To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

ilcattivo13 - 23 Lipca 2012, 11:03

Absolutnie nie bierz nic płaskiego. Przynajmniej nie będziemy musieli biegać, gdy Ci się "martve tempo" włączy :wink:
Anonymous - 23 Lipca 2012, 11:36

Cytat
Ale dodatkowe składki to dodatkowe składki :(

Martva, ale po prostu wyślij swoją ofertę, zamiast się z góry zamartviać, że nie jesteś studentką. Czy już wysłałaś?

Martva - 23 Lipca 2012, 11:45

Nie zdobyłam się na zamknięcie zakładki od wczoraj. Pewnie nawet nie odpowiedzą jeśli wyślę ale z drugiej strony jeśli nie wyślę to będę miała wredne poczucie zmarnowanej szansy. Tylko nie wiem czy takie rzeczy się pisze w liście motywacyjnym czy w ogólnym zgłoszeniu :)
Agi - 23 Lipca 2012, 12:02

Martva napisał/a
Tylko nie wiem czy takie rzeczy się pisze w liście motywacyjnym czy w ogólnym zgłoszeniu :)

Pisz w ogólnym zgłoszeniu jako posiadane umiejętności, dodaj praktykę zagraniczną, w końcu we Francji też miałaś kontakt z koralikami.

SithLady - 23 Lipca 2012, 12:25

Martva napisał/a

I właśnie do mnie dotarło że do Avy zostało strasznie mało czasu, a ja nie wiem co na siebie włożyć i nie umiem chodzić w żadnych niepłaskich sandałach, aaaa ;P:


Ja będę pewnie w płaskich sandałach z decathlonu ;)

dzejes - 23 Lipca 2012, 16:15

Martva napisał/a
Pewnie nawet nie odpowiedzą


Napisz, że jesteś wieczną studentką w wielkiej szkole życia.

Martva - 23 Lipca 2012, 16:18

Agi, eee, o niebyciu studentką mi chodziło.
May - 23 Lipca 2012, 19:18

Martva, po prostu pomin ten fakt. Jestes kandydatka idealna (a podyplomowych jakby nie bylo nie zamknelas, wiec hipotetycznie mozesz sie nadal za studentke uwazac...)
Martva - 23 Lipca 2012, 19:39

Jeśli pominę ten fakt to będzie takie trochę jakby oszustwo.
ilcattivo13 - 24 Lipca 2012, 01:17

Martva - bo złożymy papiery za Ciebie :twisted:
Martva - 24 Lipca 2012, 16:37

Sukienkę sobie kupiłam. Jest to trzecia sukienka którą kupiłam po powrocie z Francji i trzecia o beznadziejnej długości. Za to ma cekinki i jak stanę w plamie słońca to rzucam punkty światła wokół.

Za to zapomniałam kupić biletu na Avę, a głównie po to poszłam ^^

Martva - 24 Lipca 2012, 17:49

22.05, wtorek, 43 dni do powrotu, 72 dni tu, wieczór. Przy śniadaniu ciocia rześko zapytała czy jedziemy do Loches, na co chyba trzy razy zapytałam czy czuje się na siłach. Nie zapytałam czwarty, bo bałam się że oberwę laską. Pojechałyśmy, po drodze zahaczyłyśmy o aptekę, gdzie ciocia się umówiła do lekarza na popołudnie, potem o bank, gdzie bez sensu czekałam w samochodzie zamiast pójść do biosklepu, a potem już było Super U. Wzięłam osobny koszyk, a potem biegałam między ciocią z wózkiem, moją listą, naszą listą a półkami. Pozbyłam się 30euro, zyskałam pumeks (szokująco drogi, 3.95), mleczko do opalania z filtrem 50 dla dzieci (koło 10), dżem z fig, czekoladę Milka w promocji za 3,90 ale 5 tabliczek (ciekawe na jak długo starczy, hłe hłe), szczotkę i pastę do zębów, wkładki higieniczne i klej typu super glue. Zdobędę jeszcze jakiś ciekawy olej, hennę i fusy z kawy i będzie cool. I buty, zapomniałam o butach, fuck.
W ramach szybkiego obiadu były parówki (opcjonalnie:P) z warzywami macedońskimi z puszki (nie wiem skąd nazwa, groszek, marchewka, fasolka biała i szparagowa w mniej więcej równych proporcjach). Potem poleciałam na zamek, gdzie robiłam kolię zaczętą wczoraj, a jak skończyłam to zaczęłam nową, z tego megawypaśnego wzoru. Nie wiem po co to robię jak i tak będzie za droga dla kogokolwiek. Ale mam już 2,5 segmentu z 14. Chyba powinnam wziąć dzień wolnego bo nie lubię ludzi. Albo się trafiają jacyś niefajni. Wróciłam, poczekałam aż ciocia wróci z kościoła i zrobiłam omlet z pieczarkami, całkiem niezły jak nieskromnie uważam. Jak kończyłyśmy, to wpadł D. z resztą młodzieży za plecami, ale delikatnie im kazałam wrócić za 10 minut. Ciocia jęczała że jej spokoju nie dają, ale wystawiła porto i kieliszki na stół. Goście się rozsiedli, a ja umyłam gary, posiedziałam z nimi chwilę i stwierdziłam że uciekam do wujostwa R. wykonać telefony. A., żona D., poszła ze mną bo chciała papierosy. Ciocia K. akurat wisiała na telefonie, więc plan zadzwonienia i do rodziców i do shenry legł w gruzach. Zadzwoniłam tylko do domu, pogadałam z mamą, potem pogadałam też z ciocią K. (stamtąd się bardzo ciężko wychodzi) i wróciłam do domu. Dowiedziałam się że tajemniczy kot zamkowy nawiedził w parku również K., brata D., i jego żonę M., a oni są kociarze i zostawili w domu dwa futrzaki, moja sympatia dla tej niepozornej i cichszej pary wzrosła natychmiast.
Jutro rano oni wyciągają ciocię na zamek. Mam pewne obawy, bo ma przyjechać pielęgniarka, ciocia nie wie o której i założę się że się zjawi nie wtedy kiedy trzeba. I nie mam pojęcia co mam wtedy zrobić i powiedzieć.

Martva - 25 Lipca 2012, 09:59

23.05, środa, 42 dni do powrotu, 73 dni tu, wczesne popołudnie. Wstałam kwadrans wcześniej niż zwykle i udałam się po chleb. Kupiłam też bagietkę i kisze, bo był kalafiorowy. Młodzież przyszła rano, przesadzałam akurat kwiatki. Ciocia pojechała z nimi na zamek, ja jeszcze podlałam, a potem siedziałam, czekałam na pielęgniarkę i umierałam z nerwów. Zeżarłam pół bagietki w trakcie. Przyszła na szczęście dobre 10 minut po cioci, młoda i energiczna. Potem zrobiłam sałatę, abgrejdowałam kisze tartym serem i dobre 10 minut tłumaczyłam cioci że naprawdę nie musimy się rozliczać. Ufff. Gdyby była rozsądna i nadal się upierała, dołożyłaby mi parę euro do koperty z wypłatą. Potem poszła do fryzjera, a ja skontrolować moje pranie (rano przed wyjściem nastawiłam pranie, martviąc się co z nim będzie, bo było szaro, ale szarośc okazała się mgłą, a teraz świeci słońce), ale jest jeszcze mokre. Mam nadzieję że nie będzie padać po południu, bo będę w ciężkiej *beep*. Zbieram się do zamku ubrana w balerinki, grube czarne rajstopy, szarą falbaniastą spódnicę, fioletową bluzkę i ładny sweter, czyli dość ładnie i mniej kloszardowado, chociaż kurtkę chyba wezmę na wszelki wypadek.
wieczorem: mam 8 segmentów kolii, nie włożyłam kurtki (ale zabrałam, wisiała na kaloryferze), wizytorzy raczej mili. Jak wychodziłam, bracia D. i K. fotografowali zamek. Ciocia przyszła po kościele i o 18:35 powiedziała że A. zapowiedziała się na 19:00 i może zdążymy zjeść zupę z proszku. Zawzięłam się i powiedziałam że ugotuję coś świezego, zrobiłam makaron z sosem pomidorowym, zawołałam ciocię że będzie za minutke, na co ona, obrażona już, odpowiedziała że tak, a jest za osiem siódma i żebym zjadła sama a ona zje później, zdusiłam przekleństwo, nałożyłam, zawołałam jeszcze raz i zdążyłyśmy, pukanie się rozległo jak już byłyśmy po. Yeah. A. przyszła z komputerem i rozgryzały przodków (w planach jest gargantuiczne drzewo genealogiczne ze zdjęciami), a ja zwiałam do wujostwa R. i spędziłam ponad godzinę dzwoniąc najpierw do rodziców, potem do Shenry (Ruda, kocham Cię). Wróciłam z słuchawką do kuchni, M. zachichotała że wyglądam na szczęśliwą, a potem rozmawiałyśmy o diecie cioci, bo tata mówi że trzeba utrzymywać jak najniższy cukier, bo inaczej się to będzie goić miesiącami. M. sprawdziła w komórkowym internecie czego nie wolno i zgłupiałam, bo wygląda na to że nic nie wolno, nie wiem jak ich zdaniem ograniczyć jajka do 1-2 tygodniowo. Nie widzę tego, nie widzę u cioci możliwości ograniczania słodyczy, wędlin i tłustych serów, i przegryzania warzyw rybami. *Beepam*, idę się kąpać.

ilcattivo13 - 25 Lipca 2012, 12:18

Martva napisał/a
...nie wiem jak ich zdaniem ograniczyć jajka do 1-2 tygodniowo...
jako facet, mogę Cię zapewnić, że można się ograniczyć do dwóch jajek na całe życie, a nie tylko na tydzień :mrgreen:
Martva - 25 Lipca 2012, 12:21

Widać jak się jest kobietą to jest trudniej sobie to wyobrazić :roll:

Ale ojej, ktoś to czyta, a już zwątpiłam w sens publikacji i poszłam sobie robić słit focie pleców ;P:

ilcattivo13 - 25 Lipca 2012, 12:23

Martva napisał/a
Ale ojej, ktoś to czyta, ...
"ktoś". pfff :roll:
Agi - 25 Lipca 2012, 12:50

Też sobie pffyknę 8)
dalambert - 25 Lipca 2012, 12:51

I ja 8)
Martva - 25 Lipca 2012, 12:52

:D
Pakuję się na Avę i jestem w totalnym proszku, a jeszcze mnie czeka okulista i sięganie wyżyn asertywności (myślę że będę musiała zmienić okulary).

SithLady - 25 Lipca 2012, 18:47

ilcattivo13 napisał/a
Martva napisał/a
...nie wiem jak ich zdaniem ograniczyć jajka do 1-2 tygodniowo...
jako facet, mogę Cię zapewnić, że można się ograniczyć do dwóch jajek na całe życie, a nie tylko na tydzień :mrgreen:

+1 (chyba ze liczyc jajka w panierce kotletowej)

Martva - 25 Lipca 2012, 19:37

Mam fazy zupełnie bezjajeczne, ale we Francji jajka były podstawą naszej diety.

24.05, czwartek, 41 dni do powrotu, 74 dni tu, wczesne popołudnie. Zniosłam moje łazienkowe krzesło i ciocia będzie kombinować jutro z prysznicem, żeby móc się umyć nie mocząc opatrunku. Po śniadaniu obcięłam nogawki dżinsów i kazałam się zawieźć na cmentarz z narzędziami i cebulkami, a cioci wracać do domu i przyjechać po pielęgniarce. Błogosławiłam się za obcięcie nogawek, za zabranie okularów przeciwsłonecznych i za zabranie butelki wody. Wsadziłam te przekwitnięte cebule dość byle jak, ale zajęło mi to prawie dwie godziny, jak wsadziłam ostatnią i poszłam zmyć trochę ziemi z paznokci to przyjechała ciocia. Powiedziała że kupiła kisze i pizze, ale od wczoraj miałam namoczone ziemniaki, więc zrobiłam ziemniaki, brokuły i marchewkę z jabłkiem, plus salami i szynka (dla mnie niebieski ser) i jogurt. Ciocia pochwaliła, łiii. Wsadziłam się pod prysznic z głową i chyba muszę iść na zewnątrz trochę wyschnąć, bo jest za kwadrans druga. Włożyłam t-shirt i fioletową letnią spódnicę, ale do zamku chyba dołożę cienkie rajstopy, baleriny i sweter, bo nie będzie tam aż tak ciepło. Jestem zadowolona z moich dżinsów, uważam że to świetny pomysł - trochę się bałam reakcji cioci, przed akcją trochę nie dowierzała, ale na cmentarzu powiedziała że uważa że są bardzo eleganckie (buhahaha) i równo obcięte. Ciachnęłam poniżej kolan, raz że to dobra długość na początek sezonu, dwa że wczoraj depilowałam łydki, a kolana zostawiłam w spokoju :P
Późny wieczór: wow, chyba pierwszy raz przesiedziałam całą zmianę w krótkim rękawku, zrobiło się naprawdę znośnie. Wróciłam do domu, zastałam ciocię podlewającą róże, z lekko obrażoną miną. Po paru minutach udało mi się jej odebrać węża, chociaż ubranko miałam wybitnie nieogrodowe. Potem wpadł wujek A., ugotowałam makaron, jak wyszedł (wujek) to wrzuciłam na patelnię grzyby i cebulę. Wpadłam do wujostwa o dziewiątej na neta, ale najpierw D. miał lekcje francuskiego przez skype, potem ciocia K. postawiła kolację na stole więc stwierdziłam że wpadnę jutro koło ósmej. W ramach pocieszania się postanowiłam wypróbować toster który stoi w mojej kuchni i przerobiłam pół bagietki na grzanki czosnkowe. Przy okazji odkryłam że na stole w kuchni, tylko nie w tym rogu przy którym zawsze siedziałam, odbiera jakaś sieć, o dość niewymawialnej nazwie, ale też jest 'publiczna' i niby się łączy, niby nie ma zabezpieczeń, ale wymaga logowania się. Strasznie dziwne rzeczy wymyślają z netem w tym kraju.


A z aktualnych rzeczy: mam bilet do Warszawy. teraz tylko nie pomylić torebek... ;P:

dalambert - 25 Lipca 2012, 20:07

Martva, A kiecunia na juro wyschła ?
Martva - 25 Lipca 2012, 20:15

Nie, ale chyba wezmę inną. Z cekinkami :D W ogóle cały czas mi się wydaje że zabieram za mało ciuchów, ale jakims cudem się zmieszczę do małego plecaczka w którym miałam bagaż podręczny, chyba że zapomniałam o czymś ważnym.

Znalazłam kolejną fajną ofertę pracy, ale jak się jej przyjrzałam to przestała być fajna (pełny etat który rzucił mi się w oczy to był rodzaj pracy a nie rodzaj umowy). Przy umowie zleceniu można pracować więcej niż na pełny etat i nie mieć ani nadgodzin ani wolnych dni, nie? I jak piszą że 8:00-18:00 plus soboty to nie znaczy że się ma coś wolnego w tygodniu? Moja siostra określiła u-z jednym krótkim słowem zaczynającym się na literę chu a kończącym się na literę nia, ale wszystkie oferty jakie znajduję są na zlecenie :/

fealoce - 25 Lipca 2012, 23:44

Martva, lepsze zlecenie niż umowa o dzieło...
Teraz praktycznie wszędzie masz zlecenia, bo umowy o pracę zwyczajnie nie opłacają się pracodawcom.
Jeśli to Cię pocieszy, to jakiś czas temu byłam na rozmowie kwalifikacyjnej, podczas której okazało się, że przez pierwsze 2 tygodnie-miesiąc pracujesz na czarno, a potem może dostajesz umowę o dzieło ale raczej wylatujesz na zbity pysk :roll:

Agi - 30 Lipca 2012, 07:50

Martva, wszystkiego fantastycznego poimieninowo. :D
Martva - 30 Lipca 2012, 09:26

A dziękuję :)
hardgirl123 - 30 Lipca 2012, 10:36

Martva powiedz mi gdzie w przystępnej cenie zakupie gotyk kiecę? najlepiej długą.
Martva - 30 Lipca 2012, 11:25

Gdybym wiedziała gdzie w przystępnej cenie zakupić długą gotycką kiecę, miałabym pełną szafę gotyckich kiec.
Nie wiem co to dla Ciebie przystępna cena, znane mi sklepy netowe z klimatycznymi ciuchami to Papercats i Restyle ale nie wiem czy mają teraz w ofercie coś ciekawego. W lumpeksach bywają takie rzeczy, ale trzeba mieć masę czasu i cierpliwości. Na Allegro - to samo.

May - 30 Lipca 2012, 20:32

hardgirl123, u mnie w miescie na targu jest stragan z gotyckimi ciuchami, tylko czy +50 funtow to przystepna cena? moja corka sie co prawda przyjazni z wlascicielami i pewnie by wyludzila jakas znizke a ja bede w kraku od niedzieli, ale nie wiem czy a) w sobote bede na targu, b) co beda miec 'na stanie' c) kolor, rozmiar i generalnie jaki kroj cie interesuje, bo maja roznosci, teraz bardziej letnio niz aksamitnie na przyklad...
hardgirl123 - 31 Lipca 2012, 06:52

Dziewczyny, najchętniej cena to tak do 200 zł. Mnie interesuje długa suknia - góra dopasowana, gorsetowa, na grubszych ramiączkach, albo z rękawkami, niezbyt duży dekolt, dół lejący, lekko rozkloszowany, kolor czarny, krój taki żeby ładnie podkreślił talie i ukrył brzuszek.
lumpeksy - racja że trzeba mieć cierpliwośc i czas na łowy, a sklepy internetowe - jest mase fajnych rzeczy ale ja musiałabym mierzyć bo be zmierzenia raczej nie kupię, bo potem bym odsyłała sto razy albo sie zdała na krawcową.

http://www.restyle.pl/pro...-komplecie.html

takie jak powyżej mi się podoba ale wolałabym krótszą, bardziej przed kolanko albo całkiem długą bym wolała i bez rękawiczek



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group