To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 10

Haletha - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:46

No, wreszcie przeczytałam... :)

Serce żywych gór - podobało. Może nie było nadzwyczajnych cudów i odkrywania Ameryki, ale za to ciekawa, porządnie skonstruowana fabuła, realistyczni bohaterowie i sympatyczna wymowa. Nie mam się do czego przyczepić, nie będę się też rozwodzić. Punkt numer jeden.

Pocałunek - Hmm... Miałam już kiedyś podobne odczucia po opowiadaniu pani Szolc. Bardzo ładny, wciągający początek, dobry język i przemyślenia, bohaterka wyglądająca na ciekawą osobowość... a im dalej, tym gorzej. Gdzieś w połowie zupełnie przestałam rozumieć do czego wszystko zmierza i o co miało chodzić. Wampirzyca, która pomimo wiekowego niewątpliwie doświadczenia w ukrywaniu się przed prawem wysysa służące niemal jawnie i otwarcie, też mnie nie przekonuje.

Jajko - Mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo podoba mi się język opowiadania, oraz śmiałość i rozmach opisywanych wizji, z drugiej jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że opowiananie było skierowane do konkretnego typu odbiorcy: uczącego się jeszcze w szkole. Dopóki byłam uczennicą bawiło mnie snucie opowieści o nauczycielach-sadystach w rodzaju geografa z tosterem. Ale na studiach przeszło i jakoś nie czuję potrzeby odświeżania starych klimatów.
Acha, pytanie do redakcji: kto to jest Zbigniew Wojnarowski i ostatni pasażer Almayera?;-)

Czas zapłaty - Bardzo miły debiut, aczkolwiek widać, że debiut:) Język jest bardzo ładny i na pewno dobrze mówi o autorce, widać po nim jednak momentami nieśmiałość początkującej osoby. Parę razy coś mi zgrzytnęło. Bohater próbując zająć się raną najwyraźniej dwa razy ściągał koszulę. Siepacze królowej ścigali go nader długo, biorąc pod uwagę, iż zdążył na ich oczach spakować się i osiodłać konia:) Jak już ktoś wspominał: opowiadaniu nie zaszkodziłoby małe leżakowaniue w biurku, po którym z pewnością nabrałoby pełnych kształtów. Bo Aga fajnie zaczyna.

Katharsis - Bardzo ładny język i pomysły w sumie ciekawe. Ciężko się tylko w tym połapać...

Limfy szklanka - Ciężko powiedzieć, niewiele do mnie dotarło. Bardzo przypadł mi do gustu nowoczesny pomysł ze schizofrenią, Arką, oraz walką tajemniczych frakcji, fabuła została jednak poprowadzona w sposób arcyzawiły i skutecznie utrudniający jej zrozumienie. Dialogi w kwadratowych nawiasach ciężko się czyta. A realia opowiadania... Czy wspominałam już, że nienawidzę wprowadzania ni z gruszki ni z pietruszki zbędnej amerykańszczyzny?


Pieśń - Niestety nie przemówiło do mnie zupełnie. Bardzo lubię postmodernizm i mieszanie w fantastyce elementów różnych kultur, w tym jednak wypadku nie znalazłam uzasadnienia dla takiego zabiegu. Czytelnik powinien się spodziewać obyczajowej konfrontacji dwóch światów, tymczasem ze spotkania Chino-Japończyka z czymś na kształt Skandynawa (wikingiem nazwać go ciężko) nic w tym kierunku nie wynika. Akcja też poprowadzona niezbyt. Najpierw mamy baardzo długi monolog wprowadzający, potem okrojoną do minimum właściwą akcję i spacyfikowanie pierwszoosobowego narratora (ciekawe gdzie i kiedy spisał te memuary). Język... Cóż, motorówka i spluwy bardziej pasowałoby do bohaterów stosujących rusycyzmy i zaprzątniętych problematyką pornografii. Fantastyka fantastyką, ale istnieją jakieś granice. Brakowało tylko końcowego "sory winetu" w wykonaiu Gato.
Kończąc: pomysł nawet w miarę, nad wykonaniem należałoby jednak jeszcze popracować.

Pożegnanie - Krótko, zwięźle, trafnie, na temat. Punkt numer dwa.

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 11:54

Dziękuje haletho. i tak zostalaś pięćdziesiątką :-)
jedziemy do szóstego krzyżyka teraz!

Nyala - 11 Wrzeœśnia 2006, 14:29

No to już z górki. :) Szlachetna (bo taka równa) liczba 50 została osiągnięta.
NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 15:00

szlachetna jest setka :-)
Godzilla - 11 Wrzeœśnia 2006, 15:10

Ambitny cel! "Jeżeli po coś sięgasz, nigdy nie mierz poniżej gwiazd", czy jak to szło.
Nyala - 11 Wrzeœśnia 2006, 15:15

Ano pewno sięgnie 100 głosów. ;) Ale oczywiście - należy stawiać sobie wyzwania. :) I też dopinguję, by licznik się zwiększał. :D
mawete - 11 Wrzeœśnia 2006, 16:17

Wakacje - mniejszy licznik...
NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 16:26

Toteż wzywam wszystkich do głosowania!
Chcę 100 głosów!!

gorat - 11 Wrzeœśnia 2006, 17:10

Jakich głosów?! Głosowań!!!
Dabliu - 11 Wrzeœśnia 2006, 17:15

Haletha:
Cytat
Acha, pytanie do redakcji: kto to jest Zbigniew Wojnarowski i ostatni pasażer Almayera?;-)


Skoro redakcja nie odpowiada, to ja wyjaśnię :P "Ostatni Pasażer Almayera" miał pójść, ale okazało się, że opko poszło już w NF nr 8 pod tytułem "Obcy". NURS musiał w ostatniej chwili wymienić teksty i pozostały pewne niedopatrzenia...

BTW "Obcy" vel. "Ostatni..." to bardzo dobry tekst, mimo że fanfik... a opowiada o "prawdziwych" wydarzeniach na Nostromo :D

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 18:19

jako dabliu rzecze
(nice grzywka anyway :-)

Dabliu - 11 Wrzeœśnia 2006, 18:33

TNX 8)
MrMorgenstern - 11 Wrzeœśnia 2006, 19:59

A co symbolizuje ta grzywka?
Haletha - 11 Wrzeœśnia 2006, 20:03

Myślę, że Dablju pozował w niej do okładki którejś z książek Komudy;)
NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 20:06

Offtopujecie haletho :-) a ja tu czekam na głosy!
Dabliu - 11 Wrzeœśnia 2006, 20:45

MrMorgenstern:
Cytat
A co symbolizuje ta grzywka?


Grzywka symbolizuje nadzieję na lepsze jutro, samotność w tłumie, a także paralelizm psychiki i fizyczności... oraz dychotomię dobra i zła oczywiście :lol:

A tak poważnie, to podobne fryzy (jak kozackie osełedce) nosili stepowi "możni" i we wczesnym średniowieczu. Nawet kniaź Światosław (Xw.) nosił taką frycę i kazał się zwać kaganem na wzór pieczyńskich/chazarskich wodzów. A że na nadchodzący w przyszłym roku sezon wyjazdowy w mojej wczesno średniowiecznej drużynce (patrz www w profilu) zamierzam się robić na wojaka z kaganatu chazarskiego...

EDIT: Żeby nie było offtopicznie, daję głos: "hau, hau!" :wink:

Ixolite - 11 Wrzeœśnia 2006, 20:59

Rafał Dębski - Serce Żywych Gór: Fajno, lubię takie militarne klimaty, rozrywkowy jestem :) Podoba mi się początkowy nastrój tajemniczości, wyprawa w nieznane. Zgrzytają tylko czasem niektóre zwroty. Pod koniec robi się gorzej - wyjaśnienie wywalone kawa na ławę, zero niedomówień, pryska gdzieś czar opowiadania i czar Żywych Gór.

Iza Szolc - Pocałunek: Może być, podoba mi się klimat, podoba mi się sceneria. Ale znowu im bliżej końca, tym gorzej, jakoś tak się urywa cała historia, przynajmniej w moim odczuciu.

Piotrek Rogoża - Jajko: Za pierwszym razem zupełnie mi się nie spodobało. Pod wpływem pozytywnych opinii forumowiczów postanowiłem podejść do tego tekstu jeszcze raz i... Tym razem zachwycił mnie :) Świetny język i niesamowite, bardzo plastyczne, makabryczno groteskowe wizje, super! Tyle, że ogólnie rzecz biorąc, takie teksty do mnie nie przemawiają. Po namysłach Punkt numer dwa w kolejności, bo tekst mnię zmusił do podwójnego podejścia, nawet mimo tego, że nie jest w jakiejś dla mnie szczególnie pociągającej stylistyce i wymowie.

Agnieszka Podruczna - Czas zapłaty: Do poczytania, rozrywkowe, sprawnie napisane. W zasadzie dopiero po chwili zastanowienia wyłapać można różne potknięcia, na które zwracali uwagę inni.

Magda Kałużyńska - Katharsis (tekst numer 500): Eee... Nie dałem rady drugi raz tego przeczytać, za pierwszym razem też było ciężko. Ale o co chodzi?

Cezary Zbierzchowski - Limfy szklanka: Ekstra! Dla mnie numer 1. tego numeru :) To co cenię najbardziej, czyli tajemniczość, niedopowiedzenia i trochę militaryzmu ;) Punkt.

Paweł Ciećwierz - Pieśń: Bo ja wiem, czyta się fajnie, ale brzmi jakoś tak naiwnie. Mało przekonujące dla mnie są działania obu bohaterów opowiadania.

Ela Graf - Pożegnanie: Dobre, ale nie do końca rozumiem, czemu trafiło do SFFiH.

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 21:37

Dzieki Infantylny Xenomorfie Olewający Literaturę Immanentnie Tryskającą Emocjami ( np. Katharsis).
elam trafiła, bo dobra jest a dobre trzeba drukować. :-)
Who's Next?

elam - 11 Wrzeœśnia 2006, 21:46

dzieki, Nursie.
:oops:
dlaczego trafilam, staram sie wytlmaczyc Ixolite w moim watku. tez krotko :)

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 21:50

nie ma za co. :-)
to naprawdę dobry tekst, fantastyczny w minimalnym stopniu, ale i tak większym niż niektóra opka, pojawiające się w fantastycznej prasie lat minionych. I jak widać zostawia slad. A przecież to się liczy. Short a ma miejsce drugie (na razie), znaczy, nie myliliśmy się a zasada Piecha zatrzeszczała.

elam - 11 Wrzeœśnia 2006, 22:19

alez sie ciesze, bardzo mi milo <grzeczny dyg> lubie trzeszczec zasadami. :mrgreen:

ok, nie spamuje, wracam do pracy :)

Ixolite - 11 Wrzeœśnia 2006, 22:37

szkoda, że ucięło początek i koniec...
NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 22:39

A sądzisz, ze tekst stracił przez to na wymowie? IMO nie.
Ixolite - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:14

Na wymowie nie, ale na odbiorze tak. Nie wiem jak to wyjaśnić, ale okoliczności, sytuacja, no świat, w którym ma miejsce opisane wydarzenie, wywiera wpływ na to, jak tekst zostanie zinterpretowany.

Bez brakujących kawałkow potraktowałem to jako opowieść o nietypowym związku i kontaktach dwóch osób, natomiast wiedząc, że jest to wycinek szerszej rzeczywistości, mógłbym dojść do innych konkluzji.

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:17

Chyba naciągasz trochę... dodanie daty za 50 lat niczego nie zmieni w sferze emeocjonalnej tekstu, a to jest najważniejsze.
Ixolite - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:38

Może trochę. W sferze emocjonalnej oczywiście nic się nie zmienia, ale szersza perspektywa (zwłaszcza wiadomość o jakimś katakliźmie) pozwala spojrzeć na ten tekst nieco inaczej.

Tak czy siak szorcik jest dobry i nic tego nie zmieni :)

NURS - 11 Wrzeœśnia 2006, 23:40

Dlatego został opublikowany.
Fidel-F2 - 12 Wrzeœśnia 2006, 05:07

Prawo Piecha działa a to jest wyjątek potwierdzający. Do szorta trzeba znacznie większych umiejętności niż do dłuższego opka, po prostu poprzeczka jest wyżej, a tutaj Gremlinek przeskoczył ją z taaaakim zapasem.
Dabliu - 12 Wrzeœśnia 2006, 10:31

Fidel-F2:
Cytat
Do szorta trzeba znacznie większych umiejętności niż do dłuższego opka


Umiejętności potrzeba większych do dłuższego opka, bo czym dłuższy tekst, tym łatwiej się pogubić, usiąść na mieliznie etc. A do szortów potrzeba z kolei większego wyczucia i tutaj elam wykazała się wyczuciem zdecydowanie duuużym :bravo

Fidel-F2 - 12 Wrzeœśnia 2006, 10:34

Może źle się wyraziłem, chodziło mi o umiejętność zawarcia dużej ilości w małej objętości. :mrgreen: :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group