To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.

Witchma - 1 Grudnia 2009, 13:03

Romek P., gratulacje :) :bravo
Jedenastka - 1 Grudnia 2009, 13:08

Romek P. napisał/a
I dziękuję za wsparcie ogniowe, bo obie okładki szły łeb w łeb, i myślę sobie, że Wasze głosy przesądziły, ku mojej radości.

Mój głos także poszedł na dwójkę, chociaż o tym tu nie napisałam.
Do głosowania zachęcił mnie własny nick i wiek czytelników :wink: .

mBiko - 2 Grudnia 2009, 01:08

Romek P. napisał/a

I dziękuję za wsparcie ogniowe, bo obie okładki szły łeb w łeb, i myślę sobie, że Wasze głosy przesądziły, ku mojej radości.



QCF, obywatelu autorze!

mawete - 2 Grudnia 2009, 09:14

Gratulacje :bravo :D
Ozzborn - 2 Grudnia 2009, 09:48

gratki! :mrgreen:
Agi - 2 Grudnia 2009, 12:13

Cięszę się! :D
Romek P. - 2 Grudnia 2009, 13:56

Dzięki.
A słówko komentarza do tej książki tutaj: http://pawlak.art.pl/wordpress/
Tam zresztą będą się pojawiać czasem komentarze i aktualności, strona w przebudowie, ale... czasem może warto zajrzeć :)

ilcattivo13 - 2 Grudnia 2009, 21:49

Gratulationz :D
Romek P. - 1 Lutego 2010, 19:51

Pamiętacie, jak wieszczyłem kłopoty z terminowym startem nowej amerykańskiej misji, czyli "Orionów"? No to klops jeszcze gorszy mamy: http://www.rp.pl/artykul/...na_Ksiezyc.html
ilcattivo13 - 1 Lutego 2010, 20:40

Z jednej strony szkoda, bo to wyraźna oznaka końca pewnej epoki. Z drugiej - firmy prywatne będą lepiej zarządzały kasą, więc pewnie podbój kosmosu nastąpi szybciej i mniejszym kosztem. Najwyżej będzie więcej ofiar...
A za sto lat i tak nie będzie rządów i państw, tylko korporacje, więc prędzej czy później musiało iść w tym kierunku.

Witchma - 1 Lutego 2010, 20:54

Romek P., normalnie wykrakałeś :D
ilcattivo13 - 1 Lutego 2010, 21:22

chyba prędzej "wywieszczył" :D
Virgo C. - 2 Lutego 2010, 23:03

ilcattivo13 napisał/a
A za sto lat i tak nie będzie rządów i państw, tylko korporacje, więc prędzej czy później musiało iść w tym kierunku.

Jakoś szczerze w to wątpie. Skoro obywatele nie zgadzają się na jakiekolwiek ściślejsze integracje, to w oddanie władzy korporacjom tym bardziej należy wątpić.

dalambert - 2 Lutego 2010, 23:41

Virgo C. napisał/a
to w oddanie władzy korporacjom tym bardziej należy wątpić.

same sobie wezmą wraz z bankami ;P:

NURS - 3 Lutego 2010, 00:26

dalambercie, w jednym się zgadzamy :-)
ilcattivo13 - 3 Lutego 2010, 12:23

Virgo - popatrz na USA - tam już bardzo mało brakuje do rządów korporacji. We Francji jest nieco lepiej, podobnie jak w innych bogatych państwach zgniłego, kapitalistycznego Zachodu. Najmniej się interesowałem sytuacją Japonii i jak tam u nich to wygląda, to dokładnie nie wiem, ale podejrzewam, że firmy mają tam większy wpływ na rządy niż w krajach zachodnioeuropejskich.
Romek P. - 17 Lutego 2010, 12:50

No i tak. Wybieram się do Poznania, w sobotę 20. o 14:00 podpisuję tam na stoisku Akapitu książkę dla młodzieży. Jak ktoś z Was ma blisko i znajdzie czas, zapraszam, bo przecież dziecko tkwi w każdym z nas, no nie? :)

A tu mały wywiadzik: http://tu-czytam.blogspot...-pawlakiem.html

Romek P. - 17 Marca 2010, 15:22

Właśnie stanęła w nowej wersji moja strona autorska, możecie ją obejrzeć tutaj.
Jak to na stronie kogoś piszącego, najwięcej jest tu do poczytania. Przy każdej opublikowanej książce jej fragmenty, w przypadku zbiorów opowiadań – po dwie całe nowelki. W przypadku „Smoczego gniazda” nawet coś więcej – dopisek autora, absolutnie i ostatecznie kończący przygody maga Rosselina i jego niezrównoważonego smoka, który znalazł się tutaj.
Będę też regularnie zamieszczać fragmenty nowych rzeczy, trzeba ich szukać w „Do poczytania”, -> „Proza”. Zaczynamy od rozdziału powieści „Cabezano, król karłów”, co do której sam nie wiem, czy to fantastyka, czy nie :) Na skróty, jest tutaj.
Regularnie będą się pojawiać felietony publikowane w „Science Fiction Fantasy i Horror”, oczywiście nieco później niż w wersji papierowej. Zaczynamy od „A planety wirują, wirują”, na skróty, jest tutaj. Później utoną w „Do poczytania”, -> „Publicystyka”.
W części blogowej, którą nazwałem „Z Pawlacza”, będą się pojawiać refleksje o przeczytanych przeze mnie książkach, czasem coś o pisaniu, ale też takie „notatki na marginesach”, czyli to, co nie trafi do felietonów, a mimo to warte jest odnotowania. Zatem tu można już przeczytać notkę o książce Jeana Raspaila, „Ja, Antoni Tounens, król Patagonii”, która zrobiła na mnie spore wrażenie, a następny wpis dotyczyć będzie chyba bardzo zimnych krewetek, które mogą szkodzić na żołądek, ale dobrze robią na oczy.
Czasem pojawiać się będą rzeczy dziwne i nieco odklejone, jak tekst wystąpienia pewnego literaturoznawcy, który zajął się moją radosną pisaniną na sesji „Pisarze Zagłębia”. A co, jak już się namęczył, to trzeba go zacytować, prawda?
Strona będzie się rozwijać, a teksty zamierzam na bieżąco dodawać, zatem zapraszam do odwiedzin, czytania, a jeśli ktoś ma ochotę, to i do komentowania.

Rafał - 18 Marca 2010, 08:00

Smocza końcówka świetna, brawa! :mrgreen: :bravo
Romek P. - 18 Marca 2010, 12:25

Dzięki :) mnie też się podoba. Co prawda "to już jest koniec, to koniec jest już", ale jeśli ktoś na ten fragment trafi, inaczej spojrzy na całość historii Rosselina i jego antybabizm :D
Kai - 6 Kwietnia 2010, 12:21

Poczytamy, a na razie witam :)

Cytat
a następny wpis dotyczyć będzie chyba bardzo zimnych krewetek, które mogą szkodzić na żołądek, ale dobrze robią na oczy.


Jak z majonezem, to do strawienia, jak nie, to na patelnię z czosnkiem i pokrojoną w kostkę bułeczką :)

Romek P. - 6 Kwietnia 2010, 14:57

To to oficjalnie "Cześć" :)

A co do krewetek, mniam. W ogóle mniam, idę jeść :)

Kai - 6 Kwietnia 2010, 16:18

A cześć, cześć i smacznego.
Ja sobie jeszcze pokibluję dzisiaj :D

Romek P. - 12 Maj 2010, 23:00

Pochwalę się nową książką dla młodzieży - Przeskoczyć przez ogień.

Nie ma w niej fantastyki, za to Akapit wyda wkrótce powieść ze sporą dawką młodzieżowego horroru :-)

mBiko - 13 Maj 2010, 20:20

Romek P. napisał/a
sporą dawką młodzieżowego horroru


Relacja z klasówki z matematyki?

gorat - 13 Maj 2010, 20:33

To raczej tragikomedia byłaby.
Romek P. - 14 Maj 2010, 09:16

mBiko napisał/a
Romek P. napisał/a
sporą dawką młodzieżowego horroru


Relacja z klasówki z matematyki?


Bingo :)

Cytat
Manipulowanie ludźmi stało na liście cennych umiejętności najwyżej. I to Ada postanowiła dyskretnie sprawdzić na samym początku.
Jak zwykle, szafka obok niej trzasnęła i zdyszana Kaśka wrzuciła tam kurtkę.
- Za dużo ważę – mruknęła. – Pora zacząć trenować na serio, bo się we własne spodnie nie mieszczę, cholera jasna. Idę śladem Tomka, oboje się zapasiemy na śmierć…
Ada zastanowiła się, skupiła w sobie… Jeszcze chwila, i sięgnie do głowy Kici… lub przekona się, że to mrzonka, idiotyzm, za dużo filmów.
- Te, laska, masz zadania z angielskiego? – nagle wytrącił ją z zamyślenia Kasprzycki, podchodząc i stukając w szafkę zwiniętą dłonią. Jak zwykle, nieprzygotowany. „Temu to tylko rowerowe ewolucje i kariera kaskadera w głowie. A skończy na wózku – ze złością pomyślała Ada – jak nie przestanie szaleć”. One z Kaśką jeździły dla zdrowia, Kasprzycki naoglądał się filmów, na których kaskaderzy przeskakiwali po czterdzieści samochodów. I próbował powtórzyć te wyczyny na podwórku. Idiota, czysty idiota.
Wzruszyła ramionami.
- Mam, ale nie dam.
- No przecież nie o cnotę proszę, tylko o zadania – Kasprzycki minę miał niepewną, chociaż starał się to pokryć ironią. – Słuchaj, mam już cztery jedynki, jak mi dziś Fornalikowa postawi piątą, to nie zdam. Chciałabyś tego?
No tak. Angielski. Ada uczyła się dobrze, język sam wchodził do głowy, ale Kasprzycki miał talent do mechaniki, natomiast języki obce były jego słabizną.
Zniechęcona i trochę zła, że przerwał jej próbę sprawdzenia, czy umie wejść do cudzej głowy, sięgnęła do plecaka.
- Za piętnaście minut chcę zeszyt mieć z powrotem, jasne?
Chłopak uśmiechnął się z ulgą, błysnął tam nawet cień wdzięczności, pokryty nonszalancją.
- Jasne, królowo ty moja – skłonił się teatralnie, rozrzucając na wszystkie strony swoje kręcone długie włosy i pobiegł poszukać kawałka parapetu albo ławki, żeby odpisać zadania.
- Aleś ty łaskawa – mruknęła zaskoczona Kicia.
- Rower mi szwankuje – wymijająco odparła Ada. – Już wiem, kto go naprawi. O, a może zajrzy do aparatu, jakby się nie dało używać.
Na lekcji Ada widziała, jak Kasprzycki pospiesznie odpisuje z jej zeszytu. Wreszcie schował oba i z rozanieloną miną rozparł się na krzesełku.
Tymczasem matma trwała w najlepsze. Zaręba przeszła do swojej ulubionej części, czyli pytań retorycznych. No, chyba że znajdzie się jakiś śmiałek gotów podjąć rękawicę. Zdarzali się tacy.
- Co to za bryła, której pole można obliczyć wzorem V=Sh/3? [uwaga do redakcji: Sh pionowa kreska, pod nią 3] Ktoś wie? – popatrzyła na nich, otrzepując ręce z kredy. – No, myśleć, chłopcy i dziewczęta, myśleć proszę…
Patrzyła na nich wzrokiem lekko rozczarowanym, jak zawsze. Nie widziała w nich osób, tylko uczniów, co było widać, gdy wchodziła w rolę ich wychowawcy – bo właśnie nie wchodziła, nie mieli w niej wsparcia. Trochę uczuć widzieli, gdy uczyła swego przedmiotu. Jednak matematyka mało kogo pasjonuje, a w tej klasie Zaręba miała totalnego pecha, bo trafiło się kilku humanistów i jeden chemik, ale matematyka, czy choćby fizyka, który z musu powinien znać się też na matmie, zabrakło. Lekcje z II b musiały być dla Zaręby równie frustrujące, jak dla nich.
Nagle Adzie przyszedł do głowy pewien pomysł. Coś za coś. Nie udało się z Kaśką, ale może Kasprzycki jest lepszym celem!? Natężyła się…
Kasprzycki wstał, z hałasem odsuwając krzesło. Potrząsnął długimi włosami i wycedził:
- Ja wiem, psze pani.
Zaręba obrzuciła go zaskoczonym spojrzeniem. Kasprzycki nie rokował na nic więcej niż dostateczny. Ale może…
- No, to o jaką bryłę chodzi?
- O palantir – rzekł śmiertelnie poważnym tonem Kasprzycki, mnąc w rękach dół koszuli przy spodniach.
Zarębę formalnie zgięło ze zdziwienia w haczyk, na który ona pewno wymyśliłaby jakieś skomplikowane określenie z zakresu topologii.
Klasa wybuchła śmiechem, ze zdumieniem spoglądając na kolegę. Ten marszczył czoło, wydawał się zaskoczony własnymi słowami.
Ada intensywnie myślała, co ma powiedzieć.
I nagle Kasprzycki głosem głuchym, jeszcze straszniejszym niż poprzednio powtórzył:
- Palantir. Tak. – Po czym niespodziewanie usiadł, a na jego czoło wystapiły krople potu.
Zaręba odzyskała wreszcie głos.
- Powinnam postawić ci trylion jedynek, a na koniec roku jakiś ujemny z zachowania, ale na wiosnę wszyscy dostają głupawki, więc ci wybaczę. Pod warunkiem, że – tu Zaręba się przyjrzała spoconemu uczniowi – po lekcjach… Nie, muszę się zastanowić nad karą. Jutro ci powiem. A teraz wracamy do lekcji. To był wzór na objętość ostrosłupa, moi drodzy nienauczeni…
Kasprzycki wydawał się wciąż wystraszony, wodził nieprzytomnie wzrokiem dokoła, otrząsał się jak mokry pies.
- Ktoś mi wlazł do łba. To nie moje słowa – szeptał zaszokowany. – Nie moje! Nie ja!
Kaśka w milczeniu popatrzyła na Adę. Ta udawała, że za oknem przepływają piękne chmury.
To też umiała. Manipulować.
A niech to! Ari miał rację.


Tekst przed redakcją, nieco surowy, ale... :)

Agi - 14 Maj 2010, 09:27

Po lekturze fragmentu, z chęcią sięgnę po całość.
Matrim - 14 Maj 2010, 09:31

Ja też, za ten palantir :)

A tak na marginesie, jeśli można, to:
Romek P. napisał/a
język sam wchodził do głowy
Niemal jak Obcy. Albo inny Katulu ;)

I jeszcze drobnostka
Romek P. napisał/a
V=Sh/3? [uwaga do redakcji: Sh pionowa kreska, pod nią 3]
Pozioma raczej.

Fajnie jest i tak :)

Romek P. - 14 Maj 2010, 09:47

Agi napisał/a
Po lekturze fragmentu, z chęcią sięgnę po całość.


:)
Moje książki w Akapicie, bez względu, czy to pozornie fantastyka, jak cytowana wyżej "Ada w chmurach", czy "Czapka Holmesa" - to są obyczajówki. Jak najbardziej realistyczne, takie skrzyżowanie Niziurskiego z Tomaszewską, z przodu akcja, z tyłu bzdury zwane wartościami :-)

Matrim, racja, dzięki, poprawię. Te pionowe korytarze... :)

Edit: to już słowo "pier doły" jest zakazane? :shock:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group