Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 26 Stycznia 2015, 13:54
Wczoraj wypełzłam z łóżka na prawie cały dzień, dziś się ubrałam i poszłam odśnieżać taras z młodą. Katarowi się wprawdzie przypomniało że mnie ma, ale rrrrrany, ale mi się zrobiły endorfiny, ależ fajnie jest coś zrobić.
Martva - 3 Lutego 2015, 21:00
Szyję. Mam straszne zaległości i mało czasu.
I trochę stres, jutro jadę do dentysty, a potem (jeśli nie zapomnę zabrać) oddać buty do reklamacji. Z butami jest przykra sprawa, kupiłam ze trzy tygodnie temu, miałam na sobie cztery (!) razy i popękały im przody pod sznurówkami, w kilku miejscach. A to jedne ze śliczniejszych butów jakie miałam, martensoidalne, bladoróżowe w kropki (bardzo bladoróżowe, moja siostrzenica powiedziała 'varyskowe', Varys to dalmatyńczyk), z działu dziecięcego. Mam nadzieję że się uda i dostanę zwrot kasy, bo o ile rozumiem jednosezonowość, tak czterowyjściowość już nie. I takie są śliczne
Martva - 10 Lutego 2015, 13:10
Uff, skończyłam szyć dwa wisiory z oczami. Mam jeszcze podwójne zamówienie, też z haftem, ale chyba muszę dać odpocząć opuszkowi/opuszce kciuka, który wygląda jak biologiczna poduszeczka na igły (przy wykańczaniu pracy wbijam sobie w niego tępą stronę igły, i ta tępa strona wbrew pozorom wcale nie jest tępa) i porobić coś innego.
Za ważkami mi mi tęskno, w sumie. Ale też mam fajną kolię rozgrzebaną. I muszę obliczyć czas potrzebny na zrobienie jednego wzoru bransoletki, co oznacza że muszę zrobić taką jeszcze jedną. Robactwo chyba poczeka
Goria - 12 Lutego 2015, 09:13
Martva, znalazłam coś takiego w sieci i jakoś pomyślałam o tobie, twoich paciorkach i jakichś kolczykach, breloczku, czy czymś innym - jak steampunkowa pisanka? Ale ja się na tym nie znam, więc nie wiem czy dobrze
http://bip.malopolska.pl/...id,1020413.html
dalambert - 12 Lutego 2015, 09:59
właśnie 1Martva, koralikowałaś pawie i sowy, dziergaj SMOKA
Martva - 12 Lutego 2015, 10:08
Czaga, dzięki za info, ale chyba nie do końca się znajduję w klimacie, a z tworzeniem steampunka nie mam wiele wspólnego
dalambert, rzeczywiście, smok jest tak bardzo wielkanocny
LadyBlack - 12 Lutego 2015, 10:36
Smok siedzący na smoczym jaju wpisuje się w jajeczną konwencję
dalambert - 12 Lutego 2015, 10:39
Martva napisał/a | dalambert, rzeczywiście, smok jest tak bardzo wielkanocny |
jak z jajkiem, albo w jaju to jak najbardziej
Goria - 12 Lutego 2015, 11:19
Właśnie nie byłam pewna - pomyślałam o Tobie przy kategorii "• pamiątka nowoczesna – „Wielkanocny dizajn”. - ale jak pisałam, nie znam się na koralikowaniu! to już będę wiedziała
Martva - 12 Lutego 2015, 17:06
Miło, że pomyślałaś
Ja dziś wysłałam kolejną tęczówkę na drugi koniec Polski:
I nareszcie udało mi się skończyć pierwsze haftowane kolczyki, dla odmiany nie z oczami tylko Oczami:
I mam gdzieś jeszcze fotkę kompletu na bal dobroczynny, ale nie wiem gdzie
Poza tym byłam dziś w masie miejsc, zahaczyłam o CCC obejrzeć buty w kwiatki (w głębi duszy liczę, że za wadliwe buty w kropki dostanę zwrot kasy i będę ją mogła radośnie przepuścić na inne buty) i mam straszną zagwozdkę. Znaczy miałam zagwozdkę po obejrzeniu katalogu, i myślałam że jak je obejrzę na żywo to się zmniejszy, ale to tak nie działa.
Martva - 15 Lutego 2015, 14:21
Wczoraj wieczorem udało mi się zasnąć między wyłączeniem i odłożeniem czytnika a zgaszeniem lampki zupełnie nie wiem jak to jest możliwe.
Zrobiłam kiedyś błękitno-granatowo-złotą bransoletkę na prezent, ale rozmyśliłam się i dałam wtedy inną. Teraz mnie koleżanka podpuściła i zrobiłam dwie kolejne, myślę nad czwartą.
Fajny wzór, mięciutko się układa, jak wstążka.
Poza tym udało mi się wreszcie odnieść zwycięstwo nad og(a)lalą:
Wyszła jak trzeba, elegancka, równiutka, symetryczna i już wiem jak to zrobić żeby zawsze taka była
Goria - 15 Lutego 2015, 20:59
Ta ostatnia jest cudowna!!!
Martva - 15 Lutego 2015, 21:12
No, też mi się ogromnie podoba, masa pracy ale warto Próbowałam coś takiego zrobić raz i potem drugi, wyszły ciekawe, organiczne trochę formy, ale jednak zupełnie inne od zamierzonej.
Teraz robię kolię w zupełnie innym stylu, jakiś czas temu zrobiłam połowę zamierzonej długości, stwierdziłam że się źle układa i sprułam
Goria - 15 Lutego 2015, 22:09
Tak mi się wydawało, że one były powiązane . Są piękne, nawet kiedy nie dokładnie są tym, czym powinny być. Te pierwsze formy były bardziej organiczne. Ta nowa jest bardziej "po prostu piękna" przez symetrię, którą my jako gatunek uwielbiamy i ponoć preferujemy. Powtórzę się, ale poważnie są cudne!
Martva - 19 Lutego 2015, 10:53
Dzięki te poprzednie mi się kojarzyły z jakimiś porostami czy czymś takim, ale porządna oglala jest jednak bardziej łał.
Obudziłam się dziś w nocy i nie mogłam zasnąć. Rozmyślałam o dotacjach na działalność z UE. Czasem żałuj, że jestem z dużego miasta, widziałam punktację wniosków z urzędu w Myślenicach i tam by było łatwiej, ehh.
Goria - 19 Lutego 2015, 11:37
Moja kumpela miała podobny problem. Wyszło jej, że mieszkając w Warszawie ma minimalne szanse, chyba, że nagle stanie się niepełnosprawną, samotną matką będącą mniejszością rasową i religijną. Nawet się zastanawiała, czy pomimo że jest szarooką słowiańską blondynką nie odszukać bardzo dalekich tatarskich krewnych i udowodnić, że jest Tatarem, ale to i tak załatwiałoby tylko część problemu.
Martva - 19 Lutego 2015, 13:20
ehh, niestety tatarstwo nie pomogłoby za wiele, bardziej +20 lat albo -7 W sumie to czuję się dyskryminowana ze względu na wiek.
W Krakowie się bardzo ciśnie na kierunkowe wykształcenie, kierunkowe udokumentowane doświadczenie zawodowe i ewentualnie kursy, wszystko potwierdzone papierkami. Zaświadczenie o skończeniu kursu sobie mogę zorganizować, umiem rzeczy których się tam uczy, ale reszty nijak. Znajoma w zeszłym roku poszła i wybłagała sobie fikcyjne zaświadczenie o półrocznym bezpłatnym stażu zawodowym u jubilera, wniosek przeszedł. A wczoraj rozmawiałam z dziewczęciem z małego miasteczka, która we wniosku była szczera do bólu, papierków żadnych, ale dotację też dostała. Ciekawe ile razy mniej chętnych na jedno miejsce było tam niż tu.
Goria - 19 Lutego 2015, 20:40
A możesz się przemeldować? Nie wiem czy jest sens, wiem, ze znajoma rozważała też taką opcję,a kumpel obiecał nawet pomóc z bachorkiem - wiem, że to brzmi jak zart, ale w rozmowach w oparach absurdu padło.
Faktycznie wiek także był ważny.
Kumpla zaś odrzucili ponieważ był facetem i gdzie tu, kurna, równość?
Martva - 19 Lutego 2015, 21:13
Na kombinacje z przemeldowaniem ciut za późno, ehh. Musiałabym pomyśleć wcześniej. Dodatkowo tam jest więcej punktów za długotrwałe bezrobocie, co ma pewien sens - chcą się pozbyć upośledzonych społecznie chociaż na rok, w Krakowie w ogóle tego nie ma.
A odrzucenie z powodu płci - tak mu napisali pisemnie w uzasadnieniu?
Martva - 20 Lutego 2015, 17:36
Wykończyłam kolię. Kolia od samego początku była mocno oporna, po upleceniu połowy musiałam zacząć od początku, bo strasznie się marszczyła, i marszczy się nadal. Szczególnie rozłożona na płasko, nie mogłam jej sfocić normalnie i po ludzku rozłożonej w okrąg:
Na szyi/ekspozytorze wygląda trochę lepiej i już nie kombinuje aż tak:
i zbliżenie na wzór:
Wymyśliłam sobie w ogóle że będą dwa motywy a nie jeden, i jeszcze jeden z nich dla urozmaicenia będzie miał kryształek. Przebóg, nigdy więcej takich kombinacji! Jestem zbyt roztargniona na takie rzeczy i potem spędzam mnóstwo czasu prując.
Agi - 20 Lutego 2015, 18:31
Bardzo ładna.
Godzilla - 20 Lutego 2015, 20:41
Pięknie wyszła, na zdjęciach nic nie widać, że się marszczy. I musiała kosztować mnóstwo roboty.
Goria - 20 Lutego 2015, 20:45
Martva napisał/a |
A odrzucenie z powodu płci - tak mu napisali pisemnie w uzasadnieniu? |
nie, ale był bezrobotnym przez kilka lat inwalidą, robiącym w domu cudeńka, z małej dziury. Wyszło, że jedyne do czego mogli się przyczepić to płeć i kolor skóry. W sumie to nie wiem co jest lepsze rasizm czy seksizm?
śliczna kolia!
Martva - 20 Lutego 2015, 20:58
Dzięki, dziewczyny Tak, zajęła mi mnóóóstwo czasu, w sumie nawet trudno policzyć ile.
Czaga napisał/a | Wyszło, że jedyne do czego mogli się przyczepić to płeć i kolor skóry |
Tu sporo zależy od urzędu. Niektóre ciągną potencjalnych dotacjobiorców za uszy i jak na przykład mają jakieś błędy formalne, to potrafią zadzwonić i powiedzieć żeby przyjść i poprawić. A inne odrzucają takie wnioski, przyznają mniej dotacji niż pozwala im pula, a resztę kasy zwracają (serio serio). Mógł też dostać po prostu za mało punktów - punktacja też zależy od miejscowości, nie wszędzie się dostaje punty za długotrwałe bezrobocie ani inwalidztwo. I same umiejętności robienia cudeniek też nie zawsze pomagają, jeśli nie masz papierka że ukończyłaś szkołę robienia cudeniek.
Luc du Lac - 20 Lutego 2015, 21:52
Jak inwalida to z pfron-u może się starać o dofinansowanie
Goria - 21 Lutego 2015, 11:39
Jakoś sobie w końcu poradził, chociaż pewnie łatwiej by było z ekstra kasą. Wiem, że miał kogoś, kto mu takie zaświadczenie mógł wystawić, ale też nie byłam przy składaniu i nie patrzyłam na ręce. Ale z moich doświadczeń wynika, że jest konkretny.
Zresztą w sumie nieważne teraz, tylko tak jakoś mi się przypomniało przez wpis o dotacjach.
Martva - 27 Lutego 2015, 18:32
Siedzę nad wnioskiem. Właśnie myślę nad zmianą pkd z produkcji wyrobów jubilerskich i podobnych na produkcję sztucznej biżuterii i wyrobów podobnych. Minus: odpadną srebrne bigle i bardzo się obawiam o przyszłość moich ważek, sniff sniff. Plus: odpada obowiązek posiadania kasy fiskalnej i VAT (23%). I ogólnie schizowość przedsięwzięcia się zmniejsza. Jako że tylko rozmowa o podatkach i księgowości sprawia że słyszę 'szszszsz', jeśli będę musiała się jeszcze borykać z kasą i VATem, to może mi eksplodować głowa.
Strasznie źle sypiam przez te wszystkie okołownioskowe rzeczy, budzę się czasem nad ranem i przez dwie godziny myślę. I jak wstaję, jestem jak zombie. Byle do 11 marca, a potem niech się dzieje co chce.
Luc du Lac - 27 Lutego 2015, 19:24
Jak możesz uniknąć kasy fiskalnej to unikaj ze wszystkich sił
Martva - 27 Lutego 2015, 20:03
Tak też myślę, jestem niepoukładana, roztargniona i bolała mnie sama myśl o tym. Ale nie wiedziałam że w tym kraju można kupić półfabrykaty ze stali chirurgicznej, które są naprawdę ze stali chirurgicznej, a nie tylko z nazwy (ponoć czasem można też dorwać tytanowe, ale o to trudniej). A to, że tak powiem, zmienia postać rzeczy. I jeszcze mi powiedziała: sądzisz że jak ktoś będzie chciał kupić jedną z Twoich mega kolii, to dlatego że miałaby srebrny karabińczyk? I że przez dwa lata jedna jedyna klientka zrezygnowała z zakupu przez brak srebra. I jeszcze że musiałabym walnąć +23% na wszystko, niezależnie od tego czy zawiera atom srebra, czy jest na przykład wisiorem ze szkła, kartonu, filcu i sztucznego zamszu, bez jakiegokolwiek metalu (znaczy wiedziałam że bym musiała ale teraz wydaje mi się to jeszcze jawniej niesprawiedliwe).
No nic, pomyślę, biżuteria sztuczna brzmi trochę smutno, ale urody jej przez nazwę nie ubędzie. A łatwiej by było zarobić na ZUS w takich warunkach.
thinspoon - 27 Lutego 2015, 21:05
Mój kraj taki piękny. I taki przyjazny drobnym przedsiębiorcom
|
|
|