Taselchof - 22 Lutego 2008, 21:45 Wojna Charliego Wilsonapowiem szczerze spodziewałem sie po tym filmie lekkiej i przyjemnej komedii o głupkowatym kongresmenie handlującym bronią ot takie coś ala "lord of war" z boskim Tomem zamiast Nicolasa i coraz starsza Julią R  , jednak zawiodłem się  i chyba nawet dobrze. Film pokazuje kongresmana rodem z Teksasu próbującego pomóc za wszelką cenę rebeliantom Afgańskim w wojnie z Sawieckim Sajuzem. Film wydaje się strasznie naiwny (chociaż to tylko komedia wiec trudno się spodziewać czegoś więcej  ) aż do końcowych; scen ot pomożemy za wszelka ceną Afgańczykom byle by tylko dokopali ruskim proste i banalne, wystarczy pogodzić interesy Izraela, który dużo broni radzieckiej ma z Egiptem, Saudyjczykami i Pakistanem  i zwiększyć budżet pomocy dla Mudżahedinów z 5 milionów dolarów do 500, a więc będzie miło i przyjemnie Tom mimo że wielkim aktorem jest tutaj nie rozwija jakoś niebotycznie swego talentu o Juli R lepiej nic nie mówić próbowano z tego sklecić komedyjkę z przesłaniem a czy się udało jak dla mnie średnio takie 3 na 6 półtorej godziny typowego Hollywoodzkiego średniaka
mhm więc mówicie że na Sweeneya warto iść ?
marekz - 22 Lutego 2008, 23:40 Zielona Mila (1999) Jedna z moich dziewiątek. Mogę to oglądać co pewien czas i nie nudzi mnie jakoś, to znowu sobie obejrzałem na TVN.
Jeśli ktoś jeszcze nie widział to polecam, choć większość moich znajomych w zachwyt nad tym filmem nie wpada. Taki dość dziwny film, którego ewentualne zalety ciężko byłoby mi wymieniać. No bo jest długi, momentami nudnawy, efekty wybitnie mierne, akcji nie za dużo, elementy fantastyczne niezbyt oryginalne, jakieś psychologizowanie pod koniec... Ale coś w sobie ten film ma. Nie "opatrza się" tak jak Cela, która za chwilę się zaczyna. red91 - 22 Lutego 2008, 23:58 Jak dla mnie na pewno nie nudnawy, ani za długi. A swoją drogą, to efektów tam za dużo nie ma, bo i po co? Hoob - 23 Lutego 2008, 10:53 Zielona Mila dobra jest. Tak książka, jak i film. Zresztą to jedna z lepszych ekranizacji powieści Kinga. NURS - 23 Lutego 2008, 16:12 The Deaths of Ian Stone - nieski budżet, kochanka Dextera i bardzo przyzwoite kino klasy B. mBiko - 23 Lutego 2008, 21:48 "Koń wodny" - bardzo sympatyczne kino familijne. Iwan - 23 Lutego 2008, 21:58 Zielona mila-- film któremu jakiekolwiek efekty są niepotrzebne, wystarczy fabuła red91 - 23 Lutego 2008, 22:08 Dokładnie. Taselchof - 23 Lutego 2008, 22:27 i świetne aktorstwo
Agata - 24 Lutego 2008, 01:09 Sweeney Todd - nie będę się rozpisywać, bo generalnie Angelus powiedziała już wszystko. Jak dla mnie czerwony cukiereczek. Może czasami trochę 'prześpiewany', ale jednak smakowity. ilcattivo13 - 24 Lutego 2008, 14:36 Death Race 2000 - niech żyją filmy P-A klasy C  Nieśmiertelny David Carradine i Sylvester Stallone w jednej ze swoich pierwszych ról (dziewiąta rola od czasu rozstania się z przemysłem porno). Do tego fabuła prosta jak budowa "plazmotronicznego ewaporatora Brunschwicka". Efekty specjalne na poziomie... hmm "ciut ponad dno" (ew. "standardowego polskiego filmu akcji") - zwłaszcza "dłoń-granat" .
Ale dawno się tak nie ubawiłem  , film po prostu "tak głupi, że aż śmieszny". "Sylvek" w jednej z najzabawniejszych ze swoich ról (wg. mnie o wiele lepsza gra niż w "Oskarze" czy "Stój, bo mamuśka będzie strzelać").
Zasłużone 7/10. Dla niemiłośników P-A maksymalnie 2-3/10. Chociaż nie, za same teksty, którymi sypie "SS" - 4/10. Na podstawie tego filmu zrobiono grę "Carmageddon", a i seria "GTA" sporo ściąga z filmu. Adashi - 24 Lutego 2008, 14:54 ilcattivo13, Death Race 2000 to już chyba kultowy film. Naprawdę wart obejrzenia, mimo swych oczywistych niedostatków. Bardzo jestem ciekaw jak wyjdzie remake, czyli Death Race 3000 w reżyserii Paula W.S. Andersona. ilcattivo13 - 24 Lutego 2008, 15:04 Adashi, pozostaje jedynie czekać i mieć nadzieję, że remake nie będzie gorszy od oryginału... Z tego, co na imdbie napisali, to fabuła została cokolwiek zmieniona. No i zobaczymy, kto będzie lepszy - Carradine czy Statham. NURS - 24 Lutego 2008, 16:09
Dziewiąty wliczając w to występ w filmie erotycznym
ilcattivo13 - 24 Lutego 2008, 16:31
Ale nie pornograficznym... Sly jest twardy i jak raz coś zrobi lub powie, to już do tego nie wraca. A "Rocki Balboa" i "John Rambo" to wyjątki... Chyba...
NURS - 24 Lutego 2008, 16:58 A masz dostęp do tych pornoli w których występował? Słowik - 24 Lutego 2008, 19:28 No jak dzieci...
Darjeeling limited, film Wesa Andersona. Tego, który nakręcił Podwodne życie ze Stevem Zissou. Nie ma takich ekstremalnych jazd, jak w Podwodnym... ale uśmiech nie schodzi z twarzy podczas oglądania. Fajna, ciepła komedia w orientalnym sosie. Kto się wybiera do Indii?
Hubert - 24 Lutego 2008, 19:53
No to ja się dołączę. Znaczy, Herkulesa dziś obejrzałem. Jeden z ostatnich naprawdę dobrych filmów Disneya (pomijam oczywiście te stworzone w duecie z Pixarem, bo to już inna historia). Zabawny, o czymś tam mówi, klimat grecki zachowany, tłumaczenie jest po prostu świetne. Ból i Panik rządzą ze swoim 'jeśli', a P-gaz (  ) i Filoktet niewiele im ustępują.
Bawił mnie 8 lat temu, bawi i teraz. Gdzieś jeszcze chyba mam figurkę hydry
Martva - 24 Lutego 2008, 19:59 Ale tak troszkę scenariusz zepsuli, Herkules jako syn Zeusa i Hery to było jedno z większych zdziwień w moim życiu 
Taselchof - 24 Lutego 2008, 19:59 ehh pamiętam że byłem na premierze tego filmu pare ładnych lat temu też oglądałem dziś rano i rozbawił mnie jak za starych dobrych lat Hades jak zwykle uroczy a Fil to fil nie zła była w tej kreskówce ścieżka dźwiękowa
szczegóły mi się podobały też te odcinki o życiu herkulesa co kiedyś w sobote rano w paśmie Disneya leciały ehh stare dobre czasy z tego co słyszałem Toy stroy 3 się zbliża
Hubert - 24 Lutego 2008, 20:09
Też przeżyłem lekki szok, no ale to chyba jedyny większy mankament scenariusza.
Naprawdę? Było coś takiego?  Ja pamiętam tylko Tarzana, Timona i Pumbę, Szmergla (ooo, to to lubiłem bardzo), Aladyna, Małą Syrenkę, Księgę Dżungli, Kaczą Paczkę, Bambi... Tyle pamiętam ja.
Pójdź w me ramiona, wieszczu niosący radosną nowinę
Taselchof - 24 Lutego 2008, 20:12 hehe Chudy był mistrzowski i Rex był był Herki odcinki były jak był młody i ćwiczył u Fila ubaw straszny ale z bogami się też często spotykał a Filo non stop podrywał . ja tam jeszcze pamiętam Kacze opowieści to było coś a wczoraj stałem się szczęśliwym posiadaczem Tajemniczych Złotych Miast pamięta to ktoś jeszcze 
Hubert - 24 Lutego 2008, 20:15 Na Onecie krążą sprzeczne wieści co do Toy Story 3. Raz piszą, że Pixar bierze udział przy produkcji, a raz, że nie. O ssso chozzi? EDIT: No i właśnie się przeraziłem. Za reżyserię odpowiada Bradley Raymond, który, delikatnie mówiąc, spartolił Króla Lwa 3 i Pocahontas 2. Hm..
Przybliż proszę, bo może oglądałem, a nie pamiętam. Taselchof - 24 Lutego 2008, 20:18 no ja na filmwebie widziałem że Tom ma już w planach podkładanie tam głosu ,,Buzz Lightyear zostaje wysłany do fabryki w Tajwanie, która go stworzyła. Reszta jego "zabawkowych" przyjaciół wyrusza tam, by go uratować."
Taselchof - 24 Lutego 2008, 20:25
serial z mego dzieciństwa Kacze opowieści też dobyłem a przynajmniej większość z nich niestety część odcinków nie ma naszego boskiego dubbingu
Hubert - 24 Lutego 2008, 20:26 A, to nie, jednak nie oglądałem.
Czy to Wam czegoś nie przypomina? 
Adashi - 24 Lutego 2008, 20:34 Taselchof, ja te Tajemnicze Złote Miasta kojarze, chyba. To jest anime, prawda? Taselchof - 24 Lutego 2008, 20:38 niop anime , pamiętam że latali takim wielkim złotym ptakiem i byli wiezieni przez Olmeków ale nie pamiętam już za dużo bo ostatnio chyba oglądałem to w jakimś 95 na RTL 7
Adashi - 24 Lutego 2008, 20:45 To ja chyba jeszcze wcześniej i na bank w TVP, chyba na dwójce. Ale tak śmigali takim wielkim, złotym ptakiem, pamiętam. Spoko serial to był. Dziś to już jest oldschool. Taselchof - 24 Lutego 2008, 20:49 owszem ale warto sobie przypomnieć może w wakacje ja pamiętam jak na dwójce byli tez Simpsonowie ale coś nie długo tam zabawili
|
||||||||||||||||||||||||||
