To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Co ciekawego u konkurencji słychać?

nureczka - 17 Lutego 2014, 11:33

Hodowla nie jest niczym innym, jak takim GMO tylko powolniejszym.
Wystarczy porównać zboża pierwotne, z tym co hodujemy. Albo zobaczyć, co zrobiono z psem. Moim "faworytem" w dziedzinie jest słonecznik. Należy mu się tytuł "mutas tysiąclecia".

ihan - 20 Lutego 2014, 21:04

Przede wszystkim, i zawsze to powtarzam, są cechy, których wprowadzanie i na które selekcjonowanie roślin uprawnych/ozdobnych/jakikcholwiek powinno być zabronione. Jedna z tych cech jest odporność na herbicydy, gdyż umożliwia stosowanie ich w dużych stężeniach. Nie problem technika (bo tworzenie GMO to właśnie oskarżanie o zło techniki, a nie rezultatu, który się uzyskało), jeśli ktoś ma problem tylko z techniką, to znaczy, że wcale o ochronę środowiska mu nie chodzi. Jeśli goracie pytasz czy innymi metodami można by uzyskać rośliny o wyższej odporności na herbicydy, czy roundup w szczególności (i ogólnie glifostaty, bo oprócz Monsanto też inni produkują herbicydy z tej grupy, ale Greenpeace atakował o dziwo tylko Monsanto za obniżenie płodności ludzi przez stosowanie roundupu) odpowiedź brzmi tak. Jeśli pytasz, czy można by pozwać firmę wprowadzającą taką roślinę odpowiedź brzmi pewnie tak, tylko mogłoby być trudne do udowodnienia. Chyba, że owa firma by zapatentowała swoją odmianę opracowując metodę rozpoznawania swoich roślin opracowując specyficzne markery molekularne (taki kod paskowy w uproszczeniu), tak jak zrobiła duńska firma patentując pozbierane w Polsce wierzby stosowane jako rośliny energetyczne. Tworząc rośliny GM standardowo stosuje się silne promotory, czyli sekwencje DNA warunkujące produkcję określonych białek na wysokim poziomie, stosuje się specjalne sekwencje umożliwiające łatwą selekcję. Takich sekwencji promotorowych czy selekcyjnych stosuje się ograniczona ilość, bo nie ma po co komplikować. Dlatego niezmiernie łatwo jest rozpoznać przeciętną roślinę GM, czy nawet produkt wytworzony z takiej rośliny, bawimy się z tym ze studentami na ćwiczeniach, cała praca wymaga poświęcenia może 5 godzin czasu. Przy odmianach uzyskanych naturalnie trzeba by się bawić z opracowywaniem testów na każdą roślinę. Poza tym komu by się chciało rozpoczynać walkę, która nie wpisuje się w szum medialny wokół GM, chyba nikt łącznie ze skarżącymi nie wierzy, że naprawdę chodzi o rośliny odporne na glifostaty.
Tym niemniej jeszcze raz, uważam, że wprowadzanie do uprawy roślin o wyższej oporności na herbicydy powinno być zabronione.

edit
A w temacie: NF WS 1/2014 IMHO, bardzo słaby numer.
Wieczór w ogrodzie - Ewa Bury. Czytanie sprawiało mi przyjemność na poziomie rytmu i pojedynczych zdań. Tak jak czytanie Boskiej Komedii Dantego. Nie mam pojęcia o czym jest, bo tracę wątek po dwócch słowach, ale przyjemność sprawia mi rytm.

Koła na wodzie - Małgorzata Wieczorek. Nie sprawiło bólu, o czymś tam było. A w tym numerze na tle konkurencji to bardzo dużo.

Upadek Troi - Łukasz Górski porzuciłam po jakichś dwóch akapitach, językowo mnie bolało.

Nieproszeni goście - Laird Barron Po jakimś drugim albo trzecim zdaniu-potworku dałam sobie spokój, potem przeczytałam w notce, że to miał być horror, więc wróciłam żeby przejrzeć. Niepotrzebnie. Strata czasu.

Tysięczna noc - Alastair Reynolds jeśli ktoś się zastanawia jak w najgłupszy sposób można opisać co też istota ludzka czy postludzka będzie gadać wiedząc, że ma 30 sekund do śmierci i musząc przekazać jakieś ważne informacje rozmówcy powinien sięgnąć po to opowiadanie. Głupie strasznie, jeden plus to piękna imiona bohaterów, aż z ciekawości zerknęłam do google by sprawdzić soliród, i sobie przypomniałam, że przecież zeszłego lata stosowałam go jako przyprawę. Podsumowując, Reynoldsa omijać z daleka.

m_m - 21 Lutego 2014, 00:03

Czyli dobrze zrobiłem, przestając kupować NF po zmianie naczelnego....
Fidel-F2 - 21 Lutego 2014, 00:17

ihan, zaprzestań takich editów, proszę Cię. Gdyby nie m_m, nie dowiedziałby się co sądzisz o NF WS 1/2014.

m_m, co w tym dobrego?

m_m - 21 Lutego 2014, 00:42

A to, że nie wydałem już ze czterech dych.
ihan - 22 Lutego 2014, 21:40

Fidelu, no i? Dowiedziałeś się, no i? Co zrobisz z tą wiedzą? 8) :mrgreen:

edit, oczywiście żartuje, więc edytowo kilka emotek powyżej

m_m, ale skąd wiesz, może tobie by się podobało? Fidelowi podobał się tekst Górskiego i początek Bairda, może ty byś co innego dla siebie znalazł. Poprzednie WS, to z Długą październikową nocą uważam za bardzo satysfakcjonujące, wiec może to wypadek przy pracy, a wcale nie mam pewności, że wszystkie teksty do tego numeru już zatwierdzał nowy naczelny. A nawet wątpię, bo w notkach nie ma lizania się do czytelników, w stylu, ojojojojojoj, sami ten tekst w głosowaniu na stronie wybraliście, jacy mądrzy jesteście. A jacy piękni, jacy, wyjątkowi, no nadziwić się nie mogę.

Ziuta - 22 Lutego 2014, 21:49

Cytat
Czyli dobrze zrobiłem, przestając kupować NF po zmianie naczelnego....

Akurat obecnie NF redaguje najlepsza ekipa od lat.

ihan - 22 Lutego 2014, 21:58

Ziuta, a czytałeś ten numer WS? Jakie masz na jego temat zdanie?
Ziuta - 22 Lutego 2014, 22:06

Jeszcze nie. Ale m_m napisał o całości pisma, a nie pojedynczym numerze numeru specjalnego.
ihan - 22 Lutego 2014, 22:18

W zasadzie, gdyby patrzeć torem m_m, to pewnie też nie powinnam kupować, bo pomijając już okołoczasopismowe zawirowania z obecnym naczelnym rozmijamy się gustami, przynajmniej takie odnoszę wrażenie czytając jego recenzje filmów i książek. Ale, oczywiście masz rację, pozostały skład redakcji wzbudza moje zaufanie.
m_m - 22 Lutego 2014, 23:32

Kilka lat temu, gdy już widziałem jak poziom NF, tak literacki, jak i publicystyczno-recenzencki, stacza się po równi pochyłej, postanowiłem sobie że, jeśli pan Rzymowski, którego gustów nie rozumiem, który pokazał się na forum NF z jak najgorszej strony, traktując czytelników jak debili(ulubione jego zdanie to,,czytaj ze zrozumieniem to co JA napisałem''), a faworyzujący swoich znajomków, zostanie naczelnym, to po 30 prawie latach pożegnam się z tym pismem.
Tak, przyznaję, jest w tym sporo negatywnych emocji, ale inaczej nie potrafię. I tyle.
Ale Ziuta, przecież ekipa się prawie nie zmieniła, no chyba że o czymś nie wiem, bo posiadam tylko ten numer z hurraoptymistycznym wstępniakiem nowego nacza.

Ziuta - 23 Lutego 2014, 00:44

Ja też jestem ofiarą tamtej chryi na forum NF, pamiętam, co było i jak. Ale Rzymowski nie jest samodzierżcą NF-u. Dwa najważniejsze działy trzymają Cetnarowski i Zwierzchowski, a w nich wierzę. To ludzie dobrej roboty. Zresztą nawet publicystyka, choć zajmuje się nią JeRzy, trzyma poziom.
Fidel-F2 - 23 Lutego 2014, 20:15

Żeby zdanie był prawdziwe powinieneś napisać, że publicystyka momentami trzyma poziom.
mc - 24 Lutego 2014, 11:22

Mała errata, żeby ustalić fakty. Rednacz zapewne mógłby zawetować jakieś opowiadanie, może też oczywiście podpowiadać swoje typy (np. autorskie), co zresztą robi; ale zasadniczo teksty do numerów (NF i FWS) dobiera Marcin i ja. Tak że jak kopać, to kolektywnie, po wszystkich ;-)

Co do samych opowiadań zaś - nie jest IMO tak, że jak nie podeszły komuś tytuły z danego numeru, to NA PEWNO odbije się od tekstów w kolejnym miesiącu. Nie będę obrabiał tyłów malakhowi, jak go tu nie ma, więc powiem na swoim przykładzie: jeśli np. w FWS 1 był dość "awangardowy" tekst E. Bury, to do FWS 2 planuję coś bardziej klasycznego (fabularnie, językowo). Myślę, że nie tylko ja przy przygotowywaniu magazynu staram się o różnorodność - nie robię przecież pisma tylko dla siebie.

BTW W numerze marcowym NF są teksty sf Wawrzyńca Podrzuckiego i Charlesa Strossa, w kwietniu (jeśli niebo nie spadnie nam na głowy) fantasy Scotta Lyncha i tekst w klimatach skandynawskich Łukasza Malinowskiego (Fidel będzie zadowolony, bo zdaje się, że jemu wybitnie nie podeszła debiutancka książka autora...), a w maju John Scalzi i Sławomir Prochocki (ten ostatni z sążnistym sf). I tak dalej. Tak że jeśli ktoś rozważałby w duchu powrót do czytania czasopisma - na co mogę mieć tylko nadzieję - to teraz IMO jest chyba niezgorszy moment.

Fidel-F2 - 24 Lutego 2014, 11:46

mc napisał/a
Fidel będzie zadowolony, bo zdaje się, że jemu wybitnie nie podeszła debiutancka książka autora...
Nieprecyzyjnie sformułowana wypowiedź. 'Podejść' lub 'nie podejść' może coś co co jest na jakimś poziomie, przynajmniej warsztatowym ale nie trafia w gusta. Mi może nie podejść horror, bo to nie moja bajka, może mi nie podejść opowieść gejowska w rodzaju Brokeback Mountain, bo taki naturalizm mnie obrzydza, choć w innych aspektach rzecz może być wartościowa. Ale debiut Malinowskiego to była warsztatowa katastrofa. W ostatniej dziesięciolatce, z tego na co się natknąłem, gorszy od niego chyba tylko był Pasikowski, ale ten to rekordzista. Z drugiej strony Malinowski może mieć na starcie fory. Bo spodziewając się totalnej kupy, mogę być miło zaskoczony czymś co normalnie uznałbym za standardową mielonkę z taśmy produkcyjnej. Tak czy siak to jego ostania szansa u mnie. Jeśli to zawali to więcej nie chycę się nawet szorta w jego wykonaniu. Ale może tym razem ktoś pójdzie po rozum do głowy i zrobi mu jakąś redakcję zamiast drukować brudnopis.
mc - 26 Lutego 2014, 11:40

Nie miałem książki ŁK w rękach, więc nie umiem ocenić, co się kryje pod Twoją oceną "warsztatowa katastrofa". (W opowiadaniu tego nie zauważyłem, rzecz jasna). Być może nie akceptujesz kenningów, które w ramach stylizacji stosuje autor? (Pojawiają się w opowiadaniu, ale w powieści zapewne też, bo to te same realia). Zresztą, nie drążę tego - jak mówię, książki nawet nie przeglądałem, nie wiem, jak jest napisana. Natomiast co do opowiadania kwietniowego mogę rzec tylko jedno: jak to mówią fachowcy - będziesz pan zadowolony ;P
Fidel-F2 - 26 Lutego 2014, 11:50

Dowiedziałem sie co to kenning, dobre i to. :wink: Zdecydowanie nie o to chodzi. Nie mam ochoty sobie przypominać (i możliwości też bo rzecz oddałem chętnemu, dopłacając do biznesu), tyle co zapamiętałem to, że było złe na każdym poziomie, od zdania, poprzez akapit i lokalne konstrukcje po bardziej ogólne koncepcje i świadectwa talentu.
mc napisał/a
jak to mówią fachowcy - będziesz pan zadowolony
no, jeśli będę zadowolony tak jak po robocie takich fachowców, to nie wiem, czy to powód do radości ;P:
nureczka - 26 Lutego 2014, 12:29

Fidel-F2 napisał/a
Dowiedziałem sie co to kenning

Czy chodzi o to, co po polsku nosi miano peryfraza lub wyrażenie omowne?

Fidel-F2 - 26 Lutego 2014, 12:35

w stylu ale nie do końca to samo
nureczka - 26 Lutego 2014, 12:54

Fidel-F2 napisał/a
w stylu ale nie do końca to samo

To i tak nie przepadam.

mc - 26 Lutego 2014, 14:12

Kenning to poetycki synonim przyjmujący formę stałego związku frazeologicznego: zamiast mówić "okręt", mówiono np. "rumak fal", zamiast "niebo" - "czaszka Ymira", itp. Biegły skald znał te wszystkie określenia i stosował je w odpowiednim metrum (na tym polegała - z grubsza - ichnia poezja). W tekście Malinowskiego nie jest tego jakoś szczególnie dużo, ale IMO robi fajny klimat. (Na ile się orientuję, to w dużej mierze kenningi oryginalne). Zwłaszcza że bohaterem jest właśnie skald (ale mocno różniący się od młodego Thorgala ;-) ).

Więcej w temacie kenningów:
http://poewiki.org/index.php?title=Kenning

http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_kennings

cranberry - 15 Marca 2014, 19:29

Nowa Fantastyka 2/2014 dział prozy polskiej
Tak tylko powiem, że mi się podobał i o ile zazwyczaj jestem za tym, żeby numery były urozmaicone (dla każdego coś miłego), to tu podobało mi się, że co prawda teksty mocno się od siebie różniły (pierwszy ponury, dwa następne dużo lżejsze) to w pewien sposób wszystkie krążyły wokół podobnego tematu - historiozofii.

Gdybym miała oceniać, to w takiej kolejności jak pojawiły się w piśmie: na pierwszym miejscu Urbaniuk (choć spać to mi się po tym ciężko spało, zwłaszcza zważywszy że czytałam to ostatnio), potem Działoszyński, a Mleczak na plus, ale nie jestem pewna, czy zapamiętam na dłużej.

W kwestii publicystyki to tak tylko szepnę, że jak cykl wspomnieniowy ma pełnić funkcję edukacyjną dla niezorientowanych (takich jak np. ja), to lepiej, żeby nie podpisywać Ani Brzezińskiej jako Ewy Białołęckiej, bo wtedy taki czytelnik jak ja wpada w panikę, że może też inne plotki z lat minionych źle podpisane :wink: :mrgreen:

A w ogóle to w Lublinie była ulewa, szłam z NF w plecaku i teraz nie mogę czytać, bo suszy się na kaloryferze :D

cranberry - 17 Marca 2014, 12:32

Nowa Fantastyka 2/2014 dział prozy zagranicznej

Pat Cadigan Dziewczę, które poszło na sushi i Sunny Moraine Horyzont zdarzeń - dobre!

Z tym drugim miałam tylko problem z tłumaczeniem - sama nie wiem, czy dobrze, ze wybrano rodzaj żeński, przed którym tak dramatycznie bronił się bohater(ka?), narażając się wręcz na fizyczne niebezpieczeństwo w konserwatywnym środowisku. Sytuacja, w której z męskimi końcówkami mówiłaby do czytelnika osoba, o której ludzie mówią "ta lesba", a która jest zakochana w chłopaku, chyba lepiej oddałaby pokręcenie sytuacji.
Ale żeby nie było, że ja znów tylko o obyczajówce - podobał mi się wątek fantastyczny. Zwłaszcza
Spoiler:


Doskonały dzień mnie o dziwo nawet jakoś bardzo nie zirytował, ale też nie zaprzątnął uwagi. Takie teksty to nie jest moja bajka.

Japońskie dziwne. W sumie nawet niby był zaczątek klimatu, ale dla mnie zbyt rwana narracja - nie wiem, czy to styl autora, czy specyfika tematu.

Matrim - 21 Marca 2014, 19:29

Rozczarowany jestem podejściem reaktywatorów Magii i Miecza. Już licznik odliczał, już miało być, a tu... odliczał czas do kolejnego odliczania czasu do zbierania funduszy :| Taki trochę absmak, że klasykiem polecę.
Fidel-F2 - 21 Marca 2014, 20:10

Kupowałem to od początku, pierwsze kilkadziesiąt numerów. Dziś już do mnie nie przemawia.
Matrim - 21 Marca 2014, 20:37

Ja też trochę ich zebrałem. I choćby z sentymentu byłem ciekaw, jak będzie przedstawiał się w nowych czasach. Sugerowano, że dziś się dowiem, a tu nici. Czyli też przestało przemawiać :)
Ozzborn - 24 Marca 2014, 00:10

Ja dosyć późno zacząłem, ale od bety Wiedźmin RPG mam wszystkie numery a i parę starych zdobycznych też... jak wyjdzie to z przyjemnością będę kupował, jako, że ja akurat z erpegów nie wyrosłem ;) Ale faktycznie z tym resetem licznika i to tak naprawdę jeszcze do kolejnego czekania, to słabo trochę....
Fidel-F2 - 27 Marca 2014, 10:43

o marcowej NF

http://szortal.com/node/4654

Fidel-F2 - 8 Kwietnia 2014, 09:12

kwietniowa NF

http://szortal.com/node/4691

cranberry - 8 Kwietnia 2014, 15:48

Fantastyka Wydanie Specjalne 1/2014
Niestety muszę zgodzić się z ihan, że to slaby numer był.

Ewa Bury - Wieczór w ogrodzie
W zasadzie pozostaje mi się podpisać pod zdaniem przedpiśców:

ihan napisał/a
Czytanie sprawiało mi przyjemność na poziomie rytmu i pojedynczych zdań. (...) Nie mam pojęcia o czym jest, bo tracę wątek po dwócch słowach (...)


Fidel-F2 napisał/a
Nie jestem w stanie docenić głębi i piękna tego typu literatury. Może mam jakąś dysfunkcję.


Prawie każda przypowiastka oddzielnie mi się podobała, ale ani nie widzę, jak je złożyć w całość, ani nie będę ich pamiętać zbyt długo. No niestety.

Małgorzata Wieczorek - Koła na wodzie - ładne!! Bardzo fajny tekst, który początkowo udaje, że jest zupełnie innym typem fantastyki niż jest :) I do tego duża dawka obyczajowych drobiazgów (Cran luuuuubi!), dzięki którym bohaterowie stają się "prawdziwi", a nie tylko wykonują grzecznie zamierzoną przez autora fabułę.
Tekst numeru (choć niestety dlatego, że brak konkurencji).

Łukasz Górski - Upadek Troi - oj nie, niestety. Ileż można. Nuda, panie.

Laird Barron - Nieproszeni goście - ten tekst POWINIEN mi się podobać. Przecież tak się ładnie wczułam w poprzedni horror tego autora, a tu i klimat jest, i z uwzględnieniem konwencji nawet mnie mroczne macki w drzewie same w sobie nie raziły. Ale odrzucił mnie sposób, w jaki to było pisane (tłumaczone??). Kompletnie do mnie nie trafiało właśnie na poziomie "zdanie po zdaniu" - całkowite przeciwieństwo tego, co miałam z opowiadaniem Ewy Bury.

Alastair Reynolds - Tysięczna noc - zapowiadało się bardzo ładnie w tej postludzkiej monumentalności. Ta nieśpieszność i jednoczesna dbałość o estetyczne szczegóły istoty, która ma przed sobą miliony lat życia. Ta wizja była ładna. Ale im dalej w las tym nudniej.

Jakby to było SFFiH, punkt poszedłby tylko do Małgorzaty Wieczorek.

Edit: powyższy wpis sponsoruje słowo "ładnie". Mimo że w sumie głównie nie jest ładnie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group