Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Samopomoc czytelnicza.
dzejes - 15 Sierpnia 2012, 13:46
No i wydałem przez ciebie 3,5 euro!
EDIT: Nie, wie wydałem Niemieccy oprawcy.
joe_cool - 15 Sierpnia 2012, 15:58
dzejes, no ja właśnie mogę korzystać z promocji na niemieckim amazonie, ale na USowym już nie. A to wszystko dlatego, że jak się straszliwie dawno temu tam rejestrowałam, to akurat mieszkałam w DE. I mogę sobie zmieniać ustawienia kraju, to i tak nic nie daje, oprócz tego, że domyślną walutę mam EUR lub USD...
Ale skoro chciałeś wydać te 3,5 EUR, to zapewne warto, więc dzięki
dzejes - 15 Sierpnia 2012, 17:30
Steampunkowych romansów nie chciałem.
joe_cool - 15 Sierpnia 2012, 20:52
Domyśliłam się
gorbash - 15 Sierpnia 2012, 22:03
Dzięki za opinie. Poszło w MacLeod'a. Załapały się w pierwszą 70kę do przeczytania. Dam znać czy podeszło za jakiś rok.
Blaviken - 23 Sierpnia 2012, 16:54 Temat postu: Poszukuje opowiadania. Witam szanownych forumowiczów.
Od jakiegoś czasu poszukuję pewnego opowiadania które ukazało się na łamach Science - Fiction. Nie pamiętam kto jest jego autorem, jaki ma tytuł i w którym numerze się ukazało - to tak aby było prościej Jedynie co pamiętam to mnie więcej treść. Opowiadanie było o chłopaku który walczył w nielegalnych "podziemnych" pojedynkach i dostał przysłowiowe "wciry" od jakiegoś, chyba rosyjskiego zakapiora. Jego kolega pracując nad jakimś preparatem przemienia bohatera w coś w rodzaju wampira i ten dzięki nowo nabytym zdolnościom zaczyna dominować w ringu. Wydaje mi się że autor jest Polakiem. Opis jest mocno przybliżony gdyż nie pamiętam szczegółów ale będę bardzo wdzięczny za pomoc w jego odnalezieniu. Pomożecie?
Pozdrawiam.
Agi - 23 Sierpnia 2012, 17:48
Blaviken, na początek zapraszam do lektury Regulaminu forum i do wątku powitalnego.
Blaviken - 23 Sierpnia 2012, 22:59
Proszę wybaczyć początkowy brak ogłady. Powinność już spełniona.
Pozdrawiam.
hrabek - 24 Sierpnia 2012, 06:31
Przeniosłem temat do samopomocy. Nie ma sensu mnożyć bytów.
merula - 25 Sierpnia 2012, 14:02
Blaviken napisał/a | Wydaje mi się że autor jest Polakiem |
to niewiele ułatwia, bo SFFiH programowo publikował Polaków i zagranicznych autorów była ilość znikoma.
Czarny - 26 Sierpnia 2012, 15:02
Wiem o które opowiadanie chodzi, ale też nie pamiętam kto je napisał. Trochę skojarzenia zniosły mnie na Kiliana, ale to tylko takie "pierwsze wrażenie" - niczym nie podparte. Jak przypomnę sobie coś więcej to się odezwę.
marekz - 30 Sierpnia 2012, 19:00
Nie chciałbym otwierać nowego wątku, to tutaj po prośbie przyjdę.
Czy ktoś mógłby mi polecić coś wartego uwagi do poczytania, przy założeniu, że spośród polskich pisarzy fantastyki (przynajmniej tych których znam) najlepszy dla mnie jest Kosik?
Te trzy jego duże powieści (Vertical, Kameleon i Mars) były dla mnie naprawdę świetne, przy Verticalu mogłem sobie nawet przypomnieć jak dość dawno temu czytałem z zapartym tchem Non Stop Aldissa, a następnego dnia nie poszedłem do szkoły, bo nie zdążyłem doczytać do końca, a zresztą i tak nie było sensu iść z powodu niewyspania.
Z kosikowych rzeczy przeczytałem już wszystko, nawet łącznie z jakimś chłamem o sterowcu, pisanym do kotleta na jakiś konwent lub coś w tym rodzaju, oprócz tego cyklu Feliks, Net i Nika, i nie mam ochoty się za to zabierać, bo ani ja dziecko, ani w nadmiernym stopniu młodzież.
Coś w klimacie dużych kosikowych powieści dałoby radę znaleźć?
Ziemniak - 30 Sierpnia 2012, 19:31
Spróbuj najnowszego Carda. Tropiciel jest nieźle napisany i IMO daje radę. Albo coś z opowiadań Sheckleya.
marekz - 2 Września 2012, 20:01
Tropiciel okazał się świetną rekomendacją. Na dwa dni wystarczył, pozostaje teraz czekać na ukazanie się drugiej części po polsku, co zapewne potrwa wiele miesięcy.
Swego czasu nieco się do Carda zniechęciłem na skutek tego jego Endero-pitolenia w dalszych częściach, ale skoro Tropiciel mi się tak spodobał, to może przymierzę się też do jego Badaczy Czasu. Jak widać sporo mam do ewentualnego nadrobienia, hehehe.
A Pamięć Ziemi jest coś warta, czy nie za bardzo? Opis mnie nie zachęca, ale opis Tropiciela też by mnie nie zachęcił.
Chal-Chenet - 2 Września 2012, 20:32
marekz, Zaginione Wrota są jeszcze ok. Niekiedy określane jako "powieść młodzieżowa", ale moim zdaniem jak najbardziej do przeczytania i polubienia.
Ziemniak - 2 Września 2012, 21:07
Badacze czasu są Ok, warto przeczytać. Z pojedynczych powieści Glizdawce są dobre a Lovelock pozostawia pewien niedosyt, brakuje mu ciągu dalszego. Za to jakby ci się udało zdobyć opowiadania (w czterech tomach) to gorąco polecam.
marekz - 9 Września 2012, 17:18
Badaczy czasu nie uznalbym za nadmiernie udaną produkcję. Gdzie im do lekkości Tropiciela, prawie kompletny brak emocji, do tego spodziewałem się na koniec jakiejś naprawdę mocnej wolty, a tu nic.
Teraz zabieram się za Pamięć Ziemi, potem chyba Zaginione Wrota, a następnie w kolejce czeka Pani Dobrego Znaku Kresa, też z forumowej rekomendacji.
hrabek - 17 Września 2012, 06:11
Właśnie apropo tej promocji: które trzy książki Dicka są najbardziej godne polecenia z listy tutaj:
http://www.empik.com/szuk...31&resultsPP=25
Konkretnie chodzi mi o te wydane w twardej oprawie przez Rebis.
Fidel-F2 - 17 Września 2012, 06:22
Nie czytałem wiele Dicka ale zdecydowanie Valis biło resztę na łeb. Chociaż weź poprawkę że miałem wtedy 22 lata.
hrabek - 17 Września 2012, 06:44
Ja też większość Dicka czytałem w podobnym wieku. Dłużej w pamięci zostały mi jego opowiadania, ale oglądałem w weekend pięknie wydane powieści i stwierdziłem, że korzystając z promocji mógłbym powiększyć moją reprezentatywną półkę.
Ktoś jeszcze zechce mi pomóc?
xan4 - 17 Września 2012, 07:02
Ja też w podobnym wieku
Zdecydowanie Ubik, potem Trzy stygmaty..., Człowiek z wysokiego zamku, Blade runner, następnie trylogia: Valis, Boża Inwazja, Transmigracja..., właściwie prawie wszystkie, ale ja z Dickiem tak mam, to mój guru.
hrabek - 17 Września 2012, 07:02
Racja.
EDIT: to do Fidela.
EDIT2: To Valis jest częścią trylogii?
Fidel-F2 - 17 Września 2012, 07:11
hrabek napisał/a | To Valis jest częścią trylogii? | znaczy masz rozwiązanie? Spokojnie sprawdza się jako samodzielna pozycja. Ja dwóch pozostałych nie czytałem.
hrabek - 17 Września 2012, 10:56
Przeniosłem tu część dyskusji z Promocji, dotyczącą najlepszych do zakupienia pozycji Dicka.
Przy okazji pytanie pozostaje w mocy. Jak ktoś jeszcze ma jakieś sugestie to chętnie posłucham. Wiem, że najlepiej kupić wszystko, ale ceny są przeokrutne i nawet przy promocji 3 za 2 nie stać mnie na wszystko, co wydano.
fealoce - 17 Września 2012, 11:05
hrabek, na pewno "Ubik", "Blade Runner", "Trzy Stygmaty...", "Boża inwazja", "Valis", "Człowiek z wysokiego zamku".
"Transmigracja..." i "Wyznania łgarza" już niekoniecznie.
dzejes - 17 Września 2012, 11:09
Odpuść sobie i kup na kindla. To się przecież przeokropnie czyta - wziąłem do ręki w księgarni Trzy stygmaty... i się podłamałem.
xan4 - 17 Września 2012, 11:12
Wyznania łgarza, tak samo jak Doktor Bluthgeld należą do tych książek, które Dick uważał za swoje lepsze rzeczy. Głównonurtowe, ale okazało się, że wszystkie niefantastyczne książki są słabe lub słabsze.
Geniusz Dicka widać dopiero w fantastyce, gdzie pokazywał swoją iskrę, gdzie Jego inność potrafiła przedstawić nam swoje szalone światy.
hrabek - 17 Września 2012, 11:14
dzejes napisał/a | Odpuść sobie i kup na kindla. To się przecież przeokropnie czyta - wziąłem do ręki w księgarni Trzy stygmaty... i się podłamałem. |
A możesz rozwinąć? Bo mnie właśnie wydanie zauroczyło. Ładne czarne obwoluty i przepiękne ilustracje Siudmaka.
dzejes - 17 Września 2012, 12:01
No właśnie - mnie to odstręczyło. O ile przy Diunie jeszcze mnie nie bolało, to przy książce, która ma ~200 stron w paperbacku potężne okładziny (bo nie użyję słowa okładki) zdecydowanie utrudniały czytanie.
Diuna i tak jest duża, więc sposób wydania sam w sobie nie dokładał dodatkowych trudności z czytaniem, natomiast teksty Dicka przyzwyczajony byłem do noszenia w kieszeni spodni, niekoniecznie do zasiadania przy dębowym biurku z single maltem i tlącym się Cohiba Siglo.
Weź poprawkę, że ja nie mam za grosz duszy kolekcjonera, książki sprzedaję i kilka miesięcy po kupnie kindla mogę powiedzieć, że czytam z niego znacząco więcej, niż z papieru. Może na reprezentacyjnym regale takie wydania się sprawdzą, ja takiego po prostu nie mam, zamiast tego mam czytnik pałętający się po domu.
Nie potępiam, tylko to nie są moje potrzeby konsumenckie.
dzejes - 20 Września 2012, 12:32
Opowiadanie Kinga. Bohaterem jest skorumpowany lekarz przemycający kokainę. Rozbija się on na morzu i ląduje na malutkiej wysepce. Znieczula się kokainą, amputuje po kolei kończyny i je zjada. Tytuł? Proooszę.
|
|
|