To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Martva - 23 Sierpnia 2012, 19:10

Krakon jest hybrydowy i w związku z tym imho nie do końca można go uznać za normalny konwent.
fealoce - 23 Sierpnia 2012, 19:30

Też to zauważyłam, jak łaziłam po sklepach jakiś miesiąc temu ;)
Martva - 23 Sierpnia 2012, 19:43

Te czerwone są w sumie całkiem ładne. Znaczy poza kolorem. Znaczy fajnie że kolorowe, ale odcień mi nie pasuje, mogłyby być ciemniejsze ;P:
Martva - 26 Sierpnia 2012, 20:50

Spędziłam weekend poza Krakowem. Było trochę strasznie, bo bez internetu a nie konwent, ale też trochę fajnie. Pojechaliśmy na 60-te urodziny stryja, przy okazji zainspirowana lekturą pamiętników prapraprababki pomolestowałam rodzinę i odwiedziliśmy Rymanów Zdrój, gdzie jeździłam na wakacje dziecięciem będąc. Zupełnie nie pamiętałam jak jest, więc miałam pewien problem z zauważeniem co się zmieniło. Napiliśmy się słonej wody z trzech źródeł i wróciliśmy na obiad i imprezę. Nici wyszły z moich montresorskich autoobietnic dotyczących wizyt w kościele, zostałam wielokrotnie zgwałcona przez uszy. Impreza urodzinowa była natomiast raczej udana, chociaż kilka razy się nudziłam a kilka wściekłam. Ostatnio często się wściekam i mnie to niepokoi. Moja siostrzenica odkryła że aparat ojca nie jest cyfrówką, nazwała go starożytną machiną i zapytała 'wooow, ile ma lat, pięćdziesiąt?'. Wracałam z siostrą i szwagrem, co było sprytne z mojej strony, bo nie wiem czy dałabym radę jechać z rozkapryszoną dziesięciolatką i skacowanym dziewiętnastolatkiem w jednej blaszanej puszce. Pod drodze obeszliśmy w kółko rynek w Lipnicy Murowanej, wypiliśmy kawę i zjedliśmy lody (aroniowe, ciekawe nawet). A potem trafiłam do domu i okazało się że żaden z dwóch chłopców którzy po kolei zostali w domu żeby się opiekować kotami nie raczył ich nakarmić 'mokrym' żarciem, dobre że chociaż suche miały.

Jesiennie jest strasznie. I nastrój endorfinowy mi minął, chyba bezpowrotnie, z tego wszystkiego.

Lynx - 27 Sierpnia 2012, 16:46

Sushi Pack
Martva - 27 Sierpnia 2012, 19:52

Skleiłam sobie dzynksa od rowerka stacjonarnego, koniec wymówek.
corpse bride - 27 Sierpnia 2012, 20:04

Nie podobają mi się te obcasy, ale ja lubię najbardziej takie klasyczne. Albo ewentualnie klocuszkowe , ale też proste.
Lubię Rymanów, często jeździliśmy tam z rodzicami na niedzielny spacer. I słoną żelazistą wodę też lubię.
Nie wiem, o co chodzi z gwałceniem przez uszy, ale jeśli to przez księdza, to ja praktycznie nie chadzam do innych kościołów niż do dominikanów. Podobno to zarozumiali liberałowie, ale przynajmniej nie pieprzą bez sensu.

Martva - 27 Sierpnia 2012, 20:13

W szpilkach fizycznie nie mogę wytrzymać, a zwężanie do dołu jest złe. Chodziło mi o ten taki dziwnie wygięty profil, nie widziałam takiego wcześniej.

Gwałcenie przez uszy to bardziej organista i dwie panie za mną. Było za głośno, za wysoko i zbyt fałszywie, a do tego jeszcze na dwa fronty, aua.

Ziuta - 27 Sierpnia 2012, 20:19

Muzycznie to w Krakowie najlepiej do świętego Krzyża na 10:30. Żadnych gitarek i sacro polo, tylko porządny chorał. I kazania nawet nawet, chociaż nie powiem, żem tam bywały.
Godzilla - 27 Sierpnia 2012, 20:34

Martva napisał/a
Gwałcenie przez uszy to bardziej organista i dwie panie za mną. Było za głośno, za wysoko i zbyt fałszywie, a do tego jeszcze na dwa fronty, aua.

Martva, jak ja cię dobrze rozumiem. Na dodatek ja się w jakimś stopniu przyzwyczaiłam, a moje dzieci, zwłaszcza to starsze, nie. Szkoła muzyczna zabrania się przyzwyczajać. I mamy aua na każdej mszy.

corpse bride - 28 Sierpnia 2012, 01:01

jeden z lepszych organistów w krakowie, p. jagiełło gra etatowo u piotra i pawła. pana jagiełłę usłyszałam i pokochałam na jakimś koncercie, kiedy zaczął improwizować i tak poleciał, że rany. niestety, u piotra i pawła poza nim niczego innego polecić nie można :( nawiasem mówiąc ten organista jest chyba ze dwa lata najwyżej ode mnie starszy, co mnie strasznie zdziwiło, bo zawsze wyobrażałam sobie ich jako zgrzybiałych, a przynajmniej dojrzałych.
Kruk Siwy - 28 Sierpnia 2012, 10:14

Przepraszam, to Ty nie jesteś dojrzała?
Godzilla - 28 Sierpnia 2012, 10:15

Najfajniejszy organista, jaki się nam kiedyś trafił, też nie miał jeszcze trzydziestki. Tylko potem się ożenił i w końcu podobno żona mu zabroniła grać, bo wszystkie soboty i niedziele miał zajęte. Pani, która nastała po nim, to było bardzo głębokie dno, i jej nikt grać niestety nie zabraniał.
Ziuta - 28 Sierpnia 2012, 10:32

U mnie na uczelni jest facet, niesamowicie muzykalny, organista, który sam sobie zbudował Hammonda i do tego grywa w kościołach, mimo że jest zaprzysięgłym antyklerykałem i czcicielem Jaruzelskiego.
Z kolei na parafii mamy porządnego organistę. Wygląda młodo (od 15 lat) i urządza regularnie koncerty, sprasza jakieś zespoły itp. Ale tata z śp. dziadkiem długo nie mogli się do niego przyzwyczaić, bo nawykli do kultowego organisty z poprzedniej parafii - głuchego i ślepego (czyli nietrafiającego w klawisze), grającego "Ciebie Boga wysławiamy" w rytmie Charlestona.

Martva - 28 Sierpnia 2012, 11:00

Ja nawet nie wiem czy mam dobry słuch, ale to było dość straszne przeżycie ;)

Wczoraj przepedałowałam 40km przy kawałku filmu (znaczy większości), muszę sobie jakiś fajny serial wynaleźć.

A, i dotarło do mnie ze nie kupiłam sobie stanika od roku (ani nie dostałam nic pasującego). Kolekcja w mojej szufladzie musi się strasznie strasznie nudzić bez nowego towarzystwa. Pooglądałam sobie teoretycznie najtańszy sklep z polską bielizną i zwróciłam uwagę na dwa semisofty Gai, chyba ciut inną konstrukcję niż zazwyczaj, sklep je opisuje jako pionowe cięte, czyli to co martviaki lubią najbardziej ;) Chyba że zdjęcia (i sklep) kłamią, co też jest prawdopodobne.

Anonymous - 28 Sierpnia 2012, 12:05

Które, które? Ja ostatnio kupiłam swoje pierwsze w życiu miękkie staniki (Gai właśnie) i jestem w szoku, że tak fajnie leżą i wszystko się trzyma, jak trzeba. Minus taki, że koronka po kilku godzinach noszenia zaczyna mnie drażnić. Ale są bardzo ładne :)
Martva - 28 Sierpnia 2012, 12:22

O, liczyłam że się odezwiesz bo pamiętam że chwaliłaś Gaię :) Ponieważ mam internet który jest, a jakby go nie było, nie podeślę linków. Modele nazywają się Gardenia i Carmen, o ile się nie mylę. Srebrzysty i czerwony z czernią. Na zdjęciach wyglądają też jakby miały bardzo niziutkie mostki, ale to może być efekt ubrania modelki w niekoniecznie jej strefę rozmiarową. Bardzo żałuję że na Balkonetce jest mało polskich staników, a zdjęcia katalogowe naprawdę daleko odbiegają od rzeczywistości.

A te miękusy to jakie? I jak cięte? Klasyczne balkonetki 'na trzy'?

Zdecydowana większość mojej szuflady to lekko usztywniane modele (chociaż nie mam ani jednego klasycznego push-upa), miękkie mnie jakoś nie przekonują. W sumie mogłabym lubić miękkie ale nie przezroczysto-tiulowe, tylko z jakiejś nieprzejrzystej szmatki z nadrukowanym wzorem, żeby była gładka w dotyku i nie przebijała spod ubrań, miękkie koronkowe mnie denerwują bo te detale są na ogół wypukłe :)

corpse bride - 28 Sierpnia 2012, 12:25

Który to sklep? A w Krakowie podobno jest jakiś nowy na Dąbiu.
Martva - 28 Sierpnia 2012, 12:32

Wyprzedaże bielizny pe el :)

Nie wiem gdzie w Krakowie można upolować polskie firmy ze średniej półki cenowej (kilka ich jest) w większym niż standardowy zakresie rozmiarów. Dalię, Samantę i Ewę Bień można znaleźć, ale taką Gaię, Avę, Kostara, Wiesmanna to nie wiem.

Anonymous - 28 Sierpnia 2012, 12:44

Popatrzyłam na zdjęcia i obawiam się, że w przypadku Karmen modelka ma po prostu za małe miski. :roll: Te staniki jednak wszystkie mają bardzo podobną konstrukcję. U mnie też w zasadzie same półusztywniane, trochę wywaliłam ostatnio, bo były już znoszone i rozciągnięte, w związku z tym kupiłam niedawno Florens (wyjątkowo cały usztywniany, bo strasznie mi się spodobał - ale to usztywnienie jest wkurzające) i Britney (ten jest świetny) a później Roxanę (nie zachwyca, zbyt sztywna) oraz miękkie Sofie i Dalidę. One są chyba takie, jak piszesz, ale nie znam się za dobrze.

Widzę też, że te staniki, które sobie wybrałaś, są jeszcze nie przecenione - warto poczekać, teraz już bez problemu można dostać w przecenie "nietypowe" rozmiary, jak moje 65F lub, jak się ostatnio okazało, 65G. Kupowałam wszystkie wymienione wyżej staniki w okolicach 40-50 zł za sztukę.

Martva - 28 Sierpnia 2012, 12:57

Ja przede wszystkim nie mam pojęcia w jaki rozmiar celować. Z La Senzą było prosto, brało się 32F i pasowało albo było za małe, a z tymi wszystkimi polskimi firmami to nie wiem sama. czy 65, a jeśli to G czy H, czy można zaryzykować 70?
Ze zdjęciami to jest ból, kupujesz przez net coś co na modelce jest mało zabudowane a potem dostajesz coś co Cię przykrywa po obojczyk, mostek wyższy o pięć centymetrów i jest generalnie kiszka.

mesiash - 28 Sierpnia 2012, 13:28

Nie żebym się znał na stanikach, ale 32 to według mnie polska 70.

wygooglałem też że u nas skok między miseczkami to 2cm, podczas gdy u nich to 2.5cm, czyli ich F to nasze pomiędzy G i H

Martva - 28 Sierpnia 2012, 13:49

Ja wiem że 32 to 70, ale La Senza szyta na rynek brytyjski jest imho bardzo ścisła i stabilna, wypada bardziej jak 65 z większości innych firm. Za to ich F jest ciut mniejsze od przeciętnego brytyjskiego F (w którym bym się utopiła, jak bym się uparła na angielski stanik z obwodem 70, to wzięłabym E). Miseczka w ich 70F jest porównywalna wielkością do polskiego 70F, tylko większość polskich 70F była na mnie za luźna jak ostatnio próbowałam. To dawno było ;)

Z polskich staników mam jedną jedyną Ewę Bień, 65G, jest rozmiarowo bliska ideału. No ale to jedna firma, inne są dla mnie niewiadomą ;)

Chciałabym dla odmiany mieć coś a/z niskim mostkiem, bo nie zawsze mam ochotę żeby mi z głębokich dekoltów wystawały, b/z ramiączkami ciut mniej na zewnątrz, bo kupiłam sobie bluzkę w urkye i ramiączka mi wystają z boków, a to wnerwiające.

Ellen - 28 Sierpnia 2012, 16:35

Cytat
Nie wiem gdzie w Krakowie można upolować polskie firmy ze średniej półki cenowej (kilka ich jest) w większym niż standardowy zakresie rozmiarów. Dalię, Samantę i Ewę Bień można znaleźć, ale taką Gaię, Avę, Kostara, Wiesmanna to nie wiem.


Gaia i Ava są na Długiej, u "specyficznej" pani. Sama tam kupowałam :)

Martva - 28 Sierpnia 2012, 16:43

Avę też tam kupowałam, tylko w czasach 75D. W tym maleńkim sklepiku ma upchane staniki z kosmicznymi literkami? ;)
Ellen - 28 Sierpnia 2012, 16:45

Ma. W moim rozmiarze potrafi przynieść ok. 10 sztuk a czasem więcej :P
Martva - 28 Sierpnia 2012, 17:12

Ożeż, to muszę się przejść. Dzięki za cynk :)
Martva - 29 Sierpnia 2012, 10:55

Znalazłam dwie nowe miłości. Platoniczne. Pierwszą jest fioletowy half-cup, a drugą saraguro.

Mam nadzieję że platoniczność zrobi się bardziej fizyczna w obu przypadkach ;)

ilcattivo13 - 29 Sierpnia 2012, 16:46

Martva napisał/a
... a drugą saraguro.

Oho, wchodzisz na rynki południowo-amerykańskie? Dogadaj się z kimś, kto robi w chullo, żeby oferta była szersza :wink:

Martva - 30 Sierpnia 2012, 15:18

Na razie bym się chciała nauczyć takie robić, a potem możemy porozmawiać o wchodzeniu na rynki ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group