Ludzie z tamtej strony świata - Robert M. Wegner
Rafał - 3 Kwietnia 2012, 08:34
dalambert, z krzewów strzałkowych, na botanice imperium trzeba się znać
Pucek - 3 Kwietnia 2012, 09:32
Rafał, dobre gada. A że telewizji nie mają, to wieczorami strugaj. Na zaś.
merula - 3 Kwietnia 2012, 09:39
skoro Mongołowie sobie jakoś radzili, to chyba sie da.
a ja się dołączam do klubu " kiedy następna część?". przeczytałam i jest mi stanowczo za mało.
dalambert - 3 Kwietnia 2012, 10:06
merula, Te "wielkie stepy" u Roberta to nic jeno łąki, trawa i burzany, a Wyżyna to tyż to samo, w Mongolii to jakieś lasy są jednak.
Moje pytanko bierze sie z tego, że nie raz autor walnie coś niby oczywistego, ot skoro lekka jazda i koczownicy, to łuki, jak łuki to strzały choćby i w stepie szerokiem którego okiem... itd.
A jak sie zastanowić to wlaśnie pojawia sie proste pytanie : Skąd w tem morzu traw drzewca na strzały sie brały
Ale uferdliwy jestem A co
Natomiast "krzew strałkowy endemiczny pustynno stepowy" / Wegnerus Łukus desertus/ jest rzeczywiście możliwym wyjasnieniem tego logistycznego fenomenu
Rafał - 3 Kwietnia 2012, 10:11
dalambert napisał/a | Te wielkie stepy u Roberta to nic jeno łąki, trawa i burzany, a Wyżyna to tyż to samo, |
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lasostep_Kazachski
Alibo i takie coś:
nimfa bagienna - 3 Kwietnia 2012, 10:25
Pucek napisał/a | Rafał, dobre gada. A że telewizji nie mają, to wieczorami strugaj. Na zaś. |
A potem dają świstakom, które zawijają je w sreberka.
NMSP
dalambert - 3 Kwietnia 2012, 10:30
Rafał, To już wiemy skąd chłopaki Dzingiz-Chana brały strzały, a w Mikanie to tak samo jest ? Już raczej Wegnerus Łukius Desertus pewniejszy
Nimfa , nie świstaki jeno Lemury pustynne tzw. Roberciaki
merula - 3 Kwietnia 2012, 10:59
a może mają zakontraktowane dostawy drzewienek zza morza
Robert MW - 3 Kwietnia 2012, 13:09
Dzięki keldoo? za opnię. Cieszę się, że książka się spodobała.
Dalambercie termin "krzew strałkowy endemiczny pustynno stepowy" / Wegnerus Łukus desertus/ kradnę, bo jest super
Natomiast ja we Wschodzi napisałem:
Cytat | Termin Wielkie Stepy był mylący, roztaczał bowiem przed oczami wyobraźni rozległe, równe jak stół przestrzenie, porośnięte trawami, z rzadka tylko pęczniejące jakimś zapomnianym kurhanem |
a w rzeczywistości mówimy o terenie mający powierzcznię o 2,5mln km2 ( z czego na mapce widać mniej więcej 2/3) Drewna jest dość, lasów, drzew, krzewów itp. Mongołowie robili drzewca do strzał z wszystkiego, co im wpadło w rękę i było w miarę proste, a jak nie było, prostowali to nad parą i Se-kohlandczycy robią tak samo. Różnica miedzy strzałą bojową a np. używaną na zawodach czy polowaniu, była spora, jak między nożem a skalpelem.
Sama wyżyna jest dość specyficzna, chyba wspomniałem, że klimat ma tak surowy, że zimą Verdanno gromadzili się na jej południowej części odgradzając od północnych wiatrów ścianą z wozów, a koczownicy po prostu ją opuszczają. Stąd teren przez który jedzie karawana jest dość monotonny, (na dodatek mamy wiosnę) choć za miesiąc, dwa pojawią się krzewy, krzaczki, krzaczuszki itp. Lata za to są obfite i żyzne, więc warto się o nią bić. Natomiast nie mogę opisać Wyżyny Lytherańskiej jako miejsca surowego po czym wczesną wiosną wpuścić wszystkich w umajony lasek. Chyba nie
Pozdrawiam
RMW
dalambert - 3 Kwietnia 2012, 15:28
Robert MW, a proszęż Cię bardzo Wyrosły mi te krzaczku pospołu z Rafał, , ale i pogaducha się udała
To tak dość trudno pogadać o książce gdy nowa jest, nie wszyscy czytali , zacznie się człek dopytywać, czy doinformowywać, a zaraz go za spojlerowanie pogonią, więc kombinuję jak mogę co by ruch był w interesie
Homer - 3 Kwietnia 2012, 23:02
2,5mln km2 Stepy? W tej mapce brakowało skali zatem... Jakoś mi umknęło, że to przestrzeń 1000x2500kmów... Ile to będzie w jednostkach Imperialnych i ile ma całe Imperium?
dalambert - 4 Kwietnia 2012, 06:14
Homer, Mapka daje ogląd całości, to tak jakby Europa od Uralu po Islandię i Narviku po Algier.
Jotha - 13 Kwietnia 2012, 18:40
No, to wykorzytałem w końcu trójpak... tzn powtórzyłem sobie dwie pierwsze części i po raz pierwszy przeczytałem Niebo.
Szanowny autorze, Twoje ksiązki maja jedną, ale wielką wadę - za szybko się kończą!
Że tak powiem... DO ROBOTY!
Lynx - 16 Kwietnia 2012, 08:38
Robert MW, dziękuję i proszę o więcej <nienasycony wołoduch>
Mi się bardzo.
Matrim - 15 Maj 2012, 11:02
Przeczytałem sobie "Opowieści..." jeszcze raz, dla przypomnienia wątków. I nie wiem, czy z pamięcią coś nie tak, czy czytałem nieuważnie, czy jakieś zakrzywienie czasoprzestrzeni dodało kilka stron, bo całość wydała mi się... pełniejsza. To co mi się podobało - podoba się nadal. To co podobało się mniej wskoczyło na nowe miejsca i pasuje mi do układanki. Przykład: Altsin. Wcześniej "Zachód" podobał mi się najmniej, przez te boskie wątki, świat, będący placem zabaw dla Mocy i bohatera, który we wszystkim sobie radzi i wszystko umie (w tym ostatnim przypadku chyba tylko nieuważna lektura jest winna). A teraz nabrał rumieńców. Na marginesie, mam wrażenie, że "Światło na klindze miecza" to chyba jeden z wcześniejszych tekstów meekhańskich Bez żadnych eksperymentów narracyjnych, prosty awanturniczy tekst, trochę w stylu Conana.
Całość lubię niezmiennie. "Północ" za świetnego bohatera zbiorowego. "Południe" za piękną historię. "Wschód" z klimat i ponownie bohatera zbiorowego. "Zachód" za intrygi. A wszystko za świetnie wykreowany świat.
A "Niebo..." się czyta.
dalambert - 15 Maj 2012, 11:12
Matrim, dobrze gadasz dcw.
hrabek - 15 Maj 2012, 11:23
Ja w ogóle odniosłem wrażenie, że całe Niebo to prolog jeno, w którym (co zresztą ktoś już pisał w tym wątku), pionki zostały rozstawione na szachownicy i teraz zacznie się prawdziwa fabuła. Biorąc pod uwagę, że tu główny wątek fabularny dopiero na ostatnich kilku stronach się skrystalizował, zaczynam dochodzić do wniosku, że jeszcze naprawdę wiele tomów przed nami. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej nie jestem pewien, czy dożyję.
dalambert - 15 Maj 2012, 11:31
hrabek napisał/a | jeszcze naprawdę wiele tomów przed nami. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej nie jestem pewien, czy dożyję. |
Właśnie czyli :
Robert MW, jak tam u Ciebie? Wziąłeś się do roboty? Czy jeszcze kultywujesz rodzinne życie i etacik / czy jak mu tam?/
Matrim - 16 Maj 2012, 09:35
hrabek, nie wypowiadam się o "Niebie...", bo na razie za mną niecała setka stron. Ale jedno mnie trochę dżaźni: rozmowy Kennetha z dziesiętnikami. Ciągle coś tam sobie sugerują, aluzje latają w powietrzu. Każdy jeden cwaniakuje, pozwala sobie na docinki, a porucznik ciągle im zwraca uwagę, że tak nie należy, że to ostatni raz itede. Tacy jacyś rozprężeni i gwiazdorzący. Jakby wiedzieli, że tłumy fanek im wszystko wybaczą, a bielizna i tak będzie latać
hrabek - 16 Maj 2012, 10:10
A mi akurat to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie - wątek Kennetha mam za najlepszy w całej powieści.
ilcattivo13 - 16 Maj 2012, 17:51
Matrim - wolałbyś dziesiętników w stylu sierżantów z Podpalaczy Mostów?
Matrim - 16 Maj 2012, 22:08
hrabek, zobaczę, czy moje zdżaźnienie utrzyma się do końca, czy może nie. Bo, jak pisałem wcześniej, Szóstki moim faworytem są i tak.
ilcattivo13, wypowiem się, gdy przeczytam coś więcej niż "Ogrody..." i porównanie będzie bardziej wiarygodne
Matrim - 25 Czerwca 2012, 11:11
Gdzieś tak do połowy, z braku czasu lektura "Nieba ze stali" była dla mnie jak maraton. Czytałem po kilka stron, powoli, jako te wędrujące wozy. Ale korzystając z nadmiaru czasu wolnego przysiadłem i drugą połowę skończyłem sprintem. Nie dało się inaczej.
Jest kilka rzeczy, które mi w pewnym stopniu przeszkadzały, ale całość... piękna. Po prostu.
Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że to właściwie ciągle preludium. Jak dla mnie to dość zamknięta historia, która, owszem, ledwo zahacza o inne wątki, ale sama w sobie jest pełna. Na dodatek finał z należytym wykopem, trzymający i nie puszczający. No i wejście Velergorfa, majstersztyk Pasują Autorowi bitwy, oj pasują. Być może tarcze latają za wysoko, może szamanów w "prawdziwej" bitwie nie uświadczysz, ale te emocje! Kurczę, chciałbym tak umieć
Dobrze, to militarnie i z przytupem już jest, czyli następna Opowieść będzie kameralna?
A. Pilipiuk - 25 Czerwca 2012, 22:03
Cofam się pamięcią wstecz i tak mi się kołata że po publikacji w Science Fiction tekstu o kosmicznych archeologach chwaliłem Gospodarza tego wątku i przepowiadałem ze daleko zajdzie...
W weekend ujrzałem na Festiwalu w Nidzicy 3 opasłe tomiszcza opowieści z pogranicza...
Kurde chwaląc i przepowiadając świetlaną przyszłość nie miałem na myśli wszawego gatunku fantasy!!!
*
A już poważnej - pisz co Ci podchodzi - ale moim zdaniem tamta opowieść miała cholerny potencjał...
mBiko - 26 Czerwca 2012, 20:10
Matrim napisał/a | historia, która, owszem, ledwo zahacza o inne wątki, ale sama w sobie jest pełna |
I to jest właśnie jeden z wielkich plusów "Nieba".
Matrim napisał/a | może szamanów w prawdziwej bitwie nie uświadczysz, |
W naszym świecie stosuje się artylerię, w tamtym magię, stąd też szamani na polu bitwy.
Witchma - 26 Czerwca 2012, 20:15
A ja zapomniałam napisać, że kilka słów napisałam Ale od marca chyba się jeszcze nie przeterminowało...
Matrim - 26 Czerwca 2012, 20:29
mBiko napisał/a | I to jest właśnie jeden z wielkich plusów Nieba. |
Też tak uważam.
mBiko napisał/a | W naszym świecie stosuje się artylerię, w tamtym magię, stąd też szamani na polu bitwy. |
Oj, to był jeno taki przytyk z mojej strony do zakurzonej już dyskusji bitewnej w tym wątku Że znajdzie się ktoś, kto uczepi się można, ale całościowo to i tak będzie kawał dobrej historii i kropka.
mBiko - 29 Czerwca 2012, 20:27
Matrim napisał/a | Że znajdzie się ktoś, kto uczepi się |
Zawsze można się czepić, że armie ścierały się konno, a nie, na ten przykład, galopując na żyrafach, czy innych trylobantach.
merula - 30 Czerwca 2012, 01:17
i jakie dźwięki wydawały wtedy z siebie owe żyrafy
Agi - 30 Czerwca 2012, 11:05
merula napisał/a | i jakie dźwięki wydawały wtedy z siebie owe żyrafy |
Wczoraj w Trójce (poranne Zapraszamy do Trójki z Manem) zastanawiano się nad odgłosami paszczowymi żyraf, zabawnie było.
|
|
|