Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Hubert - 22 Marca 2008, 17:33
ilcattivo13 napisał/a | Sosnechristo - to nie było żadne poniżenie - dostałeś Misję Od Boga A film to wersja zwykła czy reżyserska? W tej drugiej jest m.in. scena z fabryki sera, w której pracuje Elwood... |
Hm... Nie widziałem tej sceny, ale to może dlatego, że nie ja sobie najpierw odpaliłem film, tylko młodszy brat wybłagał. Ja później się dosiadłem.
Dunadan - 22 Marca 2008, 22:23
Mgła
Jestem świeżo po
Po pierwsze wielki plus za plakat do filmu Coś zaraz w pierwszych sekundach filmu.
Po drugie: część z was narzekała na rdzeń fabuły - IMHO sam zamysł wprost genialny!! strasznie mi się spodobała idea skąd mgła się wzięła - wszystko żywcem zerżnięte z gry HalfLife no, ale fajnie było to ujrzeć
Niestety zgodzę się z całą resztą zarzutów - wątek dewotki i jej jakiegoś niesamowitego daru przekonywania po prostu tragiczny :-/ ale tak sobie pomyślałem że może jednak nie? że może Amerykanie tak by zareagowali?
Końcówka to kolejna naciągana głupota... nie widziałem jeszcze tak durnych bohaterów, ehh, szkoda słów.
Podsumowując - polecam fajnie się ogląda chociaż dewotka tak wkurza że ręce opadają... ale chyba warto - bardzo mi się spodobały te "silt-strider'y" a'la HalfLife czy Morrowind
Hubert - 23 Marca 2008, 10:41
Księga Dżungli. Taaakie nawet nawet znośne. Przynajmniej po śniadaniu świątecznym.
Adon - 24 Marca 2008, 00:50
30 dni nocy - plus ogromny, że reżyser nie miał własnych pomysłów jak choćby nasi genialni twórcy filmowego Wiedźmina i oddał wszystko tak jak było w pierwowzorze.
joe_cool - 24 Marca 2008, 14:53
King Kong Petera Jacksona - cóż, sceny na wyspie ze specjalnymi efektami można sobie było darować...
dzejes - 24 Marca 2008, 17:07
W ogóle można było sobie ten film darować.
Adashi - 24 Marca 2008, 18:52
W tv:
Król Artur
Ostatni Smok
Widziałem już te filmy w kinie i na dvd, ale nadal je lubię
Hubert - 24 Marca 2008, 20:08
Harry Potter 2 i 3. Taaakie sobie. Ale sobie przypomniałem, że nie czytałem ostatniej części. Jutro lecę do księgarni.
Agi - 25 Marca 2008, 09:02
"Bezmiar sprawiedliwości" w reżyserii Wiesława Saniewskiego. Bardzo interesujący moralitet o naturze ludzkiej i skłonności do przyznawania sobie monopolu na prawdę. Scenariusz oparty na prawdziwej historii procesu.
Polecam.
ilcattivo13 - 25 Marca 2008, 11:34
"Czas surferów" - polska "komedia" robiona w stylu filmów Tarantino i Ritchie'go. 1,5 h w plecy... 3/10 za kilka całkiem śmiesznych gagów.
"Death Proof" - niby fajny, ale coś mi w tym filmie nie pasowało. Może Tarantino za bardzo skupił się na pierwszej grupie dziewczyn i druga wyszła trochę blado. Na pewno nie jest to najlepszy film Tarantino. 4/10 za szybkie dziewczyny i śliczne samochody.
"Batman: Dead End" - króciutki (8 minut) "Batmanik" zrobiony w małej wytwórni. Ale nawet całkiem, całkiem. Kilka ujęć można śmiało włączyć do wysokobudżetowej produkcji. Oprócz Batmana, występują: Joker, tuzin Obcych i cztery Predatory... No i ten ostatni kadr... 8/10 za to, że po raz pierwszy od czasów "Batmana" i "Powrotu Batmana" udało się nakręcić historię o Batmanie w "kreskówkowym" stylu.
hrabek - 25 Marca 2008, 11:40
Mi tam sie Czas surferow podobal. Death Proof tez. Co innego Planet Terror Rodrigueza, to bylo kiepskie. Teksty w Czasie S. byly super, scenariusz tez dobry, ogolnie mi sie bardzo dobrze ogladalo.
Death Proof byl swietnie zrobiony technicznie, jakosc obrazu specjalnie pogorszona, jakies przeskoki tasmy, to bylo rewelacyjne. Sam film nie zachwycil, ale na pewno nie byl slaby.
Hubert - 25 Marca 2008, 14:58
Rycerze z Szanghaju - przyzwoite mordobicie familijne. Pierwsza część była lepsza ze względu na szczyptę westernowego klimatu i tę pijacką grę
ilcattivo13 - 25 Marca 2008, 15:17
hrabek - technicznie "Death Proof" był super. Ale mnie chodzi o fabułę. Najpierw Tarantino długo i rozwlekle opowiada historię pierwszej grupki dziewczyn (mozna powiedzieć, że ta część filmu jest dopracowana i dopieszczona na maxa). Po czym szybko ją kończy, kilka minut akcji w szpitalu i następna grupka dziewczyn. Tyle, że tę drugą część filmu potraktował mocno po macoszemu. I Kaskader pojawił się tylko w dwóch scenach (a Tarantino właśnie tej postaci używa do budowania napięcia w filmie), oprócz gięcia blach "ofkorz" .
Wg. mnie, film powinien być rozbity na dwie oddzielne części (tak jak "Kill Bill"). W pierwszej rozbudować jeszcze bardziej historię pierwszej paczki dziewczyn, kończąc ją tak jak to jest w filmie. Druga część filmu powinna mieć podobną fabułę, ale z takim zakończeniem jak to było w oryginale (oprócz bicia po buzi, bo to akurat było żenujące). I wtedy byłoby naprawdę super.
hrabek - 25 Marca 2008, 15:32
Mi tam sie podobalo tak jak bylo. Gdyby film podzielic na dwie czesci, to calosc mialaby z 5 godzin dlugosci (bo przypomne, ze death proof nie byl samodzielnym filmem, tylko oryginalnie byl polaczony z Planet Terror). Zadna wytwornia by tego nie puscila. A klimat wytworzony byl swietnie i nie potrzeba mi bylo dluzszego budowania.
Iscariote - 25 Marca 2008, 15:57
Bo to takie miało chyba być. Przegadane, wynudzone i tak dalej, żeby nagle podskoczyć w kinowym fotelu i zrobić "whooooaaa!!", a potem zdziwienie, że film się nie skończył. Pojawia się druga grupka dziewczyn i oczekiwanie z niecierpliwością aż zostaną równie efektownie wykończone. A tu nagły zwrot akcji i pościg. Do tego doskonała oprawa muzyczna. Dobry film jest moim zdaniem. (chociaż ja na punkcie Tarantino skrzywiony jestem, więc nie trzeba mnie słuchać, bo a nóż widelec zrobiłem się cholernie bezkrytyczny )
Adon - 25 Marca 2008, 17:14
100% zgadzam się z Iscariote. Wszystko imo było wyważone jak należy i wyszedł jeden z lepszych filmów Tarantino. ("Kill Bill"a bije na głowę, zwłaszcza, że jego druga część to kompletne nieporozumienie.)
ilcattivo13 - 25 Marca 2008, 22:44
Skoro Wam się podobało, to nie ma sensu dalej dyskutować Mamy różne gusta...
Właśnie przypomniałem sobie "Old School". Tym razem w wersji z polskim dubbingiem. Tłumaczenie było o.k., ale podkład nie wszędzie wyszedł tak jak powinien. Na szczęście zawsze można sobie puścić wersję angielską z polskimi napisami.
Wg. mnie "Old School" jest drugą najlepszą komedią "studencką" po "Animal House" ("Menażeria") ze Ś.P. Johnem Belushim. Kapitalna muzyka (Hank the Tank śpiewający "Dust in the wind" - "mniodzio"), śmieszne gagi i niezłe dialogi. Super. 9/10
dzejes - 25 Marca 2008, 22:46
ilcattivo13 napisał/a | hrabek - technicznie Death Proof był super. Ale mnie chodzi o fabułę. Najpierw Tarantino długo i rozwlekle opowiada historię pierwszej grupki dziewczyn (mozna powiedzieć, że ta część filmu jest dopracowana i dopieszczona na maxa). Po czym szybko ją kończy, kilka minut akcji w szpitalu i następna grupka dziewczyn. Tyle, że tę drugą część filmu potraktował mocno po macoszemu. I Kaskader pojawił się tylko w dwóch scenach (a Tarantino właśnie tej postaci używa do budowania napięcia w filmie), oprócz gięcia blach ofkorz .
|
Założę się, że nie rozmawiałeś o tym filmie z żadną kobietą.
ilcattivo13 - 25 Marca 2008, 23:19
dzejes napisał/a | Założę się, że nie rozmawiałeś o tym filmie z żadną kobietą. |
Możesz się założyć. Ja przedwczoraj w zakładzie przegrałem starą mptrójkę, więc teraz bym się odegrał
A wczoraj organizowałem u siebie spotkanie przyjacielskie i na ten temat też rozmawialiśmy, bo żonom moich kumpli film się podobał. Jedna nawet wyciągnęła męża do kina właśnie na "DP". Ale nawet one przyznawały, że druga "połowa" "DP" jest schrzaniona...(dwie właśnie tak stwierdziły, jedna powiedziała, że pierwsza część historii była troszkę lepsza od drugiej, a czwarta była bez zdania).
Może, gdybym odglądał film w kinie, to bym miał trochę lepsze o nim zdanie. Ale oglądałem na dvd, potem jeszcze przez pół nocy powtarzałem sobie wybrane sceny i dlatego jestem bardziej krytycznie nastawiony do tego filmu. Przy powtórkach, zacząłem dostrzegać niedoskonałość filmu i stąd takie, a nie inne, moje o nim zdanie.
dzejes - 25 Marca 2008, 23:24
A ja ogladałem dwa razy w kinie, rozmawiałem dużo o nim i postrzeganiu tego filmu przez kobiety i coraz bardziej mi się podoba.
ilcattivo13 - 25 Marca 2008, 23:38
ilcattivo13 napisał/a | Skoro Wam się podobało, to nie ma sensu dalej dyskutować Mamy różne gusta... |
dareko - 26 Marca 2008, 14:17
ilcattivo13 napisał/a | Przy powtórkach, zacząłem dostrzegać niedoskonałość filmu i stąd takie, a nie inne, moje o nim zdanie. |
IMHO te niedoskonalosci byly zamierzone. Taka konwencja.
Sirroco - 27 Marca 2008, 15:46
Sosnechristo napisał/a | Rycerze z Szanghaju - przyzwoite mordobicie familijne. Pierwsza część była lepsza ze względu na szczyptę westernowego klimatu i tę pijacką grę |
W pierwszej części zawsze ma się pare pomysłów a w następnych to tylko powtórzenie tych sprawdzonych i lubianych.
Mnie się podobał sposób na gięcie krat,to chyba pierwszy western w którym mieli taki pomysł.
Szkoda że nieprawdziwy co pokazali w "Pogromcach Mitów",a tak się Jakie Chan namęczył.
Albo liczenie kul podczas strzelaniny,parodia wszystkich takich scen w westenach czy kryminałach.
Hubert - 27 Marca 2008, 19:09
Cytat | Szkoda że nieprawdziwy co pokazali w Pogromcach Mitów,a tak się Jakie Chan namęczył. |
I powiedzieli mu o tym dopiero, jak już zwiał... Biedaczek
marekz - 27 Marca 2008, 19:50
10.000 B.C. [2008]
O Chryste, co mi do łba strzeliło. 3/10. Dodałem jeden punkt za to, że w ostatniej scenie nie wyjrzał zza kamienia jelonek. O ile wtedy już były jelonki. Ale nawet jak nie było, twórcom by to zapewne w najmniejszym stopniu nie przeszkodziło, żeby wyjrzał.
Jak dla mnie najgorszy film, na jakim byłem w kinie w ciągu ostatniego roku. Całkiem spokojnie można go sobie darować. Nawet w formie ściąganej. Szkoda zajmować pasmo. Po prostu jak dla mnie dno.
Martva - 27 Marca 2008, 21:13
Jak się bardzo zdołuję w czasie najbliższym, to na to pójdę.
marekz - 27 Marca 2008, 22:06
Martva napisał/a | Jak się bardzo zdołuję w czasie najbliższym, to na to pójdę. |
Na które, na 10.000 B.C.? Nie radzę, bo popadniesz w permanentną depresję do nastepnego ranka. : - )
Martva - 27 Marca 2008, 22:10
E, może nie. Trailer wyglądał zabawnie
marekz - 27 Marca 2008, 22:52
Martva napisał/a | E, może nie. Trailer wyglądał zabawnie ;) |
Przyeksperymentować zawsze można, ja chyba pójdę na Nie kłam kochanie, żeby zabić wrażenie po 10.000 B.C.
Taselchof - 27 Marca 2008, 23:07
klin klinem
|
|
|