To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

jewgienij - 14 Marca 2011, 11:41

Ale Państwo to nie jest zbiór indywidualistów, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie.

Umowa społeczna - rozumiesz :D Kiedy choruje, wszyscy tracimy, kiedy jest dobrze - zyskujemy.

Matrim - 14 Marca 2011, 11:46

jewgienij, ja tu o wiekopomnej reformie mówię, a ty sobie jaja robisz ;P:

Chcę dobrowolnie zrezygnować z opieki Państwa. Z opieki tylko. Podatki będę płacił dalej, mogę utrzymywać drogi, policję, zimowe odśnieżanie. Ale emeryturę chcę sobie zrobić sam :)

Rafał - 14 Marca 2011, 11:51

Matrim napisał/a
Chcę dobrowolnie zrezygnować z opieki Państwa. Z opieki tylko.
Trzeba zmienić obywatelstwo i zameldowanie :wink: . Albo chociaż państwo prowadzenia działalności - składki opłacasz "tam", a pracujesz "tutaj". To się w małej skali dzieje, zapewne kiedy skala wzrośnie zmieni się prawo i będzie trudniej, chociaż w ramach UE będą zawsze możliwości manewru :wink:
Matrim - 14 Marca 2011, 11:53

Rafał, tylko tutaj działa to głupie przyzwyczajenie do polskiej ziemi, przez niektórych górnolotnie nazywane patriotyzmem :( Nie chcę się wypinać na swój kraj, ale nie chcę też żeby mnie państwo na siłę uszczęśliwiało ZUS-em :)
jewgienij - 14 Marca 2011, 11:55

Matrim napisał/a

Chcę dobrowolnie zrezygnować z opieki Państwa. Z opieki tylko. Podatki będę płacił dalej, mogę utrzymywać drogi, policję, zimowe odśnieżanie. Ale emeryturę chcę sobie zrobić sam :)


Ale jak zaczniesz na czarno pracować, co bierzesz pod uwagę, to drogowców znowu zima zaskoczy, bo im nie pomożesz:)

Matrim - 14 Marca 2011, 11:58

jewgienij, praca na czarno to ostateczność. Staram się znaleźć inne rozwiązania. Z uwagi na drogowców chociażby :)
Rafał - 14 Marca 2011, 12:02

Matrim, można było dawno temu zrobić tak: likwidujemy z rokiem dajmy na to 1990 ZUS. Wszyscy, którzy byli już emerytami z tą datą w 100%, a reszta proporcjonalnie do okresu trwania w strukturach zlikwidowanego ZUS uczestniczy w funduszu emerytalnym na doskonale jednorodnym poziomie, powiedzmy 120% minimum socjalnego. Albo 90%.
fundusz jest w całości zasilony z prywatyzacji - sprawiedliwe, bo ci ludzie wypracowali też majątek państwa. To co po 1990 idzie na własne konto, niekoniecznie państwowe, aby tylko wysokość przymusu nie była nazbyt obciążająca. Zobacz jak wielki spadek kosztów własnych ZUS.

czterdziescidwa - 14 Marca 2011, 12:14

Matrim napisał/a
jewgienij, ja tu o wiekopomnej reformie mówię, a ty sobie jaja robisz ;P:

Chcę dobrowolnie zrezygnować z opieki Państwa. Z opieki tylko. Podatki będę płacił dalej, mogę utrzymywać drogi, policję, zimowe odśnieżanie. Ale emeryturę chcę sobie zrobić sam :)

Ok. Przestajesz płacić "solidarnościowy" ZUS, więc bierzesz odpowiedzialność za utrzymanie swoich krewnych, którzy już są na emeryturze, albo niedługo będą (bo niby dlaczego ja mam za nich płacić, jak Ty będziesz zbierał na siebie?).
Co z opieką zdrowotną? Czy płacisz ubezpieczenie zdrowotne?

figurant - 14 Marca 2011, 12:20

Matrim napisał/a
Nie chcę się wypinać na swój kraj, ale nie chcę też żeby mnie państwo na siłę uszczęśliwiało ZUS-em :)


To państwo uszczęśliwia nas nie tylko ZUS-em ale także: obowiązkiem meldunkowym, jednym z najwyższych VAt-ów w europie, podatkiem belki i całą masa innych absurdalnych rzeczy.
Polska jest kompletnie nie efektywnym państwem, które wszystkie problemy zwala na barki swoich obywateli.

Matrim - 14 Marca 2011, 12:25

Rafał, ktoś widocznie widzi to wszystko inaczej. Od dawna :)

czterdziescidwa, moi krewni na swoją emeryturę płacili całe swoje dorosłe życie, nie rozumiem twojego toku myślenia. A co z opieką zdrowotną, napisałem wcześniej: będę płacił sam, jak przyjdzie potrzeba. Teraz płacę mimo, że nie korzystam.

dalambert - 14 Marca 2011, 12:53

Matrim napisał/a
czterdziescidwa, moi krewni na swoją emeryturę płacili całe swoje dorosłe życie

a gdzie sa pieniądze płacone przez twoick krewnych "przez całe życie" ? Nie wisz casem.
Aktualnie te wszystkie UPRowskie pomysły sprowadzają się do tego, ze bez WYMORDOWANIA wszystkich obywateli po 60 roku życia nie da się ich wprowadzic, choćby się Korwin w ananasa zmienił ;P:

Matrim - 14 Marca 2011, 12:59

dalambert napisał/a
a gdzie sa pieniądze płacone przez twoick krewnych przez całe życie ? Nie wisz casem.


Gdzie są - nie wiem. Ale moi rodzice co miesiąc emeryturę dostają.

dalambert napisał/a
Aktualnie te wszystkie UPRowskie pomysły sprowadzają się do tego, ze bez WYMORDOWANIA wszystkich obywateli po 60 roku życia nie da się ich wprowadzic, choćby się Korwin w ananasa zmienił


Koniec tematu z mojej strony :roll:

shenra - 14 Marca 2011, 13:06

dalambert napisał/a
choćby się Korwin w ananasa zmienił
(ja tak offtopowo) Pszę mi się tu ananasa nie czepiać :twisted:
dalambert - 14 Marca 2011, 13:16

shenra, są Ananasy i ananasy, ale prosze bardzo!
"choćby się Korwin w buraka zamienił i za barszczyk robił " - lepiej Ci :twisted:

shenra - 14 Marca 2011, 13:27

dalambert, zdecydowanie :mrgreen:
NURS - 14 Marca 2011, 13:31

dalambert słusznie gada. odprawy dla górników pokazały, ze ludzie przeżerają to, co dostaną, bo nie myśla o sytuacji za x lat tylko o tym co tu i teraz.
system jest do bani, ale gwarantuje minimum ezgzystencji, kto wie matrim, czy zdołałbyś nazbierać sobie choć tyle. Mówię poważnie. Wyobraź sobie, ze za 10 lat zachorujesz poważnie i wszystkie oszczędności zeżere ci leczenie. Potem co? zdychasz sobie z głodu?

dalambert - 14 Marca 2011, 13:32

shenra, Zawszedo usług, Chomik trzymaj się :D
czterdziescidwa - 14 Marca 2011, 13:44

Matrim napisał/a
Rafał, ktoś widocznie widzi to wszystko inaczej. Od dawna :)

czterdziescidwa, moi krewni na swoją emeryturę płacili całe swoje dorosłe życie, nie rozumiem twojego toku myślenia. A co z opieką zdrowotną, napisałem wcześniej: będę płacił sam, jak przyjdzie potrzeba. Teraz płacę mimo, że nie korzystam.

Martim: ich pieniądze szły na "poprzednie pokolenia". Tak za komuny działał system. Nie mają w ZUSie oszczędności.
Ale zakładam że to wiesz, i twoje "niezrozumienie" jest retoryczne. Sytuacja wygląda tak, że niezależnie od wszystkiego, dziś pieniądze na emerytury idą z bieżących składek ZUS. Twoich i moich. Jeśli ty wyjdziesz z systemu, koszty utrzymania twoich krewnych spadną na mnie. Dalambert ma rację. Jeśli pracujący przestali by płacić składki, to by oznaczało śmierć głodową dla tych, którzy nie mogą pracować.
Odnośnie składki zdrowotnej: Koszty leczenia niektórych rzeczy to są setki tysięcy złotych. Co jeśli coś takiego złapiesz? Albo urodzi Ci się chore dziecko? Sorry Winnetou, stać Cię tylko na eutanazję?

SF Mode Jestem sobie w stanie wyobrazić taki system, z którego możesz możesz "wyjść". W urzędzie stanu cywilnego, przy świadkach podpisujesz deklarację, że nie oczekujesz opieki państwa. Nie będzie płacił na emeryturę, rentę, opiekę medyczną i nie oczekujesz od współobywateli solidarności w tych dziedzinach.
Jak podpiszesz taką deklarację nie ma powrotu. Albo: żeby wrócić, musisz udowodnić że jesteś idealnie zdrowy.
Pewnie w TV byłyby co jakiś czas reportaże z apelami o pomoc, jak o powodzianach co stawiali samowolki budowlane na terenach zalewowych. Pewnie powstały by organizacje charytatywne, które zbierały by kasę na włączenie do systemu chorych dzieci pozasystemowych rodziców. Pewnie w Twojej okolicy mieszkało by kilka osób z nieleczonym syfilisem, pewnie co jakiś czas jęczał by konający sąsiad...

Rafał - 14 Marca 2011, 14:42

Co do ubezpieczenia zdrowotnego - coś takiego jak powszechna darmowa opieka zdrowotna obywateli to mit. Nie ma chyba na świecie państwa, gdzie takie coś funkcjonuje. USA, Kanada - nie masz ubezpieczenia, nie masz kasy - sorki, zdychasz. Znajomy - pełnoprawny, legalny od kilkudziesięciu lat obywatel Kanady ma raka prostaty. Termin operacji najwcześniej za dwa lata. Kumpel z Niemiec przyjeżdża robić zęby do Polski, bo robiąc u siebie by mu zjadło naskładane ubezpieczenie. W pewnych sytuacjach pokrycie kosztów operacji dziecka może nastąpić zrzeczeniem się własnej polisy przez rodzica. W Tunezji istnieje co prawda publiczna służba zdrowia z pogotowiem ratunkowym, ale jest praktycznie bezrobotna, bo karetka jak przyjeżdża po chorego to kasuje gotówkę z góry. Polsce uparto się trwać przy publicznej darmowej służbie zdrowia rodem z komuny. Tak się nie da, bo nie ma na świecie takiego budżetu krajowego, który by udźwignął koszty leczenia wszystkich obywateli dostępnymi technicznie lekami i metodami. Jak świat światem, zawsze było tak, że kogo było stać ten się leczył. Politycy serwują nam powrót do średniowiecza - zdanie się na fundacje ratujące życie, fundacje Polsatu i jakiegoś proszku do prania (coś na kształt jałmużny i szpitali przyklasztornych utrzymywanych przez darczyńców). Skutek taki, że korupcja wśród lekarzy stała się normą akceptowalną. Nie dalej jak tydzień temu, koleżanka - zapalona ideowo przeciwniczka korupcji - ze łzami w oczach poszła do banku i wzięła 4 koła kredytu, bo jej matka dostała wylew, a bez datku lekarze nie chcieli słyszeć o skierowaniu na rehabilitację i dalsze leczenie w ramach oczywiście NFZ. I tak właśnie wygląda los składki zdrowotnej.

Edit:

Dwa lata temu znajomi musieli dać dziecko do Centrum Zdrowia Dziecka - kredyt 10 tys zł na łapówkę za przyjęcie dziecka do leczenia spłacają do dziś, na szczęście wszystko się udało i dziecko wyzdrowiało.

czterdziescidwa - 14 Marca 2011, 14:49

Rafał napisał/a
Co do ubezpieczenia zdrowotnego - coś takiego jak powszechna darmowa opieka zdrowotna obywateli to mit. Nie ma chyba na świecie państwa, gdzie takie coś funkcjonuje. USA, Kanada - nie masz ubezpieczenia, nie masz kasy - sorki, zdychasz.

Tzn. w USA i w Kanadzie nie płaci się obowiązkowych składek na zdrowie i nie ma publicznej opieki zdrowotnej?

Rafał - 14 Marca 2011, 14:54

czterdziescidwa napisał/a
Tzn. w USA i w Kanadzie nie płaci się obowiązkowych składek na zdrowie i nie ma publicznej opieki zdrowotnej?
Napisałem, że nie funkcjonuje, nie, że nie ma. W ramach obowiązkowej składki prędzej zdechniesz, niż doczekasz się operacji ratującej życie.
hrabek - 14 Marca 2011, 14:54

Z tego co wiem, to w USA płacisz obowiązkową składkę prywatnemu ubezpieczycielowi. Szpitale niby są publiczne, ale jak Cię leczą, to ściągają kasę od prywatnego ubezpieczyciela, nie od państwa.
Składki oczywiście mają różne wysokości, w zależności od tego jak dużą ochroną chcesz się objąć. To dlatego jak pójdziesz do lekarza z poważną chorobą, to okaże się, że te wszystkie lata płacenia na nic, bo akurat tej przypadłości ubezpieczenie nie pokrywa. O proszę: tu jest odpowiedni zapis.

W Kanadzie sprawa wygląda inaczej, pokazywał to Michael Moore w swoim filmie dokumentalnym Sicko, ale nie pamiętam szczegółów. Przypominam sobie jednakże, że wyglądało to zgoła odmiennie niż w sąsiednich Stanach.

czterdziescidwa - 14 Marca 2011, 15:00

Rafał napisał/a
czterdziescidwa napisał/a
Tzn. w USA i w Kanadzie nie płaci się obowiązkowych składek na zdrowie i nie ma publicznej opieki zdrowotnej?
Napisałem, że nie funkcjonuje, nie, że nie ma. W ramach obowiązkowej składki prędzej zdechniesz, niż doczekasz się operacji ratującej życie.

Ok, ale w takim razie to jest Twoja opinia, a nie fakt. I nie wiesz jak by to działało, gdyby obowiązkowej składki nie było.

Rafał - 14 Marca 2011, 15:08

czterdziescidwa, wyczuwam, że chcesz napisać, że w dajmy na to, USA i Kanadzie publiczna służba zdrowia działa wzorowo, wszystkie zabiegi uzasadnione medycznie są wykonywane terminowo, nie ma kilkuletnich kolejek na operacje, a nerki czekają w lodówkach na chętnych do przeszczepów. Tak?
dalambert - 14 Marca 2011, 15:16

Rafał napisał/a
a nerki czekają w lodówkach na chętnych do przeszczepów. Tak?

A no czekają w chińskich więzieniach, i to od razu w skazancach ;P:
I i z Meksyku na życzenie dostać mozna, wcale nie trzeba takich staran jak w "Śpiącej królewnie" Ziemkiewicza :wink:

czterdziescidwa - 14 Marca 2011, 15:18

Rafał napisał/a
czterdziescidwa, wyczuwam, że chcesz napisać, że w dajmy na to, USA i Kanadzie publiczna służba zdrowia działa wzorowo, wszystkie zabiegi uzasadnione medycznie są wykonywane terminowo, nie ma kilkuletnich kolejek na operacje, a nerki czekają w lodówkach na chętnych do przeszczepów. Tak?

Pudło, nie chcę.
Jest dużo miejsca między idaelnie działającym systemtm solidarnościowym, średnio działającym i systemem czysto rynkowym. Napisałeś że "W Polsce uparto się trwać przy publicznej darmowej służbie zdrowia rodem z komuny", tak jakby przetoczony przez Ciebie przykład USA i Kanady pokazywał, że tam jest inaczej. Tam też w jakimś stopniu funkcjonuje publiczna służba zdrowia i ich system ma podobne problemy do naszego.

Rafał - 15 Marca 2011, 07:46

czterdziescidwa napisał/a
ich system ma podobne problemy do naszego
ergo
Rafał kilka postów wcześniej napisał/a
powszechna darmowa opieka zdrowotna obywateli to mit
Miło, że mamy podobne spostrzeżenia :D
baranek - 15 Marca 2011, 08:30

Matrim napisał/a
Chcę dobrowolnie zrezygnować z opieki Państwa.

Państwo nie zrezygnuje dobrowolnie z opieki nad Tobą. Nigdy.

Rafał - 15 Marca 2011, 13:44

Niemcy odstawiają kpiny z Polski. W kontekście ograniczenia emisji CO2, Niemcy, Francja i Szwecja - jako kraje oparte w głównej mierze na energetyce jądrowej - lobbują o wyśrubowanie dopuszczalnych poziomów emisji, skutkiem czego państwa, które mają gospodarki oparte na węglu padną na pysk po konieczności płacenia kroci za prawa do emisji. Cena praw w ciągu 3-4 lat może wzrosnąć nawet trzykrotnie, a w okolicach 2020 kto nie przesiądzie się na energie odnawialne temu unia ma zrobić kęsim. Francja doprowadziła do tego, że energetykę jądrową prawnie uznaje się za energię odnawialną - ciekawe co tu się odnawia. W tym kontekście apel Niemiec do Polski o rezygnacje z energetyki jądrowej to czystej wody kpiny. Proszę bardzo, zapominamy o emisjach, rozwijamy gospodarki, konkurujemy z Azją i Ameryką, odpuszczamy sobie atomistykę. A tak?
dalambert - 15 Marca 2011, 14:06

Rafał, moze po tym co się dziś dzieje w Japoni to się trochę zreflektują ?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group