Powrót z gwiazd - Rzucić palenie to żadna sztuka?
Dabliu - 22 Stycznia 2010, 01:50
Nie ma to jak zapach tytoniu o poranku...
Gorąco namawiam wszystkich do palenia - wszak jest to nieoceniony wkład w budowanie lepszego jutra. Dla skarbu państwa każdy palacz jest na wagę złota.
Palenie jest więc przyjemnością i czynieniem dobra zarazem...
Duke - 22 Stycznia 2010, 08:08
Dabliu od dawna wiadomo że pijąc i paląc szkodzisz sobie i osobom w najblizszym otoczeniu, natomiast nie paląc i nie piąc szkodzisz swojemu państwu
W sumie to nie piję alkoholu, nie jem słodyczy, od wczoraj nie palę. Kufa co mi z tego życia zostało?
merula - 22 Stycznia 2010, 08:15
seks?
Jedenastka - 22 Stycznia 2010, 09:16
Skopiowane z link'a, który merula wkleiła do "Znalezionych w sieci" :
Firma Triumph stworzyła antynikotynowy stanik, który wytwarza specjalny zapach zmniejszający ochotę na palenie. Dzięki temu zarówno posiadaczka tego elementu garderoby, jak i osoby w jej towarzystwie, rzadziej będą sięgały po papierosa.
Tylko gdzie to kupić...
Martva - 22 Stycznia 2010, 10:47
Idź do najbliższego sklepu Triumpha i zapytaj :>
ketyow - 22 Stycznia 2010, 11:35
Jedenastka, pewnie zapomnieli dodać, że żeby dawało efekt (na innych) należy paradować w samym staniku, a najlepiej do tego dokupić jeszcze seksowne majteczki antynikotynowe. Zdecydowanie nie będzie się wtedy otoczenie tak interesowało papierosami
Rafał - 22 Stycznia 2010, 11:49
Jedenastka napisał/a | Firma Triumph stworzyła antynikotynowy stanik, który wytwarza specjalny zapach zmniejszający ochotę na palenie. Dzięki temu zarówno posiadaczka tego elementu garderoby, jak i osoby w jej towarzystwie, rzadziej będą sięgały po papierosa.
| Pewno chodzi o te feromony, jak się ma obie ręce zajęte, to trudno palić.
ihan - 22 Stycznia 2010, 12:46
A jak ten stanik działa na niepalących?
Jedenastka - 22 Stycznia 2010, 13:00
Słuchajcie, ja nie palę i nigdy nie próbowałam (wyjątkiem jest fajka wodna, mniam... ) więc być może nie wiem co piszę ale...
... podobno - palaczom chce się zapalić PO.
Należałoby zadbać aby omawiany stanik Triumph'a nie leżał zbyt daleko...
dzejes - 22 Stycznia 2010, 13:06
Jedenastka napisał/a |
... podobno - palaczom chce się zapalić PO.
|
Zaraz przybiegnie dalambert i sprostuje, że PiS.
Ambioryks - 22 Stycznia 2010, 16:05
Duke napisał/a | od dawna wiadomo że pijąc i paląc szkodzisz sobie i osobom w najblizszym otoczeniu, natomiast nie paląc i nie piąc szkodzisz swojemu państwu |
Z tego wniosek, że najlepiej by było, gdyby nikt nie pił i nikt nie palił. Tak jak np. ja. Nie zapaliłem w życiu ani jednego papierosa, nie wypiłem ani kieliszka wina, a piwa i wódki to nawet nie próbowałem. I nie zamierzam próbować - bo i po co? Śmierdzi to-to tak, że odrzuca. Podobnie jak dym papierosowy - dostaję od tego suchego kaszlu.
Z mojej rodziny pali tylko babcia, która kiedyś rzuciła palenie, ale potem wróciła do nałogu, i stryj, któremu jednak nigdy nie udało się rzucić. Mój starszy kiedyś palił, ale rzucił, kiedy ja miałem się urodzić. Miał silną wolę, bo palił od wczesnej podstawówki, czyli przez 20 lat. Ale generalnie to mało znam osób, które były wieloletnimi palaczami i definitywnie rzucili.
Fidel-F2 - 22 Stycznia 2010, 17:51
Ambioryks napisał/a | Tak jak np. ja. |
dzejes - 22 Stycznia 2010, 18:29
Miria napisał/a |
Cytat | Są po prostu zbyt kosztowne, wymagałyby znacznie bardziej rozbudowanych przepisów prawnych, niż prosty zakaz, a także co za tym idzie byłby znacznie trudniejsze do wyegzekwowania. |
W ogóle mnie nie interesuje, że to wymaga rozbudowanych przepisów prawnych. Mądre głowy polityków są od tego, by te przepisy skonstruować. Odpowiednie służby mają je egzekwować.
|
Ale to tak nie działa. Nie rozmawiamy o idealnym świecie. Względy takie, jak stopień skomplikowania, możliwość egzekwowania i związane z tym koszty powinny być brane przy tworzeniu prawa.
Miria napisał/a | Co do rozwiązywania kwestii przez wprowadzanie całkowitego zakazu, to już parę osób trafnie napisało, co oznacza w praktyce takie myślenie.
|
Nie wiem co to oznacza. Wiele rzeczy jest zabronionych, wiele innych dozwolonych, a zakres wolności, jakim dysponujemy - zmienia się. Pisałem już o tym wcześniej.
Miria napisał/a |
Wszystko pięknie, ale nie rozumiem, dlaczego zmiany mają być wprowadzane zakazami. Jeśli pub dla niepalących tak się kojarzy, to owi niepalący mogą popracować nad zmianą jego wizerunku, zamiast zakazywać palenia we wszystkich pubach. |
Zakaz jest świetną metodą tej pracy. Do zaakceptowania dla mnie jest też propozycja, którą usłyszałem w radyju - by pub dla palących musiał dysponować specjalną koncesją, a liczba takich koncesji wynosiłaby np. 10% ogólnej liczby lokali w danej miejscowości.
Miria napisał/a |
Ale kto Ci każe walczyć (co zresztą właśnie robisz?). Właśnie przeciwnie, stwórz sobie środowisko, w jakim masz ochotę przebywać i daj takie tworzyć palaczom.
|
Palacze tworzą takie środowisko paląc wszędzie, gdzie mogą. Jeśli nie liczę mojego własnego mieszkania - to NIGDY żaden palacz nie spytał mnie, czy nie będzie mi przeszkadzało, jeśli zapali. Ja tworzę wyrażając chęć wprowadzenia jak najszerszego zakazu palenia.
Miria napisał/a |
A myślisz, że ludzie nie wiedzą, jak to jest nie śmierdzieć dymem? Wiem lepiej, co mi przeszkadza, a co nie. Dla mnie jest to do zaakceptowania. |
A dla mnie nie. No i?
Miria napisał/a |
dzejes napisał/a | Bunt powoduje burackie podejście palących, na które receptą jest zakaz. |
Bo się ośmielają palić w pubach?
|
Bo mają gdzieś generalnie tych, którym smród przeszkadza.
[quote="Miria"]
Przeczytaj jeszcze raz wszystkie własne posty w temacie.
Znaczy te napisane w odpowiedzi na życzenia "krew cię zaleje"?
Czy może te będące odpowiedzią na brak odpowiedzi, ot choćby jak tutaj:
dzejes napisał/a | Duke napisał/a | to jest takie przysłowie o wronach i krakaniu |
Palaczy w Polsce jest ok. 8 milionów.
Jak szło to przysłowie? |
Czy też może chodzi Ci o te, w których wykazałem brak elastyczności na niezwykle ugodowe oferty "upierz se koszule" bądź też wyciągniętą rękę na zgodę z napisanym na niej "pub jest do palenia!"
Faktycznie, cham ze mnie, betonowa głowa. W zasadzie to chyba skoczę do Żabki i kupię Malborasy, tacy zajefajni są palacze.
[quote="Miria"] dzejes napisał/a | Chodziło mi o to, że właściciel pubu i tak musi dostosować się do wielu regulacji, które gwałcą prawo własności. |
Jako i właściciel prywatnego mieszkania. Więc analogia z mieszkaniem IMO trafna.
Jednak właściciel pubu musi dostosować się do znacznie większej ilości przepisów, więc wprowadzenie kolejnego to nic nadzwyczajnego.
feralny por. - 22 Stycznia 2010, 18:55
dzejes napisał/a | Do zaakceptowania dla mnie jest też propozycja, którą usłyszałem w radyju - by pub dla palących musiał dysponować specjalną koncesją, a liczba takich koncesji wynosiłaby np. 10% ogólnej liczby lokali w danej miejscowości. | No, urzędnicy wydający koncesje już zacierają ręce.
dzejes napisał/a | Jeśli nie liczę mojego własnego mieszkania - to NIGDY żaden palacz nie spytał mnie, czy nie będzie mi przeszkadzało, jeśli zapali. | Nasuwa się pytanie z kim Ty się zadajesz? Nawet w barze zdarzało mi się, że osoby palące widząc przy stoliku niepalących chowały paczkę do kieszeni. O tym, że wszyscy palacze, których wiozłem swoim samochodem pytali czy wolno zapalić, a jak mówiłem, że nie to nie palili, to nawet nie warto wspominać. Zdarzało się nawet, że na otwartym terenie znajomi pytali, czy będę miał coś przeciwko, jeżeli zapalą, a jak odpowiadałem, że tak, to nie palili. Kolejny zakaz nie jest mi do niczego potrzeby
dzejes napisał/a | A dla mnie nie. | No i?
Anonymous - 22 Stycznia 2010, 19:21
dzejes, nie będę ciągnąć tej dyskusji, bo sam własne argumenty sprowadzasz do absurdu, a w najlepszym razie donikąd one nie prowadzą, poza obserwacją, że jak paliłeś, to nie krępowałeś się korzystać z przyzwolenia na palenie w knajpie i innych miejscach, a jak przestałeś, to zwalczasz palenie, gdzie się da. Nie przekonuje mnie to, a myślenie w stylu "zakazać tego, co mi przeszkadza", bo do tego się to sprowadza (niestety, nie pojawił się w tej dyskusji ani jeden racjonalny argument za wprowadzeniem zakazu palenia w knajpach) odrzuca mnie na kilometr, bo teoretycznie wszystko może komuś przeszkadzać.
ihan - 22 Stycznia 2010, 19:36
feralny por. napisał/a |
dzejes napisał/a | Jeśli nie liczę mojego własnego mieszkania - to NIGDY żaden palacz nie spytał mnie, czy nie będzie mi przeszkadzało, jeśli zapali. | Nasuwa się pytanie z kim Ty się zadajesz? Nawet w barze zdarzało mi się, że osoby palące widząc przy stoliku niepalących chowały paczkę do kieszeni. O tym, że wszyscy palacze, których wiozłem swoim samochodem pytali czy wolno zapalić, a jak mówiłem, że nie to nie palili, to nawet nie warto wspominać. Zdarzało się nawet, że na otwartym terenie znajomi pytali, czy będę miał coś przeciwko, jeżeli zapalą, a jak odpowiadałem, że tak, to nie palili. Kolejny zakaz nie jest mi do niczego potrzeby
|
Raczej: z kim ty się feralny zadajesz?
Bo i mnie, jak dzejesowi, nie zdarzyło się by ktoś pytał, czy przeszkadza mi jeśli zapali. A z tej dyskusji wnoszę, że mam jakieś gigantyczne szczęście, że moi znajomi-znajomi nie są palący, bo na powtrzymanie się ich od palenia, albo wyjście do nie cuchnącej knajpy nie wchodziłoby w grę, skoro opcję nie dmuchania dymem traktują jak zamach na własną wolność. A niepalacy niech zabarykadują się w domach, bo po co łaża gdzie ich nie chcą. Jasne, to dlatego, że niepalący to brudasy jak sugerował Duke i po prostu za rzadko piorą swoje ciuchy/myją włosy. Rozumiem, że należy codziennie prać kurtkę, szalik, czapkę i rękawiczki, oprócz spodni i koszuli, bo te inne elementy garderoby też prześmierdują dymem. W koncu trochę za mało jeszcze fosforanów w naszych rzekach. Ot, kilka dni temu siedziało w naszym pokoju dwóch palaczy, którzy wrócili z papierosa (nie palili więc w pokoju). Siedzieli może 10 minut. Po ich wyjściu musieliśmy wietrzyć, i nie dlatego, że się nie myją.
Miria, oczywiście, nie należy zakazywać. Ale chamstwo palących, którzy nie respektują praw niepalących należy zwalczać. Jak każde inne chamstwo.
feralny por. - 22 Stycznia 2010, 19:48
ihan, nie wiem, najwyraźniej sami wariaci.
bio - 22 Stycznia 2010, 19:55
Paliłem z przerwami niewielkimi 24 lata. W sumie 20 lat czynnie. Rzuciłem ostatniego papierosa nie z rozwagi, ale w trakcie palenia, z nagle naszłego obrzydzenia. I dobrze mi z tym. Od trzech lat ponad nie palę. Gdybym palił dalej, już pewnie bym nie żył.
Dabliu - 22 Stycznia 2010, 19:56
Duke napisał/a | Dabliu od dawna wiadomo że pijąc i paląc szkodzisz sobie i osobom w najblizszym otoczeniu, natomiast nie paląc i nie piąc szkodzisz swojemu państwu
W sumie to nie piję alkoholu, nie jem słodyczy, od wczoraj nie palę. Kufa co mi z tego życia zostało? |
merula napisał/a | seks? |
Na trzeźwo, bez dymka i bitej śmietany? Plizzzz...
Ambioryks napisał/a | Nie zapaliłem w życiu ani jednego papierosa, nie wypiłem ani kieliszka wina, a piwa i wódki to nawet nie próbowałem. I nie zamierzam próbować - bo i po co? Śmierdzi to-to tak, że odrzuca. Podobnie jak dym papierosowy - dostaję od tego suchego kaszlu. |
W moim wszechświecie zapach tytoniu jest jednym z najpiękniejszych aromatów, a piwo i wódka są po prostu smaczne. No dobrze... piwo jest bardzo smaczne. A wódka tylko żołądkowa gorzka.
Na temat wina się nie wypowiadam, bo bełty przestałem pić gdzieś koło siedemnastego roku życia, a w innych gatunkach raczej nie gustuję.
I jeszcze niezbity dowód na szkodliwość Twojego trybu życia. Mogę Ci zagwarantować, że Neandertalczycy nie pili wina, piwa i wódki, ani papierosów nie palili, i sam popatrz... ich gatunek całkowicie wyginął.
Ambioryks napisał/a | Z mojej rodziny pali tylko babcia |
No popatrz, i z was wszystkich żyje najdłużej. Palenie to zdrowie i chroni przed tym starym Niemcem
A w ogóle, to palących należy tolerować, tak jak toleruje się kierowców. Jedni i drudzy smrodzą i trują (okej, kierowcy bardziej), i jedni i drudzy stanowią podstawę gospodarki. Wszyscy Polacy zawdzięczają ogólny dobrobyt w kraju w głównej mierze kierowcom i palaczom właśnie
Anonymous - 22 Stycznia 2010, 19:56
ihan napisał/a | Miria, oczywiście, nie należy zakazywać. Ale chamstwo palących, którzy nie respektują praw niepalących należy zwalczać. Jak każde inne chamstwo. |
Ihan, rozumiem Twój punkt widzenia, ale chodzi też o to, że nie wszyscy palący to chamy a zakaz ma dotyczyć wszystkich i wszędzie. Tu tkwi problem. Czy wśród przeciwników zakazu palenia na tym forum choćby jest osoba, która chce móc palić wszędzie? Może jest, ale chyba nikt się w takim tonie nie wypowiadał. Wszelka przestrzeń publiczna powinna być wolna od dymu, bo zmuszanie do biernego palenia (podobnie jak mnóstwa innych uciążliwych rzeczy) jest niedopuszczalne i niepalący powinni być chronieni prawem. Ale palenie w pubach to inna rzecz. Niepalący wiedzą, że wolno tam palić, mimo to tam idą a potem chcą zmieniać reguły nawet wbrew właścicielowi knajpy. To też jest zdecydowanie nie halo.
dzejes - 22 Stycznia 2010, 19:59
feralny por. napisał/a |
Nasuwa się pytanie z kim Ty się zadajesz? |
Nie rozumiem, po co ta wyliczanka? Mnie nikt nie pytał, chcesz to zbić "a mnie owszem, a mnie tak"? No to chyba nie bardzo to zadziała.
feralny por. napisał/a |
No i?
|
Poszukaj kogoś lepiej posługującego się słowem pisanym, żeby objaśnił ci kto komu co ma wyjaśniać, bo się chyba zgubiłeś, a znudziło mi się już tłumaczenie po raz n-ty w tym wątku każdej sprawy tylko po to, by w odpowiedzi przeczytać "upierz koszulę" albo "a mi tak się nie działo"
Miria napisał/a | poza obserwacją, że jak paliłeś, to nie krępowałeś się korzystać z przyzwolenia na palenie w knajpie i innych miejscach, a jak przestałeś, to zwalczasz palenie, gdzie się da. |
Mam 30 lat, paliłem trochę ponad rok, z czego pół roku rzeczywiście intensywnie - paczka dziennie. W porównaniu do całego dotychczasowego życia do krótki okres. Ponadto w żadnym momencie temu nie zaprzeczałem. Czemu więc miała służyć ta uwaga? To nie jest pytanie retoryczne, oczekuję odpowiedzi.
Miria napisał/a |
Nie przekonuje mnie to, a myślenie w stylu zakazać tego, co mi przeszkadza, bo do tego się to sprowadza (niestety, nie pojawił się w tej dyskusji ani jeden racjonalny argument za wprowadzeniem zakazu palenia w knajpach) odrzuca mnie na kilometr, bo teoretycznie wszystko może komuś przeszkadzać. |
Palenie nie jest naturalne, nikt nie pali od urodzenia, więc dlaczego ja mam wysuwać argumenty? Ile padło "racjonalnych argumentów" za utrzymaniem dotychczasowego stanu rzeczy?
ihan - 22 Stycznia 2010, 20:04
Oh, dzejes, no przecież: walczą o wolność, nie rozumiesz?
Anonymous - 22 Stycznia 2010, 20:04
dzejes napisał/a | To nie jest pytanie retoryczne, oczekuję odpowiedzi. |
Skoro oczekujesz, to proszę - jakie ma znaczenie, jak długo paliłeś? Korzystałeś wtedy z braku zakazu palenia i nie przeszkadzało Ci, że komuś koszula śmierdzi. Stąd Twoje podejście trąci nieco hipokryzją.
dzejes napisał/a | Palenie nie jest naturalne, nikt nie pali od urodzenia, więc dlaczego ja mam wysuwać argumenty? Ile padło racjonalnych argumentów za utrzymaniem dotychczasowego stanu rzeczy? |
I co, mam Ci teraz wyliczyć wszystkie nienaturalne rzeczy, których ludzie nie robią od urodzenia a potem owszem? Zakazujemy ich wszystkich, od picia kawy do jazdy samochodem? Sorry, ale jaki argument, taka odpowiedź.
feralny por. - 22 Stycznia 2010, 20:05
dzejes napisał/a | Nie rozumiem, po co ta wyliczanka? | Tak, wiem.
dzejes napisał/a | No to chyba nie bardzo to zadziała. | Nawet na to nie liczyłem.
Dabliu - 22 Stycznia 2010, 20:09
Miria napisał/a | niepalący powinni być chronieni prawem. Ale palenie w pubach to inna rzecz. |
Otóż to. Puby są stworzone do palenia, a przy okazji można się tam napić piwa. Taniej można wypić piwo w domu, ale ludzie wolą pójść do pubu i więcej zapłacić, bo tam mogą sobie zapalić do piwa.
Zakazać palenia w pubach? Równie dobrze można by zrównać puby z ziemią.
dzejes napisał/a | Palenie nie jest naturalne, nikt nie pali od urodzenia, więc dlaczego ja mam wysuwać argumenty? Ile padło racjonalnych argumentów za utrzymaniem dotychczasowego stanu rzeczy? |
Heeej... Nikt się sam nie ubiera od urodzenia. Ubieranie się nie jest naturalne. Ubieramy się, bo to nas odróżnia od zwierząt. Palimy, bo to nas odróżnia od zwierząt. Palenie jest od ubierania mniej praktyczne, ale przyjemniejsze i sprawia, że wyglądamy na zamyślonych. Palenie czyni nas zamyślonymi. Palenie pozwala nam wejść na wyższy stopień człowieczeństwa. Homo Sapiens Nicotinus
Ambioryks - 22 Stycznia 2010, 20:13
ihan napisał/a | nie należy zakazywać. Ale chamstwo palących, którzy nie respektują praw niepalących należy zwalczać. |
Też tak sądzę.
Dabliu napisał/a | W moim wszechświecie zapach tytoniu jest jednym z najpiękniejszych aromatów |
Są różne gatunki tytoniu - lepsze i gorsze. Faktem jest, że najczęściej dym z papierosów śmierdzi podobnie nieprzyjemnie jak g***o, ale wiele tytoniów do fajki ma faktycznie dość przyjemny aromat. Podobnie cygara potrafią wydawać dość przyjemną woń.
Dabliu napisał/a | a piwo i wódka są po prostu smaczne. |
Z tego, co wiem, to są gorzkie. Jak może być smaczne coś, co jest gorzkie?
Jak dla mnie smaczne jest to, co jest słodkie - czekolada mleczna, nugat, mandarynki, ananasy, czereśnie, arbuzy, winogrona, gruszki, wiele gatunków jabłek. Sok z winogron (zwłaszcza Fortuna) bardzo lubię, bo jest słodki. A wino, którego kiedyś spróbowałem, mimo że teoretycznie było słodkie, było dla mnie stanowczo za cierpkie.
Reszta Twojego posta to żart, jak widzę.
dzejes - 22 Stycznia 2010, 20:17
Miria napisał/a | dzejes napisał/a | To nie jest pytanie retoryczne, oczekuję odpowiedzi. |
Skoro oczekujesz, to proszę - jakie ma znaczenie, jak długo paliłeś? Korzystałeś wtedy z braku zakazu palenia i nie przeszkadzało Ci, że komuś koszula śmierdzi. Stąd Twoje podejście trąci nieco hipokryzją. |
Najwięcej hipokrytów w takim razie znajdziesz we wspólnotach abstynenckich. Pili, ćpali, a teraz może jakieś ograniczenia im się marzą? Hipokryci.
[quote="Miria"]
dzejes napisał/a | Palenie nie jest naturalne, nikt nie pali od urodzenia, więc dlaczego ja mam wysuwać argumenty? Ile padło racjonalnych argumentów za utrzymaniem dotychczasowego stanu rzeczy? |
I co, mam Ci teraz wyliczyć wszystkie nienaturalne rzeczy, których ludzie nie robią od urodzenia a potem owszem? Zakazujemy ich wszystkich, od picia kawy do jazdy samochodem? Sorry, ale jaki argument, taka odpowiedź.
Sorry, ale tak ci się tylko wydaje. Picie kawy nie szkodzi innym, jazda samochodem - to porównanie jest tak głupie, że już mi się nie chce komentować. Więc jak będzie z "racjonalnym argumentem"?
[quote="Dabliu"]
Otóż to. Puby są stworzone do palenia, a przy okazji można się tam napić piwa. Taniej można wypić piwo w domu, ale ludzie wolą pójść do pubu i więcej zapłacić, bo tam mogą sobie zapalić do piwa.
W domu zapalić nie mogą. Oh wait...
Ziemniak - 22 Stycznia 2010, 20:21
Ambioryks napisał/a | Jak może być smaczne coś, co jest gorzkie? |
A czekolada gorzka, albo grapefruit?
Ambioryks napisał/a | Faktem jest, że najczęściej dym z papierosów śmierdzi podobnie nieprzyjemnie jak g***o |
Faktem jest, że odkąd papierosy są produkowane przez wielkie korporacje, papierosy straciły różnorodność aromatów, niestety. Natomiast tytonie fajkowe faktycznie bardzo ładnie pachną, zarówno przed zapaleniem jak i po
dzejes napisał/a | jazda samochodem - to porównanie jest tak głupie, że już mi się nie chce komentować |
Dlaczego, bo jeździsz? Samochód truje o wiele bardziej niż palacz.
Chal-Chenet - 22 Stycznia 2010, 20:24
Gdy jestem w domu u niepalących pytam się czy mogę zapalić. Jeśli tak, palę, jeśli nie, wychodzę na dwór i palę.
U siebie palę bez ograniczeń.
Pub to faktycznie miejsce, gdzie zawsze się paliło. Jeśli zakażą palenia w pubach, to jeśli do tego czasu nie rzucę palenia, nie będę do nich chodził za często. Przy piwku po prostu lubię zapalić. A skoro nie jest zakazane, to można bez proszenia się zapalić. Proste. To miejsce nie należy do moich niepalących znajomych, to nie jest ich dom. Mogę być grzeczny i dmuchać w inną stronę.
dzejes - 22 Stycznia 2010, 20:25
Ziemniak napisał/a |
dzejes napisał/a | jazda samochodem - to porównanie jest tak głupie, że już mi się nie chce komentować |
Dlaczego, bo jeździsz? Samochód truje o wiele bardziej niż palacz. |
Że pojadę Krukiem - przyjedź na zamiastkon zapalonym papierosem, a potem opisz wrażenia.
|
|
|