To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

mawete - 12 Wrzeœśnia 2007, 21:16

A nie? :mrgreen: Tak się starałem... :? :wink:

//edit: tam miało być "a o co wolisz..." bez "o" interpretacja może być rożna :D

Martva - 12 Wrzeœśnia 2007, 21:20

Bo ja chyba właśnie zinterpretowałam... rożnie :roll:
mawete - 12 Wrzeœśnia 2007, 21:22

Martva: bo Tobie tylko jedno w głowie... :mrgreen: ;P:
Martva - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:06

Mnie? Przecież to Ty wyleciałeś z propozycją! :twisted:
mawete - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:10

JA?! :shock: :mrgreen: Ja tylko zapytałem, ale jak wolisz wino... :mrgreen:
Martva - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:20

No Ty, nikt inny mi tu nie proponował takich rzeczy.
Ale w sumie tak naprawdę to jak pisałam o ewentualnie wypadających straszliwie ważnych rzeczach, to to właśnie miałam na myśli. Ale ta perspektywa coraz bardziej sie oddala, nie wiem czy na szczęście czy niestety :roll: :(

mawete - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:34

Martva: to już pytać nie wolno? :mrgreen: "Przenajświętsza Rzeczpospolita"? :mrgreen:

//edi:t i ja proponowałem tylko zakład - mogłaś wybrać wino :D

Martva - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:46

A czy ja mówię, że nie wolno? Czy ja w ogóle coś mówię?
Nie lubię wina, szkodzi mi :(
Zakładów też nie lubię.

mawete - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:51

Martva napisał/a
Nie lubię wina, szkodzi mi :(
Zakładów też nie lubię.

Z pierwszym się zgodzę :mrgreen:
drugie: jest ryzyko jest zabawa :mrgreen:

Martva - 12 Wrzeœśnia 2007, 22:55

nie jestem typem ryzykanta :)
Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 11:50

Chyba jest dobrze.
W każdym razie nie jest bardzo źle.
Nie nadaję się do komunikacji międzyludzkiej, nie umiem rozmawiać, nie umiem wyjaśniać, ale udało się. Jest pewna szansa, że będę mniej marudzić do okolic końca października. Cieszycie się?

dareko - 13 Wrzeœśnia 2007, 12:00

Martva, pod warunkiem, ze nie bedziez mniej pisac :)
merula - 13 Wrzeœśnia 2007, 12:25

Martva, miewam na takie sytuacje jak już jestem zamotana i nie umiem wyjść z zapętlenia emocji, żalów itp. metodę pisania. Na trzeźwo, w domu spisuje sobie przemyślenia i czasem w formie listu dostarczam delikwentowi. Pozwala uporzadkować sobie wrażenia, uczucia i stanowisko. Daje to podstawę do spokojniejszej rozmowy i wyjaśnienia pewnych sytuacji. No i się nie krzyczy, unosi i awanturuje. I daje wgląd w mój punkt widzenia. A co dalej z takiego działania wynika, to już odrębna historia.
Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 12:51

dareko napisał/a
Martva, pod warunkiem, ze nie bedziez mniej pisac :)


A chce Ci się to czytać? Chyba żartujesz ;)

merula mnie to niekoniecznie pomaga, w tym konkretnym przypadku ja zrobiłam awanturę - noooo, może coś w rodzaju awantury, bardziej czynienie gorzkich wyrzutów - potem sie okazało że w ogóle źle wszystko zrozumiałam, źle wymyśliłam, w ogóle straszne rzeczy. I wytłumaczenie sobie tego na spokojnie - przez gg - tez nie było łatwe i zajęło mnóstwo czasu.
Już jest dobrze, czuję ulgę, i tak mi... lekko.
W życiu nie zrozumiem co ja takiego widzę w tym mężczyźnie, ze nie wywaliłam klawiatury przez okno i nie dałam sobie spokoju tydzień temu :shock:

merula - 13 Wrzeœśnia 2007, 14:17

cóż, za uczuciami nie nadążysz :twisted:


nie policze sytuacji w których coś mi się 'nakręciło" i odkręcanie tego to była żmudna robota. Grunt , żeby było warto.

Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 17:31

To nie uczucia, to emocje :)
A zresztą nie wiem.

Z innej beczki: mam spódnicę z nibyzamszu, taką o:





Jak myślicie, czy ona się nadaje na konwent o temacie przewodnim 'Dziki Zachód'? I co do niej dodać? Póki co jedyna rzecz jaka przyszła mi do głowy, to dżinsowy sznurowany gorset (nienawidzę kamizelek) plus biała bluzka z trochę bufiastymi rękawami, mam nadzieję że upoluję coś odpowiedniego do tego czasu.
Wolałabym aranżację na saloon girl, ale jakoś nic nie mogę wymyślić, a za przeróbkę czarno-czerwonego gorsetu o charakterze wybitnie burdelowym chyba mi się nie chce zabierać :)

Fidel-F2 - 13 Wrzeœśnia 2007, 19:59

miauł, miauł mów mi tygrys...
elam - 13 Wrzeœśnia 2007, 20:17

zabierz sie, zabierz :)


btw, ale ty masz suuuper wlosy.... :shock:

Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 20:36

elam napisał/a
zabierz sie, zabierz :)

Musiałabym go porządnie zwęzić, czyli wyciąć gdzieś jedną trzecią koronki z tyłu, wykombinować coś żeby jednak miał wcięcie w talii i podszyć całość od spodu czymś nieprzezroczystym, żeby móc nosić stanik pod spodem. Zważywszy na to, że moje zdolności krawieckie ograniczają sie do umiejętności przyszycia guzików, to nie bardzo sobie to wyobrażam ;P:
A marzyło mi sie coś w tym stylu albo takim :D

Cytat
btw, ale ty masz suuuper wlosy.... :shock:


E, było ciemno i nawet ich nie rozczesałam, super to im sie zdarza wyglądać jak są świeżo umyte i starannie rozczesane, w słońcu :) Ale dzięki :)

mawete - 13 Wrzeœśnia 2007, 21:42

elam napisał/a
btw, ale ty masz suuuper wlosy.... :shock:

Cała reszta też mi sie podoba :D

Ziuta - 13 Wrzeœśnia 2007, 22:04

Ubierz się na czarno z białym czepkiem. Jak porządka mormonka z Salt Lake City. I po problemie.
Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 22:07

Widzisz Ziuta, cały problem w tym że ja nie chcę wyglądać porządnie ;)
mawete - 13 Wrzeœśnia 2007, 22:13

Fajnie byś w tym wyglądała - jak rozumiem chcesz wodzić na pokuszenie :D
Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 22:18

W stroju porządnej mormonki? ;)
Ubóstwiam wodzić na pokuszenie... 8)

mawete - 13 Wrzeœśnia 2007, 22:20

Martva napisał/a
W stroju porządnej mormonki? ;)

Jaaaasneee.. :mrgreen: :twisted: :mrgreen:

Martva - 13 Wrzeœśnia 2007, 23:18

Są ludzie których kręcą takie rzeczy :>
MrMorgenstern - 14 Wrzeœśnia 2007, 08:34

mawete chyba lubi, jeśli mu dziewczyna więcej zakryje niż odkryje... to prawdziwy koneser :mrgreen:
Piech - 14 Wrzeœśnia 2007, 08:53

O, jaki kurczaczek.
merula - 14 Wrzeœśnia 2007, 10:38

Dużo bym dała, żeby mieć takie włosy :twisted:

Koncepcja "gorsetowa" dobrze brzmi. A do tej spódnicy mnie by się bardziej widziało cos z frędzlami, najlepiej też zamszowego.

Martva - 14 Wrzeœśnia 2007, 11:35

MrMorgenstern napisał/a
mawete chyba lubi, jeśli mu dziewczyna więcej zakryje niż odkryje... to prawdziwy koneser :mrgreen:


Zawsze zostaje coś takiego ale nie pasuje mi do konwencji ;)

Cytat
O, jaki kurczaczek.


Gdzie?

merula napisał/a
Dużo bym dała, żeby mieć takie włosy :twisted:


A ja z nimi nic nie robie, rosną sobie, plączą się, wypadają, rosną... :)

merula napisał/a
A do tej spódnicy mnie by się bardziej widziało cos z frędzlami, najlepiej też zamszowego.


Frędzle są westernowe? Hmmm, no rzeczywiście, w sumie bardziej mi się z Indianami kojarzyły - koncepcję indiańską tez przemyśliwałam, ale boje się że wszyscy mnie będą gnębić :>



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group