To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Pamiętajcie o ogrodach, czyli wątek o grzebaniu w ziemi :)

Agi - 7 Maj 2014, 12:10

Fidel-F2 napisał/a
Nie pojmuję jak można nie chcieć koniczyny. Ja bym się zastanawiał jak wyplenić trawę, żeby nie przeszkadzała koniczynie.

Fidel-F2, otóż to!
Nie rozumiem, w czym przeszkadza koniczyna na trawniku?

Martva - 7 Maj 2014, 12:20

Ja mam w trawniku więcej innych gatunków niż trawy, przeszkadza mi tylko mniszek :) Koniczyny akurat nie ma, są stokrotki :mrgreen:
Kruk Siwy - 7 Maj 2014, 12:21

Moi drodzy, Konopia chce mieć prawdziwy łangielski traffnik. A u mnie koniczyna uratowała trawę. Trawnik zaczął łysieć, posiałem więc koniczynę. Przez dwa a może nawet i trzy lata dominowała. Potem trawa zaczęła wracać, koniczyna systematycznie zanika. Bardzo fajnie to wyszło.
Rafał - 7 Maj 2014, 12:28

A propos łysienia, jakoś tak przypadkiem przy składaniu ustrojstwa do oprysku psiknęło mi kiedyś randapem na kawałek trawnika i po zejściu trawy natychmiastowo mchy opanowały teren, jakby się tym randapem obżerały. Ciekawe kiedy wróci trawa?
konopia - 7 Maj 2014, 14:12

na mech to trzeba preparatem z żelazem o ile dobrze pamiętam.

trawnik chcem trawiasty, gęsty, krótko przystrzyżony, z podciętymi krawędziami typowo angielski.
Koniczyna zabija trawę, rozrasta to się niesamowicie szybko, mój trawnik ta taki lekko ciut powyżej angielskiej średniej (jak trzy znaczki pocztowe) coś koło 50m2 (tak przynajmniej mi sie wydaje, google ma stare zdjęcia lotnicze, kształt jest dziwny, na geodezji nie uważałem za bardo - sam w terenie nie pomierzę tego, mapki nie mam.

Jezebel - 7 Maj 2014, 15:56

Trawniki są nudne i marnują przestrzeń, na której można by posiać coś pożytecznego, czyli coś, co da się zjeść :D
Fidel-F2 - 7 Maj 2014, 16:18

np. kurę.
Jezebel - 7 Maj 2014, 16:40

O, to jest wyśmienity pomysł. Może nie po to, by zjeść samą kurę, ale jajka już jak najbardziej :D
Martva - 7 Maj 2014, 17:32

Trawniki są gupie, bo trzeba je kosić. Eliminuję ostatnio jak się da. Z obszarów do likwidacji została jeszcze skarpa wzdłuż podjazdu, którą kosi się zrzucając kosiarkę w dół, a potem z mozołem trzeba ją wciągać z powrotem :P Na razie rośnie tam głównie podagrycznik, ale myślę że spróbuję tam przenieść kilka roślin z instynktem terytorialnym i zobaczę co z tego wyjdzie. Niestety są ograniczenia, znaczy musi się to jeszcze dać wygrabiać z opadniętych liści, ale spróbuję coś co by można wykosić/ściąć jesienią, na razie mi przychodzi do głowy bodziszek, houttuynia i gajowiec.
Lowenna - 8 Maj 2014, 09:28

Fidel-F2 napisał/a
np. kurę.
Kozę, Fidelku, kozę
Kruk Siwy - 8 Maj 2014, 09:37

Kozę lepiej nie, bo to potem zobowiązania są i wzajemne żale.
konopia - 8 Maj 2014, 10:34

Martva, Trawa fajna jest, bo:
- zielna
- można nakarmić królika
- dzieciaki mogą w piłkę grać, i nie obedrą kolan itp jak się przewrócą
- można na trawie poleżeć, czy pochodzić po niej na boso
- trawnik ma bogate życie wewnętrzne, swoisty filtr i oczyszczalnia, ma sporą chłonność wody itp. i dlatego trawnik jest idealny by wymyć na nim ubłocony rower, doczyścić ruszt z grilla itp resztki tłuszczu i sadzy z grilla z trawy giną raz dwa, a spróbuj wyszorować ruszt np. na polbruku czy na żwirze, masakra

warzywa w ogrodzie są "gupie" bo trzeba je uprawiać, łazić koło nich, doglądać, plewić, pryskać, zbierać stonkę i takie rożne inne rzeczy robi, które są złe dla kolan i pleców.
Koniec końców i tak sie nie udają, córka kiedyś miała ileś tam doniczek pomidorów, zw szkoły przyniosła, jak policzyłem ile wyszło na ziemio-kompost + odżywki + duże donice, to wyszło, że te kilka mizernych pomidorków kosztowało tyle kilkanaście kilko ze sklepu.

Matrim - 8 Maj 2014, 11:00

konopia napisał/a
warzywa w ogrodzie są gupie bo trzeba je uprawiać

W ogóle każda praca jest "gupia", bo trzeba ją zrobić ;P: Że też jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, żeby wszystko się samo robiło :)

A pomidory są jednymi z najtrudniejszych w uprawie warzyw i rzadko kiedy udają się "za pierwszym razem". Ale posadź szczypior, koper, czy nawet marchewkę i już zobaczysz efekty.

Rafał - 8 Maj 2014, 12:43

konopia, zamień "trawa" na "konop...', tfu, "koniczyna" i nic się nie zmienia. Pomidory są fajne, można prosto z krzaka żreć, jak się robi grilla i akurat sałatka wyjdzie można towarzystwo pogonić w pomidorowy zagon, niech się pasie. Oczywiście koktajlowe mają największe wzięcie.
W tym roku zasialiśmy sałatę, rzodkiewkę, koper, na pomidory jeszcze trochę za wcześnie. Za to posadziłem wiśnię, śliwę, winobluszcze trzyklapowe na pięcioklapowych, jakieś cosie na skarpę i... acha, agrest i bzy.

Fidel-F2 - 8 Maj 2014, 12:56

Miałem kiedyś przypadkowo wysianego na dziko pomidora, zainwestowałem w ziemię coś koło 1,5 PLN, doniczka była w piwnicy, a potem tylko podlewałem jak deszcz nie padał. Dużo tego nie było, kilka kiści po 5-6 średniej wielkości, ale myślę że nawet finansowo było warto. Pomidorki bardzo fajnie pachniały i smakowały.
Martva - 12 Maj 2014, 15:16

Mama kazała mi sprawdzić, czy można jeszcze kupić sadzonki truskawek, bo zwolniło jej się miejsce i chciała wysadzić. Znalazłam, kupiłam, coś mnie tknęło i pogooglałam za odmianą. Truskawki okazały się być odmianą kalifornijską, owocującą cały sezon i... zwisającą :P Więc chyba nici z gruntowej uprawy, przynajmniej odpada problem z tymi żarłocznymi śliskimi *beep*
Nabyłam też dwa krzaczki mikrych pomidorów, ponoć karłowych o drobnych pomarańczowych owocach. Pomarańczowych jeszcze nie miałam :)

konopia - 12 Maj 2014, 15:40

Matrim, no nie do końca, tak, zę każda prace jest gupia, bo są i mondrzejsze
np. jak miałem wybór, to wolałem wodę ze studni nosić do beczki niż coś tam montować przy tych wszystkich krzaczkach i sadzonkach. Strasznie nużące (i wykańczające) to podwiązywanie, przerywanie, pieleni itp... Mój dziadek miał kiedyś olbrzymi ogród i uprawiał na nim różne cuda, czasem byłem do pomocy.
Milej wspominam przekopywanie grządek po pyrach, niż wyrywanie krzaków i zbieranie ich z ziemi.
BTW: jestem taki obrzydliwy, że nic prosto z krzaka (drzewa) bez umycia nie tknę.

Martva, tu czasem mają w pudełkach wymieszane, czerwone, zielone, żółte i pomarańczowe pomidorki. Tylko jest kłopot z tym taki, ze córka je tylko czerwone, bo jak to określa - niedojrzałego się nie je :lol:

Martva - 13 Maj 2014, 15:21

Roślina wyglądająca jak ogórecznik, wyrastająca dokładnie tam gdzie wysiałam pasternak, okazała się ogórecznikiem. Nadal nie pachnie jak powinna, ale spróbowałam dzisiaj kawałek listka i ewidentnie smakuje ogórkiem. Kurdeż, znaczy nie że nie chciałam mieć ogórecznika, ale wolałabym mieć również pasternak, no i ogórecznika jest ciut za dużo.

I upolowałyśmy dziś z mamą sadzonki zwykłych truskawek, zwykłych znaczy porządnych, gruntowych przemysłowych, Senga Sengana i nie pamiętam drugiej odmiany. Oślizłe *beep* będą zachwycone.

Fidel-F2 - 13 Maj 2014, 15:48

Przemysłowych? Przecież one są niejadalne.
Martva - 13 Maj 2014, 16:04

Na sadownictwie prowadzący nam wyznał, że truskawka deserowa wygląda, a przemysłowa smakuje. Mógł kłamać, bo oni wszyscy kłamali, ale Senga jest w porządku.
Fidel-F2 - 13 Maj 2014, 16:59

Nie wiem. Znajomi mieli plantację na handel i na kontyngent. Na tą na kontyngent mówili 'przemysłowa', twarda, ledwo szło ją ugryźć, i bez smaku.
Kruk Siwy - 22 Maj 2014, 09:08

Kwitną: clematisy, dzika róża, kalina, kasztan (różowy), wiśnia japońska, bez i krzewuszka cudowna czyli wajgela. Peonie już za chwileczkę, już za momencik. Zaczarowany ogródek.
Rafał - 22 Maj 2014, 09:17

Coś wam się na tej dalekiej północy okres wegetacji przestawił :wink: , bzy już dawno przekwitły, azalie i różaneczniki dogorywają, za to piwonie, faktycznie, już za chwileczkę, już za momencik :D
Martva - 22 Maj 2014, 09:35

Akurat bez (czarny) się zaczyna ;P: większość lilaków już przekwitła, aczkolwiek 'Palibin' trzyma się bardzo dobrze, w otoczeniu orlików w harmonizujących odcieniach.
Martva - 22 Maj 2014, 16:59

Przełaziłam dziś jeden z krakowskich placów targowych w miłym towarzystwie. Mam miętę cypryjską i czekoladową, bazylię czerwoną i sałatową, i kurduplaste pomidorki - czerwone i żółte (do kompletu z pomarańczowymi sprzed kilku dni). Jeden krzaczek czerwonych chyba spróbuję wysadzić w warzywniku i zobaczę czy nadal w okolicy jest zaraza ziemniaczana. Pozostałym muszę znaleźć jakieś doniczki, nie wiem jak dużych wymagają takie mikroodmiany.

Potrzebuję jeszcze sadzonki cukinii, posadzę je w kompoście albo bezpośrednio w workach z ziemią.

Fidel-F2 - 22 Maj 2014, 17:15

Martva napisał/a
Pozostałym muszę znaleźć jakieś doniczki, nie wiem jak dużych wymagają takie mikroodmiany.
Powinnaś spytać kogoś kto skończył ogrodnictwo czy coś.
Martva - 22 Maj 2014, 17:19

I naprawdę Ci się wydaje że na ogrodnictwie uczą takich pożytecznych, praktycznych rzeczy? Naiwny człowieku ;)

Te gruszeczkowate co mamy od paru lat, wymagają dużych donic, bo mają po półtora metra. W kwestii karłowatych google jest sprzeczne, ale chyba zaryzykuję i posadzę je w standardowych skrzynkach.

Fidel-F2 - 22 Maj 2014, 17:21

Jakbyś mnie nie znała a ja nic nie wiedział o Twojej edukacji.
Martva - 22 Maj 2014, 17:28

Serka? :mrgreen:
Fidel-F2 - 22 Maj 2014, 17:31

A dziękuję, chętnie.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group