To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Jotha - 25 Lipca 2013, 13:10

A nawet ho ho ho :)
Martva - 31 Lipca 2013, 17:58

A nawet HO. HO. HO. ;P:

Na parterze kamienicy w której czasowo mieszkam jest remont. Panowie robotnicy robią hałas między siódmą a ósmą rano, a potem są cicho. Nie lubię ich i chcę do domu.

ihan - 1 Sierpnia 2013, 23:01

Przebiję: "nawet H2O".
Martva - 2 Sierpnia 2013, 11:58

:)

Wróciłam od lekarza (po dobrych pięciu latach myślenia w końcu wybrałam się na USG). Facet zapytał jak tam. Powiedziałam że mam jakieś drobne nieszkodliwe torbielki w obu piersiach i dostałam skierowanie do szpitala żeby to jeszcze ktoś na wszelki wypadek obejrzał. Zachichotał, przytulił mnie i i powiedział 'Hehe, obetną Ci oba cycki, ale i tak będę Cię kochał'. Muszę przyznać że nigdy w żadnym z moich związków nie byłam tak bliska natychmiastowego zerwania i wyjścia z trzaśnięciem drzwiami, ale skończyło się tylko na półgodzinnym milczeniu i ignorowaniu prób nawiązania kontaktu/przeprosin.
Chyba jestem przewrażliwiona i nie mam dystansu.

Poza tym wydłubałam piątą małą ważkę po trzech (i pół) dużych i nie dość że nie mam dość ;) to jeszcze myślę o zrobieniu takiej dla siebie, z nowym wypełnieniem skrzydełek, podpatrzonym gdzieżby indziej jak nie w rosyjskim internecie (znaczy tam ta technika była użyta do wypełnienia sporej drucianej kształtki, nie wiem czy się nada na skrzydełka, ale bardzo chcę spróbować).

Martva - 7 Sierpnia 2013, 21:35

J. dłubie nadgodziny i siedzi w pracy po 12 godzin dziennie, a ja prowadzę rozjezdny tryb życia - wychodzę rano z nim, jadę do domu, pomagam mamie, a po południu wracam. W poniedziałek nie pojechałam do domu, bo rejestrowałam się w szpitalu, i prawie cały dzień spędziłam w mieszkaniu. Odkryłam że jak człowiek od czasu do czasu moczy koszulkę w chłodnej (nie zimnej!) wodzie i ją na siebie zakłada, to jest całkiem do wytrzymania, w każdym razie w rejony przykryte koszulką, niestety na układ oddechowy nie działa i oddycha się nadal czymś w typie ciepłej zupy :P

A dzisiaj dostałam cynk od siostry i kupiłam dwie pary butów w CCC. W dziale dziecięcym, za oszałamiającą kwotę 30 (trzydziestu) złotych. Nie są idealne (oraz, niestety, nie są również różowe), ale noszalne, wystarczająco zgodne z moim gustem i poczuciem estetyki, a do tego sandały są wystarczająco szerokie w palcach (niestety dorosłe sandały na ogół dzielą się na ładne i wygodne; chciałam kupić trzecią parę, półbuty na leciutkim obcasie w dziale dorosłym, ale 36 zgniatało mi palce ze wszystkich stron a 37 nie było). No i trzy dychy za dwie pary butów?

Fidel-F2 - 7 Sierpnia 2013, 22:58

To raczej nie są buty.
Martva - 7 Sierpnia 2013, 23:10

Wyglądają jak buty i da się do nich włożyć stopę :P
Buty dla dzieci są chyba tańsze. Z dużym naciskiem na chyba.

Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 00:40

Nie są
LadyBlack - 8 Sierpnia 2013, 09:44

Są tańsze. Nie te Bartka, Elephanta itp. ale w CCC i innych cccopodobnych sklepach są tańsze. Jako posiadaczka rozmiaru 35 w porywach do 36 jak mi stopa spuchnie ;P: , wiem, bo sprawdziłam na sobie.

A teraz taka jakaś moda jest, że dla dziewczynek robi się sandałki wzorowane na sandałkach mam, nawet z obcasikiem, więc można coś wybrać :wink:
"Dziecięce" 35/36 jest węższe, stabilniejsze dla drobnej stopy niż "dorosłe" rozmiary.
Z dziecięcych lubię najbardziej trampki i jesienno-wiosenne sznurowane coś a'la trzewiki. Kochane buty. Nawet gdy się rozczłapały, trzymały się stopy, wyrzuciłam dopiero po latach, gdy mi się dziury w podeszwie wytarły. I moje trapery, wysokie, sznurowane a'la wojskowe rozmiar 35 :D

Popieram Martva szperanie w dziecięcym dziale, trafiają się tam bardzo dobre okazy.
Pomysł z mokrą koszulką do rozważenia :wink: , niestety tylko na dzień. Określenie "coś w typie ciepłej zupy" trafne, niestety. Jakieś pomysły na noc? Od tego niewyspania zła jestem i marudna :evil:

Agi - 8 Sierpnia 2013, 09:52

Cytat
Jakieś pomysły na noc? Od tego niewyspania zła jestem i marudna :evil:

śpię bez piżamy i kołderki przy szeroko otwartym oknie - moskitiera to dobry wynalazek. Rano szczelnie zamykam okna i opuszczam ciemne rolety, otwieram okna po dwudziestej. Można wytrzymać, a nawet jestem wyspana.

Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 10:35

LadyBlack napisał/a
Są tańsze. Nie te Bartka, Elephanta itp. ale w CCC i innych cccopodobnych sklepach są tańsze.
e tam, w takich sklepach to możesz i półbuty męskie za 25 zł kupić ergo nie są
LadyBlack - 8 Sierpnia 2013, 11:02

Agi, pomysł dobry i sprawdzony, ale w domu rodziców :wink: Tutejsza kamienica w środku miasta, otoczona innymi kamienicami, nie chce współpracować. Różne metody stosowałam, ale tu ciągle duchota nie do zniesienia. Na zewnątrz jest całkiem przyjemnie, ale mury tak się wściekle nagrzewają, że nie ma zmiłuj - w środku sauna. Nic to, po prostu muszę przeżyć te 2-3 tygodnie, a potem będzie już inaczej.

A bo ty Fidel o trwałości myślisz, a to wtedy się zgadzam.
Ale tu nie o trwałość chodzi :mrgreen: Sandałki dziewczęce nie mają być wybitnie trwałe, mają być ładne i wygodne, w następnym sezonie i tak stopa urośnie :wink:
Choć można się, co do trwałości, mile zaskoczyć, naprawdę mile.

Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 11:19

LadyBlack, w ogóle o trwałości nie mówiłem a o cenach jedynie.
LadyBlack - 8 Sierpnia 2013, 11:36

Toteż nie pisałam, że mówisz, mówiłam, że myślisz. Ale najwidoczniej dokonałam nadinterpretacji. Przepraszam.
A swoją drogą, to sympatyczne, że rozmawiasz o cenie dziecięcego obuwia i masz na ten temat stabilny pogląd :D

Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 11:39

LadyBlack napisał/a
A swoją drogą, to sympatyczne, że rozmawiasz o cenie dziecięcego obuwia i masz na ten temat stabilny pogląd
ale, że o co chodzi?
Martva - 8 Sierpnia 2013, 14:02

LadyBlack napisał/a
Dziecięce 35/36 jest węższe, stabilniejsze dla drobnej stopy niż dorosłe rozmiary.


Nie. Kupiłam 'dziecięce' sandały i przód podeszwy jest odpowiednio szeroki dla moich palców, a pasek nie jest skonstruowany tak żeby je zgniatać. Sandały 'dorosłe' z reguły cisną mnie z boków, a rozwiązanie typu peep toe (dziura na kciuk i 1-2 sąsiednie palce) robi mi krzywdę. Z kolei buty robione jako wygodne mają wzornictwo hmmm, takie do osób 65+, wyjątkiem są moje ukochane trzypaskowe sandały (podobno funkcjonują jako 'jezuski' ale nie mam pewności). To co kupiłam jest dość ładne, wprawdzie będę musiała na pewno zrobić dwa szwy na paskach, chyba kupić poduszeczkę pod palce albo i wkleić całą wkładkę, za to nie mam ochoty oderwać całego wierzchu buta, bo mi robi krzywdę :P

LadyBlack napisał/a
Popieram Martva szperanie w dziecięcym dziale, trafiają się tam bardzo dobre okazy.

Ze trzy lata temu kupiłam coś jak podróby martensów, w kolorze wściekłej żółci, ocieplane. Wprawdzie rozmiar za małe (36 nie było), ale i tak je kocham. Będę zaglądać częściej.

Agi napisał/a
śpię bez piżamy i kołderki przy szeroko otwartym oknie

Ze dwa tygodnie temu rozmawiałam z mamą i powiedziałam że nie jestem w stanie spać bez przykrycia. A figę, jestem w stanie ;P: Niestety w sypialni są tylko dwa lufciki, nie da się ich otworzyć szeroko. Myślałam o zasłanianiu na dzień chociaż części okien w salonie (to są duże okna, dolna część ma 1,5m a górna nie wiem), ale J. zaprotestował że nie chce żeby było ciemno - chociaż obecnie za dnia spędza tam pół godziny przed pracą.
W moim domu rodzinnym zasada zamykania wszystkiego i zasłaniania okien się sprawdza świetnie, na dole jest chłodno, na górze trochę mniej chłodno, ale w porównaniu z tą cholerną kamienicą jest bardzo przyjemnie.

Fidel-F2 napisał/a
LadyBlack, w ogóle o trwałości nie mówiłem a o cenach jedynie.


Sprawdziłam ceny na pudełkach - wyjściowo sandały kosztowały cztery dychy (przecenione potem na dwie, a przy kasie na jedną), a balerinkopółbuty sześć (przecena na cztery, przy kasie na dwie). Dorosłe buty z tej sieciówki które w swoim czasie interesowały mnie na tyle żeby wziąć je do ręki, kosztowały na ogół ponad stówę.

Poszłam dziś do jeszcze jednego sklepu, czając się na coś różowego z kwiatkami, ale było tylko 35, kurde ;)

Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 14:42

Martva napisał/a
Sprawdziłam ceny na pudełkach - wyjściowo sandały kosztowały cztery dychy (przecenione potem na dwie, a przy kasie na jedną), a balerinkopółbuty sześć (przecena na cztery, przy kasie na dwie). Dorosłe buty z tej sieciówki które w swoim czasie interesowały mnie na tyle żeby wziąć je do ręki, kosztowały na ogół ponad stówę.
ale wiesz, że to niczego nie dowodzi
Martva - 8 Sierpnia 2013, 15:15

Dowodzi tego że buty dla dziewczynek są w CCC tańsze niż buty dla kobiet.
Fidel-F2 - 8 Sierpnia 2013, 15:49

nie
Martva - 8 Sierpnia 2013, 15:51

Idź do kąta :P
LadyBlack - 9 Sierpnia 2013, 12:47

Martva napisał/a
LadyBlack napisał/a
Dziecięce 35/36 jest węższe, stabilniejsze dla drobnej stopy niż dorosłe rozmiary.


Nie. Kupiłam 'dziecięce' sandały i przód podeszwy jest odpowiednio szeroki dla moich palców, a pasek nie jest skonstruowany tak żeby je zgniatać.
Grunt, że dla każdego znajdzie się coś dobrego :wink: .
Martva - 9 Sierpnia 2013, 12:59

Jeszcze mi brakuje butów na niezwężanych koturnach do pełni szczęścia ;)
Fidel-F2 - 9 Sierpnia 2013, 13:45

a po pełni to już mogą się zwężać?
Martva - 9 Sierpnia 2013, 20:06

Nie ;P:

Zrobiła się burza, temperatura spadła o 10 stopni w kilka godzin, przeczekałam deszcz, przyjechałam do mieszkania i tu nadal jest jak w saunie. Odksiążkowałam parapet żeby móc otworzyć drugie okno, otworzyłam drzwi na przestrzał, bo na korytarzu jest chłodniej - i figę. Jedyny plus - ogórki które zalałam solanką 10 godzin temu już zmieniły kolor i pachną zupełnie apetycznie (w domu się kiszą od wczorajszego popołudnia i nadal nic).

Martva - 13 Sierpnia 2013, 12:06

Dostałam skierowanie na staż z urzędu pracy. Wczoraj nie powiedziałam słowa rodzicom i facetowi, zgarnęłam jakieś ciut bardziej oficjalne ubranko z domu, zadzwoniłam, umówiłam się, poszłam. Porozmawiałam z panią że właściwie chyba jednak się nie nadaję, bo to będzie mnóstwo kontaktu z klientem, a ja nie mam doświadczenia w pracy biurowej - tu właściwie mogłabym się zastanowić czy nie na tym polega idea stażu, że się to doświadczenie zdobywa, ale nie zastanowiłam się, bo byłam zahipnotyzowana ustami pani. Usta były poprawiane kolagenem albo czymś takim i nie mogłam wyjść ze zdumienia jak można na własne życzenie wyglądać jak różowa wersja Kaczora Donalda.

A teraz chyba pojadę do domu i popedałuję godzinkę, żeby się odstresować. Znaczy wczoraj kupiłam sobie stanik na pocieszenie, tak z góry, ale przypomina mi się pani od biologii z LO która mówiła żebyśmy biegali po schodach po sprawdzianach, bo jak adrenalina się kisi, to szkodliwe.

Martva - 13 Sierpnia 2013, 18:37

Śmieszna sytuacja, wyglądam przez okno - z prawej pada, z lewej nie pada (ale szybko zaczęło), słońce świeci. Po chwili mnie tknęło żeby wyjrzeć jeszcze raz :)


May - 13 Sierpnia 2013, 19:36

Martva, AFAIK staz mialby polegac na zdobywaniu doswiadczenia, moze bys sie wreszcie nauczyla rozmawiac z ludzmi face to face a nie face to facebook :P
Martva - 13 Sierpnia 2013, 20:09

May napisał/a
AFAIK staz mialby polegac na zdobywaniu doswiadczenia,


Prawda że to się tak na ogół rozumie? Cóż, nie w tej firmie :)

May napisał/a
a nie face to facebook


Kiedy tak jest fajniej.

hrabek - 14 Sierpnia 2013, 09:01

Martva napisał/a
Kiedy tak jest fajniej.

Tylko kasa mniejsza.

Martva - 14 Sierpnia 2013, 10:13

Jaka kasa? ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group