Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Fidel-F2 - 24 Października 2017, 18:14 Machina wojenna / War Machine Lekko podana a jednocześnie głęboka i inteligentna satyra na relacje polityka-armia. Film porządnie zrobiony i Brad Pitt w nim rewelacyjny. Warto
Minionki Ubrechtałem się pierwszorzędnie. Calma Stuart.ihan - 24 Października 2017, 20:42
Dabliu napisał/a
ihan napisał/a
Hmmm. ale sytuacja, że wszystkim się to samo podoba w dyktaturach zwykle bywa. To chyba nie na zrozumieniu polega. Chyba raczej na daniu się porwać nie wiem, nastrojowi? Ja mam problem z główna osią
Spoiler:
no nie poradzę, nie rozumiem problemu rozkminiania duszy zrodzonego vs stworzonego. To jak dyskusja o in vitro, dla mnie idiotyczna. Albo ktoś ma samoświadomość, inteligencję, umiejętność współodczuwania i troszczenia się o innych albo nie. No, nie pojmę, że ktoś może tracić energię na takie rozważania.
Nie przeszkadza mi to (no dobrze, odrobinę przeszkadza, ale bardzo odrobinę) być zachwyconą. Nie fabułą, całością.
Spoiler:
Przez długi czas w naszym kręgu kulturowym odmawiano duszy kobietom. Sądzę, że to rozkminianie, czy jednak duszę mają, koniec końców nie było stratą czasu czy energii ;)
Nie, jaki sens ma rozkminianie rzeczy rzeczywistych
Spoiler:
kobiety mają duszę, jaka różnica czy urodzony czy stworzony?, nie pojmę skąd w ogóle ktoś widzi problem i różnicę, twoje twierdzenie o sensie dyskusji zakłada, że ktoś na wejściu wymyślił problem. Zresztą różnica jest czy walczy się z pozycji:tak, wiem, że nie jestem gorszy, a replikanci, przynajmniej w 2049, bo w klasyku jednak byli bardziej no nie wiem, pewni siebie, sami stawiają się w pozycji podludzi potrzebujących potwierdzenia w postaci cudu
Machina wojenna / War Machine Lekko podana a jednocześnie głęboka i inteligentna satyra na relacje polityka-armia. Film porządnie zrobiony i Brad Pitt w nim rewelacyjny. Warto
Sama prawda. Brad Pitt rewelacyjnie parodiuje spojrzenie zdobywcy: lekko zamglony wzrok, uniesiony podbródek. No normalnie widzi tę wymarzoną świetlaną przyszłość, defilady, ordery, hołdy i co tam jeszcze.Dabliu - 25 Października 2017, 11:27
ihan napisał/a
Spoiler:
kobiety mają duszę, jaka różnica czy urodzony czy stworzony?, nie pojmę skąd w ogóle ktoś widzi problem i różnicę, twoje twierdzenie o sensie dyskusji zakłada, że ktoś na wejściu wymyślił problem. Zresztą różnica jest czy walczy się z pozycji:tak, wiem, że nie jestem gorszy, a replikanci, przynajmniej w 2049, bo w klasyku jednak byli bardziej no nie wiem, pewni siebie, sami stawiają się w pozycji podludzi potrzebujących potwierdzenia w postaci cudu
Spoiler:
Ja w ogóle w coś takiego jak dusza nie wierzę, więc podchodzę do tego jak do problemu społecznego.
Replikanci w 2049 wcale nie wymyślili sobie problemu - SĄ niewolnikami. Są pogardzani. Traktowani jak podludzie, kontrolowani, pilnowani, wyszydzani. Wmówiono im, że nie są ludźmi.
Jeśli jednak replikant urodził dziecko, zbliża to replikantów jako gatunek do ludzi - patrząc z ich perspektywy, zaczynasz myśleć... a może jednak mam duszę? (czyt. a może jednak jestem człowiekiem?).
Ja tak na to patrzę. Dusza jest tu pewnym symbolem jedynie. A żyworodność swoistym potwierdzeniem człowieczeństwa, którego im się odmawia.
IMO
Chal-Chenet - 27 Października 2017, 20:51 The Dark Tower
Profanacja znakomitego cyklu Kinga. Prościutkie, rozrywkowe gówienko. Zawodzi na praktycznie każdej płaszczyźnie. Film jest nudny, idzie na skróty, a wyjściowy materiał traktuje jako papier toaletowy. Nie ma w nim właściwie niczego co było istotne w powieściach, została tylko szybciutka i bezrefleksyjna akcja. Żaden z bohaterów nie ma potencjału by ponieść na swoich barkach fabułę. Walter jest groteskowy, Roland wyblakły (sic!), sytuacji nie ratuje tez nijaki Jake (który, nota bene, jest starszy niż powinien).
Obok "Jestem Legendą" to najgorsza ekranizacja (choć tutaj twórcy używają słowa "kontynuacja") jaką widziałem.
1/10Goria - 28 Października 2017, 11:18 Nie oglądałam jeszcze nowej wersji Łowcy Androidów, ale wróciłam do starej. Zupełnie inaczej odebrałam ten film teraz. Kiedyś obłędnie mi się podobał. Teraz... sama nie wiem. Jakoś tak się to nałożyło z Weinsteinem i akcją #metoo - a ta scena z replikantką wychodzącą z mieszkania i Fordem zatrzymującym ją - to po prostu jak gotowa instrukcja zmuszenia ofiary do stosunku, gwałtu z użyciem zastraszenia.
Przyłączam się do wcześniej poruszanej kwestii - nie wiem, po co androidy maja wyglądać jak ludzie? Żeby je wykorzystywać seksualnie? Tym są ludzie?
The BabysitterOpiekunka - komedio horror. Bardzo fajny film - trochę jak bardziej krwawa wersja Kevina samego w domu, ale zdecydowanie na "plus"!Dabliu - 28 Października 2017, 11:26
Goria napisał/a
Nie oglądałam jeszcze nowej wersji Łowcy Androidów, ale wróciłam do starej. Zupełnie inaczej odebrałam ten film teraz. Kiedyś obłędnie mi się podobał. Teraz... sama nie wiem. Jakoś tak się to nałożyło z Weinsteinem i akcją #metoo - a ta scena z replikantką wychodzącą z mieszkania i Fordem zatrzymującym ją - to po prostu jak gotowa instrukcja zmuszenia ofiary do stosunku, gwałtu z użyciem zastraszenia.
Z tego co pamiętam, była to namiętna scena obopólnego pożądania. Gdzie tam gwałt?
Goria napisał/a
Przyłączam się do wcześniej poruszanej kwestii - nie wiem, po co androidy maja wyglądać jak ludzie? Żeby je wykorzystywać seksualnie?
Tak. Myślę, że to istotny czynnik. Aczkolwiek tyczy się jedynie modeli "rozrywkowych". Nie wiem po co reszta ma wyglądać jak ludzie; pewnie celem było zblendowanie replikantów z ludzką społecznością. Niewywoływanie strachu, niepokoju. Takie tam.Goria - 28 Października 2017, 11:38
Dabliu napisał/a
Goria napisał/a
Nie oglądałam jeszcze nowej wersji Łowcy Androidów, ale wróciłam do starej. Zupełnie inaczej odebrałam ten film teraz. Kiedyś obłędnie mi się podobał. Teraz... sama nie wiem. Jakoś tak się to nałożyło z Weinsteinem i akcją #metoo - a ta scena z replikantką wychodzącą z mieszkania i Fordem zatrzymującym ją - to po prostu jak gotowa instrukcja zmuszenia ofiary do stosunku, gwałtu z użyciem zastraszenia.
Z tego co pamiętam, była to namiętna scena obopólnego pożądania. Gdzie tam gwałt?
Goria napisał/a
Przyłączam się do wcześniej poruszanej kwestii - nie wiem, po co androidy maja wyglądać jak ludzie? Żeby je wykorzystywać seksualnie?
Tak. Myślę, że to istotny czynnik. Aczkolwiek tyczy się jedynie modeli rozrywkowych. Nie wiem po co reszta ma wyglądać jak ludzie; pewnie celem było zblendowanie replikantów z ludzką społecznością. Niewywoływanie strachu, niepokoju. Takie tam.
Ona chce wyjść z mieszkania - on blokuje drzwi - potem popycha ją na okno - dziewczyna ma łzy w oczach, on ją ponownie blokuje i całuje na siłę, - ona jest przerażona, nie wie, co ma robić, ma strach wypisany na twarzy, on - każe jej powiedzieć, by go pocałowała itd... U przestępców seksualnych, częste jest to, że zmuszają ofiary do tego, by mówiły że pożądają oprawcę. To sprawia, że oprawcy wydaje się, że ofiara tego chce - takie usprawiedliwienie swojego czynu. Potem mogą przed sądem mówić, że "ona sama tego chciała". Stad bierze się też takie przekonanie, że jak kobieta mówi "nie" to tak naprawdę myśli "tak".
Weź pod uwagę, że ta replikanta była zmuszana do stosunku przez najlepszego łowcę androidów. Nawet jeśli on powiedział, że jej nie zabije- to jednak występuje z pozycji siły.
Problem robi się o tyle ciekawy - ze właśnie pierwszy android otrzymał obywatelstwo.m_m - 28 Października 2017, 11:43 Goria dżizas qfra ja pi£_₩¥£€/#@ę Dabliu - 28 Października 2017, 11:46
Goria napisał/a
Ona chce wyjść z mieszkania - on blokuje drzwi - potem popycha ją na okno - dziewczyna ma łzy w oczach, on ją ponownie blokuje i całuje na siłę, - ona jest przerażona, nie wie, co ma robić, ma strach wypisany na twarzy, on - każe jej powiedzieć, by go pocałowała itd...
O kurde, muszę obejrzeć jeszcze raz, bo zapamiętałem to kompletnie inaczej - ona płacze, bo właśnie dowiedziała się, że jest replikantką; chciałaby jakiegoś wsparcia, pocieszenia, zaprzeczenia, ale Deckard jest oschły i nieugięty. Ona więc próbuje wyjść ze łzami w oczach, przerażona tym co właśnie jej potwierdzono, tym że cały świat wywalił jej się nogami do góry, jednak Deckard nie wytrzymuje tego, nie potrafi tak po prostu zostawić ją samej sobie, samej z własną tragedią, dlatego zatrzymuje ją i oferuje cielesne zbliżenie, żeby została z nim, przełamała swój żal, żeby oboje byli ludźmi w tym momencie. I ona to po chwili akceptuje. Jak się kończy - wiadomo. Mamy potwierdzenie, że zaakceptowała.Goria - 28 Października 2017, 11:58 Dabliu, Ona już wiedziała od jakiegoś czasu, że jest replikantką, bo Ford jej to powiedział podczas poprzedniej wizyty (kiedy był oschły).
Teraz, po takich, a nie innych doświadczeniach, odbieram to inaczej niż kiedy byłam nastolatką. Charakter grany przez Forda nie pociesza, tylko gwałci.m_m - 28 Października 2017, 12:31 Królewna Śnieżka i siedmiu krasnolódków Produkcja Disneya, film animowany, nieco archaiczny w formie, jednakże wyraźnie widać perwersyjne charaktery machistycznym krasnoludków. Zmuszają Śnieżkę do gotowania, prania i spania z nimi w jednej sypialni. Ten obraz to typowy przedstawiciel nurtu antyfeministycznego.
Śpiąca królewna kolejna disneyowska ,,baśn filmowa'', chociaż słuszniej byłoby napisać że to apoteoza dominacji mężczyzn. Królewna czarem uśpiona, zostaje wybudozna pocałunkiem przez kogo? Otóż przez gwałcacego ją oralnie królewicza!
Nie polecam filmu małym dzieciom, raczej można go wyświetlić dorastającej młodzieży jako przykład na to, jak nie zachowywać się wobec kobiet.
Teraz film bliższy naszej tematyce, też stary ale jest świetnym przykładem na to, jak traktowano by kobiety(nie ma przecież znaczenia że owe kobiety będą replikantkami) w XXI wieku.
Blade Runner jest filmem tak złym, tak ideologicznie niepoprawnym, prezentującym różnorakie formy dręczenia kobiet, od gwałtu aż po zabójstwo.
Niepoprawność polityczną widać zwłaszcza w scenie przesłuchania, kiedy Rachel jest oburzona sugestią iż może być lesbijką. Ale najwidoczniej jest, skoro Deckard osuwa się do gwałtu.
Proszę trzymać dzieci jak najdalej od tego filmu.
,,Głos Kobiet'' październik 2217.Dabliu - 28 Października 2017, 12:39 Pogrzebałem w temacie i myślę, że faktycznie coś jest na rzeczy, ale wygląda na to że ta scena miała być (i była) od samego początku nieco kontrowersyjna, a Deckard swoją brutalnością wpisywał się w świat przedstawiony, w którym nie istniało dobro i zło, czerń i biel. Wszak nie zapominajmy, że Deckard był zabójcą.
A w ogóle to najlepiej oddać głos aktorce grającej Reachel - Sean Young: "The intention of the scene... the love scene... was to - for Harrison... for Deckard - to force me to confront my own sexuality as a human being."
Przy czym - jakkolwiek by nie oceniać bohaterów w tej scenie - jak to się ma do oceny całego filmu? Czy przestaje on być arcydziełem tylko dlatego, że jakąś scenę inaczej zapamiętaliśmy? Że pewne elementy filmu przechodzą metamorfozę razem z widzem? To chyba akurat dobrze, a nie źle...?m_m - 28 Października 2017, 12:46 Jakkolwiek na to patrzeć, film jest dziełem sztuki, i jako taki nie może być oceniany przez pryzmat political correct.
A tym bardziej przez hasztagi z fejsbuka.ihan - 28 Października 2017, 20:39 Na tym chyba polega interesująca sztuka, wymykanie się prostym brykom "co poeta miał na myśli". Deckard nie był przedszkolanką replikantów, jak zauważył Dabliu. Nie jest to też "żywot świetego Deckarda" będący wzorcem jak należy postępować. Może i o Deckardzie najwięcej mówi ta scena, gdyby Rachel była dla niego tylko przedmiotem, replikatem, czy jakiekolwiek usprawiedliwianie jest potrzebne? Dobrze o filmie świadczy, że można go dyskutować. A, że większość facetów nie rozumie wagi akcji takich jak #meetoo, cóż znaczy, że takie akcje mają sens. Ale to temat na inny wątek.
edit: I dobrze świadczy, że zmienia się odbiór po latach. Choć akurat dla mnie kierunek zadziwiający, bo z wiekiem akurat więcej odcieni widzę, choć feminizm wojujący mi się pogłębia.
Dabliu napisał/a
Spoiler:
Ja w ogóle w coś takiego jak dusza nie wierzę, więc podchodzę do tego jak do problemu społecznego.
Replikanci w 2049 wcale nie wymyślili sobie problemu - SĄ niewolnikami. Są pogardzani. Traktowani jak podludzie, kontrolowani, pilnowani, wyszydzani. Wmówiono im, że nie są ludźmi.
Jeśli jednak replikant urodził dziecko, zbliża to replikantów jako gatunek do ludzi - patrząc z ich perspektywy, zaczynasz myśleć... a może jednak mam duszę? (czyt. a może jednak jestem człowiekiem?).
Ja tak na to patrzę. Dusza jest tu pewnym symbolem jedynie. A żyworodność swoistym potwierdzeniem człowieczeństwa, którego im się odmawia.
IMO
Spoiler:
ale to stawia replikantów w roli wyznawców kultu ludzi jako Boga. No, nie lubię antropocentryzmu
Luc du Lac - 28 Października 2017, 22:06 Parafrazując klasyka.
To replikanta można zgwałcic?Martva - 29 Października 2017, 13:28
Goria napisał/a
Jakoś tak się to nałożyło z Weinsteinem i akcją #metoo - a ta scena z replikantką wychodzącą z mieszkania i Fordem zatrzymującym ją - to po prostu jak gotowa instrukcja zmuszenia ofiary do stosunku, gwałtu z użyciem zastraszenia.
Oglądałam po raz pierwszy dzień przed obejrzeniem drugiej części, odebrałam tę scenę podobnie jak Ty, a to było przed #metoo.Goria - 29 Października 2017, 14:19 Martva, Dziękuję, za napisanie tego!
Łowcę androidów zaczęłam niestety postrzegać jak filmy Woodego Allena, czy zdjęcia Terrego Richardsona.
Ta scena wcale nie musiała znaleźć się w filmie, film nic by przez to nie stracił, a może nawet zyskał? Ale nie, trzeba było zrealizować fantazję o gwałcie.
Szkoda.
ps i rozszerzyły mi się horyzonty - jako dzieciak nie widziałam tego tak. Widziałam za to maszyny - ludzi, latające samochody (w 2017), wyciąganie jajek z wrzątku, ciemny i nieznany świat, Indianę Jonesa i Hana Solo w jednym oraz (jak wtedy mi się wydawało) fantastyczne efekty specjalne. To czy aktorzy się chędożyli, czy nie i w jaki sposób, w ogóle nie było ważne.
Ale to były czasy kiedy Twin peaks wydawało mi się przerażające.ihan - 29 Października 2017, 15:33 No i dobrze Goria, bo przynajmniej można podyskutować, o co ostatnio na forum trudno. Twin Peaks zawsze dla mnie było dawka absurdu wywołującą szczery śmiech zachwytu. I chyba nastoletnio scena z Rachel i Deckardem była dla mnie bardziej nie do przyjęcia, bo właśnie cudowny Han Solo zachowuje się jak dupek i musiałam sobie wyjść ze strefy komfortu, jak lubią mawiać psychologowie. A teraz właśnie się nie zgodzę, że bez tej sceny byłoby lepiej. Bo pogłębia beznadzieję, nie ma bohaterów pozytywnych, ludzie są beznadziejni. Nie ma cudownego nawrócenia Deckarda, bo niby zaczynając dostrzegać w replikantach coś więcej niż przedmioty natychmiast ma potrzebę zdominowania i wykazania, że on, człowiek (jak się zastanawiam ta scena jednak jednoznacznie pokazuje, że nie jest replikantem) lepiej wie czego Rachel pragnie. Lepiej od niej. I z biegiem lat widzę, że cholernie prawdziwie, że tak w prawdziwym życiu działa. Zresztą, 2049 dla mnie idzie krok dalej. Bo pokazuje, że dla ludzi na szacunek i uznanie za równych (ta nieszczęsna dusza) zasługują tylko ludzie. Nie ma opcji innych cywilizacji, innej ewolucji czy stworzenia. Replikanci muszą stać się ludźmi. Koszmarnie przygnębiające.Goria - 29 Października 2017, 17:23 Uff - to faktycznie brzmi koszmarnie - to do nowego Blade Runner.
Ihan - ale problemem, jak się okazało, jest nie tylko scena sama w sobie - ale w utrwaleniu pewnego stereotypu. Zobacz - faceci uważają, że nic się nie stało. Wg. nich Rachel - lubiła bycie zgwałconą. To jest w tym też straszne.
Ludzie niedoceniają wpływu filmów na świat i na ogólną wrażliwość. Wiesz, czemu w Ameryce gangsterzy zaczęli strzelać trzymając broń pod kątem? Bo w filmach robiono tak, by pokazać twarz aktora. Jestem ciekawa, czy udałoby się zmienić podejście facetów do gwałtów, gdyby filmy nie wykreowały wizerunku, ze prawdziwy twardziel gwałci, kobiety mówiąc "nie", myślą "tak" i potem mają niesamowite orgazmy, sekst z 15latką jest "ok" - bo robi go Woody Allen...
Gdzieś ten gwałt stał się w kinie na tyle przyzwolony, że "Bernardo Bertolucci, reżyser „Ostatniego tanga w Paryżu” nie konsultował sceny gwałtu na postaci, granej przez Marię Schneider. Aktorka miała wtedy tylko 19 lat, partnerujący jej Marlon Brando - 48." Czy to, że aktor Gry o tron, mówi, ze najfajniejsze w gatunku fantasy jest to, ze można sobie pogwałcić piękne aktorki i cała sala wybucha śmiechem. Kurcze, coś może jest jednak nie tak?ihan - 29 Października 2017, 17:53 Goria, przeceniasz role kina akurat w tym względzie. Poczytaj sobie Wojny plemników choćby, gwałty nie pojawiły się dlatego, że ktoś w filmie pokazał, że to jest symbol prawdziwego faceta, seks z 15-latką nie jest wymysłem Allena. Ewolucyjnie była to opłacalna strategia, a nakładka kulturowa jest od tego, by eliminować to co "naturalne" bo akurat to jak najbardziej zgodne z prawem natury, gdzie jednostka się nie liczy. I jednak trzeba pamiętać, że mówimy o kulturze, gdzie Bóg stwarzał ludzi na swoje podobieństwo, więc i im blisko do Boga, trudno żeby jakąś nadmierną skromność wykazywali. Kino w większości jest rozrywką (literatura przecież też) pokazuje jak jest, jak mogłoby być, ale nie ma pełnić roli moralnego drogowskazu. Zbyt wiele oczekujesz. Seks jest trudnym tematem, w końcu w kibicowskich przyśpiewkach jednak częściej są odniesienia do seksu niż pogróżki dotyczące innych form przemocy fizycznej. m_m się tam wyżej naśmiewa, ale tak, sporo zwłaszcza baśni przekazuje postawy, które dzisiaj dla mnie przynajmniej są nieakceptowalne. Przecież piękna i bestia to jakiś koszmarny syndrom sztokholmski, księżniczki w bajkach są bierna stroną. A Poskromienie złośnicy, dla trochę starszych? Ale nie chodzi o to, że dzieci mają tych bajek nie oglądać, w życiu bym nie wpadła żeby zabronić. Ale wymagają rozmowy z rodzicem, interpretacji, dyskusji w końcu. Baśnie były tworzone w innej rzeczywistości, choćby powracający temat macochy. Zresztą jeśli ktoś potrafi rozmawiać, to potem też będzie rozmawiał ze swoim partnerem, a faktem jest, że często to co komuś odpowiada i go uszczęśliwia dla postronnych nieakceptowalne jest całkowicie. Dlatego nie, nie, i nie dla cenzurowania.jewgienij - 29 Października 2017, 19:03 Gadasz jak wariatka.
Chcesz przekazać sporo myśli za pomocą jednego strumienia świadomości.Luc du Lac - 29 Października 2017, 21:48
jewgienij napisał/a
Gadasz jak wariatka.
.
Ale kto? Goria czy Ihan?
Rejczel to Rejczel, ale co Goria powiesz o Pris ? Która to zniszczyła i upodila Seba jak ostatniego śmiecia ? To co toto było?
Masz zdecydowanie przekrzywiona perspektywę - odnajdujesz elementy które cię zajmują tam gdzie chcesz.Luc du Lac - 29 Października 2017, 21:53 Thor:Ragnarok kto lubi filmy z Marvela, będzie zachwycony. Najlepsza odsłona świataM. Prowadzenie serii zasługuje na specjalnego Oskara. Praktycznie każdy kolejny film wprowadza ich na coraz wyższy poziom. Tym razem spotykamy Thora, Lokiego i Hulka w klimacie spejsopery Guardiansów.
byliśmy w IMAX - mega wrażenia/w końcu we Wro....
W swojej kategorii 11/10.ihan - 29 Października 2017, 21:58 Strumień świadomości, to nie chwaląc się, ja na pewno.m_m - 29 Października 2017, 22:37
ihan napisał/a
m_m się tam wyżej naśmiewa,
A jak inaczej podejść do tak spaczonego światopoglądu? No i co z tego że scena ,,miłosna'' w BR jest niejednoznaczna? Wyciąć ją?
Nie wiem czy to prawda, ale gdzieś mi się o uszy obiło że w Ameryce chciano ze starych filmów wycinać kopcących fajki? W każdym razie, teraz raczej nie uświadczysz fajek w filmach zza oceanu, chyba że ćmi je jakiś wyjątkowy Zły.
Martva napisał/a
Oglądałam po raz pierwszy dzień przed obejrzeniem drugiej części, odebrałam tę scenę podobnie jak Ty, a to było przed #metoo.
I kopnęło cię to bardzo? Ależ kiedyś niegrzeczne filmy kręcono, ojoj.
Histeria przez Was przemawia. Nie mieszajcie sztuki z teraźniejszymi wydarzeniami.Fidel-F2 - 29 Października 2017, 22:44 Goria, na litość wszystkich zgwałconych boginek, co Ty pierniczysz?
Red 2 Red był świetny, dwójka chyba jednak zbyt mocno idzie w parodię, za mocno, aż gdzieś ociierając się o klasę Ferdka Kiepskiego. Ale i tak ogląd się przyjemnie, zasadniczo dla aktorów. Willis jak to Willis, świetny, ale Malkovich wprost cudny. 7/10Goria - 30 Października 2017, 07:51
ihan napisał/a
Goria, przeceniasz role kina akurat w tym względzie. Poczytaj sobie Wojny plemników choćby, gwałty nie pojawiły się dlatego, że ktoś w filmie pokazał, że to jest symbol prawdziwego faceta, seks z 15-latką nie jest wymysłem Allena. Ewolucyjnie była to opłacalna strategia, a nakładka kulturowa jest od tego, by eliminować to co naturalne bo akurat to jak najbardziej zgodne z prawem natury, gdzie jednostka się nie liczy. I jednak trzeba pamiętać, że mówimy o kulturze, gdzie Bóg stwarzał ludzi na swoje podobieństwo, więc i im blisko do Boga, trudno żeby jakąś nadmierną skromność wykazywali. Kino w większości jest rozrywką (literatura przecież też) pokazuje jak jest, jak mogłoby być, ale nie ma pełnić roli moralnego drogowskazu. Zbyt wiele oczekujesz. Seks jest trudnym tematem, w końcu w kibicowskich przyśpiewkach jednak częściej są odniesienia do seksu niż pogróżki dotyczące innych form przemocy fizycznej. m_m się tam wyżej naśmiewa, ale tak, sporo zwłaszcza baśni przekazuje postawy, które dzisiaj dla mnie przynajmniej są nieakceptowalne. Przecież piękna i bestia to jakiś koszmarny syndrom sztokholmski, księżniczki w bajkach są bierna stroną. A Poskromienie złośnicy, dla trochę starszych? Ale nie chodzi o to, że dzieci mają tych bajek nie oglądać, w życiu bym nie wpadła żeby zabronić. Ale wymagają rozmowy z rodzicem, interpretacji, dyskusji w końcu. Baśnie były tworzone w innej rzeczywistości, choćby powracający temat macochy. Zresztą jeśli ktoś potrafi rozmawiać, to potem też będzie rozmawiał ze swoim partnerem, a faktem jest, że często to co komuś odpowiada i go uszczęśliwia dla postronnych nieakceptowalne jest całkowicie. Dlatego nie, nie, i nie dla cenzurowania.
Ihan a gdzie ja napisałam - że mężczyźni zaczęli gwałcić, bo to zobaczyli w kinie?
Twierdze tylko, że wiązanie twardziela z gwałtem w kinie utrwala wizerunek, iż kobietę można gwałcić. Jeśli jest się prawdziwym meżczyzną - można brać, co się chce. To jest coś zupełnie innego, niż twierdzenie, ze gwałty zaczęły się od kina . Nawet nie wiem, jak mogłaś wpaść na ten pomysł?
Wojny plemników czytałam, tak samo jak historię penisa, seksu, Kamasutrę (nuuuudna) i inne.ketyow - 30 Października 2017, 08:06 Ale on też zabijał, to sceny zabijania też powinni wyciąć, żeby nie utrwalać wizerunku twardziela-zabijaki? Co w takim razie powiesz o feministycznym filmie Wild, w którym faceci pewnie są już tak źli, że kobieta nawiązuje kontakty seksualne z wilkiem (podobno jest nawet scena seksu oralnego)? Ten film dostał w Niemczech nawet nagrodę jako jeden z najlepszych w 2016.Martva - 30 Października 2017, 08:16
m_m napisał/a
I kopnęło cię to bardzo? Ależ kiedyś niegrzeczne filmy kręcono, ojoj.
Nie że kopnęło, po prostu odebrałam tę scenę jako przymuszenie ('niejednoznaczna', ładne ). Nie wiem czy film bez niej byłby lepszy czy gorszy. I jak mówię - pierwszy raz w życiu go widziałam i chyba ogólnie się ze mną trochę minął (czemu wieżowce w pierwszej scenie ziały ogniem?), ja się ogólnie odbijam od strasznie klasycznych arcydzieł filmowych których nie widziałam wtedy kiedy wszyscy je widzieli i próbuję teraz.
m_m napisał/a
Nie wiem czy to prawda, ale gdzieś mi się o uszy obiło że w Ameryce chciano ze starych filmów wycinać kopcących fajki?
Jestem pewna że gdzieś kiedyś czytałam o tym opowiadanie (NF? Fenix?)