Ludzie z tamtej strony świata - Sebastian Uznański
Sebastian - 27 Lipca 2010, 18:38
Rozmawiać zawsze warto, dobrą radą też nie pogardzę, życzliwość zawsze jest u mnie w cenie.
Uważam, że wstydem jest dać kiepskie opowiadanie do wypasionego zbiorku, lub ekskluzywnego pisma, co niekiedy się zdarza nawet uznanym autorom, natomiast wedle recenzji na portalach i na tym forum tutaj w przypadku "mózgów" nie mam sobie nic do zarzucenia. Ale podkreślam, mam braki w myśleniu merkantylnym.
Moi koledzy pisarze pracują dla średnio wypłacalnych wydawnictw, lub otrzymują śmieszne stawki za publikacje opowiadań. Wedle tego należy się zastanowić czy rzeczywiście większym cieniem na mojej reputacji kładzie się współpraca z Wydawcą, który na razie nie uczynił w moim kierunku nic co naraziłoby na szwank jego uczciwość finansową.
Bardzo wiele uznanych marek na początku ...no cóż początki bywały średnie. Nie zrozum mnie źle, nie porównuje "Sf" do "Przedświtu" bo nie o to tu chodzi, ale pamiętam, że na początku istnienia Twojego pisma pojawiała się wcale liczna krytyka, że takie pismo to nie przetrwa, że poziom tekstów słaby, że redakcja kiepska itd. Po kilku latach byłeś Redaktorem naprawdę potężnej, szanowanej gazety. ale gdyby wtedy, gdy reputacja pisma była niepewna i się jeszcze budowała Andrzej Ziemiański i kilku innych powiedziało "nie dajemy tekstów, bo wolimy sprawdzone firmy o ustalonej reputacji" byłoby Ci równie łatwo? Dlatego, uważam że w takim przypadku trzeba pomóc, zwłaszcza że nie jestem początkującym misiem i właśnie to zobowiązuje. Pewnie gdybym był bardzo bogaty, wydawałbym część kasy na jakieś w porządku rzeczy dla innych i nie z powodu ulg podatkowych, ale dlatego, że uważałbym, że tak jest okej. Nie jestem, więc dziele się tym, co mam.
Fidel-F2 - 29 Lipca 2010, 23:43
Virgo C. napisał/a | Mózgi są inne. Zero penisów, seksu, dewiacji seksualnych. Cycków sztuk cztery bodajże. I chociaż tym razem nie było takiego stężenia pomysłów na stronę jak w innych Twoich tekstach | oj, może w końcu, oj
Sebastian - 30 Lipca 2010, 09:04
hyh ciekawym co powiesz, pamiętaj mózgi są wszędzie...
Chal-Chenet - 1 Sierpnia 2010, 14:06
Dzięki uprzejmości shenry przeczytałem zamieszczone w "Przedświcie" opowiadanie "Zabójcze mózgi atakują". (Za jakiś czas będę koniecznie musiał dorwać swój własny egzemplarz...)
Prawdą jest, że to tekst inny od paru poprzednich. Nie ma przerysowanego seksualizmu, nie ma też nadmiaru. I wpływa to zdecydowanie na korzyść. Świat, historia, bohaterowie - wszystko jest doskonale wyważone. Najbardziej do gustu przypadł mi klimat, bardzo lubię motywy mieszania rzeczywistości, a paru solidnych jazd w "Mózgach" mógłby się nie powstydzić mistrz podobnych motywów, Dick.
Przyznaję, czytałem z zapartym tchem, a przedstawiane wrażenie są bardzo świeże, ale w tej chwili nie wiem, czy to, drogi autoru, nie jest przypadkiem Twój najlepszy tekst. Dosłownie paru jeszcze nie czytałem, ale ten... Nosz, kurde, mniut, najprawdziwszy mniut.
Czuję tylko mały niedosyt. Że już skończyłem...
Więcej!!!
Ps. Na fali entuzjazmu zamówiłem sobie od razu antologię "Młode wilki polskiej fantastyki", Twoje w nim opowiadanie to jeden z ww. tekstów, których jeszcze nie czytałem. Niedługo nadrobię.
shenra - 1 Sierpnia 2010, 15:33
Chal-Chenet napisał/a | Dzięki uprzejmości shenry | Cala przyjemnosc po mojej stronie.
Sebcio, a Ty ruszaj do przodu z tekstami
Sebastian - 2 Sierpnia 2010, 08:46
Cieszy mnie, że takim czy innym sposobem, Czytelnicy, dla których ważna jest moja twórczość zawsze dotrą do moich opowiadań
Cieszy mnie również Chal, że dostarczyłem Ci tyle radości to z kolei mniut na serce autora... Wiesz trochę się bałem, że jak tekst będzie bez penisów to ludzie mogą nie chcieć tego czytać. Spotykałem się też z opiniami, że jak nie ma penisów, to na pewno nie Uznański i że to niemożliwe. W sumie dobrze że Czytelnikom nie przeszkadza że czasem się zmieniam i proponuje nowe u mnie rozwiązania.
hrabek - 2 Sierpnia 2010, 11:08
Ale o tym, że tekst jest bez penisów możesz się dowiedzieć dopiero na końcu opowiadania. A tak czytasz cały czas wyczekując uderzenia znienacka. Dodatkowy dreszczyk zapewniony. I automatycznie twist, jak się okazuje, że tym razem penisy jednak nie wyskakują.
Martva - 2 Sierpnia 2010, 11:23
Sebastian - 2 Sierpnia 2010, 13:49
A dla tych, którzy poczuli się strasznie zawiedzeni zawsze mogę napisać kontynuacje pt. "Zabójcze penisy się bronią!"
Chal-Chenet - 4 Sierpnia 2010, 10:33
Czy się obronią czy nie, przekonamy się może kiedyś, ja tymczasem przeczytałem parę Twoich starszych rzeczy, z którymi nie miałem wcześniej styczności:
Miasteczko - Króciutkie, dosyć przyjemne, ale ta długość jest jednocześnie wadą, człowiek nie zdąży się wczuć w klimat, a tu już koniec. Takie odczucia występują pewnie przez to, że przyzwyczaiłeś czytelników do dłuższych tekstów.
Szkoła - Ja akurat lubię podobne, "cube'owskie" klimaty, głównie przez to opowiadanie do gustu mi przypadło. Odpowiednio pokręcone, podobały mi się też niektóre szkolne sale.
Z Ciemności i Ognia - Z uwagi na objętość, zostawiłem sobie na koniec. Pamiętam, że kiedyś pisałeś, że to bardzo stara rzecz, swego rodzaju wprawka przed właściwym etapem twórczości. Ale z tych trzech opowiadań chyba najbardziej przypadło mi do gustu. Klimatyczne, wciągające, z interesującymi bohaterami i dobrym zakończeniem. Mimo pewnego schematyzmu, godziwa rozrywka.
Sebastian - 5 Sierpnia 2010, 10:33
Hej zaimponowało mi, że dotarłeś do tych dawnych rzeczy. "Z ciemności i ognia" jest tekstem właściwie nie do dostania, a tu proszę udało Ci się wydostać dosłownie spod ziemi... Nie jest on aż tak stary, napisałem go już po debiucie, aczkolwiek ma pewne wady, czyli właśnie pewne wykorzystywanie może nazbyt zużytych klisz sf, przez co nie jestem z niego do końca zadowolony, podobnie jak z "Gry". Napisałem ten tekst po to by się spróbować w konwencji i dostarczyć rozrywki, jeżeli to się choć w części udało udało jestem zadowolony.
Cieszy mnie, że znakomite rzeczy, jak "Ciernie" czy "Szkoła", które pojawiały się w niskonakładowym "Ubiku" wciąż znajdują Czytelników. Jeżeli idzie o "Szkołę" próbowałeś samodzielnie zmierzyć się z niektórymi rozwijającymi wyższe funkcje świadomości zagadkami?
"Miasteczko" ma dość ciekawą historie "niszczyciela pism", ale że wspominałem już o tym wielokrotnie (min wywiady) nie będę tego tu przytaczał ponownie by nie zamieniać się w zramolałego starucha. Dlaczego jest krótkie? Przekleństwo debiutanta - wszyscy chcą drukować, bo interesujące, ale chcą krótkie, bo nikt nie kupi numeru z nikomu nie znanym Uznańskim zajmującego całą objętość. Na szczęście, potrafiłem jeszcze wtedy pisać krótko, umiejętność boleśnie utracona.
Chal-Chenet - 9 Sierpnia 2010, 16:21
Sebastian napisał/a | Jeżeli idzie o Szkołę próbowałeś samodzielnie zmierzyć się z niektórymi rozwijającymi wyższe funkcje świadomości zagadkami? |
Jestem kiepski w zagadkach logicznych.
A tymczasem się cieszę, bo dzisiaj dotarła do mnie zamówiona antologia "Młode wilki polskiej fantastyki", dzięki czemu będę mógł obadać kolejne z tych Twoich opowiadań, z którymi nie miałem do tej pory okazji się zetknąć. (Zaskoczyła mnie objętość tego opowiadania, myślałem, że jest "większe". )
Sebastian - 9 Sierpnia 2010, 21:11
Chal-Chenet, ja zawsze zaskakuje rozmiarem....
szkoda, że jesteś kiepski w tych zagadkach ze "Szkoły" bo one rozwijają stopnie świadomości i może byś już może lewitował pod sufitem...
Natomiast jesteś faktycznie w fatalnej sytuacji. Wszyscy inni mogą się cieszyć na myśl o nadciągającej przyjemności, że przed nimi jeszcze ciekawa lektura długich "zabójczych mózgów..." natomiast ty masz już wszystkie długie teksty najwyraźniej za sobą.
Chal-Chenet - 9 Sierpnia 2010, 21:18
To nic, można odświeżać przeca te starsze. Tak ostatnio uczyniłem z "Lodowymi Łzami" i dobrze zrobiłem, po raz kolejny przypomniałem sobie chociażby te cudowne fragmenty o zaginionej sztuce wielkiego antycznego Pisarza. Te wstawki niektórych, pamiętam, drażniły, mnie z kolei przypadły do gustu, fajny akcent. Generalnie tekst wciąż uważam za całościowo bardzo dobry.
No i nie do końca wszystkie długie teksty już za mną, wciąż jeszcze czeka na swą kolej "Więzień Upadłego Ducha", a po odświeżeniu "Człowieka bez mózgu" i radykalnej zmianie o tym tekście opinii, czuję, że mi się spodoba...
Sebastian - 22 Sierpnia 2010, 11:54
Zapraszam
http://www.facebook.com/p...101629359898927
Fidel-F2 - 22 Sierpnia 2010, 11:55
ale tam się trzeba logować
Sebastian - 22 Sierpnia 2010, 12:04
tak, bo informacja jest tajna
Martva - 22 Sierpnia 2010, 13:44
Jak się jest zalogowanym to każe się zalogować jako Ty.
Sebastian - 22 Sierpnia 2010, 14:04
poprawiłem, jest ok?
Chal-Chenet - 22 Sierpnia 2010, 14:05
Tak.
Ozzborn - 24 Sierpnia 2010, 01:49
"Yerr scurvy dog be eyin' dis with pleasure!"
Sebastian - 4 Września 2010, 13:58
Wszystkich zainteresowanych aktualnościami z serii Przedświtu zapraszam do poetyckiego bloga
hrabek - 16 Września 2010, 12:29
Już dawno miałem napisać, ale ciągle mi uciekało. Przeczytałem Twoje ostatnie opowiadanie z Magazynu Fantastycznego. To samo, w którym wszyscy podziwiali misterny kunszt w konstrukcji pierwszego zdania. I po raz drugi mam mieszane uczucia.
Z jednej strony jest w tekście kilka ciekawych motywów. Nie mówię tu o bohaterach drugo i trzecio planowych (penisołki), tylko o odzyskiwaniu siły przez głównego bohatera. Ta przemiana mi się podobała. Można powiedzieć, że sztampowa i łatwa do przewidzenia, ale ja tak tego nie odbierałem. Za to świetnie była pokazana.
Z drugiej strony mam wrażenie, że wyczerpała się konwencja. Po raz kolejny pokazujesz nam przygody Kandamona, ale one nie są już tak interesujące jak te pierwsze. Zastajemy go zrezygnowanego, w zasadzie pustą cielesną powłokę, zostawiamy po raz kolejny jako potężnego maga. Można tak w nieskończoność, ale tyle już o Kandamonie było, że nowy tekst może zaskoczyć jedynie pod względem językowym, w żadnym razie nie fabularnym. I od razu dodaję, że językowo zaskoczony nie byłem.
Nie wiem, czy na jakość tekstu wpływ miało przedłużające się oczekiwanie na wydanie Herrenvolka, czy inne sprawy. Ale zastanawiam się, czy w jakimś stopniu nie ma to wpływu na spowolnienie w Twoim pisarskim rozwoju.
Bardzo żałuję, że Herrenvolka nie ma do dzisiaj na półkach w sklepach. To byłby największy Twój test jako pisarza, czy idziesz w dobrym kierunku czy nie. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie poddajesz się i cały czas starasz się o wydanie powieści. Może ją nawet szlifujesz rozdziałami na wyrywki
No i mam głębokie przekonanie, że piszesz ostatnimi czasy bardzo dużo, bardzo często i bardzo szybko. Bo powiem Ci jak tata tacie: jak się dziecko urodzi, to przez długi czas nic nie napiszesz.
Sebastian - 16 Września 2010, 16:19
Czy wyczerpałem konwencje Kandamona? Nie wiem, w "więźniu upadłego ducha" jest mroczniejszy niż kiedykolwiek, z drugiej strony odstawiam tą postać na półkę na pewien czas, obiecując sobie nie sięgać po pióro póki nie będę miał czegoś ciekawego o nim do powiedzenia.
Jeżeli natomiast szukasz świeżego oddechu i jesteś znużony, chwyć "Zabójcze mózgi..." (BTW Fidel - F2 jak tam lektura?) tam masz inne klimaty - zapadającej się rzeczywistości, obcych wojen, w których bronią jest zniekształcanie realności.
z pisaniem u mnie ostatnio kiepsko, tak bywa, gdy czasu ubywa, ale dzięki za pamięć.
Fidel-F2 - 16 Września 2010, 23:49
jeszcze nie
Sebastian - 17 Września 2010, 18:53
hrabek napisał/a | I od razu dodaję, że językowo zaskoczony nie byłem. |
Kwestie językowe nigdy nie były moją mocną stroną. To dlatego, że na lekcjach polskiego albo spałem albo podrywałem dziewczyny, nie pamiętam za dokładnie. Może też śniłem o podrywaniu dziewczyn...
Fidel-F2 napisał/a | jeszcze nie |
A ja już miałem Ci napisać że może będę miał dla Ciebie maleńką niespodziankę, ale w takim razie jeszcze nie napisze.
Gustaw G.Garuga - 17 Września 2010, 18:56
Sebastian napisał/a | na lekcjach polskiego |
Śmiem twierdzić, że na lekcjach polskiego to się człowiek pisać literacko nie nauczy. To trzeba zrobić we własnym zakresie. Czyli nie masz wymówki
Sebastian - 17 Września 2010, 22:47
Wiem, że więcej bym się nauczył na lekcjach chińskiego. ej, ale nie każdy ma taką szansę.
shenra - 17 Września 2010, 23:32
Muahahahahaha! Przepraszam, taka reflekszyn
Gustaw G.Garuga - 17 Września 2010, 23:55
Sebastianie! To ja do Ciebie z sercem na dłoni...
|
|
|