Gry o tron - Piłka skopana, a sprawa polska
jewgienij - 12 Sierpnia 2010, 13:45
Easy napisał/a | Nie ma z czego lepić, to i wyników nie należy się spodziewać. Na dobre 5 następnych lat możemy spokojnie pogrzebać polskie futbolowe aspiracje na wszystkich frontach. |
Za pięć lat to tylko pod warunkiem, że polskie dzieci mieszkające w Anglii, Niemczech itp. będą tam szkolone, a potem zechcą grać w biało-czerwonych strojach.
Inaczej za pięć lat widzę nas poza setką rankingu. Będziemy losowani z ostatniego koszyka razem z San Marino, Euro 2012 może być ostatnią imprezą Polaków na długie dziesięciolecia. I wcale tu nie tragizuję ani wyolbrzymiam. Jesteśmy na równi pochyłej.
Matrim - 12 Sierpnia 2010, 14:13
Przesadzacie - trzy lata temu byliśmy na miejscu 16, więc jednak się da jakoś W przypadku rankingu jest to o tyle mylące, że tam się punkty zyskuje w różnych ilościach, zależy z kim się gra, w jakim trybie i jaki wynik. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że np. Kamerun za swoje 3:0 dostał więcej punktów niż Hiszpanie za 6:0
Dziwi mnie natomiast niemoc Smudy. Kilka miesięcy temu facet się zupełnie inaczej zachowywał. Teraz jest dziwnie zgaszony i jakiś taki... potulny? Nie sądzę, że to przez wyniki, ale PZPN patrzy
jewgienij - 12 Sierpnia 2010, 16:46
A ja myślę, że rozwiało się wreszcie złudzenie, w jakim żyliśmy od trzydziestu paru lat. Nasi po prostu do tego sportu nie mają predyspozycji. Maja po dwie lewe nogi i mentalność nie pozwalającą na wygrywanie czy choćby solidną, zdyscyplinowaną grę zespołową.
Siedem naprawdę dobrych spotkań na MŚ w Niemczech i dwa na MŚ w Hiszpanii to niewiele jak na prawie 100 lat historii.
Żadnych pucharów w rozgrywkach klubowych, żadnych tytułów na turniejach ( nie licząc olimpiady w Monachium, gdzie nasz profesjonalna drużyna grała z amatorami, z wyjątkiem ZSRR i Węgier)
Jedyny piłkarz z pola, który na zachodzie zrobił prawdziwą karierę, to Boniek.
Sukces w 1974 był takim cudem, jak pojawienie się w kulturze polskiej Chopina, jednorazowym, irracjonalnym. Od tamtego czasu jest tylko gorzej, choć wciąż żyliśmy nadzieją, że cud się powtórzy. Ja już nadzieję straciłem, wiem, że na kamieniu nic wartościowego się nie urodzi. Po raz pierwszy od 28 lat przestałem się emocjonować meczami naszych.
Ale z miłości do piłki oczywiście się nie wyleczyłem
Agi - 12 Sierpnia 2010, 17:45
jewgienij napisał/a | Ja już nadzieję straciłem, wiem, że na kamieniu nic wartościowego się nie urodzi. Po raz pierwszy od 28 lat przestałem się emocjonować meczami naszych.
|
Dlatego oglądam żużel i mam dużo radości.
Mistrzostwa w 1974 oglądałam w czasie rzeczywistym i szalałam z radości, później było jeszcze trochę uciechy w Hiszpanii i Meksyku, a później nasi oduczyli się grać w piłkę.
Kai - 12 Sierpnia 2010, 18:11
Agi napisał/a | później nasi oduczyli się grać w piłkę. | nie, po prostu tamci przeminęli, a nowych już nie było.
Nitj'sefni - 12 Sierpnia 2010, 18:52
jewgienij napisał/a | Na jakiej podstawie jesteś dobrej myśli? |
No właśnie, to było irracjonalne serce kibica. Ale jak się nie strzela bramek i ma dziurawą obronę, to takie są efekty. Szkoda, że nie widać kogoś, kto mógłby podnieść poziom tej drużyny.
Nie jestem aż tak negatywnie nastawiony jak jewgienij, ale nie umiem swoich racji uzasadnić. To właśnie to serce, które domaga się sukcesów i radości. Inne sporty to dla mnie tylko tymczasowe zastępstwo, piłka nożna jest na pierwszym miejscu.
I niby się dzieje. Stadiony rosną, kluby mają coraz więcej kasy, a z poziomem jest gorzej niż było kiedyś. Chyba przyjdzie nam się wkrótce cieszyć ze zwycięstw z... no właśnie, z kim? Bo o jakiej drużynie nie pomyślę, to już jest od nas mocniejsza. Niestety, smutna prawda.
mad - 13 Sierpnia 2010, 00:12
No to znów zaczynamy od zera.
Patrząc tylko statystycznie, poprawiliśmy się o połowę. Poprzednio było 0-6, teraz tylko 0-3. Następnym razem będzie 0-0 i znów wkroczymy na ścieżkę optymizmu.
Virgo C. - 13 Sierpnia 2010, 07:47
To 0-0 będzie w meczu z San Marino, Wyspami owczymi czy jakąś podobną piłkarską potęgą?
Tequilla - 13 Sierpnia 2010, 09:29
Dramatyzujecie. Młodzież w Polsce wcale nie jest mniej zdolna, niż w innych krajach, tylko nie ma sensownego systemu szkolenia. Wszyscy narzekali na Benhakera, ale póki mu się chciało to ta drużyna naprawdę potrafiła coś pokazać - tym bardziej, że miał grupę znacznie trudniejszą, niż wcześniej Engel, czy Janas. A, że można praktycznie od zera dojśc do czegoś cały czas pokazują Turcy, którzy jeszcze 15 lat temu byli chłopcami do bicia ( ktoś tu linkował kiedyś fajny artykuł o tureckim cudzie). Jak się nie pogoni tych dziadów z PZPNu i nie przestanie płacić drewnianym piłkarzom grubej kasy, niezależnie od wyniku to się nic nie zmieni, a w EURO polegniemy z kretesem ( bo będziemy słabsi od praktycznie każdej reprezentacji, która będzie się w stanie na to euro zakwalifikować)
No i niech kibice wreszcie przestaną skandować "Polacy nic się nie stało", bo te drewniaki biorą to sobie do serca i się nie przejmują. Nic się nie stało, to przy jakiejś wpadce, a nie laniach po 6 i 3-0
Chal-Chenet - 13 Sierpnia 2010, 09:51
Tequilla napisał/a | Dramatyzujecie. Młodzież w Polsce wcale nie jest mniej zdolna, niż w innych krajach, tylko nie ma sensownego systemu szkolenia. |
Jakiś czas temu polska "młodzież", czyli reprezentacja U-23 przegrali z podobną reprezentacją Anglii, a akurat ta reprezentacja stoi na jednym z najniższych szczebli w angielskiej piłce, graja w niej pół-amatorzy z angielskich okręgówek. A u nas grali ci, którzy mają być zapleczem kadry A. Piłkarze pierwszoligowi i z Ekstraklasy.
Zresztą podam cytat:
WP napisał/a |
Drużyna Stefana Majewskiego najbardziej wsławiła się porażką 1:2 z reprezentacją Anglii B. Jednak by umiejscowić tą drużynę w angielskiej hierarchii tak naprawdę brakuje liter w alfabecie. Składała się ona z zawodników grających w piątej lidze i niższych, a więc z w najlepszym razie półamatorów. |
W środę z kolei ta sama reprezentacja uległa Irlandii Pn. 0:2
WP napisał/a | Kadra Irlandii Północnej była z kolei oparta na rodzimych ligowcach, czyli piłkarzach wywodzących się teoretycznie z jednej z najgorszych lig w Europie. |
Virgo C. - 13 Sierpnia 2010, 10:01
Tequilla napisał/a | No i niech kibice wreszcie przestaną skandować Polacy nic się nie stało, bo te drewniaki biorą to sobie do serca i się nie przejmują. |
Jak widać kibice też zaczynają mieć dość:
Tequilla - 13 Sierpnia 2010, 10:14
Chal dla mnie U- 23 to już dawno nie młodzież, to nadpsute śliwki, z których mogą tylko grzyby wyrosnąć, nic więcej Jak dla mnie psucie zaczyna się gdzieś koło 15-16 roku zycia. Potem jest juz głównie równanie do poziomu seniorów
Że tylko przypomnę zdobycie Mistrzostwa Europy przez naszych U17 w latach 90-tych. Tylko ci się potem z nimi stało?
mad - 13 Sierpnia 2010, 14:39
Problemy są dwa:
- szkolenie (zgadzam się z Chalem,
- wychowanie. Polscy piłkarze za bardzo przejmują się dyskotekami, żelowaniem fryzur, wakacyjnymi wojażami i transferami. Niestety, prawdziwy piłkarz powinien całego siebie oddawać własnej profesji. Wielu zupełnie nie przejmuje się wynikami, a po przegranym meczu zamiast przeanalizować przyczyny klęski, woli sobie dyskotekę zaliczyć.
jewgienij - 13 Sierpnia 2010, 14:49
Mad, z tymi dyskotekami to masz rację, ale i Hiszpanie, i Brazylijczycy, i Anglicy również chodzą nażelowani w tany. To przecież młode chłopaki, nie są w klasztorze. Ważne, żeby będąc już na treningu nie myśleli o wieczornej dyskotece, tylko skupili się na ciężkiej pracy. U nas jest jednak bylejakość, odrabianie pańszczyzny, brak etosu pracy i ambicji. Byle wyjechać do drugiej ligi niemieckiej czy do Grecji i już jest człowiek ustawiony. Mały sukcesik małym kosztem.
Beckham też lanser, ale po treningach w MU zostawał i jeszcze ćwiczył wolne.
mad - 13 Sierpnia 2010, 15:04
Są tacy, którzy na żelowania mogą sobie pozwolić - jeśli nie ciepri na tym poziom gry. Jeśli natomiast umiejętności sa zbyt słabe, trochę pokory by się przydało.
Co do Beckhama: nie potrafię podać dokładych danych meczowych, ale pamiętam, że były takie mecze, w których można było odnieść wrażenie, że bardziej zależało mu na utrzymaniu na głowie fryzury niż na pokazaniu dobrej gry. Przy całym szacunku dla tego piłkarza walczakiem bym go nie nazwał.
Chal-Chenet - 15 Sierpnia 2010, 03:33
Remis 0:0 u siebie z Arką. Aż się nie chce gadać o tej absolutnej żenadzie. W następnym tygodniu Dnipro rozjedzie nas minimum 3:0.
Adanedhel - 15 Sierpnia 2010, 11:00
Aś tam. To nieistotne. Ważne, że Premiership w końcu ruszyła. I już na dzień dobry zrobiło się ciekawie.
andre - 16 Sierpnia 2010, 20:54
Warszawa! Warszawa! Warszawa!
getry Cabaja nieco pomogły, ale po dobrym meczu Legia wygrała... Sława Legii!
e: co prawda chcialem napisać około 80minuty, że miało być El Dorado a jest eL Niedorajdo, ale chlopaki wybili mi z glowy ten zgrabny komentarz. Niezly mecz, Craxa tez swietnie przez Ulatowskiego ustawiona.
dalambert - 16 Sierpnia 2010, 21:11
andre, a podaj wynik
andre - 16 Sierpnia 2010, 21:59
2-1
Chal-Chenet - 17 Sierpnia 2010, 00:06
Fuksiarze.
Kai - 17 Sierpnia 2010, 08:06
Czytam relację na Onecie. Musiało być fajnie, niestety, burza odebrała mi możliwość oglądania. Wystarczy, że zagrzmi, a Cyfra+ kuli się do czerwonego kwadracika
Adanedhel - 17 Sierpnia 2010, 09:39
Szczerze to sędzia trochę Legii pomógł. A tak w ogóle - słabizna. Drugi mecz z rzędu tak naprawdę nic nie pokazali.
Kai - 17 Sierpnia 2010, 09:53
Nie, żebym była Legii przeciwna, ale jakoś nie widzę, żeby te transfery faktycznie się opłacały. Może jeszcze rzeczywiście nie są całkiem zgrani.
andre - 17 Sierpnia 2010, 10:03
a czemu sędzia pomógł Legii?W przepisach jest przecież mowa o przetrzymywaniu piłki przez bramkarza dłużej niż chyba 7 sekund, ktore to przetrzymywanie może być karane podyktowaniem wolnego pośredniego. A poprawianie getrów (geter?) "na oczach sędziego" to już był strzał w stopę Cabaja...
Matrim - 17 Sierpnia 2010, 10:09
andre, rzut wolny pośredni był błędnie wykonany.
andre - 17 Sierpnia 2010, 10:34
Już po meczu na forach internetowych i blogach rozgorzała dyskusja, czy rzut wolny dla Legii powinien zostać powtórzony. Vrdoljak przed strzałem Iwańskiego trącił piłkę tak, że zrobiła ćwierć obrotu. "Piłka musi po podaniu przekroczyć odległość równą swoją obwodowi" - brzmiały przepisy z zeszłego roku.
Tyle, że przepisy się zmieniły i tegoroczne mówią wyraźnie, że teraz piłkę wystarczy dotknąć. Zatem gol dla Legii zdobyty został prawidłowo.
cytat z GazWyb.
niedobrze, ze tak Was zaślepia nienawiść do Legii...
Matrim - 17 Sierpnia 2010, 10:36
andre napisał/a | niedobrze, ze tak Was zaślepia nienawiść do Legii... |
Mi tam Legia powiewa Każda polska drużyna, która ładnie gra mi się podoba, bo niewiele tego mamy A jeśli się przepisy zmieniły, to dobrze - bramka prawidłowa. Wczoraj czytałem artykuły, które o zmianie przepisów nic nie mówiły, stąd wątpliwości.
Edit:
A w ogóle to MU wygrało swój pierwszy mecz a Giggsy od razu piękną bramkę walnął
Kai - 17 Sierpnia 2010, 10:51
andre napisał/a | niedobrze, ze tak Was zaślepia nienawiść do Legii... |
No daliby mi koledzy, gdybym tak rzeczywiście "nienawidziła". Wystarczy, że mnie sztorcują za moje "krakanie" przed każdym meczem.
Chal-Chenet - 17 Sierpnia 2010, 11:13
Glory, glory Man United!!! Oby tak do końca sezonu.
|
|
|