To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

Fidel-F2 - 27 Kwietnia 2011, 12:18

khem
dalambert - 27 Kwietnia 2011, 12:23

Marcin Robert napisał/a
Ależ z tego punktu widzenia każde państwo jest sztuczne, ponieważ nie istniały od początku narody z nim związane!

Od początku to była chuć! I co z tego , sam mówisz o długim procesie historycznym , a potem wrzucasz co by było gdyby.
Powstałby "naród jugosłowiański" za 150 lat! Może? Choć osobiście wątpię, spektakularna klapa tego eksperymentu, gdy jak się sypać zaczęło, to pierwsi komuniści "jugosłowiańscy" przypomnieli sobie o resentymentach, zaszłościach i prawach narodowych , uderzyli w ten ton i rozpoczęli wojny narodowo-religijne. Oczywiście kontekst historyczny był i jest tu wyjątkowo wredny.
Marcin Robert napisał/a
Nawet te państwa, które powstały w epoce nacjonalizmu, jak Polska po I WŚ,
no pardon, ale w "epoce XIX wiecznego nacjonalizmu", to można mówić o odrodzeniu się np. "narodu litewskiego" ze żmudzkiej mniejszości narodowej , ale nazywanie odrodzonej po rozbiorach Polski " tworem XIX wiecznego nacjonalizmu" jest co najmniej nadużyciem, z dzisiejszch politpoprawnych połajanek politycznych rodem.
NURS - 27 Kwietnia 2011, 13:10

dalambert napisał/a
NURS, Jugosławia jest żadnym przekładem bo to twór sztuczny, właśnie polityczny i trzymany siłą za mordę , najpierw przez króla potem przez komunę i ojczulka Tito.
Państwa , księstwa , średniowieczne powstawały w długim procesie historycznych wydarzeń i meandrow. I podbojem, i układem, i przez wesela i śluby i przez mordy te trwały dłużej, czy trwaja do dziś gdzie wytworzyła sie wspólnona i te trwalsze to były raczej o cnsensus niż zamordyzm oparte.
NURS napisał/a
PS. ty tu wtykasz politykę, prowoku!

Nie wkładam polityki, , tylko dobitnie zwracam uwagę, że nie można używać dziejszych pojęć, czy epitetów z obecnych politpołajanek, do opisywania historii szczególnie bez kontekstu, a tu to bywa nagminne.



fidelu, dalambercie.
I o to chodzi.
Czym była Polska za Mieszka I? Takim samym politycznym tworem, gdzie jedno z plemion uzyskało przewagę nad innymi. państwo było zlepkiem różnych plemion (tutaj narodów). Każdy miał swój interes, inną wiarę. Mało się rżneli? Z takich cudactw powstawały potem w miarę jednolite państwa. Na to trzeba czasu, silnej ręki i wielu innych czynników. Jak się nad tym zastanowicie, zobaczycie, ze te tygle były bardzo podobne.

Fidel-F2 - 27 Kwietnia 2011, 13:11

NURS, za Mieszka owszem ale nie za Łokietka i Kazika Wielkiego
NURS - 27 Kwietnia 2011, 13:12

No dobrze, ale ja mówię o początkach.
Fidel-F2 - 27 Kwietnia 2011, 13:14

NURS, nie kręć, ja się z Tobą o początki nie spierałem jeno o XIVw.
Marcin Robert - 27 Kwietnia 2011, 14:34

@dalambert Po pierwsze secundo: Skoro pojawili się ludzie przyznający się do narodowości jugosłowiańskiej, to znaczy, że proces etnicznej unifikacji - analogiczny do takich unifikacji w starożytnym Rzymie, Polsce przedrozbiorowej lub współczesnych Stanach Zjednoczonych - został zapoczątkowany.

Po drugie secundo: Gdyby analogiczne, jak w Jugosławii, tendencje odśrodkowe wzięły górę w dawnej Polsce lub Stanach Zjednoczonych, to mielibyśmy Małopolan, Mazowszan, Wirginijczyków i Teksańczyków zamiast Polaków i Amerykanów. Krótko mówiąc - eksperyment jugosłowiański nie był czymś bardziej niezwykłym od eksperymentów polskiego, francuskiego, szwajcarskiego lub amerykańskiego.

Po trzecie secundo: Odrodzoną w 1918 roku Rzeczpospolitą Polską można nazwać sztucznym tworem, ponieważ jej twórcy usiłowali ściśle zdefiniować coś, co jest trudne do jednoznacznego zdefiniowania, a mianowicie - naród polski oraz terytorium temu narodowi przynależne. Dawny etnos polski ukształtował się w ramach przedrozbiorowego państwa polskiego, po I WŚ usiłowano zaś państwo dopasować do etnosu. Nie mogło takie postępowanie dać dobrych rezultatów, choć w ówczesnej sytuacji - dominacji wojowniczych nacjonalizmów w Europie - było chyba uzasadnione. Przynajmniej ja bym się nie sprzeciwiał, gdyby mnie wtedy, np. w referendum, zapytano o zdanie.

NURS - 27 Kwietnia 2011, 15:12

Fidel-F2 napisał/a
NURS, nie kręć, ja się z Tobą o początki nie spierałem jeno o XIVw.


a ja od początku rozmawiam o początkach :-)
Tośmy się zgadali.

Marcin R. - Słusznie prawisz.

Fidel-F2 - 27 Kwietnia 2011, 15:42

Ja
Cytat
Od Łokietka a na pewno od Kazimierza Wielkiego można mówić o narodzie polskim.

NURS napisał/a
Obawiam się, że pojęcie narodu jest o wiele późniejsze. Obywatele i owszem, ale naród? jakie kryteria bierzesz pod uwagę?

Ja
Cytat
NURS, by rzeczowo odpowiedzieć na Twoje pytanie potrzebny jest spory elaborat poparty wieloma żródłami i ich analizą. Musiałbym sporo pogrzebać, przmyśleć i ładnie to ułozyć. Ani czasu a ni specjalnych chęci po temu nie mam w tej chwili. Naturalnie nie twierdzę, że cała ludność zamknięta granicami państwa Piastowskiego z tego okresu czuła się Polakami i nikim więcej ( nikim więcej w tym aspekcie oczywiście). Mówimy tu o rodzeniu sie pojęcia. Pojawiło się ono w świadomości pewnie z początku wśród klas wyższych, ówczesnej elity szlacheckiej i inteligenckiej. Chłopstwo pewnie rzeczywiście uzyskiwało taką świadomość pewnie przez kolejne setki lat zwłaszcza biorąc pod uwagę zmiany terytorialne państwa. Wcześniej, tak jak mówisz, były konkretne plemiona czy też mniejsze terytorialne jednostki których mieszkańsy opierali swój światopogląd na lojalności lub nielojalności względem konkretnego władcy czy też panującej rodziny. Jednakże czas jaki minął od powstania pierwszych struktur państwowych Mieszka I i postepująca w tym czasie konsolidacja terytorialna (w rdzeniu stała) gospodarcza, społeczna, kulturowa, językowa, itp, konkretyzowanie się wrogów co wymagało jednoczenia się społeczeństwa a szerzej krzepnięcie sytuacji geopolitycznej gdzie znaczenie pojedynczych władctw książęcych o niezbyt wielkim potencjale polityczno-militarnym (samodzielnie) zupełnie się marginalizuje powoduje narodzenie się idei narodowej. W XIVw procesy te osiągnęły już taki poziom, ze moim zdaniem, można już, choć może w ograniczonym zakresie mówić o świadomości narodowej. Po głębsze analizy proszę sięgnij do literatury.

NURS napisał/a
Widzisz fidelu, ja spotkałem się z tezami, które mówią o czyms przeciwnym - o tym, ze pojęcie narodu jako spójnego tworu, zwlaszcza w odniesieniu do tamtych czasów jest bardzo trudne do udowodnienia. Owszem, mamy struktury wladzy (ale nie jakieś etniczne, tylko wymieszane przez małżeństwa z sąsiednimi dynastiami, królów kilku nacji naraz, importowanych władców, to samo zreszta można powiedzieć w odniesieniu do sporej części arystokracji, która postępowała wedlug podobnych wzorców), poddaństwo - wiele regionów składało hołdy każdemu władcy, który po nie sięgał. Zwłaszcza na terenach przygranicznych, które przez stulecia przechodziły z rąk do rąk. wiosny ludów, itp. Przecież taki Gdańsk to tygiel multi-kulti. Pomorze, Sląsk, Mazury... jak tak na to patrzeć, nawet spójności jezykowej, zwłaszcza na poziomie ludu nie było i do nawet po wiekach średnich.


jednak kręcisz, potem trochę zmieniasz front odnosząc sie do czasów Mieszka I

NURS - 27 Kwietnia 2011, 15:50

nie, nie kręce. tylko ty wszystko pod swoją teze podkładasz.
Jaki związek jest z tymi wypowiedziami a tym do czego je odnosisz?
W trakcie padało kilka różnych wypowiedzi, innych ludzi a każdy nastepny post byl przez nie kształtowany. w końcowce mówię o początkach państwowości, nie narodu bo patrz pierwszy cycat ze mnie tu zacytowany. :twisted:
Nadal żadna z moich wypowiedzi nie zaprzecz tez tezie z drugiego cycatu. Tyle, że w ostatnich postach rozmowa zeszła na porównanie początków państwowości na przykładach współczesnych a ty nadal byleś w XIV wieku.

jewgienij - 27 Kwietnia 2011, 18:34

Do tej Jugowiny wielu tęskni.

Tito jest dla nich wciąż bogiem, naprawdę nie mieli źle. Jedną nogą w komunizmie, ze wszystkim socjalnymi przywilejami, drugą na Zachodzie, czyli bez trzeszczącej biedy. Wszystko się posypało, jak marszałek wypuścił to z garści. Czytałem gdzieś ostatnio o silnych sentymentach do tamtej Jugosławii. Teraz mają osobne państwo na każde 10 metrów kwadratowych, stracili jakiekolwiek znaczenie.

Ale co tam Jugosławia, spójrzmy na ZSRR :) To była Unia

NURS - 27 Kwietnia 2011, 18:53

http://www.polityka.pl/sw...i-z-cienia.read

no comments

Matrim - 27 Kwietnia 2011, 19:20

NURS, wczoraj gdzieś czytałem, że już Egipcjanom się czkawką "wielki zryw" odbija". Jakiś bloger dostał trzy lata za zbytnią krytykę wojskowych. Bloger. Więzienie. A podobno cała rewolucja była z Fejsbuka, tak? ;) Zatęsknią za Mubarakiem jeszcze.
nureczka - 28 Kwietnia 2011, 14:58

Wzruszyłam się
KLIK
I
KLIK

nureczka - 28 Kwietnia 2011, 15:58

Komentarz do tego artykułu autorstwa jednego z moich pracowników:
Cytat
Niech wymyslaja nadal takie historie - jest smiesznie + mam darmowe audiobuki sci-fi sluchajac wiadomosci w Trojce.

aniol - 28 Kwietnia 2011, 21:02

nureczka napisał/a
Wzruszyłam się
KLIK
I
KLIK


eee tam
ten ił co to wczesniej ladowal rozpylil helowego chemitrala
jak to wszystko sie ze soba wiaze...

:wink:

Hubert - 30 Kwietnia 2011, 00:36

Zasugerowano mi, bym wrzucił to też i tutaj:
Cisza Wyborcza, tadam :mrgreen:
http://wyslijto.pl/plik/aoq52q8oc5

Gustaw G.Garuga - 30 Kwietnia 2011, 02:53

Matrim napisał/a
NURS, wczoraj gdzieś czytałem, że już Egipcjanom się czkawką wielki zryw odbija. Jakiś bloger dostał trzy lata za zbytnią krytykę wojskowych. Bloger. Więzienie. A podobno cała rewolucja była z Fejsbuka, tak? ;) Zatęsknią za Mubarakiem jeszcze.

Ajjjjj... Przepraszam, ale to strasznie niemądre słowa. Czy Solidarność odniosła od razu pełen sukces? Ciekawe, ilu ludzi po ogłoszeniu stanu wojennego mówiło, ech, po co nam to było, jeszcze zatęsknimy za peerelem sprzed 13 grudnia... A po transformacji ilu Polakom czkawką odbiło się popieranie, czasem bardzo aktywne, zmian? Ilu na nich realnie straciło? Trochę realizmu.

[na ewentualną polemikę odpowiem najwcześniej we wtorek]

NURS - 30 Kwietnia 2011, 08:23

Ale u nas nie było ekstremistów religijnych, tylko czekających na przejęcie władzy i zrobienie szariatu. Spójrz na Syrię. Wczoraj mundre głowy mówiły w telewizji tak: no, nie obalamy go, bo może przyjść ktoś gorszy (od faceta legitymizującego strzelanie z czołgłow i snajperek do tłumy, przypomnę).
Swobody obywatelskie w tamtym regionie muszą się skończyć dominacja islamistów, bo prosty lud im odda władze, prędzej, czy później. Druga alternatywa to rządy junty wojskowej, trzymajacej islamistów za pysk. Wiara w ustanowienie tam demokracji świadczy IMO o ogromnej naiwności GGG. Gdybyś patrzyl na sytuację z odrobiną realizmu, zauważyłbyś do czego te zmiany naprawdę prowadzą. Większośc państw, w których wybuchły te rewolucje, było w miarę otwartych na świat. Egipt, Tunezja, Jemen (sojusznik USA). Syria od jakiegoś czasu nie atakuje Izraela. Przy założeniu, ze tam wszedzie jest zamordyzm, świat zachodni może stracic kilka istotnych przyczółków, a sygnalów, że zaczyna się tam robić ciekawie jest wiele. Weźmy xhoćby dogadywanie się Hamasu z Fatahem.
Będąc pesymista powiedziałbym, ze szykuje się niezła rozpierducha.

aniol - 30 Kwietnia 2011, 09:00

NURS napisał/a
Ale u nas nie było ekstremistów religijnych, tylko czekających na przejęcie władzy i zrobienie szariatu. .


ejze jak to nie bylo? byli, tylko na szczescie byli za slabi zeby wprowadzic swoja wizje Polski
pamietasz np. Goryszewskiego "Nieważne, czy Polska będzie biedna czy bogata. Ważne, żeby była katolicka. ..."
a inni smutni panowie z ZChN-u?
pomysl jakby wygladala Polska gdyby udalo sie im wtedy przejac wladze w taki sposob jaki im sie marzyl

NURS - 30 Kwietnia 2011, 10:07

Nie było. Te rzeczy są nieporównywalne. Nie było fundamentalizmu w ludziach, wokół mieliśmy wolny świat, do którego należeliśmy od zawsze. Tam jest odwrotnie, islam jest spoiwem i fundamentem.
terebka - 30 Kwietnia 2011, 10:22

To skąd u nas tyle krytycyzmu dla wszystkiego co inne, typowo inkwizytorskiego, NURS? Skąd niechęć do nowego, widoczna i hałaśliwa? Skąd się wzięli ci wszyscy, którzy szukają pretekstu, by obarczać winą za wszelką cenę? Skąd taki pęd, by każdemu, najbardziej doniosłemu wydarzeniu przypisać cechy religijne? Nasz wolny świat to świat inny niż u Czechów na ten przykład, u których Radio na M w życiu by nie zdołało wykiełkować, nie mówiąc o zebraniu tak licznej rzeszy wiernych. U Słowaków, którzy nie inwestują w największy pomnik Chrystusa, największą Świątynię OB etc. Naszej rodzimej demokracji nie spajał i nie fundamentował katolicyzm? Tja.

Nieporównywalność naszego fundamentalizmu do tamtego, owszem. Ale nie jego brak.

Anonymous - 30 Kwietnia 2011, 11:06

NURS napisał/a
Nie było fundamentalizmu w ludziach, wokół mieliśmy wolny świat, do którego należeliśmy od zawsze. Tam jest odwrotnie, islam jest spoiwem i fundamentem.


O ja przepraszam, ale inicjatywa karania więzieniem lekarzy za przeprowadzanie aborcji "Contra in vitro" wyszła z inicjatywy religijnej - zorganizowana przez LUDZI (poparta przez niektóre partie polityczne, ale WYSZŁA OD LUDZI). Jeśli karanie kogoś z powodów religijnych (takie argumenty podnoszono) nie jest fundamentalizmem religijnym, to ja nie wiem, co nim jest. A tak poza tym, zgadzam się z terebką.

dalambert - 30 Kwietnia 2011, 11:21

Żerań, a kiedy zaczął się Żerań,
czy jak tatuś mausię utulił skutecznie ?
Czy po np. 4 -8 - 8- 12 tygodniach duch święty mamusię nawiedził i to co tam w mamusi rosło Żeraniem się stało.
A może zaczął się Żerań dopiero gdy po wyjściu na świat pierwszy raz buzię rozdarł.
Probrem aborcji nie jest problemem religijnym, acz to wierzący i KK go podnoszą, a sprawa do kiedy można mordować.
Więc nie ściemniaj.

baranek - 30 Kwietnia 2011, 11:28

oczywiście dalambercie, masz rację, tylko się nie denerwuj.
NURS - 30 Kwietnia 2011, 11:28

terebka napisał/a
To skąd u nas tyle krytycyzmu dla wszystkiego co inne, typowo inkwizytorskiego, NURS? Skąd niechęć do nowego, widoczna i hałaśliwa? Skąd się wzięli ci wszyscy, którzy szukają pretekstu, by obarczać winą za wszelką cenę? Skąd taki pęd, by każdemu, najbardziej doniosłemu wydarzeniu przypisać cechy religijne? Nasz wolny świat to świat inny niż u Czechów na ten przykład, u których Radio na M w życiu by nie zdołało wykiełkować, nie mówiąc o zebraniu tak licznej rzeszy wiernych. U Słowaków, którzy nie inwestują w największy pomnik Chrystusa, największą Świątynię OB etc. Naszej rodzimej demokracji nie spajał i nie fundamentował katolicyzm? Tja.

Nieporównywalność naszego fundamentalizmu do tamtego, owszem. Ale nie jego brak.



Powiem ci skąd. Ludzie po dwudziestu latach widzą, ze to, czego pragnęli to tak naprawdę *beep* z sreberku zawijanym przez świstaka. Pamiętam doskonale, jaki nastrój panowal w moim zakładzie pracy. Smiałem się, jak słyszałem, ze w kapitalizmie firma będzie prywatna, a oni bedą żyli, jak w RFN-ie. Zamiast tego, zakład po paru latach został opanowany przez grupke cwaniaków, którzy stworzyli spółkę, bez pośrednictwa której nie dało się sprzedać produkcji, i firma z długoletnią tradycją zostala rozkradziona a moi szanowni koledzy wylądowali na bruku. Częśc do dzisiaj się nie podniosła.
Masa takich ludzi czuje się oszukana i zawiedziona. Są najlepszą gleba, an której kielkują kaczyzmy, faszyzmy i inne fundamentalizmy. Jednak to tylko frustracje, nie jakas gleboka wiara. RM pozwala im się wykrzyczeć, podobnie jak PiS, i RM i PiS staną się ich wrogiem, jak za jakiś czas nie dadzą tego, co obiecują.
Zauważ, ze cały ten katolicki fundamentalizm nie ma szans na nic więcej, prócz pyszczenia. Oderwanie od UE zakończy się takim syfem, ze bozia nie pomoze. Oni nie maja alternatywy i chyba wiedzą o tym, stąd polityka agresji słownej i martyrologii za wszelką cenę, ale tylko słownej. Żaden z nich bez kamer nie zafika straży miejskiej. to cyrk na pokaz.
To, co widzisz, to pozy, nie fundamentalizm. spośród wyznawców jarkaczyzmu może z 500 albo 1000 byłoby gotowych ruszyć dupsko, pod tymi hasłami. A z roku na rok bedzie ich mniej. Jak w reszcie europy, gdzie KK zostal sprowadzony tam gdzie jego miejsce, czyli do pielęgnowania wiary w tych, którzy chca jeszcze wierzyć.


dalambercie, idź dalej, plemnik to przecież potencjalna istota ludzka. onanistom obcinać ręce, albo na stos z nimi:-)
Problem polega na tym, że to, kiedy zaczyna sie człowiek jest kwestią religijną, i jeśli wierzysz, ze od utulenia, to twoja sprawa. jeśli ktoś uważa, ze od 12 tygodnia albo uroedzin, to jego prawo, którego ty mu zabranisz miec, bo ty wuerzysz w coś innego.

Anonymous - 30 Kwietnia 2011, 11:36

A to akurat jest demagogia i to naprawdę poniżej pasa, uwłaczająca mojej inteligencji, jeśli myślisz, że jej nie zauważę. (E: chodziło oczywiście o wypowiedź dalamberta)

I, niestety, staje się problemem religijnym, kiedy przeciwnicy IN VITRO (nie wdając się w sensowność takiego sporu) podnoszą argumenty RELIGIJNE, powołując się na tak zwane prawo naturalne zabraniające także nie-katolikom wykonywania zabiegów medycznych. Co jest idiotyzmem, ponieważ RP nie jest państwem wyznaniowym, obejmuje opieką ludzi różnych wyznań, a więc nie-katolików także. Jeśli więc katolicy składają w Sejmie projekt karzący ludzi więzieniem za przeprowadzanie IN VITRO (a więc chcą karać nie-katolików także, nadążasz, dalambercie? jedna grupa wyznawców chce karać inne grupy wyznawców powołując się na prawa swojej religii) to jest to fundamentalizm religijny niebezpiecznie zahaczający o politykę i próbę stworzenia państwa wyznaniowego. Z jakiej racji jedna grupa społeczna chce karać inne grupy społeczne, za to, że mają inne zdanie?

IN VITRO to był przykład; nie chcę w tym momencie wywoływać forumowej wojny ideologicznej, ani dokonywać wartościowania na poziomie dobra/zła, ponieważ rozmawiam O FAKCIE. A konkretnie o tezie NURSA, jakoby w Polsce fundamentalizmu religijnego nie było. Między religijnością, konserwatyzmem, a fundamentalizmem jest bardzo cienka granica.

Nawiasem mówiąc niechcący zestawiłem aborcję i in vitro (miało być o IN VITRO), ale skoro już jesteśmy przy aborcji - tak, uważam, że ZAKAZYWANIE odgórnie całemu państwu przeprowadzania konkretnych zabiegów medycznych z powodów religijnych jednej grupy społecznej, niezależnie w tym momencie, czy JA jestem za, czy przeciw, za fundamentalizm religijny. Religia nie powinna się mieszać w nakazywanie czegoś obywatelom (pod względem prawnym). A to, czy ktoś postępuje niemoralnie, grzesznie, whatever, to sprawa wyłącznie między związkiem wyznaniowym, Kowalskim i Panem Bogiem, kiedy przed Nim stanie. Państwo zapewnia opiekę wszystkim obywatelom. Koniec i kropka.

E: A przy okazji dalambertowi gratulujemy 15000 postów! TO się nazywa okrągła liczba! :bravo

terebka - 30 Kwietnia 2011, 12:04

Jako osobie niewierzącej, NURS, oceny rzeczywistości nie rozprasza Ci grube szkło przez które patrzą wierzący. Masz dystans. Stojąc z boku jednak jedyne, co możesz, to stawiać tezy. Nie wnikniesz w umysł ludzi, dla których jedyną konstytucją jest Pismo. Nie ogarniesz skali. Rzesze słuchaczy RM czy elektorat PIS to ludzie nie tylko podeszli wiekiem. Skala wieku jest szeroka. Słuchali i krzyczeli zanim jeszcze wypłynęli Ojciec Przewodniczący i Jaro K. Słuchali tych, którzy byli przed nimi. Trafił się mały Hitlerek to i porwał ich i wywlókł na ulice, mamiąc obietnicami. A że to cieniasek w sumie to i z setek tysięcy, które to liczby mogły być realne zrobiło się na Krakowskim Przedmieściu w rocznicę Smoleńska trzy, czy osiem tysiączków. To zakłamuje rzeczywistą siłę fanatyzmu, ale nie dlatego że on sam jest słaby, lecz dlatego, że przywódcy trafili się marni i, co sam przyznałeś, nie potrafili dać coś więcej prócz haseł. Ale historia tego kraju nierozerwalnie wiąże się z religią. Jaka data ją otwiera? Co motywowało najsilniej w chwilach próby? "Bogurodzica", "Rota"... Czemu w latach byłego systemu tak frontalnie walczono z KK. Internowano i wypędzano hierarchów. Mordowano skrycie zwykłych księży, tych najbliżej ludu, Popiełuszkę, Suchowolca, Zycha, Niedzielaka... Nie dlatego, że KK konsolidował społeczeństwo, spajał w jedność przeciw systemowi?
Umniejszasz bo widzisz jedynie szczyt góry lodowej.

jewgienij - 30 Kwietnia 2011, 12:42

Na przetrwanie KK nie ma żadnych szans, to kwestia czasu. Jako margines będzie trwał, owszem, jako siła polityczna i duchowa już nie. I to też odbije się na Polsce, wcześniej czy później.

Największym wrogiem stała się wolność informacyjna, bo ona jak tsunami zmywa wszystkie totalitaryzmy. Nie da się w dzisiejszych czasach głosić jednej objawionej prawdy dla uszczęśliwienia na siłę wszystkich, bo tych prawd jest tyle, ile sposobów myślenia. I nie twierdzę, że to jest właściwe, a jedynie, że nieuniknione. Świat jest polifoniczny, wszelkie próby utworzenia go na jedną melodię kończyły się zamordyzmem.

Nikt nie ma monopolu, bo nikt nie jest w stanie kontrolować przepływu informacji. Na razie trwa KK siłą rozpędu, jako element dziedzictwa i ważnej dla społeczności tradycji, ale nie ma już napędu, więc w końcu stanie. Jest w pułapce bez wyjścia, bo reformy dostosowujące Kościół do współczesności pozbawiają go cząstka po cząstce jego istoty, a trwanie w skamielinie skazuje na lamus historii.

nureczka - 30 Kwietnia 2011, 14:49

dalambercie, drogi. Jeśli ktoś zagraża twojemu życiu, to masz pełne prawo takiego ktosia przez łeb siekierą walnąć.
Mało tego, nawet KK naucza, że jeśli grozi ci śmierć z głodu, to masz pełne prawo współtowarzysza niedoli skonsumować (serio, serio, to nie żart). Więc dlaczego jeśli kobietę mają zabić cztery komórki pozbawione świadomości, to nie ma ona mieć prawa do obrony własnego życia? Tym bardziej, że wg samobójstwo (KK przez samobójstwo rozumie także zaniechanie obrony własnej) jest grzechem cięższym od morderstwa. Z jakiś powodów życie embriona jest dla KK cenniejsze niż życie kobiety.
To trochę tak, jakbyś nie dał sobie raka usunąć, bo przecież komórki rakowe też żyją a onkolog je ZABIJA!
Dodatkowo użycie prezerwatywy, czy tabletek antykoncepcyjnych KK też potępia. A to są środki zapobiegające powstaniu życia, czyli o żadnym morderstwie mowy być nie może.
No, chyba że każdego nastolatka co się brzydko bawi pod kołderką skażemy za ludobójstwo. Nie wspominając już o damach, co to każda raz na miesiąc jedno jajeczko uśmierca.

Tak się zastanawiam, kiedy wizyta u fryzjera i obcinanie paznokci stanie się morderstwem. W końcu ginie wtedy mnóstwo komórek, będących potencjalnymi nośnikami DNA, więc od onego plemnika niczym się nie różniących.

Niestety, KK jest straszliwym bastionem samczego szowinizmu. Bardzo łatwo jest bohatersko nakazywać innym szlachetne poświęcenie, gdy wiesz, że ciebie samego nigdy podobne zagrożenie nie spotka.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group