Blogowanie na ekranie - Foratorium
illianna - 7 Maj 2012, 17:34
fealoce, no albo myślą że wskazujący i kciuk wystarczy do stukania w klawiaturę, po co reszta?
Agi - 7 Maj 2012, 18:22
A jak środkowego nie ma, to może nawet lepiej?
Kai - 7 Maj 2012, 18:32
A czym w uchu dłubać?
Agi - 7 Maj 2012, 18:36
Patyczkiem kosmetycznym?
Kai - 7 Maj 2012, 19:38
w dwóch palcach kiepsko się trzyma. Kiwa się
Kasiek - 7 Maj 2012, 19:54
Ja podczas karmienia przypominam sobie jak wszystko robić nogami... Poważnie. Kiedyś, jako dziecko, byłam na warsztatach, które prowadził pan bez rąk i pokazywał, jak żyć i być samodzielnym używając tylko stóp. Teraz zaczęłam nawet komórkę odblokowywać żeby sprawdzić godzinę.
B.A.Urbański - 7 Maj 2012, 23:18
Patyczkiem kosmetycznym to niebezpiecznie!
Kai - 8 Maj 2012, 05:50
Kasiek, istnieją takie urządzenia jak zegarki Przypina sie toto na rękę, albo wiesza na szyi i nie musisz się męczyć z odblokowywaniem komórki.
Kasiek - 8 Maj 2012, 06:42
Nie mam takiego Nawet z komunii gdzieś wywiało :p
Kai - 8 Maj 2012, 07:44
4 zł w kiosku kosztuje Wiesz, że żartuję, ale fakt, że bez zegarków wszędzie jestem zgubiona, bo nie mam nawyku zaglądania do komórki (zostawiam na biurku). Najbardziej brakuje mi dużego zegara na korytarzu w pracy.
illianna - 8 Maj 2012, 08:25
tak, karmienie i noszenie uczą używania alternatywnych kończyn, czyli nóg, łokci, języka, podbródka
Ja natomiast zegar mam w każdym pomieszczeniu w domu, wiem że to dziwne,zwłaszcza w łazience, ale jak ostatnio ten w łazience spadł i się rozbił, byłam bardzo nieszczęśliwa dopóki nie dałam tam innego. Co dziwne poza domem nie mam takiego ciągłego przymusu sprawdzania, która godzina. Na rękę zegarka nie noszę na co dzień, żeby nie gubić, bo to prezent, a poza tym żeby nie obciążać chorego nadgarstka, bo ciężki ten prezent
Kruk Siwy - 8 Maj 2012, 08:57
Jak przechodziłem na zawodowstwo w pisaniu przed rokiem 90' to pierwsze co uczyniłem to zdjąłem zegarek. Od tej pory czas mial przestać mną rządzić. I mimo różnych kolei życia zegarek został już na zawsze w szufladzie. Ale w domu zegary mam, częściowo ku ozdobie.
Kai - 8 Maj 2012, 09:02
Kruk Siwy napisał/a | pierwsze co uczyniłem to zdjąłem zegarek | robię to codziennie przed rozpoczęciem pracy. Wcale się nie dziwię. Ale lubię znać godzinę i mam dobre poczucie czasu. Moją ulubioną rozrywką w czasie oczekiwania na autobus jest liczenie sekund przy zmianie świateł. Ma to oczywiście praktyczne znaczenie, ponieważ dzięki temu wiem, że nie muszę pędzić 100 m do autobusu, który właśnie dojechał do kolejki, po czym z powrotem na początek, gdyż akurat kolejka ruszyła na zielonym.
Kasiek - 8 Maj 2012, 10:29
Kruk Siwy napisał/a | Jak przechodziłem na zawodowstwo w pisaniu przed rokiem 90' to pierwsze co uczyniłem to zdjąłem zegarek. |
Ja prawie nigdy nie wiem która godzina, zawsze wszędzie jestem pół godziny za wcześnie (żeby się nie spóźnić), ale teraz muszę sprawdzać mniej więcej ile mały ssie (podobno 10 min to minimum) i dlatego opanowałam odblokowanie ekranu stopą.
A zegarek w kuchni mam, wskazuje nie tę godzinę co trzeba, nie wiem co się w nim popsuło, ale czas odmierza dobrze, a ciastkom to wszystko jedno, czy jak się pieką 20 minut to o 14 czy o 18, no nie?
Kai - 8 Maj 2012, 10:36
Kasiek, z karmieniem jest to samo.
I litości, niech ssie ile chce. Nie zmuszaj go. Żadne 10 minut, jeśli potrzebuje tylko pić, possie pół minuty i tyle.
Kasiek - 8 Maj 2012, 14:01
Kazali, to sprawdzam. Przynajmniej na początku, zanim nie wyczaję.
Swoją drogą, upiekłabym ciastka. Tylko nie miałby kto ich jeść
illianna - 8 Maj 2012, 20:29
Kasiek, ja tam nie chcę za dużo radzić, bo wiem jak takie wtrącanie się innych jest irytujące, nawet jak czasem mają oni rację , ale ja też zachęcałam małego na początku do ssania, gilgając go po stopach i policzkach, takie maluchy czasem przedkładają spanie nad ssanie, a to nie zawsze jest dobre dla nich, może nie mierzyłam czasu ale gilganie odnosiło efekty, mały ładnie przybierał na wadze, aż się pediatra w szpitalu dziwiła.
Kasiek - 12 Maj 2012, 12:58
Ha, młody zaczął przybierać, ze się w ciągu tygodnia średnia z 2 g/dobę zmieniła w 4 g/dobę. Gilganie po policzkach znam, wystarczy też delikatnie przesunąć mu główkę, też działa.
A co do rad to ja nie znoszę tylko takich od ciotek-babek, które najchętniej dziecko by mi ubrały w maju w kombinezon narciarski, poiły go wodą z cukrem i dawały smoczki do spania, na wszelki wypadek.
Kurczę, patrzę na Eryka i naprawdę już bym chciała żeby moje ganiało i gadało... Wtedy zaczyna się zabawa
Godzilla - 12 Maj 2012, 13:11
Mnie kiedyś pewna babcia zaczęła na targu upominać, że dziecko jest za lekko ubrane i że niemowlę powinno mieć ciepło jak u mamy w brzuchu. Pouczyłam ją, że tak to mają wcześniaki i w związku z tym są trzymane w inkubatorach.
illianna - 13 Maj 2012, 08:56
Kasiek, no z tą zabaw to fakt, my z młodym bawimy się coraz weselej! Bardzo to jest miłe. Zwłaszcza jak się nam chowa za kanapę a my udajemy że go nie możemy znaleźć, jakie iski radości odchodzą.
Godzilla, mi pediatra kazał młodego ubierać w tyle warstw co siebie, a zwłaszcza jak miał zapalenie oskrzeli nie przegrzewać, bo się ciężej oddycha. Jak miał gorączkę to roić okłady i chłodne kąpiele. No i to działało.
Też nie lubię takich babci albo takich co zaglądają, gadają i czekają aż ty im odpowiesz.
illianna - 23 Maj 2012, 22:41
lato, lato i niech tak zostanie!
majówka
Kasiek - 24 Maj 2012, 08:09
Kuuurczę, jakie nogi na jednym ze zdjęć. Chyba poszukam ćwiczeń na moje otłuszczone girzyska, bo zazdroszczę okropnie.
Fajnie tak wyjechać na zieloną trawkę na chwilkę choć. Oby lato było jak najdłużej bo też bym wyskoczyła gdzieś tak...
Godzilla - 24 Maj 2012, 08:14
Kasiek, cierpliwości, wracasz pomału do figury. To się ułoży. Trochę ćwiczeń na pewno nie zaszkodzi, a poza tym organizm po prostu potrzebuje czasu.
Illianna, piękne zdjęcia!
shenra - 24 Maj 2012, 11:12
illianna, genialne zdjęcia
illianna - 24 Maj 2012, 11:34
dzięki dziewczyny! ostatnio często piknikujemy pod Kopcem Krakusa, super miejsce, zwłaszcza w tygodniu, cicho, zielono, pusto, czysto, rewelka, w niedzielę jest trochę ludzi ale na tej przestrzeni i tak mało.
Kasiek - 24 Maj 2012, 13:52
Właśnie się zastanawiałam gdzie robione zdjęcia. Strasznie za Krakowem tęsknię. Może w przyszłym roku wezmę małego i przyjadę pozwiedzać stare kąty
illianna - 28 Czerwca 2012, 09:59
Luksemburg, chata,i dzieciaki oraz ruiny
illianna - 19 Września 2013, 09:53
ho, ho, ale się kurzu nazbierało...
no ale ostatnio nie miałam nastroju na blogi, fora e.c.t.
po przeprowadzce jakoś tak sympatyczniej pisać, sytuacja jasna, klarowna, zostali ci co chcieli, nikt nie straszy Miszczem, jednym słowem można oddech złapać i zacząć od nowa ze starymi dobrymi znajomymi.
Witchma - 19 Września 2013, 13:38
illianna napisał/a | po przeprowadzce jakoś tak sympatyczniej pisać, sytuacja jasna, klarowna, zostali ci co chcieli, nikt nie straszy Miszczem, jednym słowem można oddech złapać |
Święte słowa
illianna - 19 Września 2013, 13:45
Dałabym, że lubię, szukam ci ja tego przycisku a tu... a tu nie FB
|
|
|