Planeta małp - Co nas cieszy
Lowenna - 3 Czerwca 2014, 10:52
Kiedy życie jest do rzyci, cieszmy się małymi rzeczami. Nie musiałam dziś wstawać skoro świt tylko sama obudziłam się tuż przed 7 i mogłam jeszcze chwilę poleżakować. Spokój i cicha przy smacznym śniadaniu. Gorący czaj z przyprawami i mlekiem sączony pod kocem podczas czytania książki. Lubię takie poranki
A teraz kierunek praca...
Farin - 3 Czerwca 2014, 15:34
Ostatni dzień zwolnienia i o dziwo! Jakoś tak nie mam myśli typu: Cholera znowu jutro do tej cholernej pracy!
Czyli in plus w kontaktach zawodowych no i w sumie w kontaktach towarzyskich również jest spory plus.
Mimo kaszlu mogę powiedzieć, że cieszę się :]
No i Nidzica zapowiada się dla mnie rozrywkowo-rekreacyjnie Co również mnie cieszy niezmiernie.
merula - 3 Czerwca 2014, 18:35
Dostałam oczekiwaną odpowiedź po rozmowie kwalifikacyjnej. Pozytywną.
Tylko cieniem się kładzie, że zdążyłam podpisać kolejną umowę w obecnej firmie od poniedziałku. Głupio tak wypowiadać umowę po dwóch dniach
Lowenna - 3 Czerwca 2014, 19:09
merula, gratuluję
Rafał - 5 Czerwca 2014, 12:32
A ja się dozbrajam Dobrze mieć dzieci w wieku podrośniętym, można się pobawić ich zabawkami bez kompleksów klockowych Kolejny nabytek to łuk klasyczny i 7 strzał dla córki zaczytanej w Igrzyskach Śmierci
Muszę wziąć zgrzewkę piwa i pójść do sąsiada po parę snopków słomy do tego łuku
hrabek - 6 Czerwca 2014, 12:27
Przejażdżka autem z opuszczonymi szybami i muzyką na maksa. Naprawdę na maksa. Chyba czas odgrzebać z dna szafy białe skarpetki i spodnie z trzema paskami.
Chyba z pięć lat tego nie robiłem. Wciąż cieszy.
Lowenna - 6 Czerwca 2014, 13:04
Morele
I chabry
merula - 7 Czerwca 2014, 23:26
spędziliśmy bardzo miłe popołudnie i wieczór na spotkaniu rodzinno - brydżowym, czyli odbyła się kolejna odsłona prywatnego turnieju brydżowego "Krakowiacy na wygnaniu i przyjaciele".
o dziwo - nie pokłóciłam się z małżonkiem z naprzeciwka. i o większe dziwo - wygraliśmy tegoroczną edycję.
Lowenna - 9 Czerwca 2014, 07:55
Postanowiłam zostać ogrodniczką. Ciekawe, kiedy mi przejdzie
(na wszelki wypadek kolory skrzynek dobrałam do koloru balkonów w domu rodzinnym)
Rafał - 9 Czerwca 2014, 08:22
Uffff, mała upadek z trzepaka okupiła jedynie skręceniem łokcia, a wyglądało paskudnie. W życiu każdej kobiety następuje chyba taki moment, że trzeba koniecznie robić fikołki na trzepaku, no nie? Gorzej jak się spada na rękę, a ręka robi trach. Taki trochę znajomy chirurg jak popatrzał i posłuchał o trzepaku, to się skrzywił i stwierdził, żeby nie dawać małej do żadnego miejscowego konowała, tylko od razu na chirurgię dziecięcą do Wrocławia, no chyba, że na zdjęciu wyjdzie, że nie ma przemieszczenia. Okazało się, że kości całe i kończy się na bólu i strachu + dwa-trzy tygodnie temblaka. Uffff.
Swoją drogą to taki trzepak to najlepszy plac zabaw, kiedyś kazałem zrobić taki huśtawko-trzepak, wszystkie dzieciaki sąsiedzkie i swoje w odpowiednim wieku wiszą, siedzą i fikają na trzepaku, huśtawka sporadycznie, bo huśtawki są wszędzie, a taki trzepak, to ho, ho, nie ma nikt
Kruk Siwy - 9 Czerwca 2014, 08:24
Rafał, no ba. Trzepak zawsze był centrum życia kulturalnego i nie na podwórku.
Witchma - 9 Czerwca 2014, 08:45
Rafał napisał/a | Swoją drogą to taki trzepak to najlepszy plac zabaw |
No ba... Czasem tylko jakiś nadgorliwy sąsiad z dywanem przepędzał nas z trzepaka, ale na szczęście nie na długo
Rafał - 9 Czerwca 2014, 08:50
No, taki porządny trzepak to podstawa podwórka
Martva - 9 Czerwca 2014, 14:27
Kiedy byłam mała (znaczy, mniejsza), nie mogłam odżałować braku trzepaka. Wszędzie czytałam o podwórkach i trzepakach, i to musiało być takie fajne, a miałam tylko drzewa do prób wspinaczki i rower
Lowenna - 9 Czerwca 2014, 14:28
Martva, u nas trzepak był przy szkole. Swojego też nie miałyśmy. Za to duuuży ogród
Martva - 9 Czerwca 2014, 14:32
Przy szkole nie mieliśmy takich rzeczy, za to aktualni uczniowie mają takie fajne drewniane urządzenia z linami i w ogóle, wypas.
Lowenna - 9 Czerwca 2014, 18:43
Konstrukcje drewniane z linami mieliśmy za domem Największą frajdą było wspiąć się po drabinie, liczącej pewnie ze 30 lat, dzieło rąk dziadkowych, której brakowało kilku szczebli. Będąc dziecięciem 5-6 letnim miałyśmy ciut za krótkie nóżki i trzeba się była trochę nakombinować. Za to na końcu drabiny było wejście na stryszek nad komórką, a na stryszku, w sianie, kocica chowała kocięta
Po pracy pracuję w drugiej pracy. W budynku, który od południowej strony ma przed sobą katedrę. Katedra daje cień. W środku panuje przyjemny chłód. Zwykle po przyjściu otwieram okno. Jednak nie dziś. Kiedy po zakończonej pracy wychodziłam na zewnątrz dostałam w twarz żarem, upałem i spiekotą. Cieszy mnie kilka godzin w przyjemnym chłodku
nureczka - 9 Czerwca 2014, 18:46
Dostałam awans! Taki prawdziwy
Lowenna - 9 Czerwca 2014, 18:50
nureczka, gratuluję Mam nadzieję, że idzie za tym większe uposażenie
Fidel-F2 - 9 Czerwca 2014, 18:51
Lowenna napisał/a | Największą frajdą było wspiąć się po drabinie, liczącej pewnie ze 30 lat, dzieło rąk dziadkowych, której brakowało kilku szczebli. Będąc dziecięciem 5-6 letnim miałyśmy ciut za krótkie nóżki i trzeba się była trochę nakombinować. Za to na końcu drabiny było wejście na stryszek nad komórką, a na stryszku, w sianie, kocica chowała kocięta | u mnie było prawie identycznie, z tą różnicą, że szczebli nie brakowało ale non stop nas ostrzegali, żeby uważać bo się mogą złamać
Lowenna - 9 Czerwca 2014, 18:54
Ale strasznie załamanie się drabiny jest obowiązkowe i wpisane w scenariusz Szkoda, że siostrzeńcy nie będą mieć tej frajdy chociaż komórka wciąż stoi i drabina też by się znalazła. Ale od śmierci babci i mojej wyprowadzce więcej kotów w domu nie było
nureczka - 9 Czerwca 2014, 19:55
Lowenna napisał/a | , że idzie za tym większe uposażenie |
To miałam na myśli, pisząc, że awans jest "prawdziwy"
Lowenna - 9 Czerwca 2014, 20:22
nureczka,
Rafał - 10 Czerwca 2014, 07:52
Od wczoraj ćwiczę łukowanie, po pierwszej serii nauczyłem się trafiać w snopek z 10 kroków, i to prawie za każdym razem A na filmach i w książkach to takie proste było
No i nie wiedziałem, że strzała może nieźle zrykoszetować od muru.
Kruk Siwy - 10 Czerwca 2014, 07:57
Duże straty w ludziach?
Rafał - 10 Czerwca 2014, 09:36
Psy sąsiadów całe i zdrowe, uwspólniony wolny kot takoż. Reszcie świata, póki co, nic nie grozi.
Magnis - 12 Czerwca 2014, 13:51
Widok łabędzi siedzących przy brzegu stawu z małymi. Ślicznie to wyglądało .
figurant - 12 Czerwca 2014, 19:10
Dodatkowe 24,75 gb na Dropboxie. Nie rozumiem tylko dlaczego.
nureczka - 12 Czerwca 2014, 19:16
figurant, sprawdziłeś przelewy wychodzące z konta
hrabek - 13 Czerwca 2014, 07:54
A nie zarejestrowałeś ostatnio jakiegoś nowego urządzenia? W szczególności tabletu albo telefonu? Ja za zarejestrowanie swego czasu Samsunga Galaxy S3 dostałem 50GB.
|
|
|