory obudził sie na wyspei, w osrodku niby szpitalu, nie pamięta kim jest, jak się tam znalazł, i próbuje zwiać.
|
|
|