Autostopem przez galaktykę - kosmiczne jaja albo po prostu dowcipy
Anonymous - 13 Czerwca 2007, 08:33
Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu.
- Potrzebny jest jakiś powód - mówi adwokat. Mąż pije?
- Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
- Może pieniędzy nie daje?
- Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
- Bije panią?
- Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
- A jak tam z wiernością małżeńską?
- O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!
***
Rybacy z Władywostoku złowili wieloryba. Zmierzyli go i okazało się, że od ogona do głowy ma 25m, a od głowy do ogona 30m. Zwrócili się do instytutu w Moskwie z zapytaniem, dlaczego tak jest. Po pewnym czasie przyszła odpowiedź, że na razie nie wiadomo dlaczego, ale nauka radziecka zna podobne przypadki. Na przykład poniedziałek od piątku dzielą cztery dni, a piątek od poniedziałku tylko trzy.
***
Pan domu otwiera drzwi i mówi:
- Teściowo, co tak stoicie na zewnątrz w deszczu?! Idźcie do domu!
I jeszcze linka:
http://www.fotosik.pl/pok...f6a4b043e9.html
Agi - 13 Czerwca 2007, 08:56
To ostatnie nie jest śmieszne
agnieszka_ask - 13 Czerwca 2007, 15:55
To pewnie powinno być w "ciszy wyborczej", ale jak dla mnie wypowiedź Pana Premiera to jaja nie z tej ziemi!
http://wiadomosci.gazeta....53,4221936.html
Cytat | Czy marihuana jest z konopi? Chyba nie.., przynajmniej ja nic o tym nie wiem. |
Agi - 13 Czerwca 2007, 16:10
Kwiczałam, jak słyszałam to wczoraj w tv
agnieszka_ask - 13 Czerwca 2007, 16:11
ja to dopiero dzisiaj dopatrzyłam, ale trzeba przyznać, że mistrzostwo
merula - 14 Czerwca 2007, 13:20
prof. Zdzisław Z. Dzisławski
Wydział Informatyki
Politechnika Śląska, Gliwice.
Szanowny Panie Profesorze,
Dziękuję za Pański list z 13 maja br. Po uważnym, wnikliwym przeczytaniu muszę jednakże z przykrością poinformować Pana, że nie mogę niestety zaakceptować Pańskiej odmowy przyjęcia mojej propozycji zostania Pańskim asystentem na Uczelni.
Ten rok był bowiem dla mnie niezwykle obfity - otrzymałem w nim ogromną ilość listów odmownych.
Przy tak dużej liczbie zróżnicowanych i ciekawych odrzuceń nie jestem w stanie zaakceptować każdego z nich.
Pomimo niewątpliwego olbrzymiego doświadczenia Pana Profesora jak również całej Uczelni w dziedzinie emisji pism odmownych, przykro mi, ale w chwili obecnej Państwa odmowa nie spełnia moich bieżących oczekiwań.
Nie akceptuję zatem odmowy i szykuję do rozpoczęcia pracy na w/w stanowisku z początkiem października. Do zobaczenia na Wydziale.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym odrzucaniu przyszłych propozycji.
Z poważaniem
mgr Lucjusz Betka
Godzilla - 15 Czerwca 2007, 11:13
Scena z autobusu, ktoś twierdził że autentyczna:
Autobus jedzie, kołysze, w środku ludzie, część siedzi, inni stoją. Stoi też pijak, chwieje się na wszystkie strony trzymając się poręczy. W pewnej chwili autobus skręca, pijak zatacza się i ręką trafia stojącą obok kobietę. - Może pan powie przynajmniej to czarodziejskie słowo? - mówi rozzłoszczona babka. - Abrakadabra, k***.
hijo - 15 Czerwca 2007, 21:07
- Janie!
- Tak Panie Hrabio?
- Czy przy spłuczce są dwa sznurki?
- Nie, jaśnie panie.
- Cholera znów narobiłem pod zegarem
nikto - 16 Czerwca 2007, 17:09
-Janie!
-Tak,panie hrabio?
-Czy cytryna ma nozki?
-Nie,panie hrabio.
-Cholera znow wycisnalem do herbaty kanarka.
Rafał - 20 Czerwca 2007, 12:46
Garść różności:
Cytat | Zdania, które padły w sądach:
Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
Odpowiedz: 15 lipca.
P: Którego roku?
O: Każdego roku.
*******************
P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan
zapomniał?
**********************
P: Ile lat ma Pani syn, ten, który z Panią mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi się myli.
P: Jak długo on już z Panią mieszka?
O: Jakieś 45 lat...
******************
P: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
O: Śmiercią.
P: Czyja śmiercią?
*******************
P: Może Pani opisać ta osobę?
O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
P: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
*******************
P: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
*******************
P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK? Do
której szkoły chodziłeś?
O: Słownie.
********************
P: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
P: Czy Pan X był wtedy martwy?
O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim
autopsji.
*********************
P: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego
zbadał Pan
puls?
O: Nie.
P: Zmierzył Pan ciśnienie?
O: Nie.
P: sprawdził Pan oddech?
O: Nie.
P: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał
Pan autopsji?
O: Nie.
P: Jk może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
P: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze
przy życiu?
O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako
adwokat.
*******************
P: I co się stało potem?
O: Powiedzał: musze cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
P: I zabił Pana?
********************
P: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym
człowiekiem...
O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga,
odwzajemniłbym komplement
|
NURS - 20 Czerwca 2007, 15:08
pikne
zwłaszcza te autopsyjne. miodzio. aczkolwiek nasuwa mi się taka myśl, że to cycaty z filmów, bo dwa na pewno znam. jeden - pierwszy - pada w Hot Fuzz.
hrabek - 21 Czerwca 2007, 08:33
Ale Hot Fuzz wyszedl w tym roku, a ja to znam juz co najmniej kilka lat, wiec mysle, ze jesli juz to Hot Fuzz zaadoptowalo gaga.
Pako - 21 Czerwca 2007, 08:55
Dokładnie. Swojego czasu CD-Action w Na Luzie już to puszczał, potem jeszcze kilkukrotnie na necie już się na tę serię natknąłem
ocset - 24 Czerwca 2007, 18:10
Rafał napisał/a |
P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan
zapomniał?
|
Jeśli wie, że zapomina to musi wiedzieć co zapomina inaczej by nie wiedział, że zapomina. To logiczne.
Gwynhwar - 25 Czerwca 2007, 09:41
ocset, nie sądziłam, że ktoś mnie na tym forum przerazi... O_O
Martva - 25 Czerwca 2007, 12:17
A ja zajrzałam na żółć bo straszne zaległości sobie porobiłam,dwa nowe numery, bomba
mawete - 25 Czerwca 2007, 15:34
ocset napisał/a | Rafał napisał/a |
P: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan
zapomniał?
|
Jeśli wie, że zapomina to musi wiedzieć co zapomina inaczej by nie wiedział, że zapomina. To logiczne. |
Wystarczy żeby facet był poinformowany o tym ze zapomina i że jest chory a reszta jest sprawą biegłego.
Dobra moze sie czepiam, ale jakoś gościa nie lubię.
Ixolite - 25 Czerwca 2007, 18:16
No, facet może wiedzieć, że zapomina, ale nie musi pamiętać, co zapomina. Polecam "Memento"
Tomcich - 26 Czerwca 2007, 00:21
Pako w Dzień Dobry napisał/a | Ja za chwilę se upadnę, bo mam formalnie i nieformalnie dośc. Sesja powinna być prawnie zakazana... |
Specjalnie dla niego, a także innych studentów walczących z sesją.
Jedyne co mam
Oraz przebój sesji sprzed kilku lat.
Pako - 26 Czerwca 2007, 12:11
Pierwsze znałem, drugie włąsnie poznaję... tia... trafne...
Gwynhwar - 27 Czerwca 2007, 10:07
Międzynarodowa organizacja wynalazła sejf, którego nie można było otworzyć. W celu sprawdzenia jego odporności, poproszono trzy ekipy o przetestowanie: amerykańską, niemiecką i polską. Polacy długo zastanawiali się kogo wysłać, w końcu doszli do wniosku, że mamy takich fajnych braci Kaczyńskich, zatem wyślemy Kaczyńskich. Każda ekipa miała minutę, gaszono światło, a na pierwszy ogień poszła drużyna amerykańska. Mija minuta światło się zapala- nic, nie udało się. Podobnie było z ekipą niemiecką, zapalono światło- i nic. Na koniec poszli Kaczyńscy, po minucie zapalają światło- i nic się nie dzieje- ciemność. Sprawdzają korki- wszystko działa. I tylko z ciemności dochodzi cichy głos: Jareczku, mamy całą Polskę, na *beep* ci ta żarówka? o.o
Godzilla - 27 Czerwca 2007, 16:26
Już to czytałam, tylko mowa była po prostu o polskiej ekipie. Końcowy tekst też był nieco inny: "Jasiu, zgarnęliśmy sto milionów, na **** ci jeszcze ta żarówka?" I chyba ta wersja miała więcej sensu.
Anonymous - 27 Czerwca 2007, 20:40
he he - to jest fajne:
Pewne małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty".
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf,
specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa -trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło..."
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale
jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu... Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania... Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno.
Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
-Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
-Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal.. No
cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale
nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera........
ZEMDLAŁA..............!!!!
Agi - 27 Czerwca 2007, 20:44
szczerze się uśmiałam
elam - 28 Czerwca 2007, 20:11
przyniesione z biura :
***
Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna babeczka zbliża się do baru i daje
znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już
blisko, kobieta zmysłowo sygnalizuje, że powinien zbliżyć swoją twarz
do jej twarzy. Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna pieścić
jego gęstą, krzaczastą brodę.
- Czy to ty jesteś tu właścicielem? - pyta,
miękko dotykając jego twarzy dłońmi.
- Nooo, nie. - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać. - szepcze,
przejeżdżając palcami poza brodę w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go. - dyszy barman,
nawyraźniej podniecony. - Może ja pomogę?
- Dobrze. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego. - kobieta ciągnie
dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta barmana i
pozwalając mu ssać je delikatnie. - Powiedz szefowi, że w ubikacji dla
pań nie ma papieru toaletowego.
***
Przyszedł baca do spowiedzi.
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę. Podkradłem się,
przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia,
siostry, ciotki, wyjowie, kuzynostwo i sąsiedzi...
- Jak to? I nic nie powiedzieli?! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli "Beeeeeeee"...
***
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmoladą i coś tam
jeszcze). Przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrawamy, zbieramy do
specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na
croissanty i sprzedajemy do Kanady. - stwierdza pogardliwie Amerykanin
żując swoją gumę. Kanadyczyk spokojnie kontynuuje konsumpcję porannego
posiłku.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej
zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu,
przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady. - puentuje pytanie
Amerykanin żując gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta nagle Kanadyjczyk.
- No, oczywiście.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników,
oddajemy do recyklingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do
USA.
***
Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc zająca i pyta:
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, ty królu! - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę.
- Kto jest królem zwierząt?
- Ty, Lwie. Ty jesteś królem.
- Ok. - Lew puścił zebrę.
Dorwał niedźwiedzia, powalił na łopatki i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt!
Miś nie był w sosie, więc mówi:
- No, dobra. Ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty, słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał na lwa. Nagle jak nie chwyci go trąbą, jak nie wyjebie
nim o skały... Lwu posypały się zęby, kości połamane, ale po chwili
otrząsa się i mówi:
- Kulfa! Słoń! Jak nie wies, to sie nie denelfuj!
***
W aptece stooi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochodził.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna d*!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony
rodzinie. Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po godzinie
dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór nic nie
powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy bym do
was nie przyszedł.
gorat - 28 Czerwca 2007, 23:28
Ostatnia ekstraklasa
agnieszka_ask - 29 Czerwca 2007, 08:10
http://www.smog.pl/wideo/...nowy_kononowicz
Jeśli ktoś jeszcze nie widział wywiadu z wokalistka Cardamonn, to koniecznie musi zobaczyć. Reprezentowany poziom, co najmniej -1
gorat - 29 Czerwca 2007, 13:53
http://www.poczta-polska.pl/aktualnosci.php?id=774
Godzilla - 29 Czerwca 2007, 14:09
Skąd oni wytrzasnęli takie wyniki
Anonymous - 30 Czerwca 2007, 23:54
he he -ten kawał o Kanadyjczykach zabija
|
|
|