Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Z życia tłumoka, ooops, tłumacza
dalambert - 5 Marca 2010, 15:52
Ejjjj
shiracka stana maya radnaya
Piech - 5 Marca 2010, 15:56
Samo "k" może być, ale dodałbym "h" po "a" - Shahrik - żeby "a" nie wyszło jak w "share"
dalambert - 5 Marca 2010, 15:58
Piech, pewnie masz racje ale popatrz jak ;
Shahrick - cudnie wygląda
Piech - 5 Marca 2010, 16:07
Yahneck Kos, Goostlick Yehlen, Greegoriy Sackashveely, Tohmash Tchereshnyak, Maroosya, Leedkah i oczywiście Roodhy.
feralny por. - 5 Marca 2010, 16:17
Ale masakra
A jeszcze corporal Vihurah
nureczka - 5 Marca 2010, 16:37
Sharick inaczej Coolechcka.
feralny por. - 5 Marca 2010, 16:50
A vahmeestch Kaleetah, może być?
mBiko - 6 Marca 2010, 22:59
Zęby mnie bolą jak Was czytam.
Ziuta - 7 Marca 2010, 19:23
Nie śmiać się, proszę, była taka historia, że Polak ze Wchodu, damy na to Jabłoński, repatriował się. Nazwisko przepisali mu z rosyjskiego paszportu. Tak jak nakazywały przepisy. I biedak okazał się być Yablonskyi (albo podobnie – nie jestem pewien).
mBiko - 7 Marca 2010, 22:24
Co jest kolejnym dowodem, że przepis przepisem, ale miło jeżeli urzędnik miałby trochę rozsądku.
feralny por. - 7 Marca 2010, 22:28
mBiko napisał/a | miło jeżeli urzędnik miałby trochę rozsądku | Na coś takiego można powiedzieć jedynie:
Tygrys!? W Afryce!?
mBiko - 7 Marca 2010, 22:46
Kilkoro takich znam. Oczywiście nie zmienia to faktu, że jest to gatunek rzadszy chyba niż Sasquatch.
feralny por. - 14 Marca 2010, 23:29
Pooglądałem sobie przez łikend trochę telewizji, ze szczególnym uwzględnieniem programów, nazwijmy je popularnonaukowych. Jestem niemal pewien, że tłumaczeń nikt z nikim nie konsultuje i to pod żadnym względem. Notorycznie popełniane są błędy i to na poziomie ogólnym.
Cabel jest notorycznie tłumaczone jako kabel zamiast lina (program o mostach wiszących, więc nie ma wątpliwości o co chodzi)
Termin koło zębate stosowany zamiennie z terminem zębatka. To są dwie różne rzeczy. Potem muszę marnować półgodziny, żeby studentom wytłumaczyć, że to nie to samo.
Mistrzostwem świata był program o produkcjach filmowych (całkiem ciekawy z resztą), otóż odcinek opowiadał o filmowaniu pojazdów w ruchu i jego głównym bohaterem był samochód z wysięgnikiem, na którym umieszczono kamerę. Teraz najlepsze - za każdym razem kiedy w tle słychać było crane, polski lektor czytał, uwaga, kran. Tak, tak dobrze widzicie, nie żuraw, lecz kran i tak mieliśmy samochód z kranem, kamerę na kranie itd.
Ręce opadają.
khamenei - 15 Marca 2010, 06:53
Nie wiedziałem, że aż tak żenujący jest poziom tłumaczeń; mówię to, przeczytawszy o kranie. Przecież nawet ja, żaden tłumacz, takie rzeczy wiem.
Fakt, nie mam pojęcia, czym się różni zębatka od koła zębatego. Jestem ciekaw, czy Internet mi tę różnicę wyjaśni, sprawdzę potem, bo mnie zachęciłeś hehe.
feralny por. - 15 Marca 2010, 08:59
khamenei, internet doprowadzi Cię do konfuzji, bo w internecie (i nie tylko) tyleż powszechnie, co błędnie, zębatką nazywa się koło łańcuchowe.
Piech - 15 Marca 2010, 09:03
O, właśnie dowiedziałem się, że zębatka to «płaski, zębaty element mechanizmu». http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=z%EAbatka
A myślałem, że to pani z dużymi zębami.
Stormbringer - 15 Marca 2010, 09:12
Nie dam głowy, czy akurat owa "kamera na kranie" nie jest po prostu utartym określeniem z filmowego żargonu. Nawet jeśli brzmi jak brzmi. Najlepiej spytajcie dalamberta.
khamenei - 15 Marca 2010, 09:14
Kamera na kranie to coś jak "Truman Show" haha.
NURS - 15 Marca 2010, 09:17
feralny por. napisał/a | Pooglądałem sobie przez łikend trochę telewizji, ze szczególnym uwzględnieniem programów, nazwijmy je popularnonaukowych. Jestem niemal pewien, że tłumaczeń nikt z nikim nie konsultuje i to pod żadnym względem. Notorycznie popełniane są błędy i to na poziomie ogólnym.
Cabel jest notorycznie tłumaczone jako kabel zamiast lina (program o mostach wiszących, więc nie ma wątpliwości o co chodzi)
Termin koło zębate stosowany zamiennie z terminem zębatka. To są dwie różne rzeczy. Potem muszę marnować półgodziny, żeby studentom wytłumaczyć, że to nie to samo.
Mistrzostwem świata był program o produkcjach filmowych (całkiem ciekawy z resztą), otóż odcinek opowiadał o filmowaniu pojazdów w ruchu i jego głównym bohaterem był samochód z wysięgnikiem, na którym umieszczono kamerę. Teraz najlepsze - za każdym razem kiedy w tle słychać było crane, polski lektor czytał, uwaga, kran. Tak, tak dobrze widzicie, nie żuraw, lecz kran i tak mieliśmy samochód z kranem, kamerę na kranie itd.
Ręce opadają. |
Żeby to pojąć, musiałbyś kiedyś film przetłumaczyć
Największy problem w tym, że tłumacz zazwyczaj dostaje liste dialogową (nazwa branżowa mieści w sobie także to co czyta lektor na dokumencie) i jedzie z tym koksem nie widząc tego, co na ekranie. Spróbuj, sam zobaczysz ile kwiecia nawalisz, nawet mysląc przy robocie.
Matrim - 15 Marca 2010, 09:24
feralny por. napisał/a | w tle słychać było crane, polski lektor czytał, uwaga, kran |
Stormbringer ma rację. Polscy filmowcy zapożyczyli określenie tego ustrojstwa ze Stanów i "kamera na kranie" to jak najbardziej poprawne określenie.
Rafał - 15 Marca 2010, 09:25
Ale pamiętacie, że kran to jest inaczej rodzaj dźwigu?
edit: np.pierwszy lepszy link z googli: www.kran.com.pl
Stormbringer - 15 Marca 2010, 09:35
Matrim, Rafał, otóż to.
Btw, jeśli mnie pamięć nie myli nawet Sławomir Idziak w wywiadzie na temat warsztatów, które prowadzi opowiadał, że mają tam dużo sprzętu i kran.
dalambert - 15 Marca 2010, 09:41
Z kranu to woda ciecze, a p. Idziak to sie zamerykanizował, że zwykły wysiągnik z kamęrą kranuje mu do okoła Wojtek.
To co podajaferalny por., NURS, to tylko przykłady chamstwa językowego igroszoróbstwa szybkosciowego - więcej kasy mniej nakładów
feralny por. - 15 Marca 2010, 09:41
Rafał napisał/a | Ale pamiętacie, że kran to jest inaczej rodzaj dźwigu? | Ale wiesz Rafele, ze to jest po polskiemu? Ten rodzaj dźwigu zwie się żurawiem i to nie od dziś.
Matrim napisał/a | kamera na kranie to jak najbardziej poprawne określenie. | No nie wiem. Ja rozumiem, że filmowcy wiedzą o co chodzi, ale z poprawnością ma to tyle wspólnego, co mówienie kulki na naboje.
NURS, wiem, że nie jest łatwo tłumaczyć film, którego się nie widzi, ale chyba ktoś powinien czuwać nad tym, żeby taka kicha w świat nie poszła.
dalambert - 15 Marca 2010, 09:45
feralny por. napisał/a | że filmowcy wiedzą o co chodzi, ale z poprawnością ma to tyle wspulnego, co mówienie kulki na naboje. |
Po prostu przejeli na żywca termin angielski , mimo istnienia polskiego odpowiednika, tak bardziefachowoholywódzko jest , no nie ?
Rafał - 15 Marca 2010, 09:45
feralny por., a co stoi w stoczniach i w portach?
feralny por. - 15 Marca 2010, 09:46
Statki?
A tak na serio, to takie stare coś w Gańsku, niedaleko "Sołdka", to co to jest kran?
dalambert, nawet nie przejęli terminu angielskiego, tylko spolszczyli angielskie słowo (coś jak "futy" w lotnictwie), bo po angielsku to nadal jest crane, a co to jest crane, to niech sobie każdy sprawdzi.
Rafał - 15 Marca 2010, 09:48
Statki to na wodzie, a na nadbrzeżu stoją krany (pewnie leją tymi kranami tę całą wodę do morza )
BTW, google podaje 27.300 trafień dla wyrażenia "kran kamerowy"
feralny por. - 15 Marca 2010, 09:51
Jak byłem młody to na nabrzeżach i budowach były żurawie.
O takie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBuraw_portowy
terebka - 15 Marca 2010, 09:58
Powyższa dyskusja z miejsca przypomniała mi pewną bajkę, którą oglądałem z pięcioletnim siostrzeńcem nie dalej, jak dwa tygodnie temu. Kanał był któryś z tych cyfrowych: Boomerang, czy inszy Cartoon Network. A bajka, przynajmniej ten odcinek, dotyczył kraba. Krab, jak byk, szczypce i tak dalej, co zwykle kraby mają, trudno go jednak pomylić z czymkolwiek innym. A tu głos narratorki, śpiewny, rymowany, próbował dowieść, że to rak. I tak przez kilka minut: "rak drogie dzieci, wygląda tak i chodzi wspak"* Tymczasem dziadostwo nie do końca wyglądało tak jak rak, mało tego, pomykało zawzięcie w bok, co nawet wyjątkowo mało zdolne dziecko, raz dwa by zauważyło. Po kilku minutach śpiewki miałem ochotę cisnąć czymś w telewizor. NURS rzucił nieco światła na problem. Tłumacze rzeczywiście musieli mieć przed nosem jedynie tekst, bo nawet ignorancja ma jakieś granice.
___
* sparafrazowane, ale mniej więcej tak to szło.
|
|
|