Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
konopia - 11 Grudnia 2013, 12:49
Na rowerku szybko trzeba kręcić, to nie siłownia, że ma być duże obciążenie.
poczytaj: http://www.rower.pro/tren...e-stacjonarnym/
thinspoon - 11 Grudnia 2013, 12:54
Przy liczeniu kalorii jest ten problem, że trzeba liczyć WSZYSTKO, co się w siebie wrzuca i w miarę dokładnie to ważyć, bo jest tendencja do pomijania niektórych rzeczy i bardzo przybliżonego szacowania innych. Jak chce się mieć bilans na konkretnym minusie, to warto być precyzyjnym.
A na rowerku też się można zajechać. Nie trzeba dawać większych obciążeń, wystarczy szybciej pedałować Jak łydki za mocno pracują - obniżyć siodełko. Tak czy owak - korzystanie z gotowego treningu, choćby Chodakowskiej, to całkiem dobry pomysł.
edyta:
Konopia ubiegł mnie z komentarzem o rowerku.
joe_cool - 11 Grudnia 2013, 12:58
Motywacji w sieci jest mnóstwo - zdjęcia, filmiki, wzruszające historie... Wszystko zależy od tego, co na Ciebie działa.
mesiash - 11 Grudnia 2013, 13:49
Martva, Chodakowska jest na pewno dobrym początkiem, ale musisz pamiętać, że to co ona robi to ćwiczenia modelujące, a nie odchudzające czy siłowe. Generalnie szacuje się że ponad połowa sukcesu zależy od diety, więc zmieniając zestaw ćwiczeń nie należy oczekiwać cudów, ale rozumiem Twoje podejście - sam na ścisłej diecie byłem tylko przez trzy miesiące, a przez dużą ilość okresów na dietach ograniczających jedne produkty na rzecz innych (coś co mniej więcej opisałaś).
Moja sugestia, to zacząć od ćwiczeń prostych, angażujących jednocześnie więcej niż jedną partię mięśniową, na przemian z bardziej izolowanymi :
- plank (utrzymanie pozycji jak do pompki, z tym że na łokciach, zamiast na dłoniach) //brzuch i plecy
+ z planka podnoszenie naprzemian rąk i nóg (w kółko) //ramiona i brzuch
- podpór bokiem (też na łokciu) z podnoszeniem ręki górnej do wyprostu //ramiona
- naprzemienne podnoszenie nóg wyprostowanych, w pozycji jak do pompki, z tym że tyłek wysoko (coś jak szerokie A) //barki i plecy
- w tej samej pozycji uginanie ramion z prostymi nogami //barki
- z leżenia z jedną nogą ugiętą w kolanie - podnoszenie bioder (można zacząć z obiema nogami podpierającymi, ale to mało daje) //uda i pośladki
- klasyczne przysiady (stopy przylegają do ziemi, plecy proste, ręce z przodu lub wersja trudniejsza - nad głową) //pośladki
- pompki (klasyczne jeśli chodzi o układ rąk) //klatka
- pompki z rękami wąsko //triceps
Większość oczywiście u Ewy się znajdzie na tych jej filmikach w tej lub lekko zmodyfikowanej formie. A rowerek świetny jest przed (~10 minut, nieduże tempo, średnie obciążenie - tak rozgrzewkowo) i po (co najmniej 15 minut, duże tempo, niskie obciążenie - wysiłek aerobowy).
Martva - 11 Grudnia 2013, 13:59
joe_cool, podejrzewam że lepiej by na mnie działało na przykład 20kg do zrzucenia niż te 3-4
joe_cool - 11 Grudnia 2013, 17:29
Martva, myślę, że tak Też zawsze mam do zrzucenia 3-4 kg i raz idzie, a raz nie bardzo i zaraz wraca
Te ćwiczenia od mesiasha na mięśnie głębokie są spoko, można się przy nich zmęczyć. Gdybyś potrzebowała wizualizacji i przykładowego planu, to kliknij tutaj
Martva - 11 Grudnia 2013, 18:19
konopia, poczytałam. Przemyślę, i wypróbuję, bo to moje względnie szybkie pedałowanie przez 40-60 minut co drugi dzień mam wrażenie że nic nie daje.
thinspoon napisał/a | Przy liczeniu kalorii jest ten problem, że trzeba liczyć WSZYSTKO, co się w siebie wrzuca i w miarę dokładnie to ważyć, bo jest tendencja do pomijania niektórych rzeczy i bardzo przybliżonego szacowania innych. |
No wiadomo, jak ostatnio liczyłam ile zjadłam to dodałam sobie 100kcal na wypadek zapomnienia o czymś, i tak wyszło mniej niż myślałam. Wszystko przez długą dyskusję z ex o straszliwej kaloryczności mojej porannej owsianki
mesiash napisał/a | Martva, Chodakowska jest na pewno dobrym początkiem, ale musisz pamiętać, że to co ona robi to ćwiczenia modelujące, a nie odchudzające czy siłowe. |
I dobrze, mnie w sumie nie zależy na niskiej wadze jakoś dziko i strasznie, tylko chciałabym móc znów z przyjemnością oglądać się z tyłu w lustrze. A teraz nie podoba mi się struktura moich pleców, chętnie je wymodeluję.
A wizualizacja ćwiczeń, tak, wizualizacje są fajne. W ogóle do mnie mówią filmiki bardziej niż tabelki, z suchymi opisami bywa różnie bo nie mam wyobraźni przestrzennej, A6W wymęczyłam jakoś z kartką papieru, ale potem odkryłam śmiesznego pana od ośmiominutowych cykli ćwiczeń i to było fajniejsze, wiem co, wiem jak, wiem jak długo.
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2013, 19:39
Martva napisał/a | poprzednia nie dawała powtarzalnych wyników |
Martva - 11 Grudnia 2013, 19:55
No co no? Jak się na nią weszło pięć razy pod rząd, to pokazywała pięć różnych zestawów cyferek, potrafiły się różnić o ponad kilogram
thinspoon - 11 Grudnia 2013, 20:05
Martva napisał/a | No co no? Jak się na nią weszło pięć razy pod rząd, to pokazywała pięć różnych zestawów cyferek, potrafiły się różnić o ponad kilogram |
Waga może ulec samoczynnemu rozkalibrowaniu, kiedy się nią potrząsa, rzuca i uderza nią w ściany, wrzeszcząc "Ty kłamliwa suko! Nienawidzę cię! Nienawidzę!"
Fidel-F2 - 11 Grudnia 2013, 20:08
trzeba pamiętać o wrzeszczeniu, bo bez wrzeszczenia się nie rozkalibruje
Martva - 11 Grudnia 2013, 20:10
Hmmm, to by wyjaśniało dlaczego mój aktualny chłop, jak powiedziałam że chcę na urodziny nową wagę, westchnął i stwierdził że to może być początek końca naszego związku...
Jezebel - 11 Grudnia 2013, 20:18
Martva napisał/a | chociaż btw obliczyłam sobie nareszcie moje zapotrzebowanie kaloryczne (w kilku miejscach, każde podaje inny wynik ) i wydaje mi się że jem mniej |
I każdy praktycznie wzór daje zawyżony wynik I żaden w internetach pewnie nie podaje, że w miejscu "waga" powinno się podstawić należną, a nie aktualną (chyba że aktualna jest należna, ale wtedy po co się odchudzać ) masę ciała
W odniesieniu do aktualnej najlepiej przyjąć 20-25 kcal na kilogram masy ciała i przemnożyć to przez współczynnik aktywności fizycznej.
thinspoon napisał/a | Przy liczeniu kalorii jest ten problem, że trzeba liczyć WSZYSTKO, co się w siebie wrzuca i w miarę dokładnie to ważyć, bo jest tendencja do pomijania niektórych rzeczy i bardzo przybliżonego szacowania innych. Jak chce się mieć bilans na konkretnym minusie, to warto być precyzyjnym. |
A nawet wtedy do przeliczania tych produktów, które nie mają opakowań i podanej na nich zawartości składników odżywczych trza korzystać z tabel wartości odżywczej, w których wartości niekoniecznie mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością
Martva - 11 Grudnia 2013, 20:38
Jezebel napisał/a | I każdy praktycznie wzór daje zawyżony wynik I żaden w internetach pewnie nie podaje, że w miejscu waga powinno się podstawić należną, a nie aktualną (chyba że aktualna jest należna, ale wtedy po co się odchudzać ) masę ciała |
No ale jeśli dobrze zrozumiałam to podaje ile organizm zużywa jak waży tyle ile wpisujesz, a jeśli chcesz schudnąć, to musisz jeść mniej niż wynik.
Pokazuje mi się od niemal 1600 do ponad 1800
thinspoon - 11 Grudnia 2013, 20:40
Można też zainwestować w kalorymetr. Dzielimy żarełko na dwie równe porcje - jedną do paszczy, drugą spopielamy
Martva - 11 Grudnia 2013, 23:15
Odpada, mam wpojony szacunek do jedzenia i póki nadaje się do spożycia - żadnego spopielania
Wsiadłam na ten rowerek na chwilę i zrobiłam lżejszą wersję treningu dla 'otyłych, prowadzących siedzący tryb życia osób, które pragną zredukować tkankę tłuszczową' Mam nawet jakiś puls. Częściowo w łydkach No i jest o tyle fajnie, że krócej trwa, bałam się że będzie nudno bez filmu//serialu, ale gapiłam się na wyświetlacz z sekundami i nie było tak źle
konopia - 12 Grudnia 2013, 09:17
Cytat | Mam nawet jakiś puls. |
hm, generalnie to zdrowy objaw!?
Liczyłaś sobie HRMax'a? I pedałowałaś na tętno?
Fidel-F2 - 12 Grudnia 2013, 09:58
konopia napisał/a | hm, generalnie to zdrowy objaw!? | u Martvej
Martva - 12 Grudnia 2013, 10:33
konopia napisał/a | hm, generalnie to zdrowy objaw!? |
Ehhh, Fidel mnie ubiegł (Fidelu, żółwik!)
konopia napisał/a | Liczyłaś sobie HRMax'a? I pedałowałaś na tętno? |
A skąd.
LadyBlack - 12 Grudnia 2013, 14:26
Ale komplikujecie
Znowu odechciało mi się odchudzać
Martva - 12 Grudnia 2013, 14:31
Staram się nie myśleć o tym jak o odchudzaniu, ponieważ odchudzanie kojarzy się z dietą, a jak tylko pomyślę o diecie, to robię się głodna. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Myślę 'zrobię coś ze swoim metabolizmem' a nie 'będę się odchudzać'
Wczoraj walczyłam z głową konia. Znaczy próbowałam ją zrobić z koralików, najpierw się rąbnęłam (i skojarzyłam po trzech rządkach), a potem uznałam że będzie za duża. Teraz walczę z głową kota i widzę połowiczny sukces na horyzoncie. Za parę godzin zobaczę całkowity
Martva - 12 Grudnia 2013, 19:09
No, zajęły mi przerażającą ilość czasu, ale są. May, nie pokazuj nikomu
dalambert - 12 Grudnia 2013, 19:27
Martva, a;e śliczne misie Jogi
Martva - 12 Grudnia 2013, 19:35
dalambert, słyszałam że okulista za Tobą tęskni. Każdy wie że miś Yogi nosił kapelutek.
dalambert - 12 Grudnia 2013, 20:52
Martva, tu pozując odwiesił na kolek
gorat - 13 Grudnia 2013, 10:14
Gorzej, ma jakieś haki - ani chybi sadysta okrutnik.
Martva - 13 Grudnia 2013, 16:51
Moja siostra miała dzisiaj wolne, więc pokazałam jej mój ulubiony lumpeks. I to jest okrutnie nie fair, ona się obłowiła, a ja z trzech mierzonych rzeczy nie kupiłam żadnej. Fakt że jedną (sportowa bluza z kapturem, jakaś taka ładnie skrojona i mięciutka) przymierzyłam wyłącznie po to, żeby nie żałować że nie przymierzyłam a mogłam, ale sukienek mi szkoda - srebrzystej dociągnęłam suwak do połowy pleców, czarna dała się zapiąć ale wyglądałam w niej jak ludzik Michelina, a była idealną sukienką do glanów.
Mam strasznego pecha z rozmiarami, wszystkie fajne ciuchy trafiam albo w 34-36 i się nie mieszczę, albo w 42 i na mnie wiszą we wszystkich kierunkach. Do kitu.
Jezebel - 13 Grudnia 2013, 17:08
Martva napisał/a | Moja siostra miała dzisiaj wolne, więc pokazałam jej mój ulubiony lumpeks. |
Adres!
Godzilla - 13 Grudnia 2013, 17:09
Martva, rozumiem twój ból. Mam tak samo, choć być może wszystko zwisa i pęczy się w inny sposób. Nienawidzę kupować ubrań
Martva - 13 Grudnia 2013, 17:36
Jezebel, obok pętli na Azorach. Pod spodem jest Polo, na górze lumpeks. Mają mnóstwo karnawałowych przebrań nie tylko dla dzieci (dzisiaj znalazłam lateksowy kostium policjantki od Ann Summers ) i w ogóle dzikie mnóstwo rzeczy, oglądam tylko połowę z wyceną i rzadko mi się chce przeglądać wszystko.
Godzilla, ja nawet lubię, chociaż nie wtedy kiedy kiedy znajdę fajną rzecz, a potem okazuje się jesteśmy niekompatybilne. Natomiast nienawidzę szczerze sytuacji kiedy mam kupić coś konkretnego (żakiet, biała koszulowa bluzka, dżinsy), bo wtedy nie mogę znaleźć i się wkurzam.
|
|
|