To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Pop-corn czy kult w SF

Gustaw G.Garuga - 13 Maj 2009, 15:39

Niestety największe szkody dla postrzegania Polski wyrządzają sami Polacy. I nie mówię tu tylko o rządzących, lecz przede wszystkim o zwykłych Polakach mających kontakt z cudzoziemcami, którzy albo zachwalają polską kulturę w sposób tak nieudolny i obciachowy, że aż zęby bolą, albo bez żenady krytykują ją ile wlezie, byle wydać się bardziej "europejscy". W tej sytuacji obcokrajowcom trudno się Polską zafascynować.

A tłumaczenie Shreka nie było tłumaczeniem, tylko de facto adaptacją. Bardzo dobrą, ale ani na jotę nie przybliżającą polskiemu odbiorcy kultury amerykańskiej. W tego typu rozrywce nie o to oczywiście chodzi, ale gdyby polską literaturę tak właśnie adaptować, to przestałaby być polska, a sens całej roboty stanąłby pod wielkim znakiem zapytania. Zresztą przekład filmowy a literacki to dwie różne rzeczy i trudno wyciągać dalekosiężne wnioski z ich porównywania.

Piech - 13 Maj 2009, 15:49

Godzillo, dziesięciolecia wbijania nam do głów (sami sobie nawzajem też wbijamy), że jesteśmy gorsi i nieciekawi, robią swoje. Tymczasem nie ma nic bardziej nieciekawego od Polaka (lub jakiegoś innego ludka) silącego się na coś mu obcego, próbującego odnieść sukces międzynarodowy krygując się i podlizując cudzym gustom. Prosty, ogólnie dostępny przykład to popularni polscy piosenkarze. Gdy śpiewają po angielsku, ich głos natychmiast traci moc, barwę, siłę ekspresji. Stają się banalni, nijacy. Napatrzyłem się na rodaków za granicą. Wielu ma kompleksy i jest to widoczne na kilometr. Nie można sobie zjednać czyjejś dobrej opinii starając się dopasować do nowego środowiska, rezygnując z własnej tożsamości. Nikt takich nie szanuje.
Godzilla - 13 Maj 2009, 15:57

Nie wiem, czy dość jasno się wyrażałam dotąd, ale o to mi chodzi. A MOFFISS jak rozumiem życzył sobie właśnie, żebyśmy zrezygnowali z własnej odrębności celem eksportu naszej literatury.

Ja bym tylko (tak nieśmiało) chciała, żeby dał się wyeksportować fajniejszych polskich bohaterów literackich niż osiedlowe obszczymurki. Bohaterów się zapamiętuje.

jewgienij - 13 Maj 2009, 15:59

Jeśli idzie o SF, to nie jest tylko polski problem.
Francuska, włoska, niemiecka, turecka czy japońska fantastyka też interesuje tylko "swoich", a na światowym rynku nie ma znaczenia.

Piech - 13 Maj 2009, 16:07

Godzilla napisał/a
Nie wiem, czy dość jasno się wyrażałam dotąd, ale o to mi chodzi.

Tak, tak - dobrze Cię zrozumiałem. Właściwie polemizowałem z poglądem egzemplifikowanym przez Moffissa.

MOFFISS - 13 Maj 2009, 16:08

jewgienij napisał/a
japońska fantastyka też interesuje tylko swoich, a na światowym rynku nie ma znaczenia.


anime czy tez manga przebiła się

Godzilla - 13 Maj 2009, 16:15

Nie znam historii mangi, ale podejrzewam, że była to masówka nie najwyższych lotów, ale żywotna i rozwijająca się samoistnie. Nie mam pojęcia, czy byli i jacy byli krytycy, którzy próbowali ją ująć w karby. Znalazł się jeden czy drugi wybitny rysownik, potem jego naśladowcy... i tak to trwało, aż okazało się, że jest ciekawe i dla innych. No i się przebiło. A Twój drugi postulat, żeby Polacy przestali pisać wtórnie - czy manga i anime nie jest wtórne? Może tylko odwołuje się do innych wzorów niż nasze książki. Japończycy kopiują Japończyków. Robią to przez pokolenia. I jeszcze na zdrowie im to wychodzi.
Adanedhel - 13 Maj 2009, 16:21

Niezupełnie. Japończycy przepuścili przez swój filtr mnóstwo zachodnich wzorców kulturowych, wymieszali je ze swoimi. Cały czas mieszają. Powstała z tego mieszanka dziwaczna, ale niezwykle ciekawa. I w dużym stopniu oryginalna. Oczywiście, że kopiują też samych siebie, ale przecież każda sztuka ma swoje inspiracje.
jewgienij - 13 Maj 2009, 16:25

MOFFISS napisał/a
jewgienij napisał/a
japońska fantastyka też interesuje tylko swoich, a na światowym rynku nie ma znaczenia.


anime czy tez manga przebiła się


Ale ja mam na myśli literaturę SF, a nie mangi czy komiksy.
Widać obrazki są bardziej uniwersalne.

Adanedhel - 13 Maj 2009, 16:26

jewgienij, w Japonii manga i anime przejęły większość rynku sf.

PS. MOFFISS nie we wszystkim ma rację. Może też niezbyt fortunnie dobiera słowa. Ale np. potajemna promocja na forach internetowych jest już powszechnym chwytem marketingowym. Firmy płacą ludziom, żeby wchodzili na fora i inne strony i pod przykrywką opisu/recenzji robili reklamę książki/filmu/płyty itp. To nic niezwykłego. Choć nie słyszałem o tym, żeby moderowano wypowiedzi niezależnych użytkowników.

NURS - 13 Maj 2009, 17:30

MOFFISS napisał/a
Godzilla napisał/a
Etnicznie znaczy jak? .


może uda ci się znaleźć wersję oryginalną Shreka, jeśli znasz angielski na tyle dobrze, zrozumiesz w czym tkwi problem.
Tłumacze doskonale wiedzą, co miałem na myśli.
:


Jestem tłumaczem, nawet filmow parę w życiu przetłumaczyłem, ale za cholerę nie rozumiem, o czym do mnie piszesz.
Shrek nie jest dobrym przykładem na cokolwiek, ponieważ jest fo film o treści uniwersalnej (bajki znane wszędzie), z wtrętami amerykańskimi, które były lokalizowane na różne rynki w róznoraki sposób. Ale core filmu jest jasnym przekazem dla każdego, wszędzie.
Natomiast literatura anglosaska jest anglosaskocentryczna, o nich, dla nic, i tak samo polska powinna być nasza.

MOFFISS - 13 Maj 2009, 17:59

Adanedhel napisał/a
Ale np. potajemna promocja na forach internetowych jest już powszechnym chwytem marketingowym. Firmy płacą ludziom, żeby wchodzili na fora i inne strony i pod przykrywką opisu/recenzji robili reklamę książki/filmu/płyty itp. To nic niezwykłego. Choć nie słyszałem o tym, żeby moderowano wypowiedzi niezależnych użytkowników.


Ach, pewnie dlatego Agi tak zareagowała, moderator wpływający na opinie użytkowników, nie jest równoważnym nickiem (osobą) z administratorem czy moderatorem na forum. Jak chcecie zobaczyć jak to działa w praktyce, wystarczy wziąć udział w dyskusji online, na żywo. Teraz idą wybory do EU, przyjrzyjcie się dokładnie, wtedy więcej takich osób bierze udział w "spontanicznej" dyskusji, starając wpływać na odczucia innych, nieświadomych manipulacji (albo ośmieszać , albo wzmacniając pozytywne 'wibracje').
Kompletnym przejaskrawieniem był wywiad Putina na żywo z TV (inne medium , ale mechanizm ten sam) , gdzie odpowiadał na niby zaskakujące pytania, czym jakoby wywoływał zdumienie i zachwyt, że co niektórzy mogli mu "dowalić".

NURS, A propos "wieloetniczności" w translacji - największe problemy występują dla odnośników kulturowych, dowcipów, aluzji, związanych z daną kulturą, geografią itd.
Ostatnio ogłosiłem mały bid na translacje oraz weryfikację native speakerów, efekty prac są różne, zależne od specjalizacji tłumacza. SF jest dość niewdzięczne do tłumaczenia, wymagana jest olbrzymia wiedza. Ludzi, którzy to potrafią (pol-ang.) i wykonują od dziesiątek lat jest raptem 8-10 osób.Ceny są też różne.

Gustaw G.Garuga - 13 Maj 2009, 18:56

Z kim rozmawiasz, MOFFISS? Bo na pewno nie z nami.
shenra - 13 Maj 2009, 18:58

Gustaw G.Garuga, wiesz jak to idzie...gadał do obrazu, a obraz... :wink:
Adashi - 13 Maj 2009, 19:03

Agi napisał/a
Cytat
Moffiss to absolutny mistrz trollingu, porozstawiał po kątach nawet takich wyjadaczy jak Fidel, dareko czy dzejes, po prostu kompletnie ich lekceważąc. Nie czyta co do niego piszą, bełkocze jak nawiedzony, bez ładu i składu rzuca cytatami z klasyki, przytacza wypowiedzi jakiś hipotetycznych znawców fantastyki, jednym słowem kompletne wariactwo.
Czytam to z chorą fascynacją i niecierpliwie czekam na każdy post.

Co to za poeta napisał na FF, bo mi się szukać nie chce; fragment z wyjadaczami dobry :lol:

Co do marketingu przy wydawaniu beletrystyki to normalne działanie takie samo jak przy sprzedawaniu samochodów albo produkowaniu napojów. Biznes jest biznes, wszelkie chwyty dozwolone, oczywiście w granicach prawa. Takie życie, kapitalizm ;P: I nie kumam świętego oburzenia, że coś takiego ma miejsce, ani też delirium że oto ktoś odwarzył się powiedzieć, że to powszechna praktyka. Darmowe egzemplarze dla recenzentów to normalka, jasna sprawa. A darmowe próbki leków, notesiki, długopisy i wycieczki w tropiki dla lekarzy od koncernów farmaceutycznych już tak jakby mniej są ok, co? :twisted: Albo sales managerowie owych korporacji wpychający się bez kolejki w przychodni. Kurka, świat jest dziwny.

Zastanawia mnie natomiast sprawa FS, jak słynny tercet zapodał portret intymny na Onecie to wnet się znalazło multum przytakiwaczy, zatrwożonych poziomem obecnej polskiej fantastyki. Jak bliżej nie znany nikomu Moffiss ma wonty generalnie o to samo, tylko ujął swe żale mniej pięknie to się go równa z glebą. Fakk, ludzie co jest grane? Nie żebym się zgadzał z obrazem tercetu wielce egzotycznego, czy oceną rzeczonego forumowicza, ale coś tu jest nie halo. A tak w ogóle to cały ten konflikt na osi fantastyka rozrywkowa vs ambitna jest nie do zażegnania, wiadomo to nie od dziś, owszem można przy piwku pogaworzyć, ale wielkich przemian z tego nie będzie. Po prostu niech każdy robi swoje: autorzy, wydawcy i czytelnicy i niech każdy pisze/czyta to co lubi.

Anonymous - 13 Maj 2009, 19:15

Adashi napisał/a
Fakk, ludzie co jest grane? Nie żebym się zgadzał z obrazem tercetu wielce egzotycznego, czy oceną rzeczonego forumowicza, ale coś tu jest nie halo. A tak w ogóle to cały ten konflikt na osi fantastyka rozrywkowa vs ambitna jest nie do zażegnania, wiadomo to nie od dziś, owszem można przy piwku pogaworzyć, ale wielkich przemian z tego nie będzie.


Sam sobie odpowiedziałeś - niektórym nie chce się znów tego wałkować, bo i po co.

Adashi - 13 Maj 2009, 19:20

I ok, ale to nie powód do besztania kogoś komu się chce :roll:

Przepraszam, że kolejny raz robię za adwokata diabła, ale taka karma :twisted:

MOFFISS, dobiera słowa dość ostre i wysławia się może niezbyt grzecznie, czort wie po co i w jakim celu, ale bądźmy obiektywni.

shenra - 13 Maj 2009, 19:30

Adashi napisał/a
MOFFISS, dobiera słowa dość ostre i wysławia się może niezbyt grzecznie, czort wie po co i w jakim celu, ale bądźmy obiektywni.
ale z drugiej strony po raz kolejny mówi to samo, nie zwracając w ogóle uwagi na wypowiedzi innych. To jest lekko irytujące.
Anonymous - 13 Maj 2009, 19:32

Adashi napisał/a
I ok, ale to nie powód do besztania kogoś komu się chce :roll:


Czytałam wątek dość pobieżnie, więc ciekawa jestem, kto zbeształ Moffisa za poglądy na temat fantastyki (zwłaszcza bardziej, niż był krytykowany za to "tercet"). Bądź obiektywny, zamiast szukać dziury w całym.

Adashi - 13 Maj 2009, 19:38

shenra napisał/a
ale z drugiej strony po raz kolejny mówi to samo, nie zwracając w ogóle uwagi na wypowiedzi innych. To jest lekko irytujące.

Nie zaprzeczam, widać osobnik ów ma taki image :mrgreen:

Miria, jakoś nie mam ochoty na dyskusję z Tobą, wybacz. Nie będę przeszukiwał wątku i zasypywał Cię cytatami ani udowadniał kto kogo bardziej zbeształ i za co. Zresztą, co to ma za znaczenie? Fakt jest taki, że atmosfera cośkolwiek się zepsuła, jakieś złe fluidy w powietrzu krążą, to nie jest zdrowe :wink:

Gustaw G.Garuga - 13 Maj 2009, 19:39

MOFFISS nic tą dyskusją nie wnosi, tylko bełta i mąci, wije się jak piskorz, ucieka przed kontrargumentami, nie czyta rozmówców, manipuluje tematem, insynuuje na potęgę itd., itp. Jak to można w ogóle porównywać do kontrowersyjnej bo kontrowersyjnej, ale wartej uwagi rozmowy Dukaja, Szostaka i Orbitowskiego?
jewgienij - 13 Maj 2009, 19:41

MOFFISS napisał/a
Jak chcecie zobaczyć jak to działa w praktyce, wystarczy wziąć udział w dyskusji online, na żywo. Teraz idą wybory do EU, przyjrzyjcie się dokładnie, wtedy więcej takich osób bierze udział w spontanicznej dyskusji, starając wpływać na odczucia innych, nieświadomych manipulacji (albo ośmieszać , albo wzmacniając pozytywne 'wibracje').
Kompletnym przejaskrawieniem był wywiad Putina na żywo z TV (inne medium , ale mechanizm ten sam) , gdzie odpowiadał na niby zaskakujące pytania, czym jakoby wywoływał zdumienie i zachwyt, że co niektórzy mogli mu dowalić.


Znowu zamuliłeś to, co już się wydawało w miarę jasne. Znów trzeba cię łapać na radar, bo wstawiłeś jakiegoś Putina, EU itd. Swoją drogą, jestem pełen podziwu - serio. Takiego sposobu prowadzenia dyskusji, żeby sugerować sens i natychmiast go zacierać i zwiększać entropię, wodząc dyskutantów za nos przez 7 czy 8 stron, to jeszcze nie widziałem. Jeśli równie oryginalny będziesz w literaturze, to światek SF będzie dla Ciebie rzeczywiście za ciasny. Powaga.
Można Cię krytykować, ale oryginalnego stylu nie sposób Ci odmówić. :D

Adashi - 13 Maj 2009, 19:44

Gustaw, analogia jest prosta tylko przekaz w niniejszym przypadku bardziej (tak jak mówisz) mętny i niejasny. Ale zarówno Ich Troje jak i MOFFISS krytykują FS i poziom wydawanych przez tę oficynę książek. Po co, za co i dlaczego, nie wnikam i szczerze mówiąc nawet mnie to nie obchodzi.
gudrun - 13 Maj 2009, 19:44

Podlizujesz mu się, Jewgienij :mrgreen: On tylko na to czekał. Nie, MOFISS?
Martva - 13 Maj 2009, 19:48

Adashi napisał/a
Nie zaprzeczam, widać osobnik ów ma taki image :mrgreen:


Jak się ma takie image, to się trzeba liczyć z tym że się zostanie zbesztanym, nieprawdaż?

Adashi napisał/a
Zastanawia mnie natomiast sprawa FS, jak słynny tercet zapodał portret intymny na Onecie to wnet się znalazło multum przytakiwaczy, zatrwożonych poziomem obecnej polskiej fantastyki. Jak bliżej nie znany nikomu Moffiss ma wonty generalnie o to samo, tylko ujął swe żale mniej pięknie to się go równa z glebą.


BTercet jasno i czytelnie sformułował swoje myśli, bez mącenia, miliona teorii spiskowych, obrażania współdyskutantów i niezwracania uwagi na argumenty. Sądzę że na tym polega różnica. Chociaż nie wyłącznie.

Anonymous - 13 Maj 2009, 19:52

Adashi napisał/a
Zresztą, co to ma za znaczenie?


Dla Ciebie widać ma skoro wysuwasz zarzuty o brak obiektywizmu. Też lubisz mącić?

Adashi - 13 Maj 2009, 19:58

Martva napisał/a
Jak się ma takie image, to się trzeba liczyć z tym że się zostanie zbesztanym, nieprawdaż?

Możliwe, jak się jest nikłego wzrostu to trzeba się liczyć z tym, że wszyscy na ulicy Cię nie zauważają i mylą z jakimiś hobbitami czy coś i żeby uatrakcyjnić swój image można się przefarbować na rudo, o! :twisted: Wtedy zaś trzeba się liczyć z przytykami w stylu "rude są wredne" :lol:

Martva napisał/a
Tercet jasno i czytelnie sformułował swoje myśli, bez mącenia, miliona teorii spiskowych, obrażania współdyskutantów i niezwracania uwagi na argumenty. Sądzę że na tym polega różnica. Chociaż nie wyłącznie.

Różnice oczywiście są, jak dla mnie największa to ta kto formułował krytykę, reszta to otoczka i detale :roll: Ale tak jak mówiłem, tak z jedną jak i drugą krytyką FS się nie zgadzam, zastanawia mnie tylko rozdźwięk między rekcjami.

shenra - 13 Maj 2009, 19:59

Adashi napisał/a
Wtedy zaś trzeba się liczyć z przytykami w stylu rude są wredne
rude jest fajne :twisted:
jewgienij - 13 Maj 2009, 20:00

gudrun Nie widzę korzyści ani sensu w podlizywaniu się MOFFISOWI Trochę by to raczej dziwne było. Zrozumiałbym, gdyby na odwrót. :wink:
Imponuje mi jego żywiołowa siła i niezmącony spokój, nikt nie potrafi sobie z nim poradzić, a ignorować go też ludzie nie umieją. To jest osiągnięcie. Nie podobały mi się niegrzeczne odzywki, ale nie tylko na nich jedzie. Nikt nie był przygotowany na takie coś, a to znaczy, że jest cholernie oryginalny, mimo że momentami wariacki, ale jakaż to odmiana po tym, jak wszyscy powtarzamy sobie te same nudne posty od lat i znamy odpowiedzi na swoje kwestie, zanim je wyślemy. ;P:

Piech - 13 Maj 2009, 20:14

Adashi napisał/a
odwarzył się

Gotcha! :twisted:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group