Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Goria - 19 Listopada 2017, 12:10
Mayhem - bardzo udany film. Wyjątkowo krwawa dramato-komedia z pozytywnym przesłaniem.
Wind River - świetny film. Po prostu świetny. Jeśli jeszcze nie oglądaliście, a będziecie mieli okazję ku temu, to polecam.
jewgienij - 19 Listopada 2017, 18:32
Dzisiaj przeglądałem - w związku z pracą - Dziennik Polski z 19 kwietnia 1979 roku (dzień po zamachu na pomnik Lenina w Nowej Hucie). Patrzę na repertuar nowohuckich i krakowskich kin, a tam, między innymi: Gwiezdne Wojny i Lokator Polańskiego.
Całkiem miła oferta.
Goria - 20 Listopada 2017, 07:28
jewgienij, a czego się spodziewałeś? Ludzie żyli normalnie, w kinach były zagraniczne filmy, szare były zdjęcia- bo taka była klisza, a nie rzeczywistość.
m_m - 20 Listopada 2017, 09:27
To wyjedź razem ze swoimi poglądami do Korei Północnej.
Goria - 20 Listopada 2017, 09:54
m_m, to nie poglądy, tylko wspomnienia.
m_m - 20 Listopada 2017, 09:58
Zazdroszczę ci wesołych wspomnień z PRL. Dużo piłaś wtedy?
Luc du Lac - 20 Listopada 2017, 10:08
hmm pamiętam że na Powrocie Jedi byłem w największym kinie w Europie (a przynajmniej tej części) - czyli w kinie Gigant w Hali Ludowej (obecnie i niegdyś - Hala 100 lecia)
Goria - jednakowoż tamte lata nie były ani normalne ani kolorowe. Chyba że byłaś "resortowa" albo pamiętasz te czasy tylko ze zdjęć.
ps. jak się zastanowić to te GW były moją pierwszą zapamiętaną stycznością z fantastyką.
Goria - 20 Listopada 2017, 10:08
Widać w przeciwieństwie do ciebie, byłam cały czas trzeźwa i alkohol nie wypalił mi wspomnień. Nie było cały czas dobrze, ale też nie było cały czas źle. Tak jak teraz. Czasem jest dobrze, czasem do *beep*.
m_m - 20 Listopada 2017, 10:15
Więc napisz że masz dobre wspomnienia a nie że wtedy rzeczywistość nie była szara.
Nostalgia za dawnym systemem, kartkami na żywność i brakiem perspektyw?
Ale może resortowe dzieci sobie chwalą takie życie.
Goria - 20 Listopada 2017, 10:25
pudło, nie jestem resortowym dzieckiem. Babcia z dziadkiem z jednej strony w AK, z drugiej niezwykle katoliccy, brak punktów za pochodzenie dla rodziców - mama musiała 3 razy zdawać na medycynę, dostała się dopiero po praktyce w PGR - bo jako dziecko z ojcem inteligentem z AK miała pod górkę. Wyłącz nienawiść m_m i stereotypy.
m_m - 20 Listopada 2017, 10:57
Jaka nienawiść i stereotypy? Weź mi niczego nie imputuj, ok? Już dawno zauważyłem że jak nie masz argumentów, to jedziesz stereotypami.
Nic mnie nie obchodzą twoi przodkowie. Ty piszesz jak potłuczona o gwałtach w filmach i pieknych czasach PRL.
Goria - 20 Listopada 2017, 11:06
m_m napisał/a | Jaka nienawiść i stereotypy? Weź mi niczego nie imputuj, ok? Już dawno zauważyłem że jak nie masz argumentów, to jedziesz stereotypami.
Nic mnie nie obchodzą twoi przodkowie. Ty piszesz jak potłuczona o gwałtach w filmach i pieknych czasach PRL. |
hym - najpierw imputujesz, że jestem dzieckiem resortowym - a wiec ci tłumacze, że nie - tego nie da się zrobić inaczej, niż powołując się na przodków. Co ty robisz w odpowiedzi? Piszesz, ze masz to gdzies - tylko dlatego, ze na spokojnie obaliłam twój argument.
Przekręcasz moje wypowiedzi - ja pisze, że za PRL było i dobrze i źle. Ty twierdzisz, że wychwalam PRL.
Do tego zarzucasz mi alkoholizm, głupotę i inne... a w ostatniej wypowiedzi jasno stwierdzasz, że nie podchodzisz do dyskusji obiektywnie, tylko będąc uprzedzonym do mnie. M_m - przeczytaj swoje wypowiedzi na spokojnie. Weź włącz myślenie czy coś?
Martva - 20 Listopada 2017, 11:07
Możecie się pójść obrzucać błotem na pw? Bo to jest temat o filmach a nie ustrojach i resortowych dzieciach.
jewgienij - 20 Listopada 2017, 15:56
Goria napisał/a | jewgienij, a czego się spodziewałeś? Ludzie żyli normalnie, w kinach były zagraniczne filmy, szare były zdjęcia- bo taka była klisza, a nie rzeczywistość. |
Ja to akurat pamiętam. Zawsze wspomnienia z dzieciństwa mają swój urok, ale już jako *beep* widziałem, że ta rzeczywistość nie jest normalna. Po wyjściu z - z jakiegoś amerykańskiego filmu - trafiało się na zgrzebność, bidę i beznadzieję. Jak wyglądała ta rzeczywistość, widać po innych stronach tej gazety. Szara jak ówczesny papier toaletowy i pełna wdzięku jak sprawozdanie z plenum KC PZPR.
A te hiciory w kinie to akurat przypadek. W większości szły meksykańskie, jugosłowiańskie, radzieckie i bułgarskie. Hity z dużym opóźnieniem.
Żeby było w temacie, to przełom 70/80 to złoty okres przygodowej fantastyki w kinie, wszystkie Spielbergi i Lucasy. Ta magia pozostaje, bo na tle tamtej bucówy tym bardziej oddziaływała.
nureczka - 21 Listopada 2017, 12:58
Luc du Lac napisał/a | w największym kinie w Europie (a przynajmniej tej części) |
Jesteś pewien? Bo takie kino Rossija w Moskwie było na 4,5 tysiąca osób.
Pytam z ciekawości, bo jakoś ciężko mi sobie wyobrazić kino jeszcze większe.
Fidel-F2 - 21 Listopada 2017, 13:11
nureczka, w Europie
Romek P. - 21 Listopada 2017, 16:37
nureczka napisał/a | Luc du Lac napisał/a | w największym kinie w Europie (a przynajmniej tej części) |
Jesteś pewien? Bo takie kino Rossija w Moskwie było na 4,5 tysiąca osób.
Pytam z ciekawości, bo jakoś ciężko mi sobie wyobrazić kino jeszcze większe. |
Hm, a mnie się wydawało, że kino w katowickim Spodku było największe. Nie dam głowy, i nie licytuję się, bo to bez sensu, ale kilka premier, w tym właśnie SW, miało bodaj po 6000 widzów. I - dodajmy w ramach przypominania sobie o realiach PRL-u - bajońskie ceny u koników, cztero-pięciokrotne przebicie
jewgienij - 21 Listopada 2017, 18:01
Wszystkie kina wydawały się największe. Filmy - przynajmniej ciekawe.
W każdym razie taki film "Smoleńsk" zapętlił się w czasoprzestrzeni i trafił do kin sporo lat po zmianie systemu, przez to chłodne przyjęcie.
nureczka - 21 Listopada 2017, 22:35
Romek P. napisał/a | i nie licytuję się, bo to bez sensu, |
ja też się nie licytuję. Pytam z czystej, inteligenckiej ciekawości
Fidel-F2 - 22 Listopada 2017, 01:19
Listy do M. 2 Miewa momenty, psia *beep*, ale zasadniczo przaśny.
Chal-Chenet - 25 Listopada 2017, 23:56
Valerian and the City of a Thousand Planets (Valerian i Miasto Tysiąca Planet)
Ot, kosmiczny blockbuster. Ani lepszy, ani gorszy od innych w podobnym klimacie. Ładny obrazkowo, acz sama historia to sztampa.
Bardzo dziwny dobór aktorów, bo między dwójką głównych bohaterów nie ma absolutnie żadnej chemii, ponadto DeHaan jako "badass specjalny agent i wyszkolony żołdak" sprawdza się wyjątkowo mizernie ze swoją chucherkową posturą i podkrążonymi oczami. Aczkolwiek nie czytałem oryginału, może tam też ma podobną fizys.
Do bezbolesnego obejrzenia i zapomnienia.
5/10
m_m - 26 Listopada 2017, 00:09
Bo nie oglądałeś w kinie i w ogóle się czepiasz.
Luc du Lac - 26 Listopada 2017, 00:26
m_m napisał/a | Bo nie oglądałeś w kinie i w ogóle się czepiasz. |
+2
Fidel-F2 - 26 Listopada 2017, 15:03
Koliber / Hummingbird
Żołnierz z poiracką traumą stacza się na dno, jednak los rzuca mu okazję pod nogi a na dodatek polską zakonnicę pod... no wiadomo. Trochę jest zły ale tak naprawdę dobry i na dodatek ostatni sprawiedliwy. Buzkówna mierna.
Nieudolna imitacja kina problemowego.
Nudnawy paździerz. 4/10
m_m - 26 Listopada 2017, 19:29
O 3 gwiazdki za dużo.
Chal-Chenet - 27 Listopada 2017, 10:17
Luc du Lac napisał/a | m_m napisał/a | Bo nie oglądałeś w kinie i w ogóle się czepiasz. |
+2 |
Domyślam się, że w kinie musiało to fajnie wyglądać, no ale też bez przesady. Niczego odkrywczego tu nie ma.
Ale Wasze podejście rozumiem, miałem podobnie np. z "Avatarem" - w kinie w 3D poezja, poza nim już tego olśnienia nie było.
Chal-Chenet - 29 Listopada 2017, 14:23
Kingsman - The Secret Service (Kingsman - Tajne Służby)
Bardzo sympatyczna, bezpretensjonalna rozrywka z umiejętnie wplecionymi elementami pastiszu kina szpiegowskiego. Świetna zabawa konwencją, ale tego w sumie można się było po tym reżyserze spodziewać, to w końcu Vaughn tak udanie zekranizował także Kick-Assa.
Jestem na tak i za jakiś czas chętnie sprawdzę także kontynuację.
8/10
m_m - 6 Grudnia 2017, 13:39
Chal to się rozczarujesz.
Sobie przypomniałem pierwszą cześć, a potem obejrzałem drugą.
Niestety, takiego polotu jak w Tajnym Służbach nie znajduję w Złotym Kręgu.
I Zła nie dorównuje poprzedniemu Złemu, i jakieś to naciągane wszystko i w ogóle się czepiam.
I nic nie dorównuje nawet w jednej setnej rozpierdusze w kościele
Ale zobaczyć można.
Dunkierka no....szacun, pełen szacun, jestem zachwycony.
Nolan się zrehabilitował w moich oczach po nieudanym Interstellar.
Jak to u tego reżysera wszystko dograne na medal, genialna muzyka i jak dopasowana do tych trzech planów czasowych! No genialne.
Świetny film.
ihan - 9 Grudnia 2017, 19:24
Morderstwo w Orient Ekspresie Kenetha Branagha. Po kilkunastu pierwszych minutach chciałam napisać uroczy, ale to nie byłaby prawda. Film z rewelacyjną obsadą, piękny wizualnie, muzycznie rzeczywiście uroczy, w przepiękna scenografią, niespieszny, elegancki, trochę teatralny w taki odrobinę staroświecki sposób. I niegłupi w sumie, gdy nagromadzenie zbiegów okoliczności w sumie przeprowadza z nastroju gdy blisko do głupkowatego chichotania do smutnej melancholii. Zniosłam straszne, straszne, naprawdę straszne wąsy na twarzy Branagha, a to więcej niż najdłuższa recenzja by mogła wyrazić.
Agi - 9 Grudnia 2017, 21:37
Gwiezdny pył, na motywach Gaimana. Nie był to czas zupełnie stracony, bo film, mimo że jest tylko bladym echem powieści, jest bardzo widowiskowy i chwilami zabawny. Skusiła mnie obsada, ale okazało się, że Robert De Niro w roli transwestycznego kapitana Szekspira i Michelle Pfeiffer jako wiedźma Lamia owszem ubarwiają film, ale nic ponadto. W sumie obejrzeć i zapomnieć.
|
|
|