To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Dawid Juraszek

elam - 14 Stycznia 2007, 22:10

chcialam tylko powiedziec, ze opowiadanie mi sie podobalo, i zapytac, czy wybierasz sie w lutym na Pszczykon 3 ? ;)
Gustaw G.Garuga - 14 Stycznia 2007, 23:12

Jakie "tylko", elam? Dla mnie to "aż" :D

Co do Pszczykonu, trudno mi na razie powiedzieć. Z czasem u mnie ostatnio krucho, nawet w weekendy. Ale chciałbym :)

Morgensternie, jeśliś nienasycony figlarną wzmianką o kurtyzanie w "Klasztorze", to w "Czerwonym Tygrysie" w listopadowej NF jest większy opis domu publicznego. Jeśli zaś chodzi ci o 'sceny', to myślę, że niebawem zostaniesz i od tej strony zaspokojony :mrgreen:

Co do ubioru, to strój urzędnika sądu powiatowego zależnie od rangi mógł być droższy lub tańszy, ale jakichś konkretnych np. emblematów (jak np. za różnych dynastii dla wysokich urzędników dworskich, którzy mieli wyhaftowane na piersiach np. figury geometryczne, jednorożce, bażanty itp. a na czepcach kule z kamieni szlachetnych) raczej nie było. Piszę "raczej", bo nic o tym dotąd nie znalazłem, ale przecież nie wiem wszystkiego. W każdym razie w tekstach i pracach, jakie dotąd przeczytałem, nie natknąłem się na taką informację. A więc - Xiao odziany w miejski strój człowieka uczonego, w towarzystwie strażników, przyniesiony w lektyce, powołujący się na jamen, mógł się mnichom wydać sędzią :)

Agi - 14 Stycznia 2007, 23:17

Gustaw G.Garuga, "Czerwonego Tygrysa" przeczytałam z dużą przyjemnością. Niecierpliwie czekam na kolejne opowieści o Xiao.
Gustaw G.Garuga - 14 Stycznia 2007, 23:30

Jutro ostatnie poprawki, za miesiąc powinno być w druku :D

Jeszcze jedna uwaga natury ogólnowarsztatowej... Otóż opowieści o Xiao są z historycznego punktu widzenia bardzo eklektyczne i anachroniczne, w jednym czasie współistnieją elementy z ponad dwóch tysięcy lat Cesarstwa od Qinów do Qingów, jest też trochę moich własnych po-, do- i wymysłów. To jest fantasy, wprawdzie historyczna, ale jednak fantasy.

Agi - 15 Stycznia 2007, 00:12

Nie wiem jak inni, ale Ci z tego nie będę robić zarzutu. Fantasy ma swoje prawa i dlatego je lubię :D
MrMorgenstern - 15 Stycznia 2007, 20:43

Gustaw:
Cytat

Morgensternie, jeśliś nienasycony figlarną wzmianką o kurtyzanie w Klasztorze, to w Czerwonym Tygrysie w listopadowej NF jest większy opis domu publicznego. Jeśli zaś chodzi ci o 'sceny', to myślę, że niebawem zostaniesz i od tej strony zaspokojony :mrgreen:


Jasne, że jestem zainteresowany... ja mam nadzieję, że Ty nam takie sceny zaprezentujesz, wiesz dalekowschodnie ;) o jakich się nam, Europejczykom, nie śniło... może są jakieś zapomniane techniki, które warto w księgach wyszukać i dzięki wyobraźni, przedstawić ;)

A swoja drogą: nie dawaj za dużo tych scen, bo ambasada chińska nie będzie sponsorować opek za takie krzewienie kultury chińskiej w Polsce :P

Cytat

Co do ubioru, to strój urzędnika sądu powiatowego zależnie od rangi mógł być droższy lub tańszy, ale jakichś konkretnych np. emblematów (jak np. za różnych dynastii dla wysokich urzędników dworskich, którzy mieli wyhaftowane na piersiach np. figury geometryczne, jednorożce, bażanty itp. a na czepcach kule z kamieni szlachetnych) raczej nie było. Piszę raczej, bo nic o tym dotąd nie znalazłem, ale przecież nie wiem wszystkiego. W każdym razie w tekstach i pracach, jakie dotąd przeczytałem, nie natknąłem się na taką informację. A więc - Xiao odziany w miejski strój człowieka uczonego, w towarzystwie strażników, przyniesiony w lektyce, powołujący się na jamen, mógł się mnichom wydać sędzią :)


Rozumiem i to mnie zaspokaja :)

Jeszcze jedna rzecz: piszesz, że trupy miały straszne grymasy na twarzach... zaś ja przeczytałem - jeszcze na studiach - u Heinego, że człowiek po śmierci ma taki "neutralny" wyraz twarzy, jakby już te wszystkie troski go nie dotyczyły (to takie wolne tłumaczenie z tego, co pamiętam)... jak myślisz, czy jest tu ziarnko prawdy, czy też osoby brutalnie pozbawione życia faktycznie wyglądają nieciekawie tzn. to cierpienie się na nich odciska ?
Powiem w tajemnicy, że ja też cos podobnego napisałem w moim opku, ale mam wątpliwości :)

Poza tym: naprawdę fajne opko :) Gratuluję! :D

Gustaw G.Garuga - 15 Stycznia 2007, 21:23

Znamienny pośmiertny wyraz twarzy jest dość rozpowszechnionym motywem w sztuce. W pracy nad jednym z opowiadań zdarzyło mi się też przeglądać podręcznik medycyny sądowej - fotografie twarzy niektórych zmarłych na pewno nie wyglądały "neutralnie"... Moim zdaniem to musiała być jakaś poetycka przenośnia Heinego.

Cieszę się, że podobał Ci się Klasztor :)

MrMorgenstern - 16 Stycznia 2007, 10:56

Gustaw, Ty powiedz cos o tych scenach jeszcze... każdy chce wiedzieć, ale boją się pytać... rozumiesz? :D
Adanedhel - 16 Stycznia 2007, 19:05

I to z tego altruistycznego powodu pytasz za resztę? :mrgreen: ;P:
Gustaw G.Garuga - 16 Stycznia 2007, 21:40

Jeszcze miesiąc, jeszcze dwa :)
MrMorgenstern - 21 Stycznia 2007, 11:14

Adanedhel napisał/a
I to z tego altruistycznego powodu pytasz za resztę? :mrgreen: ;P:


Ponieważ teraz wszystko się zmienia to zmienia sie i stosunek do seksu w literaturze... spójrz na książki typu "Życie seksualne Catherine M." a więc wspomnienia nimfomanki napisane przez samą autorkę-bohaterkę, która jest znanym krytykiem sztuki. Jest to nowy temat i na pewno ciekawy, zahacza on np. o tzw. dobry gust. Byłbym zainteresowany właśnie taką dyskusją z Autorem Gustawem, gdyż jak poinformował, chce on o seksie pisać.

I zrozumiał on moją sugestię, ale nie chce na ten temat rozmawiać. Tzn. czysto teoretycznie :D

Ale ja go rozumiem, my żyjemy w Polsce, gdzie takie rozmowy o seksie (nawet na poziomie teoretycznoliterackim) są wyklinane :P

Gustaw G.Garuga - 21 Stycznia 2007, 13:01

Morgensternie, nie sądzę, żeby mój wątek autorski był najlepszym miejscem na rozmowy o seksie "ot tak". Kiedy opowiadanie wyjdzie, chętnie porozmawiam w jego kontekście. Zanim to się nie stanie, nie będę sam siebie spoilerował. Mogę tylko rzec, że fabuła obu tekstów, które ukażą się niebawem, zasadza się na pewnych aspektach seksualnych. Jak to publika przyjmie - jestem bardzo ciekaw :)
MrMorgenstern - 22 Stycznia 2007, 08:20

Jeszcze jedno: seks w literaturze to "dodatek", który podnosi też wartość "interesującą" dzieła dla czytelnika. Wiesz o tym dobrze i wie to NURS (a może i nie :D ). Ale trzeba uważać właśnie na granicę tzw. dobrego gustu. Bo mozna i powielać stare schematy, ale pójście nową ścieżką na pewno zaowocuje tym, że o utworze będzie się dużo mówić. A o to chodzi, prawda? :)

Inna sprawa, jak podejdzie do tego partnerka życiowa autora... 8)

Gustaw G.Garuga - 22 Stycznia 2007, 09:34

Osobiście nie lubię w książkach czy filmach seksu dla samego seksu, tzn. seksu jako właśnie "dodatku" mającego za zadanie podnieść "wartość interesującą" dzieła. Sceny seksu muszą być mocno osadzone w fabule, być jej integralną częścią, wynikać z niej, a nie być tylko takim atrakcyjnym gadżetem, pojawiającym się i znikającym fajerwerkiem (żeby nie powiedzieć - wodotryskiem).

W przypadku obu tekstów, o których wspominam, tematyka seksualna jest bazą dla całości. Co zaś do granicy dobrego smaku... Nie zdradzając nic powiem tak - mam usprawiedliwienie, że fabuła tego wymaga.

I to tyle w temacie aż do ukazania się tekstu :)

Emilia - 23 Stycznia 2007, 10:05

Brawo Dawidzie, z przyjemnością przeczytałam o przygodach Xiao. :) Niestety umknęła mi pierwsza opowieść, ale następnych postaram się nie przeoczyć. Naprawdę cieszę się, że postanowiłeś stworzyć cykl chiński i dzięki temu częściej przeczytam coś ładnego i ciekawego. Mam tylko nadzieję, że w następnych wątkach będziesz więcej czerpał z kultury chińskiej. Nie ukrywam, czuję tu pewien niedosyt, ale o tym powiem ci już prywatnie. :)
Gustaw G.Garuga - 23 Stycznia 2007, 13:23

A tu mnie zaciekawiłaś. Jeszcze więcej czerpał? Pisz śmiało, najlepiej publicznie :)
Gustaw G.Garuga - 1 Lutego 2007, 00:46

Jeśli ktoś zna japoński i przebywa obecnie w Japonii... to niech nabędzie lutowe wydanie miesięcznika Courrier Japon, i niech z łaski swojej sprawdzi, czy przekład mojego artykułu z listopadowej Polityki na japoński jest akuratny :D

Emilio, prywatnie Twoją wizję dalszego rozwoju cyklu o Xiao już znam; zależy mi, żeby znali ją także forumowicze.

Rafał - 1 Lutego 2007, 07:34

No, no, Gustawie, brawo. :bravo
Haletha - 1 Lutego 2007, 10:02

Brawo:-)
Słowik - 1 Lutego 2007, 10:42

Szeroko pojechałeś :D
Gustaw G.Garuga - 1 Lutego 2007, 12:41

Propozycja przedruku wyskoczyła jak diabeł z pudełka, zaskoczyła mnie kompletnie... Tekst napisany rok temu, a wciąż nie chce odpuścić :D
gorat - 1 Lutego 2007, 12:42

Nawet nie wiem, który to może być artykuł - wszystko znaczkami:-)
Adanedhel - 1 Lutego 2007, 13:02

I co z tego. Brawo, Gustawie :bravo :bravo :bravo
Gustaw G.Garuga - 1 Lutego 2007, 13:06

Trzeba wejść na Contents, artykuł ma numer 3. I tyle, przeczytać się nie da, bo nie tylko po ichniemu, ale i go po prostu na stronie nie ma :wink: Tytuł znaczy ponoć "Common life of Chinese university students through the eyes of a Polish visitor".
Emilia - 12 Lutego 2007, 11:16

Gustaw G.Garuga napisał/a
Emilio, prywatnie Twoją wizję dalszego rozwoju cyklu o Xiao już znam; zależy mi, żeby znali ją także forumowicze.

Dawidzie, Dawidzie. Jeszcze mało ci pochwał? No jaki nienasycony. :mrgreen: Mowy nie ma ;P:

Gustaw G.Garuga - 13 Lutego 2007, 11:41

Emilio, przecież oboje wiemy, że chodziło mi o:
Emilia napisał/a
Mam tylko nadzieję, że w następnych wątkach będziesz więcej czerpał z kultury chińskiej. Nie ukrywam, czuję tu pewien niedosyt, ale o tym powiem ci już prywatnie.

Proponowałem Ci publiczne przedstawienie powodów niedosytu, bo uważam, że byłoby to ciekawe i dla innych czytelników. Ale prywatnie też mogę podyskutować :)

Adashi - 24 Lutego 2007, 09:45

Przeczytałem "Chmury i deszcz". Zastanawiałem się o co chodzi z tym porównaniem do Usagi'ego, a tu masz Ci niespodzianka, chodziło o zwierzaczki :mrgreen: Opowiadanie mi się podobało, nastrojowe, przemyślenia bakałarza zabawne, lisica fajna - gdzieś na dnie pamięci kołacze mi się teatrzyk tv dla dzieci (sam się zastanawiam :roll: ) o podobnej tematyce, rzecz jasna bez erotyki, pewnie jakaś chińska legenda. Podsumowując opowiadanie trzyma poziom poprzednich przygód Xiao i w sumie widzę tylko jedną wadę - za krótkie jest! :wink: Zdecydowanie! :)
Taclem - 24 Lutego 2007, 16:15

A mi sięjednak też kojarzy nastrój z opowieściami o Usagim (a propos, nowy tom właśnie czytam, midzio). Ale może to dlatego, że ja poza Usagim za wiele wschodu nie trawie. No niedawno Xiao doszedł jeszcze.
No i oczywiście czekam na dalszy ciąg.
Dawidzie, a znasz cykl Roberta Van Gulika o Sędzim Di?

Gustaw G.Garuga - 25 Lutego 2007, 19:29

Nie mam pojęcia, kto zacz Usagi ani Sędzia Di. W ogóle może warto w końcu wyznać, że z rozmaitych "Kanonów SF" nie znam więcej niż ćwierć pozycji, a w komiksach to jestem ciemny jak tabaka w rogu...

"Chmury i deszcz" to istotnie najkrótszy dotąd odcinek przygód Xiao i planuję, by takim pozostał. Następny w kolejce "Odwet" objętościowo plasuje się pomiędzy "Chmurami..." a "Klasztorem..", czyli powinien być w sam raz :D

Haletha - 25 Lutego 2007, 19:39

Usagi to po japońsku królik. Istnieje komiks o jakimś króliku-militaryście;), chyba nawet była o nim mowa w starym SFFH.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group