To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy

elam - 21 Lipca 2007, 12:43

na koncu, krisu,
na koncu :D

Anonymous - 21 Lipca 2007, 12:48

Eeee... na koncu, to bylo chamskie, wzgledem tej pani z przejscia.
rysiull - 21 Lipca 2007, 12:52

oko zrozumiałam więcej nic o mojej poje...@nej rodzince nie napiszę !

-Halo, klinika?
- Tak, słucham?
- Alkoholizm leczycie?
- Tak, oczywiście.
- A ile to kosztuje?
- 3000 rubli.
- Powariowaliście? 20 butelek??

...............

Wyjeżdża żona na wakacje, wraca, zastaje martwego męża. Przegląda historię odwiedzanych stron w google i trafia na dwa pytania:
"Jak ugotować ruskie pierogi w mikrofalówce"
"Ile czasu człowiek może żyć bez jedzenia".

.........

Anglik, Szkot i Irlandczyk poszli razem do pubu. Niestety, fruwało tam pełno much i każdy po chwili miał po jednej utopionej w swojej pincie guinnessa.
Anglik odsunął kufel ze wstrętem i zamówił nowe piwo.
Szkot wyłowił muchę i jak gdyby nigdy nic spokojnie pił dalej.
Irlandczyk wyłowił muchę i, trzymając ją nad kuflem, zaczął wrzeszczeć:
- Wypluj to! Wypluj!!!


pasi ?

elam - 21 Lipca 2007, 12:56

ten drugi nieprawdopodobny - kazdy maz potrafi pojsc do sklepu i kupic sobie chipsy i piwo :D albo nawet hamburgera w macdonaldzie .
:mrgreen:

pamietam, ze kilka lat temu mama gdzies na kilka dni wyjezdzala i przed wyjazdem zakupila tacie kilka (!!) kilo parowek :D - oo, parowke kazdy glupi ugotuje...

Anonymous - 21 Lipca 2007, 13:03

Ten ostatni musze znajomym opowiedziec. :mrgreen:
Tomcich - 21 Lipca 2007, 13:04

To trzymając się poziomu dowcipów zaproponowany przez elam. :wink:

Młody chłopak pierze dżinsy i cały czas mruczy:
- Nikomu, *beep*, nie można ufać nikomu.
Na moment przerywa pranie.
- Nawet *beep*, sobie. Przecież tylko pierdnąć chciałem

rysiull - 21 Lipca 2007, 13:08

elam, ja bym powiedziała ze na zimno to może toto i zje ale nie ugotuje ! Tomcich, ten dowcip napewno sprzedam dalej !
elam - 21 Lipca 2007, 13:10



elam - 21 Lipca 2007, 13:11



Anonymous - 21 Lipca 2007, 13:28

Dwaj księża na urlopie (nie uwłaczając :>) siedzą w nadmorskiej smażalni:
- Niech no kolega zobaczy jak się nam ten naród stacza, żadnego poszanowania dla praw boskich...
- No... A zauważył ksiądz, że w tej smażalni to notorycznie ktoś łamie drugie przykazanie...
- Ciekawe, czemu ?
- Nie mam pojęcia. To co, idziemy na plażę? Kelner, rachunek poproszę... O Jezus Maria i Wszyscy Święci !!!

Z listów do św. Mikołaja:
" Drogi święty Mikołaju!
Nie musisz mi podarować na Gwiazdkę żadnych drogich prezentów. Proszę Cię tylko - podaruj mi trzy wisienki... Zostaw je proszę, ustawione poziomo obok siebie w lewym, skrajnym automacie w kasynie "Pod złotą kulą".
Będę tam całą noc..."

Anonymous - 21 Lipca 2007, 14:45

To ma byc śmiesszne ?
mawete - 21 Lipca 2007, 14:45

rysiull: fajna masz rodzinke :mrgreen: mam podobnego kolegę :D zawsze sie dobrze bawilismy :mrgreen:
Piech - 21 Lipca 2007, 14:55

rysiull napisał/a
wstępem wspomnę że mój tata ma specyficzny humor !

[...] starszy na to :
- a co to panią obchodzi ! po czym zamyka okno i rusza z piskiem opon.


rysiull, to nie jest humor tylko zupełnie coś innego.

rysiull - 21 Lipca 2007, 15:52

a dlaczego napiasłam że specyficzny?

Piech, niech ci będzie ! więcje jak już wspomniałam o rodzinie nie wspomnę !

Anonymous - 21 Lipca 2007, 20:20

Piech napisał/a
rysiull napisał/a:
wstępem wspomnę że mój tata ma specyficzny humor !

[...] starszy na to :
- a co to panią obchodzi ! po czym zamyka okno i rusza z piskiem opon.


rysiull, to nie jest humor tylko zupełnie coś innego.


Coś zupełnie innego to by było jakby ją jeszcze rozjechał !

mawete - 21 Lipca 2007, 21:03

ej... zejdźcie z niej - nikt nie jest doskonały - no może ja :mrgreen: a cos czego nie lubię to swietojebliwych pouczajacych wszystkich nudziarzy... :mrgreen: :evil: :mrgreen:
rock& roll

Gwynhwar - 21 Lipca 2007, 21:07

mawete napisał/a
swietojebliwych pouczajacych wszystkich nudziarzy...


Fakin tru...

mawete - 21 Lipca 2007, 21:16

Znaczy mam sie poczuć? czy to pogoda tak na mnie działa? :mrgreen:

//edit: koniec offtopa :D to pododo wesoły temat :D

elam - 21 Lipca 2007, 21:24

oo, ja myslalam, ze to bylo do mnie :)
(najwyrazniej, za duzo myslimy. a moze by tak sie napic? )

dzejes - 21 Lipca 2007, 21:33

Ja tam się nie znam, ale najśmieszniej by było, gdyby owa zaczepiona w ramach kontynuowania zabawy wybiła kamieniem szybę w samochodzie. :)
elam - 21 Lipca 2007, 21:38

ja mialam kiedys naprawde nie-smieszny przypadek, szlam sobie chodnikiem, obok jechal samochod - zwolnil, i pasazer wychylil sie przez okno -
- przepraszam, gdzie jest ulica %%%%%%skiego?
podeszlam wiec blizej, by uslyszec lepiej pytanie
- czego panowie szukaja?

a panowie mieli pistolet na wode :? No.


"dowcip" Marysi moge wiec uznac za smieszny. w odpowiednim kontekscie, i wykonaniu, na pewno bylo zabawne. nikomu nic zlego sie nie stalo. tego typu numery robi sie w roznych "ukrytych kamerach".
moze ta kobieta tez sie pozniej smiala z tego, jakich wariatow spotkala po drodze :D

rysiull - 21 Lipca 2007, 23:29

moglibyśmy już skończyć ?
dla zniesmaczonych dowcipem mojego taty dodam ze starszy puścił do niej oko a ona się zaczęła śmiać !

coś dla rozluźnienia .... i na dobranoc :D


Pewna kobieta postanowiła śledzić męża, który chadzał często do burdelu. Dopadła go tam i urządza scenę:
- Czego tu przychodzisz, łazęgo jedna?! - wzięła łyka guinnessa z jego kufla - I jeszcze pijesz to paskudztwo?!
- Widzisz, durna babo?! - krzyknął on - A ty myślisz, że ja tu dla rozrywki przychodzę!

mBiko - 21 Lipca 2007, 23:42

Skacowanego faceta nad ranem budzi telefon.
- Halo.
- Klinika?
- Nie, pomyłka

Po pięciu minutach to samo

- Halo!
- Klinika?
- Nie, pomyłka! Mieszkanie prywatne!

Po kolejnych pięciu minutach znowu telefon.

- Halo!!!
- Klinika?
- Panie, do cholery piłem do piątej rano, a Pan mi d.pe zawraca!!!!
- Zdzisiu, tu Heniek, piliśmy razem i dlatego pytam. Klinika?

elam - 21 Lipca 2007, 23:50

aaa chaa cha ! musialam dwa razy przeczytac, zeby zajarzyc, ale jak zeajarzylam - swietne ! :mrgreen:
rysiull - 21 Lipca 2007, 23:54

sprzedałam klinika ! .... i popluli mi się ludzie się browarem ze śmiechu .... he he he :mrgreen:
mBiko - 22 Lipca 2007, 00:19

rysiull cała zasługa po Twojej stronie. Dowcip stary, a przypomniałaś mi go swoją "kliniką alkoholową".
joe_cool - 22 Lipca 2007, 17:30

popłakałam się ze śmiechu, jak zobaczyłam ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=Z4Y4keqTV6w
elam - 22 Lipca 2007, 18:14

troche przedpotopowych dowcipow, i kilka nowszych :)

*
– Co ci się stało w oko?
– Dostałem śrubokrętem od Kowalskiej.
– Przez przypadek?
– Nie, przez dziurkę od klucza.
*

Idą Adam i Ewa przez raj.
Ewa pyta Adama drżącym głosem:
– Adamie, kochasz mnie?
Adam zniecierpliwiony:
– A kogo mam kochać?
*
Komentarze polityków na temat Euro 2012:
Minister sportu: To będzie wspaniała lipcowa impreza...
Premier: To sukces bliźniaczo podobny do wygranych wyborów parlamentarnych 2005...
Stanisław Łyżwiński: Nie jestem ojcem tego sukcesu...
Donald Tusk: Oczywiście Polska powinna organizować ME 2012, ale sposób, w jaki zrobił to PiS, jest niedopuszczalny. ...
Renata Beger: Serdeczne podziękowania dla prezesa UEFA Anana Platana. Ludwik Dorn: Przegranych zakujemy w kamasze.
Leszek Miller: poznamy mężczyzn po ... zakończeniu meczu...

można sobie dopisywać...

*
Każda władza jest konsekwentna:

Jak mówi, że nie da, to nie da.

Jak mówi, że da, to mówi.

*

Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie, by otoczyć nią jak największy obszar.
Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu.
Fizyk otoczył obszar idealnym kołem i stwierdził, że lepiej się nie da. Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i powiedział:– Jestem na zewnątrz.

*

Zimowe popołudnie.
Dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków organizacji ekologicznej.
– Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
– To nie norki, to poliestry.
– A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?

*
W sądzie toczy się sprawa o pobicie.
– Oskarżony twierdzi, że uderzył poszkodowanego jeden raz zwiniętą gazetą?
– Ano tak – zgadza się oskarżony.
– I od tego ciosu poszkodowany doznał wstrząsu mózgu?
– Skoro tak doktor powiedział…
– W takim razie co było w gazecie?
– Nie wiem, nie czytałem.

*
Rozmowa dwóch przyjaciółek:- ten mój stary to nie widzi we mnie już kobiety! Przychodzi wieczorem do domu i tylko: Co jest do żarcia? Zeżre i idzie spać! - Mam na to sposób, z moim było to samo. Kupiłam sobie seksowną satynową czarną koszulke, czarne podwiązki z pończochami i jeszcze do tego czarną maskę. Wieczorem jak przyszedł z pracy i mnie w tym zobaczył to mówię ci...było boooosko. ZSpotykają się po kilku dniach : -I co, pomogło? - Daj spokój, zrobiłam jak mi radziłaś, a on wraca do domu, patrzy na mnie i wali tekst: - Cześć Zorro, co jest do żarcia?
*

- Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
– Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować jej przyczynę.
– Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszych dzieci.
*

Do Władimira Putina dzwoni prezes Coca-Coli.
– Panie prezydencie, chciałby pan zmienić kolor flagi z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Byłoby jak za starych dobrych czasów… Za taka reklamę oferujemy rocznie 25 miliardów dolarów.
Putin na to:
– Proszę o trochę czasu do zastanowienia.
Odkłada słuchawkę i pyta współpracowników:
– Panowie, do kiedy mamy umowę z Aquafresh?

*
Hrabia kąpał się w morzu, gdy zaatakował go rekin.
Krzyczy więc do wiernego sługi:
– Janie, podaj nóż!
Jan z oburzeniem:
– Panie hrabio, z nożem do ryby?

*
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
– Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, minus 50 stopni!
– Nie... tak zimno nie jest... najwyżej minus 20...
– Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was 50 stopni poniżej zera!
– Pierre... mówię ci, jest najwyżej minus 20, a nie 50!
– Przecież sam widziałem w CNN. Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i pokazywał termometr, sam widziałem, minus 50 stopni!
– Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz…

*
Ktoś usiłował przekonywać, że Trzej Królowie być może byli pierwszymi komunistami.
Skąd ten wniosek?
Bo przyszli ze Wschodu, gwiazda ich prowadziła i pchali się do żłoba

*
Pewien ksiądz narzekał, że niektórzy parafianie nie pamiętają nawet daty ślubu kościelnego.
Słuchający go mężczyzna zdziwił się: – A co mnie obchodzi, kiedy się kościelny żenił?

*
Sędzia do oskarżonej:
– A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
– Nie, nie zaprzeczam.
– A jakie były jego ostatnie słowa?
– Oj strzelaj, prędzej, strzelaj...

*
Marketing damski:
1. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz:
- "Jestem dobra w łóżku". To jest Marketing Bezpośredni.
2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta,jeden z twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku".
To jest Reklama.
3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer
telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku".
To z kolei jest Telemarketing.
4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go,
odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz: "Pamiętasz, jak dobra
jestem w łóżku?" To się nazywa Customer Relationship Management (CRM).
5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz, poprawiasz
ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu, jak ładnie
pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz, jak dobra jesteś
w łóżku. To się nazywa Public Relations.
6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzi i mówisz:
"Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek lub całą pierś.
To jest Merchendising.
7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i mówi: "Słyszałem, że jesteś świetna w łóżku" - to jest uznana
marka,czyli Branding.

Marketing męski
1. Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w łóżku,
potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się
Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE. :mrgreen:


*

Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana.
Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych
zrobionych przez żonę.
Ostatkiem sił wydobył się z łóżka i czołga się do kuchni.
Zapach tych ciasteczek przypominał mu dzieciństwo,
on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni.
Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje
te ciasteczka, o których teraz marzył.
Ostatnimi siłami sięgnął po jedno i w tym momencie żona go zdzieliła ścierką mówiąc:
- ZOSTAW, CHOLERA, TO JEST NA STYPĘ......

*
Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta:
- Kiedy miał pan ostatnio stosunek ?
- Oj panie doktorze tak dawno, że nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie.
Wykręca numer i mówi:
- Zosia, kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?
*
– Puk! Puk!
– Kto tam?
– Ateista.
– Nie wierzę!
– Jak Boga kocham!
*

WEWNĘTRZNY SPOKÓJ
Przesyłam Wam to, ponieważ to niesamowicie podziałało na mnie.
Wszyscy możemy skorzystać z odrobiny... spokoju! Podążając za
prostą radą, którą przeczytałam w gazecie, znalazłam wewnętrzny spokój.
W artykule napisano: "Sposób, aby osiągnąć spokój wewnętrzny, to....
dokończyć wszystkie rzeczy, które zacząłeś ".
Wiec rozejrzałam się po domu... aby znaleźć rzeczy, które zaczęłam i nie skończyłam... i zanim wyszłam dzisiaj rano z domu to... skończyłam butelkę czerwonego wina, butelkę białego, Baileysa, Bolsa, Wild Turkey, opakowanie Prozacu,trochę walium, resztę tortu serowego i pudełko czekoladek.
Nie macie pojęcia, jak *beep* się czułam...

*
- Co było pierwsze: kaczki czy jaja?
- Kaczki... jaja to są teraz...

*
- Ciemna druga strona jest... Bardzo ciemna...
- Przymknij się Yoda i jedz swojego tosta!

*
Na łożu śmierci leży 80-latek kochany mąż, ojciec i dziadek. To jego ostatnie chwile przy życiu. Dokoła zebrała się cała rodzina.
Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit, tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Aż nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze:
- Zdradzę wam swój największy sekret. Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko. Szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora znajomy rzekł do mnie: Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci.
Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo.Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje.
Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali w żoną. Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci.
Tamte dni przed małżeństwem odeszły jak wiatr. I teraz kiedy leżę na łożu śmierci, wiecie co?
- Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.

- No nie chce mi się k**** pić!

*

Motto dnia

"Praca w biurze to ciągła walka: do południa z głodem, od południa ze snem..."
*

Pewnego dnia miś spotyka zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra, ale, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Podkreślają mój ch***y nastrój

*

MATEMATYKA PLCI
inteligentny mezczyzna + inteligentna kobieta = romans

inteligentny mezczyzna + glupia kobieta = udana para

glupi mezczyzna + inteligentna kobieta = malzenstwo

glupi mezczyzna + glupia kobieta = ciaza


ARYTMETYKA BIUROWA
inteligentny szef + inteligentny pracownik = korzysc

inteligentny szef + pracownik idiota = produkcja

szef idiota + inteligentny pracownik = promocja

szef idiota + pracownik idiota = nadgodziny


MATEMATYKA ZAKUPOWA
Facet bedzie gotowy zaplacic 200 euro za duperele, która jest warta
100 euro, jesli jej potrzebuje.

Kobieta bedzie gotowa zaplacic 100 euro, za duperele warta 200
euro,której nie potrzebuje.


RÓWNANIA OGÓLNE I STATYSTYKA
Kobieta martwi sie o swoja przyszlosc do slubu.

Facet martwi sie o swoja przyszlosc od slubu.

Facet, który odniósl sukces to taki, który zarabia wiecej niz jego
zona jest w stanie wydac.

Kobieta, która odniosla sukces to taka, która znalazla takiego
faceta.


SZCZESCIE
Zeby byc szczesliwa z mezczyzna trzeba go bardzo dobrze rozumiec i
troche kochac.

Zeby byc szczesliwym z kobieta trzeba ja bardzo kochac i nie starac
sie zrozumiec.


DLUGOWIECZNOSC
Zonaci mezczyzni zyja dluzej od samotnych, ale bardziej tesknia za
smiercia.


SKLONNOSC DO ZMIAN
Kobieta wychodzi za faceta majac nadzieje, ze zmieni sie po slubie,
ale on sie nie zmienia.

Facet zeni sie z kobieta majac nadzieje, ze ona sie nie zmieni, ale
ona sie zmienia.

DYSKUSJA TECHNICZNA
Kobieta ma zawsze ostatnie slowo w klótniach malzenskich.

Najmniejsze slówko, jakie facet wypowie pózniej staje sie poczatkiem
nowej sprzeczki.

*

za ten przepraszam; troche nie tego, niecenzuralny, :oops: ale nie moglam sie powstrzymac :

Laboratorium chemiczne. Blondynka pyta brunetkę:
- Co robisz?
- Ekstrahuję... - odpowiada brunetka.
- Naprawdę!? Zrób mi ze dwa...

*

Mąż chciał przypodobać się żonie i zabrał się za mycie garów...
Na to wchodzi żona i mówi: - Nie skrob nożem po teflonie!
A mąż obrażony: - Sama jesteś poteflon!...

*

dzejes - 22 Lipca 2007, 20:17

Elam próbuje zasypać wątek sucharami :P
gorbash - 22 Lipca 2007, 21:12

ale tego o inzynierze, fizyku, matematyku i ogradzaniu nie znalem :D


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group