Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Książki i ebooki, legalność a moralność
hrabek - 20 Maj 2013, 07:27
ketyow napisał/a | Już teraz koszt wysłania dziecka do szkoły, nawet przy zakupach używanych podręczników, albo korzystając z jakichś promocji (nie jestem pewien czy takowe są) jest na pewno kosmiczny, po takich modyfikacjach to byłaby już katastrofa. |
Oczywiście ceny regulowane książek czy w szczególności podręczników to bzdura, ale co do wysyłania dziecka do szkoły, to przy pierwszym synu, jak kończył przedszkole i szedł do szkoły, powiedziałem, że z olbrzymią radością kupię mu wyprawkę do szkoły, bo kosztować będzie mniej niż miesiąc prywatnego przedszkola. I rzeczywiście tak było, włącznie z mundurkami i trampkami, więc nie jest tak źle.
Sam komplet książek kosztuje mniej niż miesiąc w państwowym przedszkolu, tylko że to raptem połowa, albo i mniej całkowitego kosztu wyprawki (jeśli wszystko bierze się nowe), dlatego mnie ceny książek nie ruszają i nie powinny ruszać żadnego rodzica, którego dziecko do przedszkola chodziło.
ketyow - 20 Maj 2013, 08:09
To, że ceny przedszkoli są chore, to jednak nie znaczy że podręczników nie. Na okrągło zmieniają się podręczniki, żeby nie odkupować używanych i zmuszać do płacenia, więc tak czy owak nadal możesz się czuć oszukany, szczególnie jak z roku na rok te nowe podręczniki są gorsze. Na taki szwindel powinny wyjść jakieś regulacje prawne, bo cena jest nieadekwatna do treści i pracy włożonej w taki podręcznik - jak jeszcze chodziłem do technikum, to cena podręczników specjalistycznych do elektrotechniki była niższa niż np. książki do polskiego.
merula - 20 Maj 2013, 08:23
hrabek, wszystko fajnie, tylko czemu podręcznik do danego przedmiotu, z tego samego wydawnictwa, nie może być użyty przez młodsze dziecko, bo w ciągu dwóch lat zaszły "tak kolosalne zmiany", że trzeba kupić drugiemu nówkę sztukę? to jest chore.
nie mówiąc już o tym, że co roku podejmowana jest decyzja o wyborze podręczników na dany rok w szkole i jakoś bardzo często są uchwalana zmiany i nowy roczni danej klasy używa już książek innego wydawnictwa. i co roku trzeba kupić komplet nówek.
ketyow - 20 Maj 2013, 08:53
Jednym słowem mówiąc - łapówkarstwo.
hrabek - 20 Maj 2013, 09:57
merula, oczywiście masz rację, to jest chore, podobnie jak konieczność kupowania kompletów książek w pakietach i brak możliwości dokupienia zeszytów ćwiczeń do posiadanych już podręczników.
W sumie to nie wątek o cenach przedszkoli, chciałem tylko zauważyć, że o ile także uważam, że ceny podręczników mogłyby być tańsze, to jednak nie jest to specjalnie wielkie obciążenie budżetu dla rodziców, których dziecko chodziło wcześniej do przedszkola. Taka dygresja trochę nie na temat. Już się zamykam.
gorat - 20 Maj 2013, 10:10
thinspoon napisał/a | Najbardziej bawi mnie argument, że zawsze znajdzie się sprzedawca, który sprzeda taniej, choćby miał stracić. Super. Rynek książkowy śledzę mniej, za to przez pewien czas obserwowałem rynek gier planszowych, głównie sklepy internetowe. No i sklepy, które próbowały zwabiać klientów wyłącznie niższymi cenami wytrzymywały z reguły kilka, kilkanaście miesięcy. To nie żarcie, gdzie można pójść w ilość na tym wygrać. | Mamy chyba odmienne obserwacje ;p: http://ksiegarniawarszawa.pl/ ani myśli się zwijać, ponadto odzwyczaja mnie od odwiedzania innych księgarni z polskim towarem
ketyow - 20 Maj 2013, 11:06
gorat, było wiele sklepów, które miały taniej, ale były mniej znane, więc nie było wielu zakupowiczów, nawet planszak przez pewien czas był zdaje się w likwidacji, ale ktoś go przejął. A w stosunku do rebela można było 10-20% zaoszczędzić - ale ludzie kupowali więcej w rebelu. Nie samą ceną człowiek żyje, ale na łowcach promocji też wcale mało nie zarabiają - gdyby wszystkie ebooki były po 15 zł, to nie wydawałbym nawet połowy tego, co wydaję teraz, kiedy niby są po 35-40, a co chwila promocja. To jest dobry marketing, nie sztywne ceny. Doprowadzili mnie do tego, że kupuję na zapas, zarabiają nawet na tym, czego i tak nie przeczytam. Tylko dzięki promocjom.
Witchma - 20 Maj 2013, 12:05
Hmm... bardzo ciekawy projekt. Jeszcze ciekawsze jest to, co tak naprawdę chcą przez to osiągnąć jego autorzy. Bo chyba nie spodziewają się wzrostu sprzedaży... prawda?
grzgrzegorz - 20 Maj 2013, 12:13
Cytat | Wystarczy popatrzeć ile ludzi kupuje w wydawnictwach, gdzie jest najtaniej, a ile w ępikach, gdzie jest najdrożej. |
Mam kolegę który pracuje w empiku i twierdzi, że książki sprzedają się u nich lepiej niż płyty muzyczne czy DVD, nie mówiąc już o grach.
gorat - 20 Maj 2013, 18:53
^ Kiedyś zajrzałem do płytowego działu Sępika po to tylko, by po paru godzinach wynieść się z niesmakiem
ketyow - 17 Czerwca 2013, 10:57
Głupota nie zna granic - zobaczcie sobie pomysł na nowego DRMa...
http://di.com.pl/news/483...Marcin_Maj.html
Ja pier@#$@
Lowenna - 17 Czerwca 2013, 11:01
Komuś słoneczko chyba przygrzało
hrabek - 17 Czerwca 2013, 11:20
W sumie ciekawy pomysł. Ja bym nie zmieniał tekstów stylistycznie, tylko np. ładował ortografa w jednym, wybranym wyrazie, oczywiście innym dla każdego użytkownika. Byłoby zabawnie gdyby użytkownicy na forach wymieniali się wrażeniami, który gdzie miał błąd
A ponieważ jest to zupełnie nieinwazyjna technika drmowa, niepowodująca ograniczenia w dostępie do lektury, to mi nie przeszkadza.
Ale akapit, że jedyni, którzy będą mieli oryginalny tekst to piraci jest znakomity
ketyow - 17 Czerwca 2013, 11:42
hrabek, ja tylko nie wyczułem ironii, tak?
Bo mnie denerwuje, że płacę za plik, a komuś nie chce się poświęcić 5 minut, żeby stworzyć rozdziały (a w wersjach pirackich-skanowanych tej samej książki, potrafią być). Na literówki zgrzytam zębami, ortografy powodowałyby u mnie poważne zgrzytanie zębami plus drgawki, ale sytuacja z synonimami to już kompletna masakra - wystarczyło, że tłumacz Ślepowidzenia zapomniał o paru zaimkach i już z niejednego zdania powstał kompletny bełkot, za co obrywa i sam autor. A tu miałbym zaufać, że automat zrobi to sensownie? Na pewno nie kupiłbym nic z takim zabezpieczeniem.
Matrim - 18 Czerwca 2013, 22:44
ketyow napisał/a | A tu miałbym zaufać, że automat zrobi to sensownie? |
Wybrałem pierwsze synonimy ze słownika, więc wczułem się w rolę raczej prostego algorytmu
Cytat | Litwo, macierzy moja, ty istniejesz jak tężyzna.
Ile cię godzi się wyceniać, ten jedynie się przekona, kto cię gubił.
|
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2013, 09:08
Wynik następnej edycji bookrage nie jest już taki dobry. Tematyka mniej popularna (!) brak "gwiazd" w zestawie czy też poprostu pomysł przestał byćl nowinką i mniej osób zainteresował. Ciekawe.
hrabek - 25 Czerwca 2013, 09:24
Przede wszystkim chyba brak premier. Jak na odgrzewane kotlety to moim zdaniem i tak kupa kasy.
Witchma - 25 Czerwca 2013, 09:26
Jeżeli autorzy dostaną z tego 70%, to i tak wychodzi ponad 3 tys. na głowę (po odliczeniu podatku), więc chyba nie najgorzej.
ketyow - 25 Czerwca 2013, 09:31
Ja kupiłem, bo "może kiedyś", tamta edycja była ciekawsza, a mimo to jeszcze z niej nic nie przeczytałem, ta jakoś w mój gust nie trafia jednak. Jakby wypuścili czyste, rasowe SF to mielibyśmy o czym gadać
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2013, 09:45
Czyli pierwsza edycja lepiej poszła bo środowisko sf jest "silne, zwarte i gotowe"? Jeśli tak to obawiam się o następne wyniki edycji poza fantastycznych. Ciekawe jak wyglądała informacja w kręgach "kryminalnych" i czy była takowa.
Witchma - 25 Czerwca 2013, 09:53
Kruk Siwy napisał/a | Jeśli tak to obawiam się o następne wyniki edycji poza fantastycznych |
W planach na razie edycja fantasy, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2013, 09:56
Czyli fantastyka bo pisząc sf miałem na myśli fantastykę szeroko pojętą. A i rzeczywiście to będzie ciekawe. Popaczymy.
ketyow - 25 Czerwca 2013, 10:10
To też takie średnie rozwiązanie. Ankieta dot. fantastyki w Polsce wykazała, że sporo osób czytających fantasy w ogóle nie rusza SF i vice versa. Ja np. fantasy dotykam naprawdę z rzadka.
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2013, 11:11
To już dyskusja o gustach. Z fantastyki nie czytuję cyberpunka. Reszcie przynajmniej daję szansę. Zresztą tak naprawdę podziały nie są tak klarowne.
Czarny - 25 Czerwca 2013, 13:58
Przy pierwszej akcji czytałem wiele wpisów w stylu "płaciłem żeby dać szansę akcji". Zaburzało to prawdziwy popyt, teraz sprawa jest ciut czystsza i z każdą następną takich "donatorów" będzie mniej.
ketyow - 25 Czerwca 2013, 21:53
Taki news, choć dla mnie nie nowość, ebooków Lema na przykład nie było na gryzoniu już od dawna, należało się spodziewać, że stopniowo będą wszystko wycinać. Fabryka załatwiła też na przykład ebooks4you. Nie mogę powiedzieć, żebym był zupełnie przeciwny takiej walce, o ile oczywiście kopie plików są dostępne w legalnej sprzedaży i ich jakość nie jest gorsza od tych chomikowych (a tutaj sprawa nie jest jednak taka oczywista i czasami te ręcznie zrobione przez kogoś w domu pliki są lepszej jakości niż te oferowane przez wydawców - choćby moja dzisiejsza sytuacja).
http://swiatczytnikow.pl/...kopie-zapasowe/
Jest jednak sporo książek, które od dawna nie mają wznowień, których nie można kupić nawet na allegro, które nie mają legalnych wersji ebooków, a które jednak chciałoby się przeczytać, więc skoro takie nikomu dochodu nie przynoszą, to nie powinny być atakowane - i miejmy nadzieję, nie będą.
Freja Draco - 30 Września 2013, 21:23
Pomysł jest idiotyczny. Wystarczy wziąć ten sam plik z 3 źródeł, sprowadzić zawartość do czystego txt, porównać wersje i wywalić warianty pojawiające się tylko w jednym miejscu. I wtedy faktycznie jedynymi oryginałami będą piraty No chyba, żeby "zaszumienie" tekstu było na takim poziomie, że więcej w nim będzie przeróbek niż treści odautorskich, ale wtedy to już w ogóle nie widzę sensu nabywania takiego "dzieła".
gorat - 30 Września 2013, 21:31
Można byłoby procedurę zmodyfikować - pierwszy krok to wybór na sztywno przynajmniej dwustu słów i dopasowanie po synonimie do każdego. Generowanie nowej kopii polegałoby na wybraniu pięciu słów, które zostałyby w oryginalnej postaci, reszta byłaby podmieniona. To klucz identyfikujący nabywcę - i przy odrobinie szczęścia posiadacz oryginału mógłby zidentyfikować źródła wycieku, nawet jeśli byłby on poskładany z kilku odmiennych kopii.
ketyow - 30 Września 2013, 21:46
A jaki sens tego, jak ja sobie wejdę w tę książkę i ręcznie zmienię kilka wyrazów, a następnie udostępnię ją w sieci? A czemu nie lepiej zakodować w treści książki znaki wodne niewidoczne dla użytkownika, albo nawet nie w treści, a jako komentarz w różnych miejscach plików konfiguracyjnych - trudne do wygrzebania i usunięcia, jak się ktoś ebookami nie zajmuje na levelu pro, to w zasadzie niemożliwe.
To jest typowy przykład uprzykrzania zycia kupującym, a nie walki ze złodziejami.
hebius - 1 Października 2013, 10:45
To chyba będzie pasowało do tego topiku:
Cytat | Podczas obrad senackiej komisji kultury i środków przekazu na temat zrównywania szans dla książek elektronicznych Łukasz Gołębiewski z Biblioteki Analiz podał, że według szacunkowych danych polski rynek książki traci na piractwie ebooków ponad 250 milionów złotych rocznie.
(...)
O skali zjawiska niech świadczy fakt, że wartość całego rynku ebooków w 2012 roku wyliczono zaledwie na 50 milionów złotych, czyli zaledwie 20 procent sumy, jaką rynek traci z powodu nielegalnie pobieranych kopii z Internetu. |
i ktoś naprawdę podchodzi poważnie do takich wyliczeń? Oni naprawdę wierzą, ze gdyby zlikwidować piractwo ludzie wydaliby tyle kasy na jakieś pdf-y, czy inne e-puby?
|
|
|