Blogowanie na ekranie - Foratorium
shenra - 6 Stycznia 2011, 20:09
Niespecjalny, mało zachęcający, nieciekawy.
Jedenastka - 6 Stycznia 2011, 20:10
To skupmy się na podziwianiu efektów diety .
Chrum chrum?
shenra - 6 Stycznia 2011, 20:11
Jedenastka, i to jest bardzo dobry pomysł, choć boję się, że zaślinię klawiaturę
Martva - 6 Stycznia 2011, 20:25
czy są rzeczy których nie da się wyrazić emotką?
shenra - 6 Stycznia 2011, 20:32
Martva, pierwsza mnie rozwaliła.
hardgirl123 - 6 Stycznia 2011, 21:25
Kasia, pięknie wyglądasz :)
prababcia bardzo sympatyczna :>
illianna - 6 Stycznia 2011, 22:07
Martva, o jaaa
lucek - 7 Stycznia 2011, 15:01
Mam nową tapetę
illianna - 7 Stycznia 2011, 16:42
lucek, na kompie?
Kasiek - 7 Stycznia 2011, 18:18
Ja myślę że na ścianie, taką 2mx1m
lucek - 7 Stycznia 2011, 22:18
illianna, wytatuowaną na wewnętrznej stronie powiek
l.
illianna - 8 Stycznia 2011, 16:23
lucek, o to nawet ciekawie
May - 10 Stycznia 2011, 23:26
illianna, zachwycajaca jestes!
illianna - 11 Stycznia 2011, 00:03
May, oczywiście w sensie intelektualnym , bo ja taka ciocia ciętej riposty jestem
illianna - 11 Stycznia 2011, 18:27
Z życia dzidziusia odc. 1
Dzidziuś wykańcza nas od trzech dni, śpi jak aniołek w nocy z krótkimi przerwami na papu od 23 do 10 rano i chwała mu za to, ale za to nie śpi cały pozostały czas i nie daje się odłożyć, dzisiaj wreszcie padł, obecnie on śpi na jednaj kanapie w salonie, a S. z kotem na drugiej, wszystkie trzy kompletnie wyczerpane, tylko ja wreszcie dzięki temu mogłam usiąść przed kompem , bo mnie nie tak łatwo zmęczyć, byle dzidziuś nie da rady, nawet własny
Martva - 11 Stycznia 2011, 18:40
Ty uważaj żeby się nie dowiedział co piszesz, bo jeszcze sie poczuje sprowokowany
shenra - 12 Stycznia 2011, 18:06
Taaa, a jak dzidziuś poczuje wyzwanie...
illianna - 13 Stycznia 2011, 23:25
No i wykrakały, kra ilość snu zeszłej nocy - 2 godziny w trzech ratach, przewidywana ilość snu tej nocy - zero, karmimy co pól godziny, bo się rozwolniliśmy okrutnie
shenra - 13 Stycznia 2011, 23:27
Niedobre brzuszysko. A może to ten szkodnik co go śmignął? Głask
Godzilla - 13 Stycznia 2011, 23:27
Oj. Jakieś kłopoty z brzuszkiem, czy nagły wzrost apetytu?
illianna - 13 Stycznia 2011, 23:34
Godzilla, wirus, starzy znaczy my też mieliśmy ale w formie szczątkowej. Wczoraj w Prokocimiu potraktowali nas okropnie, czekanie od 23 do 3 w nocy a potem nawet kroplówki nie dali, tylko poić kazali, mimo częstych kup i gorączki. Dziś była pediatra, kazała poić jak najwięcej, co pól godziny, podawać elektrolity i glukozę. Już jest lepiej, gorączka puściła, sranie rzadziej występuje, wraca apetyt. Możemy się tylko cieszyć, ze mimo licznych prób polskiej służbie zdrowia nadal nie udało się wykończyć mnie i dziecka. Było blisko w obu wypadkach.
shenra - 13 Stycznia 2011, 23:36
Dwudziesty pierwszy wiek, w pale się takie rzeczy nie mieszczą. A potem się dziwią, że każdy normalny człowiek ma w poważaniu służbę zdrowia.
illianna - 13 Stycznia 2011, 23:37
shenra, no ale nawet jak masz prywatnego pediatrę, to który przyjedzie w nocy? a nawet jeśli;i, to i tak czasem trzeba do szpitala. Następnym razem wzywam karetkę, oni są obsługiwani na izbie od razu.
Fidel-F2 - 13 Stycznia 2011, 23:41
illianna, tak czy siak trzeba znaleźć dobrego, prywatnego pediatrę. Przez parę najbliższych latek na bank się przyda. Publiczna tylko dziecku szkód narobi.
shenra - 13 Stycznia 2011, 23:42
Fidel-F2, racja. Publiczna mnie na przykład popsuła. Miałam prywatną potem, teraz chodzi do niej moja siostra. Kobieta jest na wagę złota.
hardgirl123 - 14 Stycznia 2011, 08:39
Mnie też publiczna popsuła do dziś odczuwam tego skutki
Kasiek - 14 Stycznia 2011, 09:25
Ja mam generalnie to samo zdanie, choć akurat ja i siostra chodziłyśmy do pediatry w publicznej przychodni. Lepszego pediatry nie znam, zmieniłam dopiero jak skończyłam 21 lat bo mnie już nie chcieli do niej zapisywać Kobieta leczy nadal i mam nadzieję, ze będzie pracować, jak urodzę moje dziecko, bo mam do niej 100% zaufania.
Godzilla - 14 Stycznia 2011, 10:49
illianna, co nowego? Wracacie do zdrowia? Zmartwiłam się mocno, bo dla małego dziecka (zwłaszcza dla tak malutkiego) biegunka jest niebezpieczna. Moja córka dwa lata temu zaliczyła kroplówkę, bo mimo pojenia, elektrolitów i tego wszystkiego (przekonaj zresztą upartą czterolatkę do picia jakiegoś obrzydlistwa) dosłownie przelewała się przez ręce i przysypiała. Musiałam trochę powalczyć z paniami na izbie przyjęć na Niekłańskiej, że nie mam skierowania od pediatry i nie będę po nie jeździć z tak chorym dzieckiem.
Sebastian - 14 Stycznia 2011, 20:41
młody lepiej. natomiast starzy lepiej nie mówić.
Godzilla - 14 Stycznia 2011, 20:45
Współczuję bardzo. Skąd ja znam ten stan. Ale starzy się wyśpią (kiedyś wreszcie, choćby na raty), byle tylko maluchowi się poprawiło.
|
|
|