Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
merula - 25 Grudnia 2011, 23:25
a gdzie foty???
Martva - 25 Grudnia 2011, 23:31
Kolczyków nie zrobiłam, spinek w aparacie, ale straszliwie marne i nie wiem czy będzie się dało coś z nich wyciągnąć.
Ale spinki jeszcze będą, wkręciłam się.
ilcattivo13 - 25 Grudnia 2011, 23:47
Martva napisał/a | Ej, no, prosiłam. |
a jeżeli słowa "krowa", "krowie", "doić", "mleko", itp., zastąpimy innymi słowami - to będzie oki?
shenra - 25 Grudnia 2011, 23:58
Yyy "łaciata", "łaciatej", "odsysać", "płyn wewnętrzny"?
Martva - 26 Grudnia 2011, 12:23
Sio, żeby nie użyć innego słowa.
ilcattivo13 - 26 Grudnia 2011, 22:21
shenra - no nie wiem, za łatwo skojarzyć o co biega
Martva napisał/a | Sio, żeby nie użyć innego słowa. |
eee... a możemy sobie pozgadywać, jakiego słowa nie użyłaś?
shenra - 26 Grudnia 2011, 22:22
"a kysz"?
Lis Rudy - 27 Grudnia 2011, 16:08
Martva, jestem pod wrażeniem avika
To Ty ???
No nie mogę jakoś rozpoznać tego violetu...
Martva - 27 Grudnia 2011, 16:37
Lisie Rudy, e tam, on stary jest, ma ponad rok. Tu większa wersja i bez violetu Lubię fotę i czasem wracam, bo jest strasznie fajna.
Bleh, lubię święta (w sensie 25 i 26) bo nie trzeba nic robić. Przedwczoraj się wyczołgałam na spacer po Lasku Wolskim i nawet na kopiec Piłsudskiego wylazłam obejrzeć szarość z wysoka, a wczoraj byłam na obiedzie u teściów siostry, ale nie musiałam. A jutro muszę, bo mam wizytę u lekarza i spotkanie z klientką.
Na Wigilii było 15 osób, z tego 3 w krawatach w tym ja, co niezmiennie bawi mnie do teraz
Lis Rudy - 27 Grudnia 2011, 18:29
Martva, nie violet też niezły, ale jesteś absolutnie i kompletnie nieopodobna do się.
Te wyszczeżone ząbki w groźne "wrrrrrr" troszkę deprymują Przeca Ty to oaza spokoju
A loczki Twoje czy perukowe ? Jak Twoje, to musiałaś się straszliwie poświęcić robiąc sobie "bląd".
No chyba że jest biała henna
Martva - 27 Grudnia 2011, 18:45
Nawet oaza spokoju czasem może ugryźć
A loki perukowe rzecz jasna, ja nabyłam blond a siostra czarne. Po ufarbowaniu włosów na taki odcień mogłabym je spokojnie obciąć tuż przy skórze, bo prędzej lub później stałyby się kruchym siankiem
Mam dwa zdjęcia z tej sesji które też są do siebie niepodobne i to już jest sztuka
Lis Rudy - 27 Grudnia 2011, 20:34
Martva napisał/a | Mam dwa zdjęcia z tej sesji które też są do siebie niepodobne |
Widziałem. Dwa różne martve ciała. I tylko autoocenzurowane zdjęcie mnie zdziwiło
Martva napisał/a | Po ufarbowaniu włosów na taki odcień |
Martva napisał/a | stałyby się kruchym siankiem |
A tak dopóki pamiętam, to blond to chyba Twój oryginalny kolor ?
Czyli gdybyś nie kupowała peruczki, to wróciłabyś do wersji orydżinal
edit: literówka
Martva - 27 Grudnia 2011, 20:44
Lis Rudy napisał/a | I tylko autoocenzurowane zdjęcie mnie zdziwiło |
Autoocenzurowane...?
Lis Rudy napisał/a | A tak dopóki pamiętam, to blond to chyba Twój oryginalny kolor ?
Czyli gdybyś nie kupowała peruczki, to wróciłabyś do wersji orydżinal |
No nieee, nie taki blond. Mój blond jest nazywany przez fryzjerów oraz kobiety marzące o takim odcieniu ciemnym popielatym blondem, a przeze mnie i większość kobiet takimi włosami obdarzoną - myszowatym. To jest ciemny szary ze srebrzystym połyskiem, jak się go wystawia na słońce całe lato to zyskuje jaśniejsze pasemka i wygląda chociaż odrobinę interesująco.
Żeby mieć taki blond jak peruka, musiałabym się pozbyć całego własnego pigmentu, a potem jeszcze nałożyć farbę o odpowiednim odcieniu. Bo takie jaśniutkie kudły to przestałam mieć jako, ja wiem, siedmiolatka?
Lis Rudy - 27 Grudnia 2011, 20:50
Martva napisał/a | Autoocenzurowane...? |
No o tym z galerii pisałem: http://www.science-fictio...php?pic_id=1079
Chyba że mamy cenzora forumowego
Martva napisał/a | No nieee, nie taki blond. Mój blond jest nazywany |
No nie przekonujesz mnie. Na fotach wyglądał jak rasowy, zdrowy i normalny blond.
Myszowaty ???
Jesuuuu, to jakie wy macie tam myszy w Krakowie
edit: bezsensownie "klikłem" w ętera i mi się wysłało niedokończone
Martva - 27 Grudnia 2011, 20:55
Erm, mam dziwne wrażenie że mówimy o zupełnie innych zdjęciach i zupełnie innej sesji To w galerii avatarowej nie jest moje, znalazłam je w sieci i zakochałam się straszliwie.
EDIT: na fotach (wnioskuję że tej focie na srokatym kucyku) to było po długim słonecznym lecie właśnie
Lis Rudy - 27 Grudnia 2011, 21:06
Martva napisał/a | EDIT: na fotach (wnioskuję że tej focie na srokatym kucyku) to było po długim słonecznym lecie właśnie |
Tia.
Kucyk był fajny.
A tak na serio, w blondzie źle nie było. Ino nie pasuje on do obecnego wizeruku MROCZNEJ MARTVEJ
Dobra, cenzury zdjęciowej już nie drąże. Ale aranż fotki jest OK.
Martva - 27 Grudnia 2011, 21:21
Lis Rudy napisał/a | A tak na serio, w blondzie źle nie było. |
Wnioskujesz to po zdjęciu na którym mam 10 lat i siedzę na kucyku?
Taki odcień można chcieć tylko jak się go nie ma naturalnie. Albo może trzeba do niego dojrzeć? Ja lubię rudy i lubię siebie w rudym. Peruki też lubię.
Lis Rudy napisał/a | Dobra, cenzury zdjęciowej już nie drąże. Ale aranż fotki jest OK. |
No ba, nie zakochuję się w byle jakich fotkach. A ocenzurowałam, bo niektórzy narzekali że jest nieprzyzwoita.
Martva - 28 Grudnia 2011, 17:43
Oddałam ostatnie zamówienie w tym roku - obróżkę, komplet i trzy pary zadrutowanych kolczyków (okazało się że większość rzeczy dla prawdziwej żywej Hinduski, jestem pod wrażeniem).
Byłam u lekarza, na 14.00 ale weszłam do gabinetu o 15.40, bo pan doktor był wcześniej w banku i zostawił tam okulary. Pierwszą pacjentkę przyjął w okularach pożyczonych od pani z rejestracji, a potem pojechał do banku i okazało się że okulary zostały w domu. Ale prawie skończyłam poprzednie SFFH dzięki temu Poskarżyłam się że źle reaguję na tabletki, dostałam receptę na Visanne, które z 240zł (w najtańszej aptece w Krk 180) zjechały ostatnio do 3,20.
I kupiłam sobie czekoladowo-pistacjowe masło do ciała. Uwielbiam. Miau.
dalambert - 28 Grudnia 2011, 18:31
Martva napisał/a | I kupiłam sobie czekoladowo-pistacjowe masło do ciała. Uwielbiam. Miau. | Smaczne to to
Martva - 28 Grudnia 2011, 18:32
Nie wiem czy smaczne, mam tylko nadzieję że kalorie nie przechodzą przez skórę (bo coś TAK pachnącego musi mieć kalorie)
Taselchof - 28 Grudnia 2011, 19:30
próbowałem jeść niesmaczne
czterdziescidwa - 28 Grudnia 2011, 19:31
ale wy jesteście popaprani
Martva - 28 Grudnia 2011, 19:32
Po spróbowaniu pierwszego kosmetyku pachnącego jedzeniem (chyba Ziaja masło kakaowe, ale inna wersja niż ta co jest teraz w sklepach) jestem dzielna i nie próbuję więcej
ED. czterdziescidwa, pfff, mów za siebie
May - 28 Grudnia 2011, 22:15
Martva napisał/a | dostałam receptę na Visanne, które z 240zł (w najtańszej aptece w Krk 180) zjechały ostatnio do 3,20.
|
Czyli jestes jedna z niewielu osob zadowolonych z nowej listy lekow refundowanych?
Martva - 28 Grudnia 2011, 22:19
Oj, zdecydowanie tak.
May - 28 Grudnia 2011, 22:48
U nas wszystkie tabletki sa za free, ale wybor jest niewielki, a te, ktore teraz biore (jednoskladnikowe, bo sie dowiedzialam, ze dwuskladnikowe przy bolach glowy moga spowodowac wylew) zdecydowanie nie robia mi dobrze...
Martva - 28 Grudnia 2011, 22:51
Ale to nie są tabletki, to jest lek. Nawet ma napisane w ulotce że teoretycznie hamuje owulację, ale nie był badany pod tym kątem więc żeby się zabezpieczać niehormonalnie.
EDIT: o, masz takiego kraciastego bawełnianego plandża jak ja?
May - 28 Grudnia 2011, 23:00
mam, troszke za maly jest, ale sliczny
Martva - 29 Grudnia 2011, 13:12
To jest zupełnie nie mój krój, nie zbiera, trochę bułkuje i w ogóle coś ma nie tak, ale ta kratka...
Mogliby zrobić Rouched Ribbona w takiej wersji.
Martva - 30 Grudnia 2011, 17:30
Pojechałam na pocztę wysłać broszkę (ostatnia z kolekcji, przydałoby się dorobić i dofotografować) i przy okazji stwierdziłam że zrealizuję sobie receptę. Udało się już w ósmej (ósmej!) aptece. Fajnie za dwa opakowania zapłacić 6,40zł zamiast 350.
|
|
|