Ludzie z tamtej strony świata - Piotr Rogoża
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 17:28
Ziuta napisał/a | PS: mam nadzieję, że nie ma warunków wstepu w stylu min 2 opka w prasie dowolnej, ewentualnie 3 felietony branżowe |
Jedyny warunek to bycie zagubioną, niedostosowaną do życia ofiarą. Nie sądzę, aby ktokolwiek był w tym ode mnie lepszy.
Możemy założyć partię. Jej symbolem powinien zostać leming, a głównym teoretykiem - oczywiście Orbit, jako twórca Teorii Pecha.
Ziuta - 14 Marca 2006, 17:42
Ja ze swoim cielęcym spojrzeniem i darem (nie)zwracania na siebie uwagi mogę zostać rzecznikiem. Albo Gosiewskim
A Orbit powienien Teorię rozwinąć. Do postaci grubej knigi pt. "Program dla Polski", którą będziemy wymachiwać podczas konwentów
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 19:35
OK, Ziuta, czuj się przyjęty. Od teraz możesz być, tak jak ja, dumny z bycia pierdołą .
Ziuta - 14 Marca 2006, 19:43
Dzię-ku-ję!
Co do pierdoły; za I WŚ, któryś dzielny polkis wojak z Golicji i Głodomerii nazwał w liście Najjaśniejszego Pana "starym pierdołą". List przechwyciła C i K cenzura. Chcąc sprawdzić siłę obelgi, poproszone o konsultacje polonistów z UJ (prof Nitsch, Łoś, Rozwadowski). Ci wydali orzeczenie, iż w języku polskim stary pierdoła oznacza "dobrotliwego staruszka". I chłopu się upiekło
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 19:54
Za SJP PWN:
pierdoła m odm. jak ż IV, CMs. ~ole; lm M. ~oły, DB. ~łów
wulg. «o człowieku starym, niedołężnym, niezdolnym do niczego, gadającym głupstwa; niedołęga»
Jak się będziemy przejmować takimi drobiazgami, marne bedą z nas pierdoły... Chociaż... Cicho, bo zaczynam się zapętlać .
A anegdotka przednia.
Aga - 14 Marca 2006, 20:08
Ziuta napisał/a | Dzię-ku-ję!
Co do pierdoły; za I WŚ, któryś dzielny polkis wojak z Golicji i Głodomerii nazwał w liście Najjaśniejszego Pana starym pierdołą. List przechwyciła C i K cenzura. Chcąc sprawdzić siłę obelgi, poproszone o konsultacje polonistów z UJ (prof Nitsch, Łoś, Rozwadowski). Ci wydali orzeczenie, iż w języku polskim stary pierdoła oznacza dobrotliwego staruszka. I chłopu się upiekło |
Do anegdotek historycznych to! Bo dobre!
Czy osoba płci całkowicie przeciwnej może się zapisać? I na jakim stanowisku bym miała funkcjonować?
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 20:12
Aga napisał/a | Czy osoba płci całkowicie przeciwnej może się zapisać? |
Jak najbardziej. Jesteśmy pierdoły zbuntowane i w żadne definicje nie wierzymy!
Aga napisał/a | I na jakim stanowisku bym miała funkcjonować? |
Na jakim tylko chcesz. Odpada tylko stołek przewodniczącego - no, chyba że okażesz się pierdołą większą ode mnie, ale to raczej niemożliwe.
Aga - 14 Marca 2006, 20:18
Będę specjalistką od PR
Aha, byłabym zapomniała: ja i moje wewnętrzne dziecko mówimy zgodnych chórkiem:
Dzięękuuujeeemyyy!!!
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 20:21
Hmmm. Jesteś w ciąży?
Nie no, dobra, koniec palenia głupa. Wkrótce zrobimy demonstrację, c'nie? Rośniemy w siłę. Może ktoś transparent namaluje?
Swoją drogą: gadamy o pierdołach .
Aga - 14 Marca 2006, 20:26
Piotrek Rogoża napisał/a | Hmmm. Jesteś w ciąży?
Nie no, dobra, koniec palenia głupa. Wkrótce zrobimy demonstrację, c'nie? Rośniemy w siłę. Może ktoś transparent namaluje?
Swoją drogą: gadamy o pierdołach . |
Yyy... Z tego, co mi wiadomo, to nie... Chyba, że mamy do czynienia z następnym cudem jak ponad 2000 lat temu Ja tam zbytnio talentu plastycznego nie mam. Zawsze mi w szkole lepiej wychodziły przeróbki Van Gogha niż takiego Rembrandta... Więc transparent to chyba nie moje kwiatki.
Boże, Piotrek, faktycznie... Gadamy o pierdołach. Ale jak nam z tym dobrze
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 20:33
Eee tam, to nawet lepiej, jak nie masz taletnu. Wyobrażasz sobie pochód pierdół pod wspaniałym, znakomitym artystycznie transparentem? Programowo musi być pokraczny i nieudany, najlepiej z zaciekami sugerującymi, że parę razy wylała się na niego kawa.
A czasem trzeba pochrzanić od rzeczy. Dopóki mnie administracja nie wywali z autorskiego wątku za sianie offtopu, możemy dyskutować.
Aga - 14 Marca 2006, 20:39
Mogę to załatwić do spółki z siostrą - ona jest dobra w wylewaniu różnych rzeczy na ważne papiery. Raz mi wylała sok na chwilę wcześniej skończone szesnastostronnicowe wypracowanie na temat: "To człowiek człowiekowi potrzebny jest do szczęścia". Przepisywałam to przez następne trzy i pół godziny.
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 20:42
...z głębokim poczuciem szczęścia, zwłaszcza w kontekście Człowieka reprezentowanego przez siostrę?
Ale hej, na pewno nie zdarzyło Ci się wypaćkać włosów cuchnącą biomasą. No widzisz, a mi - owszem!
Pako - 14 Marca 2006, 20:46
Jako że pierdoły jesteśmy, to i pierdoły, nie tranparenty nosić powinniśmy z dumą na głowach, nie nad głowami, bo to pierdoły są. I żadnego też nie powinniśmy mieć programu, bo to pierdoły są, a pierdoły programu nei mają nie?
I czemu nie pytam się, czy jestem przyjęty? Bo skoro to wszystko pierdoły są, to i pytać nie ma sensu, każdy wchodzi, bierze co chce i idzie. Pierdoły i tyle... a peirdoły wiążą się z bardzo ciekawym słówkiem.. piedo... pierdoła kolejna, czy przeznaczenie ?
Piotrek Rogoża - 14 Marca 2006, 20:48
Pako - 14 Marca 2006, 20:55
A właśnie.. dokładnie coś takiego mi po głowie chodziło.. widzisz, pierdoły. Jeszcze cię ze stołka wygryzę
Aha - co to ta teoria pecha Orbita? Bo nie kojarzę (orbita czytałem jeden kawałek )
Aga - 14 Marca 2006, 21:45
Ot, zagmatwana ideologia... I połap się w tym, człowieku...
Aga - 14 Marca 2006, 21:47
Piotrek Rogoża napisał/a | ...z głębokim poczuciem szczęścia, zwłaszcza w kontekście Człowieka reprezentowanego przez siostrę? |
Tak, tak, oczywiście. A młodej się nie upiekło tym razem. Mama wkroczyła do akcji. Niestety, poniewczasie.
Aga - 14 Marca 2006, 21:50
I to jaki... Chyba pora kończyć, nim moderatorzy wkroczą do akcji.
Kajam się zatem i za offtopa serdecznie żałuję. Jam to tymi "ręcami" uczyniła. Więcej grzechów nie pamiętam.
Piotrek Rogoża - 15 Marca 2006, 15:12
O, skasowali nam Orbita. Ministerstwo Prawdy działa .
Emilia - 16 Marca 2006, 17:52
Cytat | Dobrze, że żaden z bliskich Emilii nie gra w zespole rockowym - moje opko sprzed dwóch miesięcy zostałoby pewnie zniszczone. |
Sama je Piotrze zniszczę, bo jak sobie jadę "panemSamochodzikiem" to lubię słuchać metalu.
Piotrek Rogoża - 16 Marca 2006, 19:07
Emilia napisał/a | Sama je Piotrze zniszczę, bo jak sobie jadę panemSamochodzikiem to lubię słuchać metalu. |
No tak czułem, że lepiej się nie odzywać . Czego konretnie słuchasz, jeśli mogę zapytać...?
Emilia - 16 Marca 2006, 19:59
VADER, EXODUS, a dla oddechu IRONSI, DRAGONFORS, VITHIN TEMPTATION. Mam też specjalnie wymiksowane solówy. Tylko się nie łapcie za głowę, że jestem szurnięta. Nie w domu Turnau, Soyka, klasyka i wszystko co po francusku.
Metal tylko jak jadę - wtedy po prosu mniej się boję innych kierowców.
Piotrek Rogoża - 18 Marca 2006, 13:07
Czym jeździsz...? Jak zobaczę auto podobne do Twojego, z którego dolatywać będą metalowe porykiwania - może zdążę się ewakuować... Jezu, rozpędzony automobil, za kółkiem kobieta, a z głośników ciężka muza. Boję się robić prawko .
gorat - 18 Marca 2006, 14:41
Piotrek Rogoża napisał/a | Boję się robić prawko . |
Będzie mniej wariatów na drogach.
Piotrek Rogoża - 18 Marca 2006, 15:01
Jak zrobię - czy jeśli nie zrobię?
Pako - 18 Marca 2006, 17:11
Hmm... dobre pytanie Piotrek...
A kobiety za kółkiem wcale takie złe nie są. Kumpela w ciągu miesiąca od odebrania prawka dachowała autem... Znajomy jeszcze zanim prawko zrobił zdążył dachować. Feminista się ze mnie trobi
Piotrek Rogoża - 18 Marca 2006, 17:53
Pako napisał/a | A kobiety za kółkiem wcale takie złe nie są. |
Toż ja nie mówię, że są. Ale wizja rozpędzonego samochodu, z którego dolatuje Vader, a za którego kierownicą siedzi zdesperowana Emilia (musi być zdesperowana, skoro dodaje sobie animuszu hardkorowym metalem)... Brrr.
Pako napisał/a | Kumpela w ciągu miesiąca od odebrania prawka dachowała autem... |
Moja znajoma też. Potem opowiadała o tym takim tonem, jakby chodziło o potknięcie się w przedpokoju. "Auto skasowane, ledwo wyszłam ze środka... Ale fart, tylko się zadrapałam. A, Marcin ma fajną fryzurę, nie?"
Pako - 18 Marca 2006, 18:03
No.. moja kumpela trochę bardziej to przeżyła. Rozmowa wyglądała tak: Jarek, miałam wypadek. rozwaliłam całe auto, dachowałam, bo droga była śliska, a ja za bardzo (sic!) skręciłam i zjechałam do rowu i dachowałam i noga mnie boli, bo pasów nie miałam zapiętych. Auto już nie jeździ, a mojej matki było (na szczęście maluch ). Ale nie mów o tym nikomu.
Wam mogę powiedzieć, bo i tak jej nie znacie Ale ten mój znajomy (bybnajmniej kumpel) dachował nowszym, wychodząc z wcale ambitnego założenia, że jak zdał to mu policja może naptakać, mimo, że prawka jeszcze nie dostał. I jechał i się rozpieprzył. Powiedziałbym, że mu się należało, jakby nie fakt, że nikomu źle nie życzę
Ale wróćmy do ciebie - na kurs już chodzisz albo co, czy na razie tylko o tym myślisz? Znaczy się, rozglądać się w okolicach Cielęcina ( ) na samochody "L"?
Emilia - 18 Marca 2006, 19:54
Piotrek Rogoża napisał/a | Czym jeździsz...? Jak zobaczę auto podobne do Twojego, z którego dolatywać będą metalowe porykiwania - może zdążę się ewakuować... Jezu, rozpędzony automobil, za kółkiem kobieta, a z głośników ciężka muza. Boję się robić prawko .
Ale wizja rozpędzonego samochodu, z którego dolatuje Vader, a za którego kierownicą siedzi zdesperowana Emilia (musi być zdesperowana, skoro dodaje sobie animuszu hardkorowym metalem)... Brrr. |
Piotrze
Prawo jazdy możesz robić spokojnie. Teraz mój "panSamochodzik" to czerwoniutki opel Corsa. A muzyka wcale nie ryczy tylko gra. Wypadek miałam raz i to dlatego, że najechał mnie starszy pan i rozbił mi moją "pannęCinquetkę". Nic mi się wtedy nie stało ale mimo, że prawo jazdy mam pięć lat to bałam sie po tej stłuczce jeździć.
Jeżdżę bardzo dobrze i właśnie nie pędzę a 40 jest w sam raz. Za miastem 70 też wystarczy i tak sie nie spieszę. Uciekać nikt nie musi bo pieszych zawsze przepuszczam. Jestem też widoczna mam zawsze światła i odpowiednią czerwień lakieru. Jak na mnie trąbili to się jeszcze bardziej denerwowałam. Teraz pewnie też trąbią, ale tak sobie wymyśliłam, że puszczam metal i nikogo nie słyszę. Jadę sobie spokojnie, bez nerwów, a jak komuś śpieszno, to niech sobie wyprzedza albo jedzie inną drogą. A z tym hardkorem nie przesadzajcie bo VADER jest o niebo lepszy niż "łysolskie umcykcyki". I nawet jak miałam kontrolę to policjanci nie kazali mi dmuchać w balonik tylko się smiali i byli bardzo mili. Poza tym mam też lżejsze zespoły tylko pewnie nie znacie skoro nie lubicie metalu.
Prawda jest taka, że pomysł sie sprawdza, a niestety więcej wypadków powoduja panowie bo gnają.
Najgorsi są w Gdańsku, bo nawet ze złości na obwodnicy zajeżdżali mi drogę zwalniali i pokazywali palec normalne chamstwo.
|
|
|