To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Czy są na świecie ładne wiedźmy?

Wiedźma - 4 Lipca 2006, 19:12

Możemy też brać tych co bana dostają :mrgreen:

Szkoda, że jakos ostatnio wszyscy grzeczni :D

Czarny - 4 Lipca 2006, 19:14

No jak to jaki :shock: - ARCHETYPICZNY na kaczej khy, khy.... :mrgreen: kurzej łapce
Wiedźma - 4 Lipca 2006, 19:15

A jest szansa że z kaczej nżóki zamieni się w łabędzia? :D gdybym umiala takie czary rzucać, zyło by się nam wszystkim lepiej i dostatniej :D
Tomcich - 4 Lipca 2006, 19:17

Tfu, tfu kacze łapki :evil: Jeszcze by nam taki domek wszystko zas.. :roll: ten, tego miał "chorobę prezydencką" :mrgreen:
Czarny - 4 Lipca 2006, 19:23

No jakby stał w ogródku, to ekonomicznie - nawóz naturalny :mrgreen:
Tomcich - 4 Lipca 2006, 19:33

Ja tu ogrodnik :evil: ,
Sam sobie nawóz będę dobierał.
Dlatego kaczym łapkom mówimy nasz stanowcze NIE. :mrgreen:
A poza tym taki nawóz dużo azotu zawiera i w nadmiarze może roślinki przypalić. :)

Pako - 4 Lipca 2006, 19:35

:mrgreen:
Ale nei widzi mi się dom na łąpce. Jak do niego wchodzić? Po drabince? Nie... ja bym wolał coś niestereotypowego, tak jak nasza Wiedźma jest inna. Ale jednocześnie kojarzącego się ze standartem wiedźmy :)

Fidel-F2 - 5 Lipca 2006, 07:31

Czarny rzekł

Cytat
W jednym filmie było, że pod wisielcem rośnie mandragora


W pewnym sensie. :D Mandragora wyrasta z nasienia mężczyzny, które z fizjologicznych przyczyn często kapało na ziemię w pobliży wieszadełka. Stąd skrót myślowy szubienica->mandragora. Czyli w ogródku da sie pewnie posiać. :mrgreen: :mrgreen:

Czarny - 5 Lipca 2006, 08:12

W ogródku :shock: :oops:
Pako - 5 Lipca 2006, 08:28

A czemu nie? Da się...
Ale jak tak się z pomysłem przespałem, to faktycznie szubienica by nie pasowała do wystroju... chyba, żeby ją jakoś dyskretnie schować, przyozdobić itp ;)

Tomcich - 5 Lipca 2006, 10:18

Fidel-F2

Fidel-F2 napisał/a
Mandragora wyrasta z nasienia mężczyzny, które z fizjologicznych przyczyn często kapało na ziemię w pobliży wieszadełka. Stąd skrót myślowy szubienica->mandragora. Czyli w ogródku da sie pewnie posiać.


No to jest jedna z hipotez, według innej rosła pod szubienicą ponieważ odpadajace części ciała wisielca zapewniały jej doskonałą pożywkę. :D I tej wersji będziemy się trzymać :evil: Nikt nie będzie chodził po ogródku i siał jej gdzie popadnie. :twisted:
Ciekawy jest też sposób jej wydobycia, czarny pies to dopiero końcówka tego rytuału. :mrgreen: Najpierw trzeba ją było odpowiednio podlać. :wink: :mrgreen:

Pako - 5 Lipca 2006, 14:59

Hmm... o podlewaniu nie słyszałem niczego :twisted:
Rozwiniesz? W końcu to tematy magiczne są, czyli jakby on-topic :)

Tomcich - 5 Lipca 2006, 15:08

No i widzisz nie wiedziałbyś jak wyrwać mandragorę, a to może okazać się śmiertelne w skutkach. :mrgreen: Dlatego nie każdy może zostać ogrodnikiem :wink: :mrgreen: A poza tym to ciekawe pytanie do quizu edukacyjnego :D
Pako - 5 Lipca 2006, 15:13

Przez to ciebie nominowałem (zaminowałem?) do roli ogrodnika :mrgreen:
Jak ci się nie uda to nikt żałować nie będzie chociaż ;) <joke>

Romek P. - 5 Lipca 2006, 17:06

Tomcich napisał/a
No i widzisz nie wiedziałbyś jak wyrwać mandragorę, a to może okazać się śmiertelne w skutkach. :mrgreen:


Dobra, sami chcieliście: lekturą obowiązkową, gdy chodzi o hodowlę mandragory i jej i wyrywanie przy pomocy psa, jest mój "Rycerz bezkonny" :)

A wiecie, że jest mandragora męska i żeńska? :)

Pako - 5 Lipca 2006, 17:22

oczytam kiedyś... kiedyś ;)
A o mandragorze słyszałem. W Cosmopolitanie kiedyś o mandragorze artykuł był :P

Ale wróćmy do domku. Z ipernika czy na kurzej stopie? Bo kurzych stóp to znalazłoby się u mnie sporo ;)

Tomcich - 5 Lipca 2006, 17:34

Pako - Operacja Mandragora - lektura obowiązkowa :D I dzięki za tą fuchę. :mrgreen:

A domek to ani jakieś lukrowane ciacha (pomyśl jakbyś się lepił jakby temperatura taka jak dziś była :mrgreen: ), ani związany z jakimkolwiek drobiem. :mrgreen: Magiczny domek (dworek), ocieniony, nad jakimś strumykiem, gdzie jednorożce rano przychodzą. Gdzie o świcie lekka mgiełka się unosi i skowronek śpiewa. 8)

Pako - 5 Lipca 2006, 17:47

Tomcich.. ty stary romantyku :P To jest dobre. Chwytliwe. Laskom się będzie podobało ;)
I koniecznie blisko lasu musi być, ale takiego nie ciemnego, strasznego, ale takiego jasnego, młodego lasu, gdzie grzyby rosną. Te grzyby się potem będzie marynować i w sam raz do przegryzienia pzry okazji bedą ;)
Wiedźma - piszesz się na to? :twisted:

Wiedźma - 5 Lipca 2006, 19:00

Kurde, chłopcy po pierwsze czytać mi tego "Rycerza bezkonnego"! :D Bo mandragora ta męska , szczególnie mnie interesuje :)
Po drugie ten dworek z jednorożcem jest cacy :) Jak tak dalej pójdzie Tomcich to awansujesz wyżej niż ogrodnik :) Chyba że Cię ktos przebije :)

Selithira - 5 Lipca 2006, 19:20

Tomcich napisał/a
A domek to ani jakieś lukrowane ciacha (pomyśl jakbyś się lepił jakby temperatura taka jak dziś była ), ani związany z jakimkolwiek drobiem. Magiczny domek (dworek), ocieniony, nad jakimś strumykiem, gdzie jednorożce rano przychodzą. Gdzie o świcie lekka mgiełka się unosi i skowronek śpiewa.


... i może jeszcze Wiedźma tańczy... :D Coś się to ode mnie nie może odczepić :D

Wiedźma - 5 Lipca 2006, 19:26

A chętnie bym tańczyła w takiej scenerii, chętnie :) Tyle nie jakieś wygibasy tym razem, ale coś pod nastrój i okolice: jakies "Jezioro łabędzie" :) na ten przyklad :) ktoś się chce wpisać do karneciku?
Tomcich - 5 Lipca 2006, 19:45

Wiedźma - ja skromny człek jestem, więc posada ogrodnika mnie wystarcza (no i oczywiście kawałek ogródka, którego cały czas wszędzie szukam :mrgreen: ) Tańce Wiedźmy jak najbardziej wskazane (tylko nie "Jezioro Łabędzie"- znowu drób :twisted: ), bądź co bądź na sabatach tańce są. :lol: Mogę się i w karneciku zapisać, tylko lojalnie uprzedzam, że strasznie po nogach depcze. :mrgreen:
Wiedźma - 5 Lipca 2006, 19:51

Ze mną w tańcu to Ty będziesz fruwał, więc nic się nie martw :) Co niektórzy potwierdzą :mrgreen: :)
Pako - 5 Lipca 2006, 21:21

No to ja też się piszę na kurs tańca Wiedźmowatego :mrgreen:
Mamy domek, mamy ogródek... przydałby się Rodion do zobrazoawnia nam tego, cośmy wysmażyli :D

Wiedźma - 6 Lipca 2006, 23:25

Ech... z tym tańcem to kiedyś był moim marzeniem, podobnie jak muzyka, dlatego do dzis kocham balet :) Gdy byłam mała nauczyielka z muzyki propnowała dla mnie szkołę muzyczna, z wuefu - gimanstykę artystyczną. Niestety, rodzice nie zapisali mnie do żadnych z tych szkół. A szkoda. Szkoły muzycznej wielokrotnie mi brakowało, gimnastyki artystycznej mniej :) Ale moze gdybym ćwiczyła nie byłabym taką okropną blondynką z dużym ten tego :) , bo intesywne ćwiczenia podobno mają wpływ na proces dojrzewania :) teraz to mi tylko skalpel został :) A mogło być przyjemniej :) I pomyślcie: nie byłabym Wiedźmą tylko primabaleriną albo kims innym :D
Anko - 6 Lipca 2006, 23:56

Wiedźma:
Cytat
nie byłabym taką okropną blondynką z dużym ten tego :)
:shock: :lol: Doprawdy, spośród okropieństw, które nas mogą w życiu spotkać, bycie blondynką z wiadomo czym nie może być takie najgorsze... :P
Wiedźma - 7 Lipca 2006, 00:09

Też tak sobie mówiłam :) Ale nie wiesz Anko, jak bardzo może byc :( Dowiedziałam sie o tym niedawno :(
Anko - 7 Lipca 2006, 00:12

Ciekawe od kogo... Taki ktoś zasługuje, co by go w ropuchę zamienić. :evil:
Wiedźma - 7 Lipca 2006, 00:14

Nie od kogoś, tylko od losu. A złego losu się nie da niestety w ropuche zamienic :) Nawet Wiedźmy tego nie potrafią :)
Anko - 7 Lipca 2006, 00:18

Nie mów... :shock: Stałaś się powodem jakiejś Wojny Trojańskiej? :o


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group