To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

corpse bride - 29 Października 2007, 16:12

ja też uważam, że z nikim nie wiadomo. to znaczy, może być wiadomo z jedną osobą, którą się zna (czy z kilkoma), ale tak generalizować, że samce czy samice są barziej nieprzewidywalne bym się nie odważyła.
Martva - 2 Listopada 2007, 09:39

Fidel, nie czytaj, dla własnego dobra.
Kurczę, zmierzyłam sobie wczoraj na spokojnie, przed lustrem i oglądając się ze wszystkich stron dwa gorsety nabyte w zeszłym tygodniu. Nie 'bieliźniane' tylko takie typu 'góra od sukni balowej'.
Jeden jest w rozmiarze 36, leży niby nieźle, ale bez stanika znika mi biust całkowicie, a w staniku tylko go solidnie spłaszcza.
Drugi jest w rozmiarze L - czyli chyba 40, tak? - i na biuście leży zupełnie dobrze, za to z tyłu na wysokości talii marszczy sie straszliwie i odstaje.
Na przebranie konwentowe zamieniłam ten pierwszy bo a/miał lepszy kolor b/był wiązany c/ten drugi ma w ramach ozdób jakieś takie dziwne rzeczy typu udrapowana tkanina i solo wygląda nieźle, ale z doszytą koronką wcale nie kojarzyłby się westernowo.
Pisałam ostatnio że producenci odzieży są głupi?

Iscariote - 2 Listopada 2007, 10:28

Boże drogi. Jak to dobrze, że
a/ nie mam biustu
b/ w gorsecie głupio bym wyglądał
c/całkiem przystojny ze mnie chłopak (IMO ofc ;P: )

Ale producenci odzieży faktycznie są głupi. Wchodzę do jakiegoś tam sklepu i nic mi się nie podoba. Wchodzę do 20 innych sklepów, a tam dokładnie to samo, co we wcześniejszych sklepach i też mi się nie podoba. W końcu znajduję w 30 sklepie fajną kurtkę w cenie wykraczającej poza moje możliwości finansowe. W tym momencie przychodzi chwila załamania, a zaraz potem dochodzi do mnie, że ja nie szukałem kurtki, a koszuli :?

Tak, w końcu to z siebie wyrzuciłem.

Martva - 2 Listopada 2007, 10:43

Iscariote napisał/a
c/całkiem przystojny ze mnie chłopak (IMO ofc ;P: )


Sugerujesz że nie jestem śliczna dziewczynką?

Iscariote napisał/a
Wchodzę do jakiegoś tam sklepu i nic mi się nie podoba. Wchodzę do 20 innych sklepów, a tam dokładnie to samo, co we wcześniejszych sklepach i też mi się nie podoba.


Najgorzej jest, jak coś na pierwszy rzut oka wygląda fajnie, a potem się okazuje że ma paskudnie zrobione wykończenia, albo centralnie na środku ma jakąś wieeelką aplikację, albo (w przypadku butów) marszczenia, klamry i inne pierdółki. Zgodnie z moją Pierwszą Teorią Odzieżową projektanci na studiach maja zajęcia z przedmiotu 'jak zepsuć ciuch jednym detalem, ale tak żeby się go nie dało usunąć'

Iscariote napisał/a
W końcu znajduję w 30 sklepie fajną kurtkę w cenie wykraczającej poza moje możliwości finansowe


No, to jest złe. Przeważnie albo coś jest niefajne, przeładowane i w cenie akceptowalnej, albo proste i fajne ale cztery razy za drogie.

Iscariote napisał/a
zaraz potem dochodzi do mnie, że ja nie szukałem kurtki, a koszuli :?


Nastawianie się na kupno konkretnego czegoś skutkuje w moim przypadku całkowitym fiaskiem :) ale ja przeważnie (w 90% przypadków) po lumpeksach łażę, a tam jest trudno przewidzieć co się trafi :)

Iscariote - 2 Listopada 2007, 13:47

Martva napisał/a
Sugerujesz że nie jestem śliczna dziewczynką?

Nic nie sugeruję. :wink:
Martva napisał/a
Przeważnie albo coś jest niefajne, przeładowane i w cenie akceptowalnej, albo proste i fajne ale cztery razy za drogie.

To się chyba marketing nazywa. I fakt faktem, to nie jest fajne. :?

Adashi - 2 Listopada 2007, 14:24

Iscariote napisał/a
To się chyba marketing nazywa. I fakt faktem, to nie jest fajne. :?

Marketing jest cool, trzeba tylko wiedzieć co jest grane ;)
Ale macie problemy z ciuchami, normalnie wysiadam :lol:

Iscariote - 2 Listopada 2007, 14:30

Tak... jestem ukrytą wewnętrznie kobietą. ;P:
gorbash - 2 Listopada 2007, 14:37

Adashi napisał/a
Marketing jest cool, trzeba tylko wiedzieć co jest grane ;)

Pozwolę sobie skomentować za pomocą nieśmiertelnego Billa Hicksa:
http://youtube.com/watch?v=gDW_Hj2K0wo

Martva - 3 Listopada 2007, 15:29

Pojechałam sobie dziś na giełdę minerałów na krakowską AE. Wydałam 8 (!) zł na wstęp - przesadzili - i 42 na garstkę kamyków, dosłownie garstkę (chyba 18 czy 20 sztuk). Spłukałam się strasznie i totalnie, a kamyki sobie teraz poleżą i poczekają aż mnie natchnie.
I boli mnie głowa, pewnie przez zmianę pogody :(

corpse bride - 3 Listopada 2007, 17:52

to dziś była ta giełda? czemu ja zawsze przegapiam? z resztą... i tak pewnie nie chciało by mi sie isc, w taką pogodę.

czy ta zmiana pogody to bedzie na lepsze????

Martva - 3 Listopada 2007, 17:54

Masz szansę jeszcze jutro, nie martv się :)
Martva - 4 Listopada 2007, 12:50

Wyszłam na spacer z piesem, poszlismy nad rzekę. Z deszczowych chmur zaczęło kropić prawie od razu, a jak doszliśmy to się rozpadało. Po połowie stałej długospacerowej trasy łaciaty, wytarzany wcześniej w wilgotnej kretowinie, brudny jak nieszczęście i mokry jak siedem zaczął biegać w kółko i skomleć że chce do domu. no to zawróciliśmy. Jak doszliśmy z powrotem do wału przestało padać, wylazło słońce, a niebo zrobiło sie tak niebieskie jak dawno nie było. Pies miał pozlepianą, brudną sierść, a ja mokre skarpetki i spodnie do kolan.

Poza tym jeden z kupionych wczoraj, wybieranych 20 minut prostokątów z tygrysiego oka okazał się krzywo przewiercony, jestem zła. :evil:

ihan - 4 Listopada 2007, 13:00

Martva napisał/a
Pies miał pozlepianą, brudną sierść, a ja mokre skarpetki i spodnie do kolan.


A czemu na początku listopada chodzisz w spodniach do kolan? ;)

Martva napisał/a

Poza tym jeden z kupionych wczoraj, wybieranych 20 minut prostokątów z tygrysiego oka okazał się krzywo przewiercony, jestem zła. :evil:


Nie krzywo, tylko: niebanalnie, lub artystycznie.

Martva - 4 Listopada 2007, 13:15

Mi się zdarza zrobić artystycznie krzywo coś, ale to hmmm, zamierzone ;) Przeważnie ;P: Ale jak mam kamień o geometrycznej formie, który by trzeba jakoś 'poważnie' zaaranżować, to krzywe wiercenie jest problemem. Gdyby to jeszcze była kula, to dałoby się zamaskować przekładką, a tak to żywcem nie wiem co z tym zrobić.

Cieszyłam się dziś że nie pada? Odwołuję :evil:

corpse bride - 4 Listopada 2007, 13:17

idz wymień tego kamienia
Martva - 4 Listopada 2007, 13:20

Wątpię zeby się dało, giełda nie sklep, paragonu się nie dostaje... I w sumie przyglądałam im się przed kupieniem, ale zwracałam uwagę tylko na układ pasków, głupia ja :twisted: Jak kupuję szklane korale na sztuki to patrzę czy na pewno maja dziurki i czy wszystko z nimi OK, a tu zupełnie straciłam czujność. Poza tym to głupie 2 złote, tylko mnie będzie denerwować teraz, po co taki kamol bez pary? Może na AGH w przyszłym miesiącu upoluję...
Mam pecha do tygrysiego oka, z 4 sparowanych kosteczek jedna mi spadła tez nie wiadomo gdzie. Powinnam się nauczyć wisiorki robić.

Fidel-F2 - 4 Listopada 2007, 13:50

Martva napisał/a
Pies miał pozlepianą, brudną sierść
moja suka to długowłosy owczarek niemiecki, po jesiennych spacerach przynosiła na sobie do 1/2kg blota i piasku
zeby temu przeciwdziałać nauczyłem ja pewnej procedury
pies siada przed wejsciem i czeka aż otworzę drzwi do domu i do łazienki
potem na hasło biegnie do wanny
po kapieli wytarty ręcznikiem na hasło biegnie na swój koc i tam czeka az wyschnie do rozsądnego poziomu
całkowicie nie wyzwala to od sprzątania ale nie jest tragicznie

Martva - 4 Listopada 2007, 14:20

Łaciaty się tarza. Tarza się, bo lubi. Na szczęście nie w rzeczach śmierdzących (przeważnie) jak moja sp suka, tylko po prostu w trawie. Sprawia mu to wyraźną przyjemność i przy okazji usiłuje sie pozbyć kagańca. Jest psem tarzającym się do tego stopnia, że jak wyłazi z rzeki to nie otrząsa sie, tylko biegnie się wytarzać.
Tak ma.
Kąpiel w wannie jest najgorszą rzeczą która może go spotkać, jest krzywdą, złem, okrucieństwem. Nie wolno mu robić takich rzeczy. Jak siedzę przy komputerze a on przychodzi i sie narzuca, wystarczy ze powiem 'kąpiemy?' albo zapalę światło w łazience, w ciągu 5 sekund zbiega na dół, kładzie się płasko w łóżeczku i udaje że go nie ma.
Ale sierść ma krótką, wystarczy go wytrzeć szmatką, a potem przykryć kocem jak leży, i jest dobrze.
A nauczenie go czegokolwiek jest mało możliwe. Za dużo przeszedł i za dużym świrem jest.

Martva - 4 Listopada 2007, 22:37

Odezwał się do mnie na gg, już po raz kolejny zresztą, facet (?) z następującym opisem:
Cytat
dzisjaj bendziesz moją kicią inne kotki się nie liczą

I tak się zastanawiam, to jest cytat z czegoś i to tak specjalnie, czy można mieć aż taka dys(coś)?

Tomcich - 4 Listopada 2007, 22:44

KICIA
Martva - 4 Listopada 2007, 22:46

Bardziej mi chodziło o pisownię ;) Ale dzięki :)

Ehhh, 24XI mam urodziny kolegi. Impreza ma być przebierankowa. I... zgadnijcie, co teraz powiem ;P:

Agi - 4 Listopada 2007, 23:20

Nie mam się w co ubrać! :cry:

Zgadłam? :mrgreen:

gorat - 5 Listopada 2007, 09:55

Nieee :mrgreen:
Martva - 5 Listopada 2007, 10:30

Agi :bravo :bravo
gorat myślałeś że to za proste? :mrgreen:

corpse bride - 5 Listopada 2007, 11:07

na reklamie pani poszła nago, bo nie miała się w co ubrać :twisted:

ja też nie mam się w co ubrać i nie mam butów na zimę (ubiegłą dało się przeżyć w trampkach)

Martva - 5 Listopada 2007, 11:16

Nago? Hmmm, musiałabym zorganizować konia i robić za lady Godivę, ale... w listopadzie? Przecież zamarznę :)

Poza tym pojawiły sie fotki z konwentu. To wrzucę parę :)








Nie wiem czemu ale mi się robią takie dziwne rzeczy na policzkach jak próbuję się (nie) uśmiechnąć. Podejrzewam, ze jestem wiewiórkołakiem.

Agi - 5 Listopada 2007, 11:31

gorat, ja jednak lepiej znam mentalność kobiet :mrgreen:
Martva, gorset pierwsza klasa! :bravo

Tequilla - 5 Listopada 2007, 15:08

Agi55 napisał/a

Martva, gorset pierwsza klasa! :bravo


Mi też się podoba :D

May - 5 Listopada 2007, 18:20

Jak Ci sie robia rzeczy na policzkach to sie nie usmiechaj, proste, nie?
Martva - 5 Listopada 2007, 18:32

Usiłuje się nie uśmiechać, ale wszyscy na mnie wtedy krzyczą :( Poza tym tak długo sterczą nade mną z aparatem, że nie wytrzymuje i zaczynam...


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group