To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

ivaine - 13 Grudnia 2012, 22:56

Martva napisał/a
Myślę że nie poświęcałeś temu blogowi wystarczająco dużo uwagi, weź no przeczytaj jeszcze raz.


W jakiś wolny wieczór :)


ED. to nie ivaine, tylko Jej laptop i jewgienij, z bezmyślności.

corpse bride - 14 Grudnia 2012, 10:40

olbrzymie 65 F? to zaledwie rozmiar lub dwa więcej niż ja mam (przy tym samym obwodzie), więc powiedziałabym raczej 'ciut poniżej średniej', buahaha.
BTW, zabrałam klub do sklepu ze stanikami, czy nawet do kilku i teraz dziewczyny wyrzucają swoje stare staniki i chcą więcej dobrych :D

Blue Adept - 14 Grudnia 2012, 14:41

Dziewczyny, zabijacie mnie dyskusją o stanikach... Może spróbujecie pisać tu:
Lobby Biuściastych :mrgreen: ;P: :wink:

shenra - 14 Grudnia 2012, 14:43

Blue Adept, a teraz możesz pójść się wstydzić i jak zrozumiesz głupotę, którą palnąłeś - ewentualnie wrócić.
hrabek - 14 Grudnia 2012, 14:49

Tak to jest, jak się przeczyta dwie strony wątku ciągnącego się przez 6 lat (btw. jutro właśnie 6 urodziny blogu) i chce się błysnąć mądrością i poczuciem humoru.
Blue Adept - 14 Grudnia 2012, 14:52

:oops:
corpse bride - 14 Grudnia 2012, 18:38

E, niektórzy nigdy nie docierają do biuściastych mądrości, a Adeptowi się to udało dość szybko na hasło 'stanik', więc szacun :D
Blue Adept - 14 Grudnia 2012, 19:09

Ehh, jak ja lubię, gdy ktoś mnie piersią swą szeroką przed ostrzałem osłania... :D :wink:
Fidel-F2 - 14 Grudnia 2012, 19:19

co za seria
ihan - 14 Grudnia 2012, 19:24

Dostałam SPAM na pocztę: "Eksperci L'oreal dobiorą kolor włosów i makijaż dla ciebie". I od razu pomyślałam o usłudze: "Ekspertka dobierze biustonosz dla ciebie"
Lynx - 14 Grudnia 2012, 22:39

Blue Adept, siądź i wstydź się.
Blue Adept - 14 Grudnia 2012, 22:50

Lynx - Właśnie usiadłem i cichutko w kąciku łkam... :cry: A tak na poważnie - po prostu trudno mi było się powstrzymać, ale już nakładam na siebie moratorium dotyczące komentowania gustów, biustów i biustonoszy. Pozdrawiam.
Martva - 15 Grudnia 2012, 17:26

hijo napisał/a
Zobaczyłem tylko fragment tekstu i to męskim okiem i nie mogłem się nie uśmiechnąć.


No widać że męskim okiem, biust w trakcie podskakiwania, anglezowania i podobnych pionowych aktywności ruchowych jest strasznie niewygodny. Ale dobry stanik to na ogół niweluje.

hijo napisał/a
A tak na prawdę to, tekst na sponsorowany nie wygląda, bo musiałoby to być opisane (tak stoi w prawie). Raczej autor chciał stworzyć wiarygodny problem wymyślając fikcyjną ofiarę za dużego biustu, ale nie doszacował i tak na prawdę traci na wiarygodności.

No nie wiem, dla mnie to jednak tak wygląda. 'Masz duży biust i on sprawia problem, a może sprawiać jeszcze gorsze (tu sugestywne opisy), staniki są brzydkie, drogie i nie istnieją, więc najlepszą opcją jest zmniejszenie za kilka tysiaków, a do operacji należy się przygotować następująco'. Pisanie takich tekstów w Polsce, pod koniec 2012 roku, uważam za zwyczajne skur***syństwo. 10 lat temu te hasła o stanikach bym przełknęła, ale dziś to fałszowanie rzeczywistości.

Blue Adept napisał/a
A ta pannica ucząca się jazdy konnej to chyba ciężarki z przodu miała, albo odznaczała się nadzwyczaj wielką gęstością tkanki w przedniej części ciała... :wink:

Ta pannica ma duży biust i nosi stanik w złym rozmiarze. Gdybym nosiła 80C zamiast 65H/70F, to pewnie też bym narzekała że mi źle i niewygodnie i miała bruzdy na ramionach. Ona mówi nosi 85D, bo to pewnie największa miska jaką mieli w sklepie, a ona nie szukała dalej, tylko dała sobie wmówić.

corpse bride napisał/a
BTW, zabrałam klub do sklepu ze stanikami, czy nawet do kilku i teraz dziewczyny wyrzucają swoje stare staniki i chcą więcej dobrych :D


I tak trzymaj :) Nie wiedzieć czemu przypomniała mi się T. i przeraźliwie długa dyskusja o 75D ;P:

Blue Adept napisał/a
Dziewczyny, zabijacie mnie dyskusją o stanikach... Może spróbujecie pisać tu:


Po pierwsze primo, nikt Ci nie każe czytać tego bloga. Po drugie primo, nie ucz martvej dyskutować o stanikach. Po trzecie primo, na LB napisałam co było do napisania, teraz należy nieść oświaty kaganek i w ogóle. Po czwarte primo, pfff :roll:

ihan napisał/a
I od razu pomyślałam o usłudze: Ekspertka dobierze biustonosz dla ciebie


Najbardziej mnie denerwuje że hasło brafittingu i dobierania stanika zaczyna być wykorzystywane przez firmy z niepełną rozmiarówką. Dobierają z tego co mają, oczywiście wszystkim i często byle jak.

Blue Adept napisał/a
A tak na poważnie - po prostu trudno mi było się powstrzymać, ale już nakładam na siebie moratorium dotyczące komentowania gustów, biustów i biustonoszy.


Ależ komentuj, tylko miej pojęcie o czym mówisz ;P:

Byłam wczoraj na imprezie. Straaasznie mi się nie chciało wyjść z domu, ale się przemogłam i było straaasznie fajnie. Pogadałam, poflirtowałam, potańczyłam, pooglądałam poczwórny męski striptiz, zjadłam pierogi ze szpinakiem trochę przed trzecią w nocy, wypiłam prawie litr soku przez sen, a rano czułam się dość zmęczona i ciut struta. Zjadłam śniadanie żeby pozbyć się kaca, zaczęłam czytać pięćdziesiątą książkę w tym roku i uznałam że nie powinnam wychodzić z domu do wtorku, bo czuję się niezdrowa.

I łiiii, mój śliczny różowy blogasek ma dziś szóste urodziny :D

hijo - 15 Grudnia 2012, 17:44

Martva napisał/a

hijo napisał/a

Zobaczyłem tylko fragment tekstu i to męskim okiem i nie mogłem się nie uśmiechnąć.



No widać że męskim okiem, biust w trakcie podskakiwania, anglezowania i podobnych pionowych aktywności ruchowych jest strasznie niewygodny. Ale dobry stanik to na ogół niweluje.
Martva poza działającą wyobraźnią, uśmiech wywołała niedorzeczność przedstawionej sytuacji. Bo albo ktoś wymyślił nieprzemyślany argument, albo panna, której wypowiedź przytaczają jest skrajnie nierozgarnięta bo nie szuka rozwiązania problemu, a jedynie lamentuje.

Co do sponsorowania to raczej autor był sponsorowany a nie tekst :wink:

merula - 15 Grudnia 2012, 19:33

odjechane buty napotkałam buszując w poszukiwaniu śniegowców.


ihan - 15 Grudnia 2012, 20:07

Świetne, tylko współczuję, jak ktoś straci równowagę i runie do tyłu. Ale jako nieużytkowe dzieło sztuki milusie.
Godzilla - 15 Grudnia 2012, 22:31

Heee. Mąż spojrzał i zapytał: "O, a do czego to?"

No właśnie. Do noszenia nie. Do stania może tak, o ile ktoś lubi sobie zamieniać stopy w żyrafie kopyta. Ewentualnie można kopnąć namolnego palanta jakby z tyłu jakiś stał, wtedy się te kolce na podeszwie przydadzą. Ma ktoś jakieś inne pomysły?

Martva - 16 Grudnia 2012, 10:38

To nie są pierwsze tak skonstruowane buty jakie widzę. Szczerze to bałabym się coś takiego włożyć :)
Godzilla - 16 Grudnia 2012, 11:58

Można by tam namalować paszczę rekina, grałaby z tymi kolcami.
ihan - 16 Grudnia 2012, 12:03

Albo zrobić różowe z HelloKitty na zasadzie przeciwieństw.
Martva - 16 Grudnia 2012, 17:37

Miałam ambitny plan nie wychodzić z domu do wtorku, ale jutro muszę pojechać z mamą w celu rozwiązania dziwnej telefonowej umowy którą zawarła. A potem przybiegnę do domu i machnę sobie sierść kolorem.
merula - 16 Grudnia 2012, 17:41

Martva napisał/a
w celu rozwiązania dziwnej telefonowej umowy


Andrzej też miał taki plan na jutro, ale praca mu pokrzyżowała szyki.

Martva - 16 Grudnia 2012, 19:56

Też podpisał dziwną i niepotrzebną umowę?
merula - 16 Grudnia 2012, 20:03

niekoniecznie dziwną i niekoniecznie niepotrzebną, ale konieczną do rozwiązania teraz.
Martva - 16 Grudnia 2012, 20:05

A. No moja mama się wybitnie nie zrozumiała z panem z którym rozmawiała przez telefon, a dzisiaj we trójkę z siostrą i szwagrem czytaliśmy stos kartek malutkim druczkiem i zastanawialiśmy się co właściwie podpisała. Ale ustaliliśmy że to złe, trzeba rozwiązać, a czas się kończy jutro. Mam nadzieję że się obejdzie bez problemów :roll:
Godzilla - 16 Grudnia 2012, 20:50

Od tego są kartki drobnym druczkiem, żeby z panem przez telefon nie dawało się zrozumieć. Pan gada swoje, wy rozumiecie swoje, a pismo drobnym druczkiem powiada swoje, i to właśnie jego jest na wierzchu.
Martva - 16 Grudnia 2012, 20:52

A najbardziej mnie rozwala to, że jako datę zawarcia umowy bierze się pod uwagę dzień w którym powiedziało się panu przez telefon 'tak, zgadzam się' a nie datę dostarczenia umowy.
aniol - 16 Grudnia 2012, 21:09

no popatrz, a moja rodzicielka wypracowala sobie pewien schemat rozmowy z telefonicznymi nagabywaczami, dobrodziejstw wszelakich*
najpierw grzecznie ich wysluchuje, pozwala im sie wygadac i wykazac elokwencja
a potem bezceremonialnie stwierdza - "skoro dzwoni pan/pani do mnie z zastrzezonego numeru to niestety z gory zakladam ze pana/pani oferta jest nieuczciwa, zamierza mnie pan/pani oszukac i nie zamierzam niczego podpisywac"
zdumiony bulgot po drugiej stronie sluchawki - bezcenny


*jesli ma czas i dobry humor, jesli nie ma wali powyzszym tekstem na dzien dobry

Martva - 16 Grudnia 2012, 22:19

No moja właśnie ze wstydem dzisiaj stwierdziła że nauczyła się spławiać ludzi dzwoniących na stacjonarny i wciskający inne umowy na telefon, wyjazdy, badania, pokazy garnków, ale ten facet od komórki miał takie gadane że pozwoliła sobie wcisnąć jak głupia. No i wybitnie się nie zrozumieli, znaczy nie wiem czy ona zrozumiała nie tak czy on się zagolopował, ale zdecydowanie to trzeba odkręcić.
I nie dzwonił z zastrzeżonego, tylko wyświetlał się jako biuro obsługi. Chyba.

Godzilla - 16 Grudnia 2012, 22:23

To do mojego męża niedawno wydzwaniała tajemnicza "instytucja finansowa", która nie raczyła przedstawić się mnie, jako jego małżonce. Jeszcze jeden taki telefon i zapytam, czy chodzi o pralnię brudnych pieniędzy :evil:

Pijar i marketing, psia ich mać.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group