To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Do redakcji - Jaki gatunek fantastyki lubicie najbardziej?

kruczywiatr - 14 Kwietnia 2006, 08:18

Vykosh napisał:
Cytat
A w temacie, to F jest powtarzalne glownie dlatego, ze jest tam mnostwo archetypow - powielanych przez autorow i wpisujacych sie w kanon. Wszyscy wiedza jak wygladaja elfy, krasnoludy, jednorożce, trolle, etc. I ciezko tutaj wymyslec cos totalnie nowego.


Nie tak ciężko wymyśleć coś nowego, trzeba chcieć i poświęcić na to czas. Po co kalkować Tolkiena, skoro można stworzyć coś nowego. Autorzy powielają archetypy, bo po prostu chcą zaoszczędzić czas. Stworzenie bogatego i nowatorskiego świata z małą liczbą archetypów to proces wielomięsięczny a nawet kilkuletni. A pisarz chce pisać, a nie ślęczeć tysiące godzin nad światem. I tak na pierwszym planie jest fabuła.

MrMorgenstern - 14 Kwietnia 2006, 08:35

Być może Ty po prostu nie czytałaś Conana autorstwa Roberta E Howarda. Skąd mój wniosek? Ano stad, ze gdy spytałem Cię konkretnie o konformizm w jego utworach, Ty odpowiedziałaś jakże stereotypowym i banalnym stwierdzeniem:

Anko:
Cytat

A co do samego Conana - jest to typowa literatura opisująca bohatera typu macho.


Zgodzę się z Tobą, że napisano dużo kontynuacji Conana (I moze Ty wlasnie czytalas niehowardowskiego "Conana"). W większości jest to wyprodukowany trash. Natomiast Howard wychodzi poza same opisywanie przygód i porusza w swej twórczości wiele zagadnień jak różne podświadome motywy; nawiązuje do historii Celtów (którą chłonął niczym naukowiec) etc.

Twoje „wywody” są jakieś takie „pseudo pobłażliwe” jeśli mówimy o Sword&Sorcery. Wierz mi, tematyka odnośnie Howarda otwiera pole do popisu. Tak duże, że na amerykańskich uczelniach naukowcy dyskutują o tym na łamach akademickiego periodyku poświęconego wylacznie Howardowi.

Michap - 20 Kwietnia 2006, 07:02

Oddałem głos na sf, ale zasadniczo jest mi wszystko jedno. Wolałbym żeby teksty były na dobrym poziomie, bo nieraz to mam ochote rzucić gazetą o ścianę...
elam - 20 Kwietnia 2006, 13:32

:)
ja ostatnio popelnilam cos, co pierwsze recenzentki okreslily mniej wiecej tak:
kobieco-ekologiczna space-opera.
to jest moj ulubiony gatunek :)

Ziuta - 20 Kwietnia 2006, 13:51

Dobrze brzmi, wyczuwam coś ciekawego. Przygody pani kapitan spece cruisera z katalizatorem spalin antymateryjnych :)
Vykosh - 20 Kwietnia 2006, 14:27

Dodatkowo ubranej w ekologiczne skąpe skóry, w której się kochają wszyscy kosmiczni marynarze, ale ona woli zostac porawana przez niesamowicie przystojnego obcego, ktory ją traktuje jak boginię na planecie pełnej czerwonych róż, po czym ratuje ją jeszcze bardziej przystojny komandor ludzkiej floty, pokonuje obcego w walke o wybranke, nie niszczac przy tym ani jednej rozy. Dodatkowo wszyscy przez cala ksiazke jedza tylko ekologiczne sucharki :)

Coś takiego? :twisted:

elam - 20 Kwietnia 2006, 16:16

uff, na szczescie nie :) ziiiiimno :)
Tengrom - 20 Kwietnia 2006, 16:25

A jaki to gatunek w stylu przenikania czegoś w nasza rzeczywistość. Na przykład kiedyś była opowieść o dziecku które miało fioła na punkcie 2 wojny światowej okazało się że duch jakiegoś żołnierza wszedł w niego i ogólnie były rożne schizy. Horror to nie był bo nic strasznego żadnej krwi czy przerażania się, po prostu opis przenikania się pewnych zjawisk w nasza rzeczywistość czy to jest fantasy ? czy sf ? a na przykład historia rodziny która kupiła domek gdzieś w chaszczach i okazało się że tam zmieniają się w różne bóstwa itp. Czy to jest już fantasy ?
MrMorgenstern - 20 Kwietnia 2006, 16:41

Tengrom:
Cytat
A jaki to gatunek w stylu przenikania czegoś w nasza rzeczywistość. Na przykład kiedyś była opowieść o dziecku które miało fioła na punkcie 2 wojny światowej okazało się że duch jakiegoś żołnierza wszedł w niego i ogólnie były rożne schizy. Horror to nie był bo nic strasznego żadnej krwi czy przerażania się, po prostu opis przenikania się pewnych zjawisk w nasza rzeczywistość czy to jest fantasy ? czy sf ? a na przykład historia rodziny która kupiła domek gdzieś w chaszczach i okazało się że tam zmieniają się w różne bóstwa itp. Czy to jest już fantasy ?




Nie, to jest tzw. literatura po kwasie :twisted:

Tengrom - 20 Kwietnia 2006, 16:45

Przy pomniał mi się taki film co koleś brał dragi chyba i zamykał się w takiej metalowej skrzyni z wodą (woda do poziomu kostek) przeżywał tam różne kwasy cel tego był taki że uważał że w ten sposób dojdzie do jadra siebie i w ogóle początków powstania ludzkości później chyba przeszedł pewną granice bo na końcu filmu zamienił się w coś dziwnego ognistego i znikł przenikając przez rożne wstawki z planetami i kosmosem

i pod jaki gatunek wstawić taki film ?

wiec po prosze o dodanie gatunku po kwasie bo akurat mi sie taki podoba :)

Słowik - 20 Kwietnia 2006, 16:47

Film dokumentalny.
Tengrom - 20 Kwietnia 2006, 16:54

czy w filme dokumentalnym człowiek znika na końcu w różno kolorowych efektach ? albo przeżywa różne schizy wizje stany. Oczywiście po narkotykach ma sie rożne ciekawe doświadczenia wielu artystów i pewnie pisarzy przepisywało swoje narkotyczne doznania tworząc fantastykę czy wspaniałe dzieła. Wiec czy większość dzieł która została napisana w ten sposób mamy nazywać dokumentem ?
Słowik - 20 Kwietnia 2006, 17:03

Cytat
czy w filme dokumentalnym człowiek znika na końcu w różno kolorowych efektach ? albo przeżywa różne schizy wizje stany.

Całkiem możliwe, jeśli jest to dokument o znikającym narkomanie.

Poważnie mówiąc, uważam, że nie ma sensu wkładać na siłę niestandardowo wymyślonych filmów do szufladki z odpowiednim napisem, jeśli się taki film do żadnej w całości nie zmieści. To samo dotyczy muzyki, a równie dobrze może dotyczyć np. kuchni.
Już teraz na różnych portalach filmowych pod tytułami większości filmów mamy co najmniej kilka określeń gatunkowych. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, ale kto wskaże lepsze ?

elam - 20 Kwietnia 2006, 17:12

to jest gatunek FANTASTYCZNY. tak to chyba trzeba by przetlumaczyc, bo
przynajmniej tu, na zachodzie, tak sie to nazywa.
istnieja gatunki: science-fiction, fantasy, fantastique i horror

*
wiem, co mowie

dzejes - 20 Kwietnia 2006, 17:36

Tengrom: Odmienne stany swiadomości - o tym filmie mówisz.
Vykosh - 20 Kwietnia 2006, 21:12

dzejes:
Cytat
Tengrom: Odmienne stany swiadomości - o tym filmie mówisz.

Dokladnie. Mi sie sie bardzo podobal :)
Chciaz tluczenie w sciany na koncu bylo dosc smieszne - potem identyczny motyw byl w "Take on Me" A-Ha :)

Anko - 21 Kwietnia 2006, 11:25

Elam:
Cytat
ja ostatnio popelnilam cos, co pierwsze recenzentki okreslily mniej wiecej tak:
kobieco-ekologiczna space-opera.
Czyżbym się domyśliła, do czego pijesz? :twisted:
Elam:
Cytat
uff, na szczescie nie :) ziiiiimno :)
Właśnie, panowie, nie widzicie słowa "kobieca"? :P A to oznacza, że nie jest to męska opowieść o silnych i zawsze wygrywających facetach oraz skąpo odzianych, nimfomańskich babeczkach. Zawiedzeni? :)
A potem się zastanawiamy, czemu tak mało jest czytelniczek fantastyki :roll: , skoro każdy sobie na dźwięk np. "space opera" wyobraża tylko to:
Ziuta:
Cytat
Przygody pani kapitan spece cruisera z katalizatorem spalin antymateryjnych :)
Vykosh:
Cytat
Dodatkowo ubranej w ekologiczne skąpe skóry, w której się kochają wszyscy kosmiczni marynarze
:lol: :lol: :lol:
elam - 21 Kwietnia 2006, 11:35

_ och, Anko! ! :bravo


*
dziekuje...

Tengrom - 21 Kwietnia 2006, 11:40

a co kobiety nie lubią patrzeć na ekologiczne skąpe ubrania ? a po za tym kobieca czyli że występuje w głównej roli kobieta.
elam - 21 Kwietnia 2006, 11:43

... yyy... a to zle?
Anko - 21 Kwietnia 2006, 11:46

Tengrom:
Cytat
a co kobiety nie lubią patrzeć na ekologiczne skąpe ubrania ?
To już musi być wyższa fantastyka, bo w rzeczywistości "ekologiczna skóra" może przyprawić o otarcia i odparzenia, zwłaszcza w wydaniu a la "bielizna pancerna". :lol:
Rafał - 21 Kwietnia 2006, 12:14

"Ekologiczna" skóra to ta wytworzona w chemicznych zakładach przemysłowych zawierająca pochodne ropy naftowej i do produkcji której zużyto masę "brudnej" energii, o toksycznych rozpuszczalnikach nie wspominając?
Anko - 21 Kwietnia 2006, 12:31

Elam:
Cytat
dziekuje...
Nie ma za co. :wink: W końcu dziś jesteś żoną sługi mojego pra-pra-pra-padawana, czy jakoś tak. Za stary ja duch i skleroza mnie już dopada... :lol: Ale rodzinka to rodzinka, nie?

P.S. Rafał: :bravo :bravo
(Z doświadczenia: buty z ekologicznej skóry - trwałość 10 razy mniejsza, komfort kilka razy niższy od butów z "prawdziwej" skóry. Tylko cena jest zaletą. :wink: )

P.S.2
Tengrom:
Cytat
kobieca czyli że występuje w głównej roli kobieta.
Dla mnie to nie jest kwestia płci głównej postaci, ani nawet płci autora, ale stylu i podejścia do tematu. Jeśli coś jest porno-horrorem z samicą w roli głównej, to chyba nie jest to kwintesencją "kobiecości"... Ale żeby nie sprowadzać do stereotypowych ogólników... Np. NURS napisał, że Cynglarze Magdy Kozak to męski kawałek. Bo chodzi o pewne ujęcie tematu.
Tengrom - 21 Kwietnia 2006, 14:16

porno horrory z kobieta w roli głównej to pornosy a nie kobieca fantastyka

a dla mnie kobiecość ma dużo wspólnego z ładna kobieta na mostku pani kapitan w lekkiej skórze ekologicznej

Tengrom - 21 Kwietnia 2006, 14:19

ups lagus dwa razy mi sie kliklo :/
MrMorgenstern - 22 Kwietnia 2006, 11:22

Anko:

Cytat
Właśnie, panowie, nie widzicie słowa kobieca? :P A to oznacza, że nie jest to męska opowieść o silnych i zawsze wygrywających facetach oraz skąpo odzianych, nimfomańskich babeczkach. Zawiedzeni? :)


Ależ wcale! Wolimy (zgodnie z moda :twisted: ) gdy w akcji wystepuja: zblazowana kobietka i mężczyzna metroanalny :mrgreen: :bravo

elam - 27 Kwietnia 2006, 21:36

eh, ci faceci...
wnet juz bedzie wiek rownouprawnienia, a oni nadal nas traktuja jak..
jak...
no nie wiem, co :)

Anko - 28 Kwietnia 2006, 13:02

Dziwisz się, Elam? Przecież MrMorgenstern lubi Sword&Sorcery (nie wiem, co to jest :( , ale podobno np. Conan autorstwa Howarda).
MrMorgenstern:
Cytat
(zgodnie z moda :twisted: ) gdy w akcji wystepuja: zblazowana kobietka i mężczyzna metroanalny :mrgreen: :bravo
Niech mi w takim razie wskaże, jak to przejawia się moda, którą nakreślił w swoim poście... Bo ja jej na rynku fantastycznym jakoś nie widzę. (A moda to chyba coś, co się rzuca w oczy?)
Vykosh - 28 Kwietnia 2006, 13:49

No to na czym w 3 zdaniach polega kobieca fantastyka lub bardziej precyzyjnie kobieca space opera? :wink:
Zawsze mi sie wydawalo, ze w harlequinach to jest piekna kobieta, w ktorej kocha sie mnostwo facetow, ale ona czeka na jednego ksiecia i go znajduje. A on ja uwielbia, przynosi prezenty i uwaza za wyjatkowa, etc.
Czy moze wlasnie chodzi o kosmiczne zakupy pani kapitan w kosmicznym domu hadlowym wielkosci planety, gdzie kupuje sobie 100 par butów z ekologicznej skóry? Razem z marynarzami co maja wydepilowane klaty, zadbane paznokcie i uwielbiaja zakupy? :twisted:

elam - 28 Kwietnia 2006, 15:04

w harlekinach, to jest piekny mezczyzna :)
a kobieta dopiero musi odkryc swoje wewnetrrzne piekno i prawdziwa wartosc :)

a kobieca ekologiczna space-opera??
to utwor bez przelkenstw :) w ktorym natura i relacje miedzyludzkie sa rownie wazne, co strzelanina. o objetosci przelanej krwi ponizej 100 litrow ;)
to utwor, w ktorym nie chodzi o urzadzanie jatki, tylko poznanie i zrozumienie czegos nowego.
ja tak to widze.
a ze przy okazji wystepuje tam paru supemenow i superlaski, to szczegol ;) :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group