To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Martva - 24 Lutego 2012, 13:55

Człowiek się jakoś tak do nich sam uśmiecha, nie? ;)
ihan - 24 Lutego 2012, 14:05

Jak byś sprzedawała sówki przez forum fanów Harry'ego Pottera,mogłabyś skosić niezłą kasę (są do nabycia, przez internet różdżki za ponad 300zł, jak donosi znajoma matka 13-latki, więc pewnie sówki też by się rozeszły).
fealoce - 24 Lutego 2012, 14:05

Piękne! :)
Martva - 24 Lutego 2012, 14:23

ihan, po pierwszej połowie zdania chciałam odpisać że nie wiem czy fani Pottera (bo to jednak pewnie głównie młodzież jest) byliby skłonni kupić moje kolczyki z moimi cenami, ale fakt, myślałam o cenie niższej niż trzy stówki. Hmmm. Bo odpowiedniejszą wersję kolorystyczną też mam, na razie tylko na FB: http://www.facebook.com/p...25&l=b4d387c842 (powinna się otworzyć nawet antyfejsbukowiczom).
Fidel-F2 - 24 Lutego 2012, 19:03

sówki wyglądają jak postacie z gier na Atari
ilcattivo13 - 24 Lutego 2012, 20:27

Fidel, gdybyś napisał C64, to ja bym napisał, że "z ust mi to wyjąłeś" :wink:
May - 24 Lutego 2012, 22:29

Martva napisał/a
ihan, po pierwszej połowie zdania chciałam odpisać że nie wiem czy fani Pottera (bo to jednak pewnie głównie młodzież jest) byliby skłonni kupić moje kolczyki z moimi cenami, ale fakt, myślałam o cenie niższej niż trzy stówki.

MARTVA ZACZNIJ WRESZCIE CENIC SWOJA PRACE!!!!!!
Bo zaniesiesz do galerii za 30 zlotych a oni beda sprzedawac za 300...

Martva - 24 Lutego 2012, 22:39

May, nie wrzeszcz, to raz, dwa, nie masz pojęcia o jakiej cenie myślałam więc tym bardziej nie wrzeszcz, trzy, jak znasz kogoś kto je kupi za trzy stówki to daj znać, bardzo chętnie.

30 złotych, chyba zgłupłaś. Znaczy mogę za tyle puścić, ale jedną (sztukę, nie parę).

corpse bride - 25 Lutego 2012, 14:37

Martva, zanieś takie sowy koniecznie do mojej siostry, w tym jej (tzn. nie jej) komisie różne śmieszne rzeczy idą. I ludzie chyba nie marudzą z cenami, bo ja tam oddaję w moich detalicznych cenach, oni dodają swoją prowizję, a się sprzedaje.
Martva - 25 Lutego 2012, 14:43

O widzisz, a ja się do tej Twojej siostry wybieram i wybieram... :) ale z tego co mówiła to tam prowizja jest sensowna, a nie sztywna.
corpse bride - 25 Lutego 2012, 14:52

Tak, można powiedzieć, że uznaniowa :) Jak się nie wybierzesz do niej, to możesz coś podać przeze mnie, będziemy się i tak widzieć, jak przyjdą bigle.
Martva - 26 Lutego 2012, 10:48

Do tej mojej wcześniejszej galerii też się nie mogę wybrać. Tak sobie tłumaczę że im dłużej zwlekam, tym więcej rzeczy zrobię żeby mieli większy wybór, ale chyba raz na dwa miesiące by wypadało.

Wczoraj miałam bardzo sympatyczny dzień, spotkanie robótkowe, na którym zostałam uczesana w dobierany warkocz (chyba pierwszy raz w życiu), dostałam zakwas w słoiku bo mój po przejściach skazałam na wygnanie w kanalizacji, potem urodziny kolegi, wrażenie trochę zepsuły próby sensownego dostania się na moją wieś (mam nadzieję że od spacerków w wietrze i mżawce się nie rozchoruję, ale z drugiej strony lepszy spacerek na następny przystanek niż stanie). A teraz słońce świeci, przypomniałam sobie o istnieniu internetowego RMF z latami pięćdziesiątymi i czuję się wyjątkowo optymistycznie :D

Martva - 26 Lutego 2012, 11:49

Martva napisał/a
A teraz słońce świeci,


Próbowałam wyciągnąć rodziców na spacer. Tata zasugerował żebym wyciągnęła mamę. Mama po wyjściu z łazienki oznajmiła że umyła głowę. Tata powiedział żebym mu dała pięć minut, bo musi się przebrać. Po trzech minutach za oknem była ściana śniegu. Pfff.

shenra - 26 Lutego 2012, 11:59

To się nazywa niefarcik. Tu też słonko from tajm tu tajm wychodzi zza puchatych chmurek wołających o pomstę do pralki.

O właśnie dowiało śnieg i tu. Pff. Do sklepa się wybierałam.

Martva - 26 Lutego 2012, 12:02

Bez sensu, na zmianę jest ciemno i śnieżnie, jasno i bezśnieżnie oraz jasno i śnieżnie :shock: Spacerów nam się jednak trochę odechciało. Heloł, pogodo, marzec to dopiero za kilka dni...
corpse bride - 29 Lutego 2012, 13:44

A teraz? Oprócz tego, że wieje jak w kieleckim, to bardzo mi się ta pogoda podoba.
Martva - 29 Lutego 2012, 13:47

Tak, gdyby nie wiatr byłoby fantastycznie. Jakaś flora nawet wyłazi z ziemi.
corpse bride - 29 Lutego 2012, 14:40

Dobrze, że nie fauna:
http://wiadomosci.wp.pl/g...ml?ticaid=1e01f

fealoce - 29 Lutego 2012, 14:52

Pogoda piękna, już prawie wiosenna.
Kasiek - 29 Lutego 2012, 20:03

Mi aż dziś brakowało okularów przeciwsłonecznych :D
Martva - 29 Lutego 2012, 20:07

Przejrzałam sobie jakoś tak ogłoszenia z kategorii 'dam pracę' z ostatniego tygodnia na Gumtree. Żałość ogólna. Ale oferta dla asystentek fakira mnie ubawiła.
Martva - 1 Marca 2012, 17:43

Lubię porównywać moje życie do błotnistej sadzawki w środku lasu - nudnawe, nędzne, ale spokojne. Ustabilizowane. Od wczoraj ktoś wrzuca tam żwir garściami albo włączył mikser, nie mogę wymyślić które porównanie jest lepsze.

Czy ma ktoś pomysł co w sieciowym sklepie typu supermarket może robić zastępca kierownika który ma wpisane w obowiązki 'dbanie o estetykę towaru'? I co u licha taka oferta robiła w kategorii 'biuro'? Bo myślę że alternatywa może być fajniejsza, ale muszę się upewnić.

Iscariote - 1 Marca 2012, 17:54

To nie jest ta osoba, która chodzi po markecie i wrzeszczy na tych biednych studenciaków, co wykładają towar na półkach, że źle, że krzywo, że nie według schematu itp?
Martva - 1 Marca 2012, 17:56

Jeeeeeezuuuu.

Ale co to ma do biura...?

Iscariote - 1 Marca 2012, 17:57

Tzn, ja nie wiem, tak sobie gdybam.

Edit: a biuro taka osoba pewnie też ma, cały dzien chodzenia po markecie i nadzorowania? No bez przesady. ;P:

Martva - 1 Marca 2012, 18:05

Zdecydowanie nie jest to praca dla mnie. Nie umiem wrzeszczeć.
No to się wstrzymam z wysłaniem CV do jutrzejszego popołudnia, kiedy to idę obgadać alternatywę. Alternatywa wygląda jakoś tak weselej.

ilcattivo13 - 1 Marca 2012, 20:17

Iscariote prawie gada (DMW) - taki "supermarkeciany gestapowiec" też gdzieś musi papierki wypełniać :wink:

Edit:
Martva napisał/a
Lubię porównywać moje życie do błotnistej sadzawki w środku lasu - nudnawe, nędzne, ale spokojne. Ustabilizowane. Od wczoraj ktoś wrzuca tam żwir garściami albo włączył mikser, nie mogę wymyślić które porównanie jest lepsze.

standardowe "Ki **** wodę mąci?!" nie pomaga? :wink:

May - 1 Marca 2012, 20:53

Martva napisał/a

Czy ma ktoś pomysł co w sieciowym sklepie typu supermarket może robić zastępca kierownika który ma wpisane w obowiązki 'dbanie o estetykę towaru'? I co u licha taka oferta robiła w kategorii 'biuro'? Bo myślę że alternatywa może być fajniejsza, ale muszę się upewnić.


To chyba jest cos, co sie po angielsku nazywa superviser i polega glownie na dozorowaniu pracownikow, zeby ladnie ustawiali towar na polkach, zgodnie z planami wydanymi przez (jak sie nazywa head office po polsku?). A "biuro"? Bo do tego zwykle trzeba sie troche papierkowa robota pozajmowac...

Martva - 1 Marca 2012, 22:54

W rubryczce: nazwa zawodu - pozostali kierownicy do spraw innych typów usług gdzie indziej nie sklasyfikowani. Obawiam się jednakże że średnie wykształcenie do tego nie wystarczy, trzeba mieć odpowiednie cechy charakteru. Z trzeciej strony tak sobie myślę że nie powinnam się obawiać wysłania mojego CV, raczej mi nie grozi że odpiszą ;P: No nic, zobaczymy.
ihan - 2 Marca 2012, 09:36

Martva napisał/a
Zdecydowanie nie jest to praca dla mnie. Nie umiem wrzeszczeć.

Ależ niekoniecznie. Można wprowadzić nowocześniejsze formy wywierania nacisku na pracownika, zwłaszcza męskiego. Można płakać z przejściem do szlochu:
- Aaaaaa, jak pan to ułożył, buuuu, przecież to burzy moje poczucie estetyki.
Albo na przykład się obrazić:
- Już nigdy się do pana nie odezwę, jeśli te konserwy nie zmienią ogólnego wrażenia wołania do klienta: weź mnie, weź mnie.
Można wyjechać na ambicję:
- No wie pan, akurat po panu spodziewałam się czegoś lepszego.
Jest też kilka innych form emocjonalnego szantażu, tylko trzeba wysilić wyobraźnię, a nie od razu wrzeszczeć.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group