To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Goria - 5 Czerwca 2014, 13:02

:P ale za to faceci ponoć mogą już teraz także kupić wysmuklającą bieliznę z wypełnieniami w odpowiednich miejscach :) . Ewentualnie wszczepić sobie implant mięśni. Do tego jeszcze peruczka na łysinę, buty z podwyższającymi wkładkami, maskara, kredka do brwi, błyszczyk i król parkietu gotowy :) .

Martva - eh. żeby to jeden stanik, kupiłam wtedy 4ry w rożnym kroju i żadnego nie noszę - nie da się. Biust jest w końcu całkiem mocno unerwiony. Jakby nie był to by nie było całkiem fajnej sfery erogennej, więc wolę go nie zabliźniać i zasiniaczać.

W zeszłym tygodniu moja kolejna znajoma w rozmiarze 40 powiedziała mi, że ona nosi staniki pod biustem 65. Kiedyś była lekkoatletką, więc płuca ma pojemne, a nie jakaś mimoza. Tak się nie da - aż miałam ochotę wyjąć miarkę i ją zmierzyć, ale się pohamowałam. Jak jest szczęśliwa z podziałem pleców na część górną, wciskający się stanik i część dolną to co mam zrobić? W ten sposób dołączyła do coraz szerszego grona moich znajomych z rozmiarem 65 pod biustem niezależnie od wzrostu, tuszy i budowy. I dobrze, będzie więcej staników 70 dla mnie :P

Edit.

Martva - odnośnie odpornosci na sciaskanie - bez problemu daję radę dzień przełazić w gorsecie (do baroku), ale w tych piekielnych 65G już po trochę ponad godzinie myślałam, że padnę i miałam potem siniaki, więc dla mnie to oznaczało, że coś jest bardzo nie tak.

konopia - 5 Czerwca 2014, 16:10

:shock: normalnie jak to czytam to nic nie rozumiem, i jednocześnie się cieszę, że nie muszę nosić iż że nie mam takich doświadczeń.

Czaga,to może być fajny pomysł wszystkie te cudowne staniki itp (zawsze do przodu? ) :wink:

Goria - 5 Czerwca 2014, 16:38

ej! ale możesz :) z TV dowiedziałam się, że biust niezbyt szczupłego mężczyzny za pomocą odpowiedniego stanika oraz wkładek silikonowych słusznych rozmiarów można powiększyć optycznie do rozmiaru gwiazd porno. I nawet tak podniesiony i ściśnięty męski biust wychodzi ze stanika górą w formie obłych poduszeczek i formuje seksowne V, a wkładki zapewniają iluzję brodawek. Stanikologia stosowana rządzi :) .
konopia - 5 Czerwca 2014, 17:39

ja mam spory niedowzrost, nie muszę powiększać se biustu . jako facet mam tą przewagę, że nikt nie oczekuje zakładania staników.
Martva - 5 Czerwca 2014, 18:28

Czaga napisał/a
Martva - eh. żeby to jeden stanik, kupiłam wtedy 4ry w rożnym kroju i żadnego nie noszę - nie da się.


Ale już w przymierzalni były takie złe? Spróbuj dokupić przedłużkę albo je odsprzedać dalej, co mają leżeć takie niekochane.

Czaga napisał/a
W zeszłym tygodniu moja kolejna znajoma w rozmiarze 40 powiedziała mi, że ona nosi staniki pod biustem 65.


A ja też na ogół noszę rozmiar 40 (bluzki i sukienki, w 38 często nie mieści mi się biust/ramiona albo odcięcie ciucha wypada za wysoko), i mam, niech policzę, przynajmniej cztery staniki 65 pod biustem. Do mimozy mi daleko ;) Myślę że tu jeszcze może chodzić o wielkość samego biustu - im większa miska, tym lepszego podtrzymania/ciaśniejszego obwodu potrzebuje. 75 może być komfortowe dla wysokiej dziewczyny o szerokich żebrach (i obwodzie w tych żebrach powiedzmy 78cm) i relatywnie niewielkim biuście, jak i dla mocno otyłej kobiety o wymiarach 92 pod biustem i 126 w biuście (znany mi osobiście przypadek). Ważne żeby człowiekowi było wygodnie. Nie jestem fanką przesadnego zaniżania, dziwiła mnie znajoma o dość podobnych do moich wtedy wymiarach nosiła 60-tki na 77 pod biustem, ja się owszem dopinałam, ale nie widziałam sensu. Poza tym zmieniły się czasy, materiały i konstrukcje, parę lat temu rzeczywiście bezpieczniej było kupić najwęższy obwód w który dasz się zapiąć, bo wiadomo że się rozciągnie, a teraz to wcale nie jest takie oczywiste. Ja wychodzę z założenia że kupowany stanik musi być wygodny zapięty na najluźniejszą haftkę (może być odczuwany jako ścisły, ale bez uczucia miażdżenia żeber).

Goria - 5 Czerwca 2014, 20:17

Martva - tylko jak z tyłu widać garby od stanika bo jest zbyt ciasny - to chyba nie dobrze? Dla mnie to wygląda po prostu dziwnie, jak dziewczyna ma wąsko pod biustem, a potem ma dużą talię, a taki jest u tej znajomej efekt jak przy numerze 40 ma talię 74 cm, a pod biustem się ściska na 65 cm. To wygląda trochę jak odwrócony gorset, i nie ważne co ona założy wgląda przez to jakby była w ciąży. w sumie to jej talia wydaje się jeszcze większa niż wynikało by z liczb, bo są zaburzone proporcje.

Edit:
Przedłużka brzmi strasznie :) a na poważnie, to już nie wierzę paniom ze sklepu i jak mnie coś uwiera w kabinie to nie biorę. Przeczytałam artykuł o tym, że Polki noszą źle dobrane staniki i w ramach troski o swoje piersi powinny udać się do sklepów z bielizną z kompetentną obsługą itd.. więc jako Polka poczułam się w obowiązku i poszłam do salonu i oddałam się w ręce pani z kwalifikacjami. Tam powiedziano mi, że mój biust przyzwyczaił się przez lata do noszenia źle dobranego stanika i stąd mnie uwiera stanik prawidłowy. I, że jak ponoszę ten prawidłowy trochę dłużej, to poczuję się super komfortowo i nic mnie nie będzie uciskało i inne takie.
Zachowałam sobie tylko jeden z tych staników - ku pamięci :P .

Martva - 5 Czerwca 2014, 21:42

Brzmi to dość dziwnie, nie widzę więc nie skomentuję :) Natomiast jest szansa że w 65 czuje się wygodniej i stabilniej. Też nie mam idealnie gładkiego ciała pod stanikiem, zawsze mi gdzieś wylezie jakaś fałdka - miękka jestem, mam trochę tłuszczu w tych okolicach i nie wiem jaki rozmiar musiałabym nosić, żeby mieć absolutnie gładkie plecy. Może 85, ale ze względu na brak jakichkolwiek właściwości podtrzymujących mogłabym sobie wtedy darować noszenie czegokolwiek :) A zdarza się że oczko więcej już nie trzyma, podjeżdża, przesuwa się i jest ogólnie niewygodny.
Aczkolwiek tak, ludzie czasem przesadzają, zarówno klientki, bo łał, dopięłam się w taki mały rozmiar, jak i czasem brafitterki, bo nie siedzą w skórze klientki i nie wiedzą że może jej być za ciasno.

BTW zawsze kiedy dyskusja o stanikach schodzi na plecy, przypomina mi się ten artykuł (poza tematem pleców ładnie pokazuje, dlaczego kobiety z mniejszym wyjściowo noszonym rozmiarem nie zawsze dają się przekonać do prawidołowego rozmiaru: mały sexy puszapek kontra mocno zabudowana balkonetka - balkonetka w rozumieniu brytyjskim).

EDIT: bo nie doczytałam - przedłużka naprawdę mogłaby pomóc. Chyba że to jakiś hiper ekstra nierozciągliwiec, to wtedy mam nadzieję że pamiętasz firmę i model ;)

LadyBlack - 5 Czerwca 2014, 22:02

Czaga, to coś jednak poszło źle w tym dobieraniu, że tak Cię "wyściskało".
Aż jestem ciekawa, no... chciałabym zobaczy :wink:

To mi przypomina anegdotkę, gdy pewna pani, chcąc zrobić mi przyjemność przyniosła dla mnie kilka staników, co to "kupiła sobie, ale były za małe, a na mnie na pewno będą pasować, bo ja taka przy sobie" i bardzo się zdziwiła, że podziękowałam uprzejmie i wyraziłam obawę, że 95 DD, to jednak nie dla mnie i noszę raczej 75 HH. Pani się zdziwiła, że jak ja się mieszczę i że niemożliwe, bo jestem od niej grubsza :twisted: Taaa :mrgreen:

Goria - 6 Czerwca 2014, 08:50

Pokaże tylko jedno miejsce po 5 min. Pani twierdziła, że mi się biust rozejdzie na boki i przyzwyczai - no ale się nie rozszedł bo już biedak nie miał gdzie i tak się zaczyna pod pachą. Fiszbiny wbijały mi się też pod pachami, ale tam sobie je odgięłam. Zostawiał też spory ślad na kręgach kręgosłupa - w przeciwieństwie do pani na rysunku nie mam poduszeczki tłuszczowej tylko mój kręgosłup ordynarnie wystaje, bo tak ma. Kiepski byłby ze mnie rosół :/
Goria - 6 Czerwca 2014, 09:02

Zobacz na tym zdjęci ze strony danej przez Martvą widać , że zapięcie stanika odstaje od skóry na kręgach - a u mnie nie odstawało, bo na plecach mi czuć kości.
mesiash - 6 Czerwca 2014, 09:03

Czaga, musisz pokazać więcej :) no i niekoniecznie w tym wątku :)

Czekam z niecierpliwością, aż popularne staną się "staniki na jaja", które były pokazane po raz pierwszy z 15 lat temu w jakimś programie typu "śmieszne i nieprawdziwe reklamy", a z rok temu słyszałem, że ktoś naprawdę chce wprowadzić je na rynek. Założę się, że wszyscy faceci będą latali do sklepu i kupowali największe rozmiary, zwłaszcza jeśli będą ładne ekspedientki :)

Godzilla - 6 Czerwca 2014, 09:25

Z push-upem, mesiash, z push-upem!
Goria - 6 Czerwca 2014, 09:28

:P Może kiedyś. wolałabym się z ludźmi najpierw w realu spotkać :)
Martva - 6 Czerwca 2014, 09:36

Czaga napisał/a
Pokaże tylko jedno miejsce po 5 min


Aua, coś takiego mi robił jeden stanik, mój pierwszy po latach strapless. Byłam twarda i nosiłam go wpychając wacik pod mostek, żeby nie mieć siniaków i żeby nie bolało. Ale on miał w ogóle zjechaną konstrukcję, 70-tka by tam za wiele nie zmieniła.

Czaga napisał/a
Pani twierdziła, że mi się biust rozejdzie na boki i przyzwyczai


Dżiiiiz, współczuję... Co innego przyzwyczaić się do ściślejszego obwodu, a co innego tak... Co to za sklep? Będę wiedzieć żeby odradzać. Brzmi jak druga amerykańska szkoła brafittingu :?

Goria - 6 Czerwca 2014, 09:52

W Londynie - bo tam mi było najbliżej, kiedy przeczytałam artykuł. Ponieważ dawno temu czytałam, że Brytyjki mają źle dobrane staniki (to była bodajże czkawka po programie Susanna and Trinny, jeszcze jak robiły tylko w Anglii), więc znalazłam w google artykuł o tym i polecane sklepy w Anglii, gdzie ekspedientki miały mieć super doświadczenie i w ogóle. Poszłam do jednego z nich i nabyłam takie cuda. Później już w Polsce poszłam do sklepu w Wawie (ale zabij mnie, nie pamiętam nazwy) i pani mi znowu próbowała wcisnąć staniki w podobnym rozmiarze i typie ( a nawet jedną 60 tym razem FF), ale już się nie dałam. Kupiłam 70siątki z mniejsza miseczką, bo wtedy fiszbiny są krótsze i się tak nie wbijają oraz nie jedzie mi tak po kręgosłupie.


Edit
Stąd jak mi brytyjska znajoma strzeliła że ma 65 pod biustem - to ja jej tylko współczuję. W sumie to jak byłam w tym sklepie to wyglądało jak magia. Wchodzą kolejno dziewczyny i kobiety z biustami A/B-C w wychodzą z biustami DD-KK, i tyci tyci obwodem pod biustem. Każda szczęśliwa jak nie wiem co, tak jakby jej się biust magicznie zmienił co najmniej, a przecież jak wszystkie laski mają biusty większe, to nowe D jest jak dawne A, więc nie ma się czym jarać. Inna sprawa, że nie czaję dążenia do dużego biustu - mniejszy jest dużo łatwiej "ubrać".

Martva - 6 Czerwca 2014, 10:18

Jak patrzę na moje dawne zdjęcia, kiedy nosiłam 75C i mam taki rozplaskany ten biust, to jednak bardziej mi się podoba dzisiejsza wersja :) No i kwestia wygody - kiedyś po powrocie do domu ściągałam buty, a potem stanik. W pubie przy okazji każdej wizyty w toalecie - obowiązkowe poprawianie. Teraz wkładam stanik i zapominam o nim do wieczora (chyba że ćwiczę coś z dużą ilością skakania, a akurat rano włożyłam coś ciut mniej trzymającego).
Plus jeszcze jak długo nosisz źle dobrane staniki, to pierś znajduje się poza miseczką, dobry rozmiar pomaga jej wrócić na miejsce i wtedy owszem, magicznie się zmienia :) Moja siostra mogłaby Ci coś napisać na ten temat, ale nie wiem czy tu jeszcze zagląda.

Goria - 6 Czerwca 2014, 10:57

Ok. Wierzę ci na słowo :) Ja, ani żadna kobieta w mojej rodzinie po prostu nigdy nie byłyśmy przywiązana do 75C + moja jedna najlepsza kumpela miała 70D/E, druga 80A/B, a trzecia 60 B/C. Dopiero z gazet się dowiedziałam, że wszystkie Polki mają źle dobrane staniki i laski ponoć noszą magiczne 75 B/C, co mnie kapkę zaskoczyło :) . Do tych feralnych staników 65 nie miałam tak nigdy, że zdejmowałam staniki po powrocie do domu, wręcz przeciwnie bez nich było mi niewygodnie. Może nie są idealne, ale przynajmniej nie mam po nich siniaków i obtarć :D .
Martva - 6 Czerwca 2014, 12:22

Czaga napisał/a
Dopiero z gazet się dowiedziałam, że wszystkie Polki mają źle dobrane staniki


Zdecydowana większość. Sezon letni się zaczął, obserwuj teraz plecy osób płci żeńskiej, za luźne obwody ukazujące się w miejscach gdzie zdecydowanie nie powinno ich być, to norma :)

Czaga napisał/a
laski ponoć noszą magiczne 75 B/C, co mnie kapkę zaskoczyło


75B noszą kobiety które mają w biuście 75cm i takie które mają 100+. Serio serio. W tym drugim przypadku boję się myśleć jak to wygląda...

Godzilla - 6 Czerwca 2014, 12:31

Oj, różne są widoki. Jeden koszmarek to była np. urzędniczka w ZUS, skądinąd całkiem sympatyczna kobieta, dość otyła, gdzie przez sweter widać było zarys biustonosza odciskającego jej się na czymś znacznie większym. Co oni jej dali - 110 A? Jakaś masakra. Inny, dość częsty, to jakieś takie dwa małe prztymucle wystające z przodu niemal pod brodą, widać że ni czorta niedopasowane, no ale "pani ma mały biust, to musi być A".
Goria - 6 Czerwca 2014, 12:58

Ja znam stąd z kolei inne historie. Np. moją bardzo chudą znajomą z miseczką A pani przekonała, że ma większa miseczkę z mniejszym obwodem. Nie dość, że dziewczynie było niewygodnie, to jeszcze jej się bluzka zapadała w przestrzeń pomiędzy miseczką a skóra. Pomimo bardzo widocznego wpadania bluzki w wolną przestrzeń, oraz odstawiania biustonoszu przy pochylaniu się i otwartym widoku na odkryte ciało, dziewczyna była bardzo dumna, że nosi większe miseczki. Ale to było w Niemczech- więc może tu panie inaczej dopasowują staniki?
Goria - 7 Czerwca 2014, 13:30

Dzisiaj zrobiło się cieplej i miałam patrzeć na plecy pań w podkoszulkach, ale nie mogłam się skoncentrować. Lokalni panowie zaczęli uprawiać styl topless. Pech chciał, że dzień, który mógłby być przez to ładniejszy, gdyż mieszkamy koło bazy i ładnych, młodych, męskich ciał normalnie nie brakuje, sprawił że wszystkich żołnierzy wymiotło. Mogłam za to podziwiać koślawe kręgosłupy i zapadnięte klatki piersiowe dumnie ozdobione tatuażami, bo przecież większość młodych tutaj jest teraz gangsta. Ci, którzy zdecydowali się zachować podkoszulki z dumą obnosili kołyszące się oponki widoczne nad wrzynającymi się paskami (piwo ukształtowało to wspaniałe ciało). Oponki te były przeważnie większe i bardziej oklapnięte niż większość kobiecych biustów nawet w złych stanikach. I tak się zaczęłam zastanawiać, czemu laski mają taką obsesję, żeby wyglądać ładnie nawet z tyłu, kiedy facetem zwisa to jak wyglądają z jakiejkolwiek strony? Chociaż może nie - im chyba nie zwisa, oni, szczególnie ci topless, uważają po prostu, że są boscy tacy jacy są?
konopia - 7 Czerwca 2014, 13:57

Czaga, też nie wiem czemu laski mają taką obsesję.

BTW: jak wg ciebie ma wyglądać facet na plaży czy basenie? Ma zakładać dwuczęściowe bikini czy jak byś chciała?

Przyjęte jest, że facet ma być w gaciach do pływania ( plażowania) w moim odczuciu powinny być to szorty, i takie zawsze noszę.

Niestety, większość facetów UK ma kłopoty z nadwagą i zdecydowana większość nie wygląda jak modele. Ale obejrzałem sporo filmów z USA i tam to wszyscy wydają się być wysportowani, wydepilowani i ogóle tacy "katalogowi", laski zresztą też.

Fidel-F2 - 7 Czerwca 2014, 13:57

Świat nie jest idealny.
Martva - 7 Czerwca 2014, 15:23

Gdyby niektórzy zachowali topless na plażę/basen... W zeszłym roku zdarzyło mi się podróżować w jednym tramwaju z dojrzałym panem o wyraźnie sporej zawartości piwa w diecie, odzianym li i jedynie w slipy :shock:

Buty mi zrobiły krzywdę w stópki ze wszystkich stron i jestem nieszczęśliwa :(

Fidel-F2 - 7 Czerwca 2014, 15:28

dziękuj za te slipy
Goria - 7 Czerwca 2014, 15:41

Eh, ale to nie plaży, tylko w miasteczku. Polscy mężczyźni jednak nie są, wbrew temu co pisze polska prasa, najgorzej ubranymi i wyglądającymi facetami. Minęłam dzisiaj pana w mankini, inny zapomniał spodni i latał w bokserkach, skarpetkach do kolan i sandałach. Kobiety powinny mieć zdecydowanie więcej luzu. Jak im coś wychodzi spod stanika, to niech im wychodzi skoro im tak wygodnie. Czemu inne tak to krytykują?
fealoce - 9 Czerwca 2014, 09:45

Czaga, bo są kobietami ;)
Niedawno miałam taką sytuację, że najpierw rozmawiałam o koleżance z kumplem, a potem z inną koleżanką. No i nie bardzo kojarzyłam która to, więc kolega opisał "a, taka młoda, z ciemnymi włosami". Za to koleżanka powiedziała "wiesz, ta z szerokimi biodrami". Jeśli kobieta nie wygląda idealnie, to w 90% przypadków druga natychmiast jej to z radością wytknie. Nigdy nie mogłam tego pojąć dlaczego tak to jest.

thinspoon - 9 Czerwca 2014, 09:57

fealoce napisał/a
Czaga, bo są kobietami ;)
Niedawno miałam taką sytuację, że najpierw rozmawiałam o koleżance z kumplem, a potem z inną koleżanką. No i nie bardzo kojarzyłam która to, więc kolega opisał a, taka młoda, z ciemnymi włosami. Za to koleżanka powiedziała wiesz, ta z szerokimi biodrami. Jeśli kobieta nie wygląda idealnie, to w 90% przypadków druga natychmiast jej to z radością wytknie. Nigdy nie mogłam tego pojąć dlaczego tak to jest.


Jeśli wygląda idealnie, to koleżanki bardzo szybko szczerze ją znienawidzą i za plecami będą określać jako pustą i pozbawioną zainteresowań. Widać panie dostają to w pakiecie z innymi cechami płciowymi.

Goria - 9 Czerwca 2014, 10:00

Ha, fealoce, pewnie masz rację. I pewnie dlatego nie wyszło z matriarchatem, bo laski bardziej dbały o wytykanie sobie błędów i rywalizację w ten sposób o najlepszego samca, niż wzajemnie pomaganie i mądre zarządanie. :(

Edit:

a szkoda - mimo wszystko kobiety są fajne i mądre, i potrzebne w polityce. Tylko, żeby wspierały, albo inaczej: traktowały równo, inne kobiety, a nie jedynie facetów bo są chodzącymi wibratorami, a kobiety to wiadomo tylko zachodzą w ciążę i nie mogą pracować (kiedyś potencjalna szefowa powiedziała mi o tych ciążach na rozmowie kwalifikacyjnej :/,a potem wybrała chłopaka z mniejszym doswiadczeniem, bo w ciążę nie mógł zajść).

Goria - 9 Czerwca 2014, 10:39

Rozmawiałam kilka dni temu z sąsiadem - starszym Niemcem. On mi mówi, że emigranci z krajów arabskich, myślą, że jak nasze kobiety chodżą w krótkich spodenkach latem i z odsłoniętymi biustami, to je można gwałcić bo to prostytutki, i że nie potrafią zrozumieć, iż europejscy mężczyźni traktują kobiety na równi z mężczyznami i że dali kobietom prawa. Miałam tylko jedno ale- kobiety sobie te prawa jednak wywalczyły w dużej mierze same. To nie było tak, ze faceci jednego dnia im je dali. Ale pomijając ten fakt - jeżeli jesteśmy równi, to nie możemy mieć, dać sobie, tego samego prawa do wygody i "bycia zaniedbanym"?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group