To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Co ciekawego u konkurencji słychać?

Fidel-F2 - 25 Wrzeœśnia 2013, 08:56

mc napisał/a
--> Fidel, redakcja tekstów...? Przecież mamy autokorektę w Wordzie... ;P
no fakt, tak to wygląda

prywatnie nie uderzyło Cię, ze to zakończenie straszne jest?

charande - 25 Wrzeœśnia 2013, 09:20

mc, jak dla mnie "Oni" są nawet trochę ZBYT oldskulowi... Miałam wrażenie, że już gdzieś czytałam bardzo podobny tekst (czy teksty), nawet jeśli nie umiałabym podać konkretnych tytułów.

A tak zupełnie na marginesie, naszła mnie jeszcze jedna refleksja, gdy chodzi o "Drobnoustroje". Dlaczego tyle osób powtarza, że ten młody dziennikarz jest niedojrzały? Przecież na wieść o ciąży stanął na wysokości zadania, pracuje jak mrówka i troszczy się o swoją kobietę. A że gnębią go strachy związane z ojcostwem - to dość naturalna sprawa, do tego sam potwierdza, że matka mu wyprała mózg po linii "niech ci tylko jakaś pinda nie zniszczy życia". Nie wiem, może za dużo czytałam literatury z dawniejszych czasów, gdzie klasyczną męską postawą było uwieść dziewczynę, a na wieść o nieślubnej ciąży zwinąć się w siną dal.

cranberry - 25 Wrzeœśnia 2013, 09:25

charande, ja bełkotałam dość nieskładnie w poprzednich postach, to spróbuję jeszcze raz. Akurat obyczajowy wątek to mi się podobał - mamusia niby przerysowana, ale nie takie rzeczy bywają naprawdę, facet właśnie zasuwa, ma lęki - WOLNO MU. To było fajne. Dopiero wątek fantastyczny wzbudził we mnie odruchową reakcję alergiczną, że "baba w ciąży -> chaos i zamęt".
Sama postać młodego dziennikarza jest fajna i nawet przekonująca.

Edit: Już wiem - w moim poprzednim poście słowo "niedojrzały" nie miało mieć negatywnego nacechowania, choć pewnie tak zabrzmiało. Człowiek jest zawsze najpierw niedojrzały, a potem dojrzewa - widzieliśmy właśnie proces dojrzewania, wszystko szło dobrze, tylko nastąpiło DUP. I niestety to DUP w wersji fantastycznej mi się nie spodobało, wolałabym jakieś inne ;)

mc - 25 Wrzeœśnia 2013, 09:26

Problem z zakończeniem "Onych" IMO jest taki - że jak tam nie walniesz tej "oczywistej puenty", to będzie jej brakowało (żeby zrobić meta-żart, najpierw trzeba postawić pod niego "tekst bazowy"). Jasne - można się zastanowić, czy nie dałoby się tam czegoś dopisać, skonstruować "twista na twista" etc. Ale gdy czytałem tekst w czasie redakcji, nie wydało mi się to konieczne. (Zresztą dalej tak uważam - w tym miejscu, rozumiem, spisujemy protokół rozbieżności).

Ed.: (Dlatego nie uważam za konieczne, bo to właśnie opowiadanie-żart - trudno je na końcu rozbudowywać o seriożne zakończenia "z innej bajki"; choć z postów wyżej wnioskuję, że Ci chodzi o to, że w takim razie to "żart mało zabawny"; tu pojawia się kwestia protokołu).

Fidel-F2 - 11 Października 2013, 20:02

Fantastyka październikowa

http://szortal.com/node/3748

Adon - 11 Października 2013, 20:03

Twoja opinia wywołała oburzenie na facebooku. ;)
Magnis - 11 Października 2013, 21:43

Lubię czytać recenzje Fidela. Napisana przystępnie i na temat :wink: .
Mnie nadal prześladuje recenzja w czasopiśmie Martwego zła, gdzie z jednej strony chwalono wykonanie gore, a z drugiej mieszano z błotem zachowanie bohaterów. A na koniec była ocena bardzo pozytywna (nie wiem skąd taka) :wink: .

Fidel-F2 - 12 Października 2013, 00:00

A czym konkretnie tak się zdenerwowali?
Adon - 12 Października 2013, 01:34

Tak się zaczęło:
Cytat
Marcin Zwierzchowski
Łoamtkoboska częstochoska:

No więc - trzeba zwiększyć w >>NF<< ilość tekstów literackich. Po angielsku też - i natychmiast pobawić się w ogłoszeniu konkursu na przekład...

itd.

Ja jeszcze nie wiem w czym rzecz, bo póki co ani pomnianej recenzji, ani recenzowanego numeru nie czytałem.

Fidel-F2 - 12 Października 2013, 07:47

Adon, to nie o recenzję chodzi a o jednego z komentatorów. Zajrzyj do dyskusji pod recenzją na Szortalu.
Adon - 12 Października 2013, 18:51

Nie, na FB wyraźnie chodziło im o recenzję, Alek musiał tam nieco prostować.
Fidel-F2 - 13 Października 2013, 07:01

No proszę. Dzięki Alek. Chcą mnie chyba zmusić do założenia konta na fb.

Btw, tam się chyba da wejść bez konta. Mógłbyś zalinkować? Thx.

Magnis - 19 Października 2013, 13:00

Szykuje się nowy magazyn poświęcony horrorowi. Ciekawe czy jednak wyjdzie, bo na razie cisza. Daje linka na fb (nie trzeba się logować by sobie obejrzeć stronę) .

Nowy papierowy magazyn

gorat - 19 Października 2013, 14:01

Cytat
Zapraszamy na nasz profil wszystkich zadnych horrorow...
"Zadni horror" brzmi nieźle. Biegunka? Zatwardzenie?
hijo - 19 Października 2013, 14:24

gorat napisał/a
Cytat
Zapraszamy na nasz profil wszystkich zadnych horrorow...
Zadni horror brzmi nieźle. Biegunka? Zatwardzenie?


Zawsze może jeszcze być Zombie ass

Nitj'sefni - 19 Października 2013, 20:28

Ode mnie słów kilka na temat październikowej Nowej Fantastyki.
Fidel-F2 - 8 Listopada 2013, 10:12

Fantastyka - Wydanie specjalne 4/41/2013
Większość numeru (2/3) zajmuje mini-powieść Zelaznego Ciemna noc październikowa. Oryginalny koncept, potraktowany gdzieś na granicy mrugnięcia okiem. Czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem. Bardzo dobra rzecz.
Pozostałe cztery pozycje są autorstwa Polaków i choć żadne nie idzie na rekord to wszystkie są warte polecenia. Każde z nich zapewnia stosowną dawkę swoistych smaczków tudzież napięcia i nastroju. Najsłabiej wypada chyba Wartość sentymentalna Śliwińskiego choć cieszy pewną nutą klasyki.

Tak czy owak, bardzo dobry numer.

ketyow - 8 Listopada 2013, 10:17

Jest nowy numer (reaktywowanego, nadal darmowego) Literadaru. Tym razem oprócz artykułów o literaturze, także gry i filmy.
http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=694280

Fidel-F2 - 18 Listopada 2013, 07:46

Listopadowa Fantastyka na Szortalu

http://szortal.com/node/4020

Nitj'sefni - 24 Listopada 2013, 17:45

Małe co nieco na temat listopadowej Nowej Fantastyki.
ihan - 29 Listopada 2013, 12:22

Trochę spóźnione, ale dopiero przeczytana NF październikowa.
Wstępniak nowego naczelnego. I od pierwszego zdania grzmi: Czytelnik Jest Najważniejszy. Połechczemy cię, kawkę do łóżka podamy i croissanta pustego, cieplutkiego, stopki wymasujemy, bo kochamy cię i pieniążki twe Czytelniku nasz, i zadowolimy cię za cenę każdą. Ehhh, kiedyś, i to niedawno NF miała fajnego naczelnego, który pisał interesujące wstępniaki, w takiej formie wstępniak nie wiem czemu ma służyć. Dla równowagi całkiem niegłupi felieton Parowskiego, który dowodzi, że to jednak nie Czytelnik Jest Najważniejszy. I dzięki Panie Macieju, za przypomnienie dyskusji o batystowych majtkach Renfri, trochę mi się paszcza pouśmiechała. Przy publicystyce zostając, na szczęście wstępniak to jedyny zgniły pomidor, o Orbitowskim nie ma co wspominać, bo on zawsze trzyma klasę, pod Wattsem mogłabym się podpisać, co świadczy o jego geniuszu, a nie że pochlebia gustom pospólstwa oczywiście. Recenzja Doktora Sen (Sna?) utwierdza mnie w przekonaniu, że recenzenci dostają jakieś inne wersje książek, albo jakieś tajne służby podmieniają książki, które ja dostaję do swych rąk. I dlatego dostałam wybrakowana wersje NF, w której, jako żywo, na stronie 75 nie ma felietonu Parowskiego pt. Więzi.
Literaturowo też nie ma tragedii. Pieśń brązu niby nie zwala z nóg, ale jest bardzo poprawna, i biorąc pod uwagę, że autorem jest 17-latek, trzeba uważnie śledzić dalsze produkty Kamila Kowalczyka. Może być interesująco.
Zdecydowanie najlepsza w numerze jest historia chłopca, który nie rzucał cienia. I chociaż przez pierwsze dwie strony mój mózg raczej zajmował się rozważaniem o podstawach fizycznych istnienia Patrz, potem doszłam do wniosku, że "who cares?", co jest chyba najlepszą rekomendacją. OK, pod koniec mózg wyrywał się w kierunku rozważań jak Patrz sobie poradzi z wytłumaczeniem rodzicom Okrucha, i nawet się wyrwał, ale to już było pod koniec.Niestety i Obrońcy i Co za chwile ujrzycie pozostawiły mnie obojętną.

m_m - 30 Listopada 2013, 00:54

Nie mam zbyt dobrego zdania o nowym Naczelnym NF, od najgorszej strony dał się poznać jako administrator ichniego forum, ale nie wnikajmy, szkoda nerwów.
Hurraoptymistyczny wstępniak mnie rozbawił, poczułem się jak przedszkolak czytający Misia czy innego Świerszczyka. Niestety, widzę to w ten sposób, pismo padnie, Naczelny straci pracę (zwróćcie uwagę jak już uszczuplona jest redakcja), szkoda tylko legendy tego pisma. Tęsknie za czasami gdy miernoty nie miały tam nawet wstępu, brakuje mi pana Hollanka, panów Parowskiego i Jęczmyka również. Kupuję to czasopismo od prawie 30 lat, przykro patrzeć jak od kilku lat stacza się po równi pochyłej.

Fidel-F2 - 2 Grudnia 2013, 13:11

Czas Fantastyki /3/36/2013

Plusy

Felieton Jacka Soboty i Macieja Parowskiego

Minusy

Nie dałem rady przedrzeć sie przez bełkot okołokomiksowy spod znaku 'Komiks w szponach miernot'

Opowiadanie Klatka Anny Grygier całkiem niezłe.

Reszta poprawna ale bez szału.

cranberry - 9 Grudnia 2013, 22:09

Lepiej późno niż później...

Nowa Fantastyka 10/2013 - kilka luźnych uwag subiektywnych

Publicystykę jak zwykle grzecznie czytam, czasem dzięki temu moje kompletne nieobycie w fantastyce staje się nieco mniej kompletne. Ale jak zwykle - bez szału.
Watts i Orbitowski - oni mogą napisać felieton o czymkolwiek i zawsze wyda mi się to interesujące.

Kosik o pracy pisarza niedocenianej i że trudno jest się oderwać od niej, żeby odebrać paczkę. Hmmm... Mam wrażenie, że o ile RZECZYWIŚCIE czasu osób pracujących w domu się nie docenia, to jednak Pisarz z tą paczką to już pojechał po bandzie. Co mają w takim razie powiedzieć trzej członkowie mojej najbliższej rodziny, którzy pisali w tych warunkach doktoraty z nauk ścisłych, z bachorami drącymi się zza ściany? (Byłam głośnym bachorem - dlaczego zupełnie mnie to nie dziwi? I moje bachory też ciche nie są, oj nie są... Zwłaszcza pod opieką mamusi, kiedy mamusia zamienia się w Hulka ;P: )

Pieśń brązu - Kamil Kowalczyk
Fidel zjechał, Nitj'sefni w zasadzie też, ja mam uczucia BARDZO mieszane. W zasadzie dawno nie miałam tak mieszanych uczuć do jakiegoś tekstu, bo tutaj dosłownie do tych samych scen (a co więcej - sposobu ich opisania) równocześnie odczucia na plus i na minus i to dość intensywne.

Głównym zarzutem byłaby z mojej strony pretensjonalność. W stylu, w ućkaniu tego tekstu wszystkimi możliwymi odwołaniami, jakie w danym momencie przyszły autorowi do głowy. Ale z kolei z drugiej strony sam pomysł, żeby iść takimi skojarzeniami był fajny. I tak dalej, i tak dalej - chwalić głupio (bo może to kicz?? I co ludzie powiedzą, jak pochwalę?? ;P: ), krytykować nie fair, skoro się czytało jednak z jakimiś emocjami. Bardzo nie lubię używać argumentu "z wieku", bo czuję się wtedy jak protekcjonalna stara ciotka, ale myślę, że czy mi się dalsza twórczość autora spodoba, będzie zależeć od tego, w którą stronę pójdzie: czy okiełzna rozbuchane pomysły i styl, czy jednak pójdzie w jednoznaczny kicz i przeładowanie.

Mam też problem z pomysłem rekrutowania osób straumatyzowanych do "podrasowanych" oddziałów specjalnych. To jest ŻYWCEM pomysł z Trylogii ryfterów Wattsa. I teraz - może autor nie czytał. A może jednak czytał...
Może gdzieś usłyszał/przeczytał, bez świadomości, że to jest właśnie żywcem z innej książki cytowane. Wtedy słowa nie powiem. No a jeżeli równolegle oparł pomysł na jakimś popularnonaukowym źródle, to już w ogóle siedzę cicho i nie bulgocę.

Aha, w przeciwieństwie do Nitj'sefniego nie mam zupełnie zastrzeżeń akurat do rwanej narracji, zwłaszcza, że ona MA uzasadnienie w treści i NIE byłoby to to samo opowiadanie, gdyby narrator był jeden, ponieważ tak naprawdę JEST JEDEN/JEDNA (sic!!!) i to jest smaczek - że to JEST RAPORT.

Sztuka latania - Lena Szuster
Post apo w tym tekście to IMO nie "wydmuszka" tylko - bo ja wiem? - dekoracje? Dla mnie to w sumie bardziej baśń niż oniryzm, jeżeli da się to oddzielić. Chodzi o klimat, o emocje, o archetypy. Narzucały mi się skojarzenia z niektórymi opowiadaniami z Po stronie mroku Agnieszki Hałas i ze Śmierciowiskiem czy Zjedz mnie Anny Głomb. Ja jestem raczej tą panią co zrobi czapkę przy ognisku, niż panią, co będzie z Chemikiem uciekać przed zmutowanymi wilkami, ale klimaty bardzo kobiece i bardzo mi bliskie.

Chłopiec, który nie rzucał cienia - Thomas Olde Heuvelta
Bardzo mi się podobało. No, OK, wiem, to w sumie nie jest opowiadanie fantastyczne, tylko mainstreamowe z dekoracjami-symbolami. Ale pewnie właśnie dlatego mi się podobało, bo ja lubię mainstream. Dobre przedstawienie dwóch przeciwnych strategii przyjętych przez rodziców "innych" dzieci: robienie niepotrzebnego, krzywdzącego show oraz nadopiekuńczość.

Obrońcy - Will McIntosh
Wszyscy się zachwycali tym jego opowiadaniem w dwóch kolumnach, które jak pamiętam, dość mocno mnie zirytowało - bo było tak masakrycznie sztampowe jeśli chodzi o fabułę. I strasznie melodramatyczne. Swoją drogą niedługo potem było inne opowiadanie, też post apo (z niewyjaśnionym, co to w zasadzie za apo), i też z dziewczyną w ciąży, a dużo bardziej przekonujące emocjonalnie i ciekawsze w odwołaniach.

No więc w porównaniu z poprzednim Obrońcy są lepsi, bo mnie nie złoszczą... Ale wiecie co? To jest naprawdę fajne opko - na portal. Ale żeby je tłumaczyć na obce języki?? O__O Nie było nic lepszego??

To, co za chwilę ujrzycie - Jack Skillingstead
Podobało mi się! Krótko, klimatycznie i na temat. Niby w starym stylu, ale ze współczesnymi demonami.

Ogólnie numer przyjemny, nic mnie nie odrzuciło (na minus te negatywne z mieszanych uczuć co do Pieśni brązu). Gdybym miała punktować, to Sztuka latania, lutro/szklani chłopcy i kosmita na pustyni.

lakeholmen - 9 Grudnia 2013, 22:17

Ja nie będę już wspominał kolejny raz o fatalnym tłumaczeniu kosmity ( ups :) ), ale co do komandosów i innych takich ze zrytymi psychikami, to mam przeczucie, że Watts tutaj Ameryki nie odkrył (nie wiem czy nawet 007 nie miał jakichś podobnych korzeni), więc może to jednak jest norma?

Z ta narracją jest taki problem, że ten raport operuje tak poetyckimi środkami wyrazu, że nijak się z raportem nie kojarzy :) Ja rozumiem, że kreacja, ale tym razem kreacja raczej mocno zniekształtca obraz...

cranberry - 9 Grudnia 2013, 22:24

Z tym tłumaczeniem to w ogóle jest zabawnie - gdybym czytała po prostu tekst polski, niektórych dziwności w ogóle nie zauważyłabym, a inne wzięłabym za celowe specyficzne stylizowanie mowy kosmity. Dopiero jak mi pokazano, jak to brzmiało po angielsku, to zrobiłam :shock: i WTF.

Flemigowski Bond jest całkowicie normalnym człowiekiem. Ryfterzy i Irbisy są pokaleczeni psychicznie lub socjopatyczni w sposób uniemożliwiający NORMALNE funkcjonowanie w NORMALNYM środowisku - i dlatego, wg swoich autorów, będą lepiej funkcjonować w środowisku skrajnie NIEnormalnym. To jest zasadnicza różnica - czym innym jest "weźmy sierotę, wychowajmy i sprawmy, że będzie miał wobec nas dług wdzięczności" (Bond ze Skyfall) a "weźmy psychopatę, bo lubi mordować, i kilka ofiar przemocy seksualnej bo są przyzwyczajone do patologicznego stresu".

Och, a co do kreacji, to ta kreacja przysłania i zniekształca wszystko - nawet moją zdolność do oceny, czy mi się bardzo nie podoba, czy jednak trochę podoba :D

charande - 9 Grudnia 2013, 22:26

Cytat
nie wiem czy nawet 007 nie miał jakichś podobnych korzeni


Nie, kanoniczny James Bond, ten z książek Fleminga, jest w 100% normalnym facetem bez żadnych traum z młodości.

lakeholmen - 9 Grudnia 2013, 22:27

Kanoniczny pewnie tak, ale ja mam cały czas przed oczami Craiga w Skyfall Jeśli traktować każdy film jako osobną historię(a myślę, że można, bo ten nieśmiertelnie młody Bond to na pewno nie jest ten sam bond, co o nim Fleming pisał), to już chyba jesteśmy w okolicach, o których rozmawiamy :)
cranberry - 9 Grudnia 2013, 22:51

lakeholmen, bo ja wiem?? Craigowski Bond ma swoje demony z przeszłości, ale one są... w granicach psychicznej normy. Każdy ma jakieś traumy i każdy ma jakieś neurozy. Ryfterzy i Irbisy są kreowani (bo to inna sprawa, jacy oni w rzeczywistości są w tekście, ale chodzi o to, co powtarza nam w kółko jeden i drugi narrator) - są kreowani na osoby, które miałyby problemu w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Takie serio-serio problemy.
Bond ze Skyfall funkcjonował dobrze.

Edit: oczywiście Ken Lubin z Ryfterów i Mozart z Pieśni brązu problemów ze społeczeństwem by nie mieli, jednakowoż społeczeństwo miałby problem z nimi - panowie "lubią zabijać".

lakeholmen - 9 Grudnia 2013, 22:57

cranberry napisał/a
lakeholmen, bo ja wiem?? Craigowski Bond ma swoje demony z przeszłości, ale one są... w granicach psychicznej normy. Każdy ma jakieś traumy i każdy ma jakieś neurozy. Ryfterzy i Irbisy są kreowani (bo to inna sprawa, jacy oni w rzeczywistości są w tekście, ale chodzi o to, co powtarza nam w kółko jeden i drugi narrator) - są kreowani na osoby, które miałyby problemu w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Takie serio-serio problemy.


Nie wiem czy powinienem wypowiadać się na temat psychicznych norm ;-) , ale pewnie wiesz, co mówisz.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group