To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

merula - 20 Listopada 2007, 21:24

Dużo uśmiechu i frajdy z życia.
Najlepszego Martva

ihan - 20 Listopada 2007, 21:37

Czołem siostro-skorpionko. Wszystkiego.
mBiko - 20 Listopada 2007, 22:06

Martva, wszystkiego dobrego, a zwłaszcza radości i pogody ducha, oraz jak najmniej zmartvień.
mawete - 20 Listopada 2007, 22:10

Do dna :D
Urien - 20 Listopada 2007, 22:11

Najlepszego!
Iscariote - 20 Listopada 2007, 22:55

To ja tak oryginalnie:
Hoch soll sie leben, hoch soll sie leben, dreimal hoch!
:)

Martva - 20 Listopada 2007, 23:26

Dziękuję wszystkim, aż się wzruszyłam normalnie :)
I dostałam od siostry głupi prezent na osiemnastkę, co jest o tyle fajne, że nie dostałam żadnego głupiego prezentu na osiemnastkę właściwą :) i zostałam upojona nalewką wiśniowa, po której spożyciu nie chciałam zdmuchiwać świeczek (za to zdmuchnęłam startą czekoladę z tortu, jeśli wymyślicie kiedyś tartą czekoladę na czyimś torcie urodzinowym ze świeczkami do zdmuchiwania to rozważcie to jeszcze raz ;) ) i szampanem. Chyba tracę odporność, bo mało tego było ;P:
I, kochani, nie mogę się tak zupełnie przestać martvić, bo o czymś muszę pisać tego bloga, a tak bez narzekania to nudno będzie ;) Więc przyjmijmy ze poważne zmartvienia są be ;)

rysiull - 20 Listopada 2007, 23:31

ja też się przyłączam do życzeń ! Wszystkiego najlepszego Martva,
Anonymous - 21 Listopada 2007, 01:04

Vszystkiego dobrego vapniaczko... :wink:
dzejes - 21 Listopada 2007, 01:08

Hmm. ćwierć wieku? Kiedy to było... Człowiek był młody, zakola mniejsze...

Najlepszego ;)

Martva - 21 Listopada 2007, 08:58

Dzięki :)

'Vapniaczko' :|

Anonymous - 21 Listopada 2007, 09:24

Wha? Myślałem, ze Ci się spodoba mój żart. Naprawdę powinnaś patrzeć z większym dystansem na siebie. Pozdro krisu
Martva - 21 Listopada 2007, 09:28

Pewnie że mi sie spodobał, ale tak... ehhh :)
Dziwnie się czuję ze świadomością że mam aż tyle lat, kiedy byłam małą dziewczynką wyobrażałam sobie moje życie w tym wieku zupełnie inaczej, a tu... nadal nie chcę dorosnąć, nie mówiąc o zvapnieniu :D

Słowik - 21 Listopada 2007, 10:07

A ja bez kozery powiem pińcet, dwukropek i tak dalej.

Spóźniony Słowik.

corpse bride - 21 Listopada 2007, 11:22

Martva napisał/a
kiedy byłam małą dziewczynką wyobrażałam sobie moje życie w tym wieku zupełnie inaczej


ja uważałam, że po 24 roku życia nic się już dobrego nie dzieje (praca ani rodzina mnie nie pociągały), więc miałam plan, żeby się ukatrupić po skończeniu studiów. pewnie myślałam wtedy bardziej racjonalnie, niż teraz...

Koniu - 21 Listopada 2007, 11:25

Ja ukatrupianie się planuję na okolice 30tych urodzin, gdyż ciągle się łudzę, iż pracę zdobędę wymarzoną i będzie mi się podobać, ale to pewnie dlatego, że jeszcze młody i głupi jestem.
corpse bride - 21 Listopada 2007, 11:27

niektórym się to udaje. może nie młodym i głupim, ale młodym, ambitnym, zorientowanym na sukces pracoholikom (wiem, wiem, tak brzydko o nich mówię, żeby się lepiej poczuć).
Ziuta - 21 Listopada 2007, 11:37

Wszystkiego najlepszego!
Martva - 21 Listopada 2007, 11:45

Nie no, ja mówię o czasach kiedy naprawdę byłam mała, tak powiedzmy 15 lat temu ;)
Myślałam że będę miała jakąś pracę, męża, może nawet jakieś dzieci, bo to przecież była tak odległa przyszłość...
Z dziećmi mi przeszło i już się chyba nie odmieni, odkąd jako 11-latka zostałam 'uszczęśliwiona' siostrzeńcem.
Praca... nawet nie mam pomysłu na pracę. Nie wiem co bym chciała/mogła robić.
Mąż... nawet własnego stałego faceta nie mam, związków dojrzałych i Planujących cokolwiek boję się panicznie, mam dziwną luźną relację w której jestem szczęśliwa czasem, a czasem mniej. Jak ludzie się chcą dowiedzieć, czy jestem wolna, pytają albo 'masz kogoś?' na co mówię 'tak i uśmiecham się szeroko, albo 'jesteś z kimś?' na co nie odpowiadam wcale, albo odpowiednikiem ciągu '...', generalnie mam nadzieję że skrzywienie ust jest odbierane jako tajemniczy uśmiech. I natychmiast zmieniam temat.
A kiedyś to w ogóle chciałam iść do zakonu, jakoś w okolicach pierwszej komunii. Potem mi moja ogromna wiara przeszła, jakoś strasznie szybko, bo zamiast na rocznicę komunii poszłam pojeździć konno.

Dzięki za kolejne życzenia :)

dareko - 21 Listopada 2007, 12:51

Drucikow, kamykow, cycnikow, sojowych kotletow, gorsetow, radosnych zakupow i udanych marynat! :) Zycze Ci wszystkich tych malych radosci. A na dokladke jeszcze zadowolenia z zycia :)
hjeniu - 21 Listopada 2007, 12:54

Wszystkiego najlepszego małolato ty :mrgreen:
ihan - 21 Listopada 2007, 13:13

corpse bride napisał/a

ja uważałam, że po 24 roku życia nic się już dobrego nie dzieje (praca ani rodzina mnie nie pociągały), więc miałam plan, żeby się ukatrupić po skończeniu studiów. pewnie myślałam wtedy bardziej racjonalnie, niż teraz...


Koniu napisał/a
Ja ukatrupianie się planuję na okolice 30tych urodzin


Ja też tak koło 30-tki planowałam. Bo tak mi się zdawało, że ludzie maja 30 lat, a potem zaraz 40, a pomiędzy czarna dziura i w czarnej dziurze jakoś żyć mi się nie chciało. Ale jak widać nie pisze z zaświatów, więc me plany uległy zmianie.

Martva - 21 Listopada 2007, 13:38

dareko napisał/a
Drucikow, kamykow, cycnikow, sojowych kotletow, gorsetow, radosnych zakupow i udanych marynat!


Hue hue :)

Cytat
Wszystkiego najlepszego małolato ty :mrgreen:


Ooooo, tak mi mów :)

Dzięki, chłopaki :)

ihan napisał/a
Ja też tak koło 30-tki planowałam.


Ale coś w tym jest, jak miałam 10 lat to mi sie wydawało że dwudziestki są taaaakie stare, jak miałam 15 to myślałam że mając 25 będę starą prukwą, a teraz to nie czuję się nawet dorośle. A jak się ubiorę na różowo to mam przygody z kominiarzami ;P:

Słowik - 21 Listopada 2007, 14:25

Martva napisał/a
A jak się ubiorę na różowo to mam przygody z kominiarzami ;P:

I kto tu się podkłada pod 'skojarzenia' ;)

corpse bride - 21 Listopada 2007, 14:43

słowik, martva chciała być hermetyczna. to było takie oczko puszczone w naszym kierunku :)
Słowik - 21 Listopada 2007, 14:45

No ba! średnik nawias.
Martva - 21 Listopada 2007, 15:19

Wczoraj opowiedziałam rodzinie, bo jakoś mi się wcześniej zupełnie zapomniało :) Strasznie ich ubawiło :)
Czyżbym tu nie opisała przygody z kominiarzem, ze Słowik o podkładaniu prawi? :shock:

corpse bride - 21 Listopada 2007, 15:44

nie, opowiadałaś nam przy alkoholu tylko.
Słowik - 21 Listopada 2007, 16:38

Dobrze, że to powiedziałaś corpse bride, bo wyszłoby na to, że nieuważnie czytam ten wątek :P
Martva - 21 Listopada 2007, 19:07

No bo to chyba jest dobra historyjka do opowiadania przy alkoholu ;)
Kupiłam sobie farbę do włosów, 4 opakowania, każde w innym odcieniu. I siedzę teraz z tym śmierdzącym paskudztwem na włosach zawiniętych dodatkowo w 2 czepki, kawałek folii kuchennej i stary ręcznik.
A w ciągu ostatniej doby 2 osoby powiedziały mi: 'nie farbuj, masz fajne włosy. Przecież dobrze ci w rudym' ;P:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group