To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 03

NURS - 24 Stycznia 2006, 10:46

A to jest nieladny post, hansag :-)
Duke - 24 Stycznia 2006, 11:58

W tramwaju jadąc do roboty przeczytałem do końca "Pola ... " i tak sobie myślę - czy autor nie mógłby wymyśleć jakiegoś pozytywnego zakończenia, tak aby nie trzeba było wymyślać bohaterów od nowa jak w "Apokalipsie.. " tylko pociągnąc opowieść dalej? :wink:
NURS - 24 Stycznia 2006, 12:01

W apokalipsie był ten sam bohater, co w opku :-)
Tak, nawiasem mowiac, to ja niespecjalnie wielką ilośc bohaterow usmiercilem... ale o tym mozemy pogadac w innym wątku. tu są zawody o talon na balon.

Henryk Tur - 24 Stycznia 2006, 12:24

NURS napisał/a
A to jest nieladny post, hansag :-)


Próbowałem go wyszlifować, żeby ładnie błyszczał, ale nie powiodło mi się :)

Duke - 24 Stycznia 2006, 13:18

NURS napisał/a
W apokalipsie był ten sam bohater, co w opku

No tak ale widzę pewną tendencyjnośc - "Ognie .. " zakończyły się śmiercią głównych bohaterów, "Pola .. " też tak się kończą. W sumie jeżeli takie opowiadania zapowiadają takie książki jak "Apokalipsa.. " to usmiercaj dalej wszystkich bohaterów opowiadań :wink:

Anonymous - 24 Stycznia 2006, 13:20

Duke napisał/a
Ognie .. zakończyły się śmiercią głównych bohaterów, Pola .. też tak się kończą.


Przecież jeszcze zyli na końcu, a NURS wyjaśniał, że "wszystko się może zdarzyć":)

NURS - 24 Stycznia 2006, 13:35

Duke napisał/a
NURS napisał/a
W apokalipsie był ten sam bohater, co w opku

No tak ale widzę pewną tendencyjnośc - Ognie .. zakończyły się śmiercią głównych bohaterów, Pola .. też tak się kończą. W sumie jeżeli takie opowiadania zapowiadają takie książki jak Apokalipsa.. to usmiercaj dalej wszystkich bohaterów opowiadań :wink:


przyznaje się bez bicia, ze lubie podprowadzic czytelnika pod mylne wnioski. Faktem jest, że w ogniach bohaterowie zginęli. CDN mial nie następować, ale mnie namówili ludzie dobrej woli. Od tamtej pory zostawiam sobie furteczki, gdyby cos się spodobalo, mogę to ciągnac dalej i to bez tanich chwytów, jak myślę. tutaj wyniknąl inny problem, tekst rozrósł się w trakcie pisania ponad wszelkie miary. musialem go podzielic, stad zakonczenie jak w finale sezonu serialu :-) Wszyscy zyja, wszyscy maja bron, zegar tyka :-)

BTW wymieniles jeden tytul z kilkunastu już chyba :-) Gdzie tendencja?

Duke - 24 Stycznia 2006, 14:49

NURS napisał/a
BTW wymieniles jeden tytul z kilkunastu już chyba Gdzie tendencja?

Te dwa teksty jakoś mi utkwiły. Nie wątpie że było ich więcej, ale Toy Land o ile pamietam kończył się zasugerowaną rozwałką (w dosłownym tego słowa znaczeniu) bohaterów, w Alpha Teamie też zostawiłeś bohaterów w zamknietym bunkrze z tykającą bombą i masą stworów i w "Umrzeć a Leamonde" też końcowa scena pozauje bohaterów odciętych i otoczonych przez wrogów.... ale tak jak wcześniej zauważyłem jeśli takie opowiadania stanowią preludium do fajnych ksiązek, to morduj pal i gwałć swoich bohaterów.

Pisałem to ja Jażąbek :wink:

NURS - 24 Stycznia 2006, 16:25

trenerze trzeciej klasy - bo na pewno nie drugiej :-)
Toy land - tutaj znajdziesz ciung dalszy, z wyjasnieniem. :-) moze dokleje jeszcze pare stron, co się maja marnowac, i tak z tego chyba nic nie będzie.
http://www.science-fictio...le=Szmidt-Toy2. BTW ducksonowie robią tam niezłą rozwałkę, pare stron dalej :-)
W alpha, jak w polach, wszystko się może zdarzyć i pewnie się zdarzy. Wszysyc zyją. w umrzeć, ostatnia scena jest zupelnie inna :-)

Sasori - 24 Stycznia 2006, 17:57

A ja mając ciągle w głowie słowa Il Roberto "to jest pismo dla wszystkich" czekam na pozytywną recenzję klocków SF. Oby tak dalej, hłe hłe, koniec wykładom w pulp piśmie :twisted:
NURS - 24 Stycznia 2006, 18:22

chyba już coś było...
Sasori - 24 Stycznia 2006, 18:38

Harald Hardrada i trzysta drakkarów już do dowcipnisia płyną. Nikt nam, barbarzyńcom, nie będzie zatruwał prostych umysłów fizyką (blah).
NURS - 24 Stycznia 2006, 19:12

BTW poprcujcie nad chlopakiem z Helu, chetnie go pokaże ludowi zanim drakkary doplyna(scieki plynące przez Katowice skutecznie zalatwia im nie tylko powonienie :-)
Sasori - 24 Stycznia 2006, 20:51

Na wszystkich fąfli z Asgaardu, cóż może bardziej śmierdzieć niż 15.000 wikingów + Hardrada? Teraz już wiem, czemu mieszkasz w chmurach.

Co do chłopca z Helu, uderzam na priwa.

A wy mi tu recenzować dalej.

hrabek - 25 Stycznia 2006, 11:23

Chcialbym zwrocic honor panu Pruskiemu. Okazalo sie bowiem, ze jednak nie czytalem tego opowiadania. Z jakiegos dziwnego powodu je pominalem. Nie wiem, czy skleily mi sie strony, czy przeczytalem je, a pozniej ktos mi skasowal pamiec. W kazdym razie przeczytalem z przyjemnoscia. Tekst mi sie podobal. Skojarzyl mi sie z innym opowiadaniem z SF o czlowieku, ktoremu kazali przepisywac zyciorys coraz bardziej szczegolowo. Tutaj tez pieklo przedstawione bylo w nieco podobny sposob. W efekcie opowiadanie nie bylo dla mnie oaza oryginalnosci, ale czytalo sie przyjemnie.
NURS - 25 Stycznia 2006, 12:06

Dzięki count za uzupełnienie, czy ktos ma cos jeszcze do dodania? Czasu sporo, a dla mnie każdy głos jest na wagę złota (nie w glosowaniu a w opisaniu)
Sasori - 25 Stycznia 2006, 12:28

Mogę się wcielić w babcię Leokadię i zrecenzować SF z jej punktu widzenia?
hrabek - 25 Stycznia 2006, 12:36

Wpusc ja lepiej przed monitor, niech sama napisze co ma do powiedzenia, a nie bedziesz za nia mowil, jeszcze cos przekrecisz ;)
Aquilion - 25 Stycznia 2006, 12:43

count napisał/a
Chcialbym zwrocic honor panu Pruskiemu. .


Mój honor czuje sie zwrócony :P

NURS - 25 Stycznia 2006, 13:09

Sasori napisał/a
Mogę się wcielić w babcię Leokadię i zrecenzować SF z jej punktu widzenia?


Odczep się od mojej babci! Dobrze radze... :twisted:

Mateusz Zieliński - 25 Stycznia 2006, 18:14

Ja z pewną taką nieśmiałością (kto to jeszcze pamięta) krótko i bez wielkich wywodów się wypowiem.
Dużo już zostało powiedziane i chyba nie trzeba się powtarzać.

Opowiadania najSFajniejsze, to: Zmierzch Bogów i Pola dawno zapomnianych bitew.
Dlaczego inne nie? Proszę bardzo:

Rock'N'Roll, Bejbi nie jest fantastyką. Jak dla mnie, jedyna scena, wprowadzająca zjawiska paranormalne równie dobrze może być zwidem głównego bohatera, a wspomniana ektoplazma... czymś zgoła innym... miałem z tym styczność w akademikach...

Coś niezwykłego - fajnie! Nawet podobała mi się teoria... nie słyszałem o takowej, ale sposób przedstawienia?! Nie! Pretekstowa sytuacja, wzięta w ramy czegoś, czego zupełnie nie zrozumiałem. Teoria - tak! Opowiadanie - nie! Wojciechu... Wojtku..., weź coś z tym zrób...

Proszę wstać... zupełnie mnie nie przekonało. Najpierw autor wytacza ciężkie armaty, w tym samego Jezusa, a potem, wszystko się rozmywa w insynuacjach, przekrętach. Chociaż samo zakończenie może zmieniać sposób patrzenia... OK. Przyznaję: cholernie subiektywnie - nie!

Paradoks bliźniaczek. Hmm... Jak ktoś miał (ja miałem) wykład z tego działu fizyki, to nie ma o czym mówić (paradoks powrotu staruszki jest omawiany i wyjaśniany), jak ktoś nie miał, to i tak nie zrozumie. Kiepskie. Poza fizyką relatywistyczną, nic tu nie ma (moim zdaniem)!

I wracam do dwóch debeściaków. Dlaczego Zmierzch? Uwaga - ocena subiektywna. Miło się czytało kolejne przygody w dalekim "space", ale... to się jakoś rozmyło, zwłaszcza, że wygląda na fragment całości! A Zmierzch to wizja... którą chciałoby się pogłębić daleko bardziej. Głosuję na ten tekst, chociaż i tak czuję się oszukany - w obu debeściakach widzę tylko epizod lub krajobraz świata, a nie zamknięte w swej treści opowiadanie.

NURS - 25 Stycznia 2006, 19:08

Dzięki Mateuszu. Kto nastepny podzieli się z nami swoja opinią?
Anonymous - 26 Stycznia 2006, 00:41

No dobra, to jeszcze ja się dorzucę, zanim wyjdzie nowy numer. :|

R'n'R Bejbi Podczas czytania miałam wrażenie, że wiele tu jest jakby... na siłę. Pomysł na siłę, zakończenie... Postacie mnie nie przekonały. Jakieś zbyt dziecinne te ich zachowania, bo raczej nie mieli po 13 lat...hmm...Humor nie do końca mi odpowiada, choć skłamałabym, jakbym powiedziała, ze nie uśmiechnęłam się ni razu. Aha, i nie wiem, o co chodziło z Lustrzanym Wymiarem, może mnie ktoś oświeci?

Coś niezwykłego Spodobało mi się. Wątek z autystycznym dzieckiem akurat idealnie ilustrował to, co było w pozostałej części opka. A ja się zidentyfikowałam z bohaterką:) Zadałabym te same pytania na jej miejscu pewnie:) Czegoś ciekawego się dowiedziałam.

Proszę wstać... Nie przekonało mnie zupełnie. No jak to tak? Jaki cel miał ten sąd w ogóle? Jezus przegrał, ale tak naprawdę wygrał, bo grzesznik został ukarany... Nie, ja tego nie rozumiem. A jak czegoś nie rozumiem, to mi się nie podoba :evil:

Zmierzch bogów Nie przeczytałam. Po kilku linijkach stwierdziłam, że akurat chwilowo nie mam zdrowia na czytanie tego opowiadania. Pierwszy raz mi sie to zdarzyło. Nie wiem, czemu.

Paradoks bliźniaczek Przewróciłam strone i... juz miałam robić zadymę, ze ktoś zapomniał wydrukować reszty. Ale widzę, że tak jednak miało być... Wstęp na szybko, potem jakaś dyskusja i koniec. A tak fajnie mogło być...

Pola... Śliczniaste. Pomimo pewnych zastrzeżeń ( w innym wątku) nie miałam wątpliwości, ze to nr 1.

NURS - 26 Stycznia 2006, 03:51

Dzieki miria. nawet noca padaja głosy, jak widzę. I dobrze, kto nastepny? :-)
Gustaw G.Garuga - 26 Stycznia 2006, 13:43

Ja. Numer otworzyłem trapiony bezsennością o 3 w nocy a zamknąłem z satysfakcją o 6 nad ranem. Po kolei zatem:

Rock'n'roll, bejbi
Zrazu mi się zdało, że fantastyka jest tu pretekstowa. Trochę się do pewnego momentu nie orientowałem, co jest co, aż dotarło do mnie, że to kolejny tekst z cyklu, a więc wszystko gra, włącznie z fantastyką. Przygody Modrzewa, Budzigniewa i reszty mogą moim zdaniem iść w zawody z perypetiami Zasępy i Ciamciary u Niziurskiego - uśmiałem się naprawdę nieźle :D Niestety cokolwiek pobieżna końcówka psuje nieco ogólnie bardzo dobre wrażenie.

Coś niezwykłego
Niestety trudno mi powiedzieć coś dobrego o tym tekście. Bohaterowie, akcja, pointa, wszystko leży. Chyba tylko język trzyma się kupy. Do końca miałem nadzieję, że dziewczyna coś knuje, chce wyciągnąc od chłopaka jakąś informację, że Tomek odegra ważną (i jasną) rolę, ale okazała się złudna :(

Proszę wstać, Sąd Boży idzie!
Musiałem zawiesić niewiarę na cholernie mocnym kołku, żeby przełknąć taką wizję Sądu Ostatecznego. Dośc ciekawe, niezłe językowo, ale irytujące, bo nieprzyzwoicie naciągane.

Zmierzch bogów
Czy ktoś zwrócił uwage na język? Sztywny, momentami wręcz urzędniczy, "toteż", "gdyż" itd.. Do tego przez większość lektury brzmiał mi w uszach głos Wołoszańskiego. Utwór moim zdaniem mniej literacki a bardziej reportażowy, w sumie mógłby obyć sie bez dialogów i funkcjonować jako paradokument. Akcja z początku opowiadania zapowiada sensację, ale w pewnym momencie utwór zdominowuje wykład historii w formie odautorskiego monologu. Gdyby to wpleść w dialogi, stworzyć pełnokrwiste postacie z emocjami, które nie znikają po wygłoszeniu kwestii niczym towarzyszka Putin, opowiadanie byłoby potencjalnym hitem. No i ten kanclerz dowiadujący się o wszystkim z CBS... :(

Paradoks bliźniaczek
Po kiego grzyba ta bliźniaczka zabierała się do pisania wspomnień, jeśli jeszcze w sumie nie miała do powiedzenia nic ciekawego? Żeby sen i noc swą opisać? Innymi słowy, narracja pierwszoosobowa tylko podkreśla słabość fabuły. Autentycznie odwróciłem stronę w oczekiwaniu ciągu dalszego :shock:

Pola dawno zapomnianych bitew
Solidna space opera z rozbudowaną wizją i pełnokrwistymi bohaterami. Dreszcz "eksploracyjny" po plecach przechodził mi nie raz. Niestety, dobre wrażenie psuje pobieżne zakończenie. To nie może byc zamknięte opowiadanie! Szkoda panoramicznej wizji, szkoda dopieszczonych szczególików (np. imion), szkoda historii dalszych podbojów miłosnych Nikego, szkoda dziennika majora z Odyna, który, jak do pewnego momentu wierzyłem, okaże sie jednak dziennikiem Tahomeya, w którym na pewno byłaby jakaś zagadkowa wzmianka, szkoda desperackiej ucieczki Morriseya i ekipy przed armią usiłującą nie dopuścić do rozniesienia się wiedzy o Obcych, szkoda paktu, który mógłby zawiązac się między Morriseyem a Nikem w obliczu wspólnego zagrożenia, szkoda gry na instynktach którą dla własnych celów uprawiac mogłaby Annataly, szkoda zahibernowanych "numerów", którzy idealnie nadają sie do dramatycznej sceny z "mięsem armatnim", szkoda pognębienia admirała Dredda, które musiałoby przecież nastąpić, szkoda rozprawy z cywilizacją aniołów, szkoda wielu rzeczy, które jednak znaleźć sie mogą przecież w pełnowymiarowej powieści.

Tekst numeru - "Rock'n'roll bejbi", choć "Pola" były blisko :) Następnym razem proponuję zgodnie z sugestiami innych forumowiczów przyznawać punkty, a nie wybierać tylko jeden tekst, bo to stawia człeka przed niepotrzebnymi dylematami :wink:

hrabek - 26 Stycznia 2006, 14:05

Gustaw G.Garuga napisał/a
Następnym razem proponuję zgodnie z sugestiami innych forumowiczów przyznawać punkty, a nie wybierać tylko jeden tekst, bo to stawia człeka przed niepotrzebnymi dylematami :wink:


Ja tez jestem za glosowaniem punktowym, ale nie wiem, czy w phpbb latwo mozna taka ankiete utworzyc. Chyba, zeby NURS siedzial i spisywal glosy recznie, ale wtedy kazdy musialby na forum te glosy podac, a jak wiadomo, sporo osob glosuje nie piszac oceny opowiadan. Z jednej strony byloby to lepsze, bo wszyscy widzieliby od razu kto i jak glosuje i glosowaliby tylko ci, ktorzy naprawde przeczytali teksty, z drugiej strony liczba glosujacych moglaby drastycznie spasc.

Anyways, to nie moj problem. Niech sie NURS glowi co z tym fantem zrobic. My mozemy co najwyzej zawiazac jakis komitet "optujacych za punktami". W koncu to nasze forum!

NURS - 26 Stycznia 2006, 14:15

ankieta nie daje takiej szansy. zresztą tu nie chodzi o punkty, tylko o opisanie swoich wrazen z lektury. to dla autorow myślę, najwazniejsze.
Anko - 26 Stycznia 2006, 15:02

count napisał/a
Skojarzyl mi sie z innym opowiadaniem z SF o czlowieku, ktoremu kazali przepisywac zyciorys coraz bardziej szczegolowo. Tutaj tez pieklo przedstawione bylo w nieco podobny sposob. W efekcie opowiadanie nie bylo dla mnie oaza oryginalnosci, ale czytalo sie przyjemnie.


Ha! Mnie też się tamten tekst przypomniał. :D Może to inspiracja była, czy coś?

A co do "Zmierzchu Bogów" - już wiem, co mi nie grało, uświadomiłam sobie po lekturze komentarzy - za dużo streszczania dziejów bosko-wojennych, a streszczenie nie jest formą narracyjnie wciągającą. :roll:

Aquilion - 26 Stycznia 2006, 16:33

Anko napisał/a
count napisał/a
Skojarzyl mi sie z innym opowiadaniem z SF o czlowieku, ktoremu kazali przepisywac zyciorys coraz bardziej szczegolowo. Tutaj tez pieklo przedstawione bylo w nieco podobny sposob. W efekcie opowiadanie nie bylo dla mnie oaza oryginalnosci, ale czytalo sie przyjemnie.

Ha! Mnie też się tamten tekst przypomniał. :D Może to inspiracja była, czy coś?


Hmm... Nie czytałem tamtego tekstu... Kiedy i gdzie on się ukazał?

fonsztyk - 26 Stycznia 2006, 23:10

Co prawda nie przeczytałem jeszcze Pól więc nie daje jeszcze głosu na opowiadanie numeru ale korzystając z wolnej chwili chciałbym podsumować pozostałe teksty. Pola ocenię później.
Rock'n'Roll, Bejbi! - Nie podobało mi się. Czytając to czułem się tak jakbym słuchał kogoś, kto opowiada mi historyjkę z drugiej ręki koloryzując ponad miarę i zarzeka się że tam był i miód i wino pił. Z kpiarskim uśmiechem przytakuję :) .Postacie z tła do bólu przerysowane: metalowcy-harlejowcy a bezrobotni wszyscy jak jeden w podkoszulkach. Ja rozumiem że to było zamierzone, że miało być śmiesznie itd. ale mnie jakoś nie rozśmieszyło. 2/10
Coś niezwykłego. - Fajne jeżeli by uznać to za ciekawie podany artykuł o Teorii Cramera. Niefajne jeżeli bym uznał to za opowiadanie, po prostu nudne. Wstępu jakoś nie mogę dopasować do reszty. 6/10 lub 1/10 pw.
Proszę wstać, sąd boży idzie. - Po dwóch pierwszych opkach pierwsze które mi się spodobało. Taki uboższy krewniaczek Grishama. Sąd z przymrużeniem oka, i haczyk na końcu. Gangster trochę niegramotny ale po stresie przejścia w zaświaty to co się dziwić.7/10
Zmierzch bogów. - Lubie wojnne opowieści i historie alternatywne więc opowiadanie mi się spodobało choć pozostawiło pewien niedosyt. Chciało by się o tym świecie dowiedzieć czegoś więcej. Co z Amerykanami, Angolami i Japończykami? I jak ta historia się kończy? Myślę że to dobry pomysł na książkę.7/10
Paradoks bliźniaczek - Kolejna toria? I to w jednym numerze? Za dużo jak dla mnie. Zauważyłem pewną ciekawą rzecz. Autor pisze opowiadanie w pierwszej osobie jako kobieta. Oj myślę sobie- Sławek, stąpasz po cienkim gruncie, no i zobaczymy dalej. Astrofizyk Daria wysłuchuje cierpliwie wykładu swego mądrego męża niczym pusta blondyneczka ( przepraszam blondyneczki) po czym kwituje wykład rozłożeniem nóg. To mnie też rozłożyło. 1/10



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group